



-
Postów
1 049 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez mjs
-
O powstrzymaniu szczepień i powrocie do normalności, w tym natychmiastowe zrzucenie masek, zaapelowali w liście otwartym do władz lekarze z kraju i zagranicy, dnia 14 grudnia br.: https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/23445-naukowcy-i-lekarze-apeluja-ponownie-do-prezydenta-i-rzadu-rp-pisza-aby-odstapic-od-masowych-szczepien-i-powrocic-do-normalnosci. Jak widać bezskutecznie... co oznacza, że mamy do czynienia z czynnikiem niehumanitarnym.
-
Drukowanie tubusa ma pewne zalety: tworzenie cienkich ścianek, konstrukcji przestrzennej np. typu źdźbła trawy, jak i kształtów złożonych. Sporo możliwości do wykorzystania. Klejenie tradycyjne jest nadal mocne i funkcjonalne. Można poeksperymentować z kadłubem laminatowym i tu rury kanalizacyjne może posłużyć za kopyto/formę. Na kopycie lekko stożkowym da się nawinąć i papier, i tkaninę szklaną czy węglową (oczywiście z żywicą klejącą). Technologii jest trochę, a zwykle czerpie się z kilku naraz. Tak, jak Szaleni Entuzjaści Rakiet poniżej: W tym szaleństwie jest metoda. Ale i potrzeba techniki sterowania... Tak czy owak, rakiety powracają i zaczynaja wciągać. Lepiej, niż strzelanie z... karbidu. Które wcześniej czy później, staje się motywacją do zbudowania rakiety.
-
Gdyby rozważać cztery silniki w jednym kadłubie, to tubus miałby średnicę wewnętrzną = 43 mm. Czyli rurka kanalizacyjna 55 mm byłaby całkiem, całkiem.
-
Rudi Schuberth. Dzisiaj w radiu słyszalem takie zdanie: Świat jest bardzo bogaty, ale jego bogactwo nie jest podzielone. Są bogaci i są biedni. W filmie Kochaj albo rzuć padło takie zdanie o klasie średniej, że w Ameryce jest taka Middle Class, potem Middle Middle Class i jeszcze Middle Middle Middle Class. Bogaci słyną z tego, że nie liczą pieniędzy, ale czas. A biedni na odwrót... I tak to jest. Kiedyś było drogie zaopatrzenie, ale były modelarnie dobrze wyposażone. Teraz jest na odwrót. Internet stworzył potężną płaszczyznę wymiany. Koszty tych zmian są widoczne, ludzie w domach, garażach coś robią sami. Ale brakuje towarzystwa i wymiany doświadczeń (oczywiście jest forum, ale ono kosztuje sporo czasu). Cywilizacja przyspiesza, kalibruje jakość i coś za sobą zostawia. Ekonomia nie jest wyznacznikiem szczęścia. To erzac. Prawdziwa wartość, to przyjemność. A tę można znaleźć nawet w klejeniu balona, latawca czy kartonówki. Liczy się dopasowanie do rzeczywistosci, swoisty taiming. Dobrze jest się nie zagubić w konsumpcji, a pomyśleć też o inwestycji. Najniższe ceny są w styczniu i lipcu! .
-
No, to teraz pomyśl, czy oczko u góry nie spowoduje oporów w czasie lotu (z jednej strony)?
-
Górna krawędź stateczników może być po prostej, zaoszczędzisz parę gram, a po wklęsłej jeszcze więcej.
-
Po latawcach i balonach na ogrzane powietrze, rakiety jawią się jako kolejne w edukacji modelarskiej. Dalej już są szybowce, motoszybowce i silnikówki. Mniej więcej. Rakieta, to żaden obciach. Fajna zabawa, ale trzeba pamiętać, że jest to dość prosty model i może szybko się znudzić. Zwłaszcza zakup gotowej do startu, start i lądowanie. Budowa swojej rakietki to już nieco inna sprawa. Zaczyna się od przemyśleć, obliczeń i szkiców. Jest jakieś zajęcie twórcze. Poskładanie jej zajmie pewnie jakiś tydzień, czy dwa. Dobrze jest podpatrzeć na gotowe rakiety w sklepach internetowych, czy plany tych, co zrobily sukces. Zawsze jest coś do zapożyczenia i coś do ulepszenia. Swoja rakieta przywiązuje się do modelarza na dłużej. Warto więc zrobić swoją, choć czas szybko umyka i czasem można zastanowić się czy nie lepiej kupić gotowca na pierwszy start, choćby po to, żeby go dokładnie obejrzeć... np. taki egzemplarz nieco bardziej ambitny, a nie aż tak drogi: https://modelemax.pl/pl/modele-rakiet/25758-klrakieta-delphines-2203-germany Wybór napędu nie jest zbyt duży, w zasadzie widać silniczki o średnicy 18 mm i różnych długościach i parametrach. https://modelemax.pl/pl/535-silniki-do-rakiet Tubusy z rurek z tworzywa, to oczywiście dobry pomysł. Wybór średnic jest dość duży, są lekkie i tanie jak barszcz. Trzeba sprawdzić jedynie sztywność, bo wygięta w pałąk poleci po łuku... Drukowanie 3D elementów rakiety wiąże się z projektowaniem. I to jest dobre, bo zabawa konstrukcyjna wciąga po uszy. Do tego dochodzi smykalka artystyczna i efekt może być konkretny. Poza tym zakup rurek czy drukowanie przyspiesza działanie, a to jest obecnie bardzo ważne. Dzielo musi być ukończone i zwieńczone startem rakiety w górę. W terminie. Wtedy ma to sens. Później przyjdzie chęć na rozmiar większy, wielosilnikowy... wielostopniowy. Wprawione w lotach oko dostrzeże w markecie budowlanym rurę kanalizacyjną PCV fi 200 mm, a głowa zacznie myśleć - ile ona waży? https://www.bricoman.pl/rura-kanalizacyjna-pcv-fi-200-mm-sn4-2-m-183603.html Później zobaczy srebrzysty blask takiego oto produktu... https://allegro.pl/oferta/rura-aluminiowa-flex-spiro-przewod-fi-100-mm-3m-8147663178?bi_s=ads&bi_m=showitem%3Aactive&bi_c=NTFiM2M3ZmMtMTJkZC00NDFmLWE4MTUtMTBiYjg4NWQzMmE5AA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=73998306-63ca-4f81-aa59-e9ef9a51d735. Jaka lekka!? BUDUJ - STARTUJ - MODERNIZUJ
-
Dzisiaj najmniejsze to 130 mm (do gumówek), ale są też maleńkie do wiertarek np. taka: https://www.ceneo.pl/10015226
-
Jeszcze tańszy! https://allegro.pl/oferta/odkurzacz-przemyslowy-kaminer-do-popiolu-gruzu-10l-9125915240?utm_feed=a2f12cfe-bd88-48be-9b08-0b85065ca656&utm_campaign=rtbhouse-allegro_Home_garden&utm_source=rtbhouse&utm_medium=CPC
-
Ten jest najtańszy: https://allegro.pl/oferta/odkurzacz-przemyslowy-do-popiolu-gruzu-15l-1600w-9324597273?reco_id=a3b9eda4-4004-11eb-b29f-000af7f61b00&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951
-
Witaminę C pamiętam jako tę ostatnią podawaną podczas kuracji grypowej. Najpierw było coś na temperaturę, potem na gardło i na koniec powleczona żółtą powłoką witaminka C. W sumie najbardziej lubiana ze wszystkich tabletek i mało doceniana. Czasami zastępowała ją gorąca herbata z cytryną. Na poważnie zetknąłem się z tą witaminą w dwóch sytuacjach dorosłych... Kiedyś byłem w interesach u pewnego jegomościa, akurat siedział przed IBM-em i oglądał wykresy astrologiczne na ekranie. Wczytał nawet moją datę, żeby mnie rozpracować... i coś go pikło w klacie. Lekko wystraszył się spojrzał podejrzanie na mnie i szybko sięgnął do kieszeni po maleńką tableteczkę i ją zażył. Zdziwiło mnie to trochę, więc spytałem co połknął (i od razu lepeiej się poczuł)? Zmierzył mnie wzrokiem niczym James Bond i odparł: - Witaminę C. Druga sytuacja była nad wodą jesienną porą, w grupie kolegów rozmawialiśmy o grypie, a że był wśród nas chirurg, to spytałem go czy też choruje na grypę, przecież pracuje w szpitalu? A on spojrzał na mnie z uwagą i odparł: - Ja nie choruję. - Ale czemu? Przecież stykasz się z chorymi?? A on uśmiechnął się i rzekł: - Zażywam witaminę C, codziennie po jednej tabletce. I to wystarczy. To były lata 80-te, teraz mamy tabletki w reklamach RTV non-stop. Statek nie przylatuje do każdego, nie ma tyle paliwa. On wysyła energię uzdrawiającą do Twoich stóp. Energia sama wpływa do organizmu. Niewidzialna. Heavy metal czasem uspokaja, gdy jestem wcząśnięty, ale przez chwilę. Optuję za rockiem. Całe życie jest przy mnie jakieś radyjko i snuje nuty. Dzisiaj radośnie odbieram piosnki radosne i zatroskane sprzed wojny i zaraz po niej. Lata 60-te też. W sumie chodzi o strój instrumentów,. 100 lat temu niejaki Rockefeler załatwił, by wszystkie instrumenty wychodzące z fabryk były ustawione dla tonu A na 440 Hz (8 Hz powyżej uzdrawiającej harmonii 432 Hz). I tak grane było aż do zeszłego roku! Karmiono nas podbitą częstotliwością, żeby rozdrażniała organizmy i powodowała stany chorobowe... Nagłośnił to J. Taratajcio i jak ręką odjął, rozgłośnie się przestroiły, kapele popróbowały i zrozumiały, że gdy jest harmonia w muzyce, to więcej ludzi do niej się garnie (kasa też). Eee, pan Janek siedzi po nocach i eksperymentuje prądami wysokiej mocy, przebywa w polu emg, to go raczej wysysa. A maszynka go odtwarza. Uważajta na te gigole, bo 5G ma szeroki zakres sięgający teoretycznie do 70 GHz, a 65 GHz gotuje tkankę, co prawdopodobnie zastosowano w Wuhan... U nas mówi się, że 3-5 GHz max, może w przyszłości 7. I, że chodzi wyłącznie o komunikację szerokopasmową. Ale gdy kto się włamie do serwera i podkręci herce w środku nocy, to możemy się nie obudzić lub wstać zlani potem (na co czeka już reklama radiowa z dezodorantami antypotowymi!). Trza pomyśleć czemu ustawiono maszty 5G w czasie pandemii i jej kwarantanny. Podobno na gmachach dworców, szkół i szpitali... W ciekawych czasach żyjemy. Jak mówią Plejadianie i Arkturianie (oni zajmują sie zdrowiem), sami sobie wybraliśmy swoje życie tu i teraz, bo to my czujemy się kompetentni, by dokonać zmiany matriksa i po to wcieliliśmy się w nasze ciała. PS. "Natomiast z moja fantazja przy sterowaniu myslam" - kto wie czy za rogiem... https://pl.sputniknews.com/nauka-i-tech/2020110813335564-naukowcy-potwierdzili-materialnosc-mysli-sputnik/
-
Patryk, to nie musi być wina wirusa, bieganie długodystansowe mocno obciąża mięśnie i płuca. Ludzie biegający maratony nie zawsze dobiegają do mety. Powinieneś wziąć to pod uwagę. Grypa zwykle osłabia cały organizm, czasami na kilka tygodni. Ludzie zwykle sami dochodzą do siebie, wiedzą co i jak, mają swoje metody sprawdzone przez lata. I są to metody intuicyjne, mniej chemiczne. Trzy lata temu dopadła mnie grypa w środku zimy, dokładniej dostałem ją od ojca, który przyniósł ją ze sklepu spożywczego. Ból gardła, katar i oczywiście kaszel. Ale ten kaszel mnie dusił trzy tygodnie i nie mogłem znaleźć na niego sposobu. Jako, że w domu był syrop sosnowy, to popijałem go wg receptury. Dwie buteleczki nie pomogły. Kaszel był ciężki, wyrywający oskrzela, a może i płuca. Męczyłem się okrutnie, jak nigdy dotąd. Syrop się skończył, więc poszedłem do apteki prosząc o kolejną flaszeczke sosnowego. A pani magister spytała z uśmiechem - A jaki ma pan kaszel? - Jak to jaki, straszny i męczący... - Nie o to chodzi. Suchy czy mokry? - A cóż to za różnica? - Duża. Na kaszel suchy trzeba pić syrop na kaszel suchy, a na mokry - syrop na kaszel mokry. Nie odwrotnie, bo nic nie pomoże. Przy kaszlu mokrym flegma zalega oskrzela i tylko syrop na kaszel mokry ją wykrztusi. (I tu podała mi Flegaminę). Po trzech dniach kaszel zanikł! Druga sprawa, to psychika. W tym roku mamy do czynienia z agresywną kampanią wirusową, która dobija ludzi psychicznie. I to może być prawdziwą przyczyną bólu. Trzeba temu zaradzić natychmiast, choćby przez odseparowanie się od wiadomości (koniecznie) i programów tematycznych. Nie oglądać telewizji przez tydzień. Lepiej słuchać muzyki, która koi nerwy i cały ustroj. Na YT są różne kompozycje uzdrawiające. Generalnie chodzi o częstotliwość 432 Hz, która jest harmonijna dla organizmu i kojąca. Są też inne częstotliwości muzyczne jak 528 Hz itp. Zawsze mają opis na co są przeznaczone. Dalej jest leczenie wibracyjne za pomocą dźwięku: https://kochanezdrowie.blogspot.com/2019/12/znalezlismy-magiczna-czestotliwosc-to.html. Warto spróbować. To tytulem wstępu. A teraz najważniejsze, medycyna europejska leczy skutek i nie zawsze daje to dobre efekty. Chińczycy szukają przyczyny i skupiają się na jej zwalczeniu. To jest istotna różnica. Mało tego, medycyna chińska bazuje na symbolice i rozrysowała układ biologiczny na schemacie pięciu elementów: http://natura-medica.prv.pl/Chinska/zasada_5_elementow.htm. Wg prawa Pięciu Elementów kłopotów z oddychaniem nie należy szukać w płucach, lecz w śledzionie. Gdyż to ona zasila energią płuca... To nie wszystko. Wg przekazów z zaświatów człowiek lekarza ma w sobie, tylko o tym nie wie. W 50% choroby można pokonać samemu. Psychotronicznie. W sieci są materiały na ten temat. Generalnie należy się odwołać do nadświadomości i zażądać od niej natychmiastowego przywrócenia dobrego stanu zdrowia. Formuła jest taka: kładziesz się na wznak, wyciszasz i w myślach mówisz tak: - Nadświadomości, spraw abym wraz z wdychanym powietrzem wdychał uzdrawiający balsam, który natychmiast uzdrowi każdą chorą komórkę mojego organizmu. Dalej wyobrażasz sobie, że uzdrawiający balsam wypełnia Twoją głowę (podczas wdechu), dalej że wypełnia tułów, potem że głowę i tułów, następnie lewą rękę (kolejno głowę, tułów i lewą rękę), i podobnie prawą rękę, lewą nogę i prawą nogę. Wreszcie wypełniasz cały organizm uzdrawiającym balsamem. Wdech uzdrawia, wydech wydala chorobę. Ważne jest, by wyobrazić sobie, jak ów balsam wypełnia część czy cały organizm. Pojawia się kojące mrowienie i po chwili czujesz się jak nowy. Oczywiście trzeba to poćwiczyć i oswoić się. Wracając do technologii Tesli... Jan Taratajcio omawia sprawę uzdrawiania ogólnego za pomocą pola elektromagnetycznego: Jest jeszcze NanoWoda, spacery (dotlenienie organizmu), jakaś pasja, hobby, które odciągają od sytuacji. I parę innych sposobów, choćby wahadełko osobiste, które prawdę Ci powie... No i oczywiście psychoterapia przez rozmowy i pogaduchy. (Spójrz, jak forum uzdrawia.)
-
https://healthandmoneynews.wordpress.com/2020/12/08/breaking-fda-announces-2-deaths-of-pfizer-vaccine-trial-participants-from-serious-adverse-events/
-
Siadłem i napisałem żem z głowy swojej. Możesz kod wypowiedzieć w myślach nawet, ale najlepiej na leżąco i w spokoju.
-
Zacznijmy od Bucegi w Rumunii. Tam w skalistej górze odkryto znacznych rozmiarów kopułową halę z gładkimi ścianami, średnicy 30 m. Jakieś artefakty z granitu ze stołami dla wysokich ludzi (3 m) i projekcją w centrum (hologram) wybranego zagadnienia począwszy od historii wszechświata, Ziemi, poprzez uzdrawianie człowieka, technikę, technologie itp. Obrazy 3D wyświetlane z pulpitów tych stołów. Trzy korytarze biegnące do Tybetu, Gizy i jeszcze gdzieś. Całość zamknięta wrotami z membraną, które forsowali Marines, ale wszyscy polegli. Otworzył je rumuński bioenergoterapeuta, który nawiązał kontakt myślowy z czyms nieznanym... On mógł wejść do komnaty, później weszli Amerykanie. Do owego kosmicznego pomieszczenia prowadził zakamuflowany korytarz wykuty w skale z zamaskowanym wejściem. Za dopuszczenie do tego odkrycia Amerykanów, Rumunia weszła do NATO wcześniej i bez spełnienia warunków. (co oznacza, że takie warunki są psu na budę.) Czyli jest to odkrycie całkiem świeże. Pokazuje to, że świat przedstawiany nam na co dzień wcale nie jest kompletny. Są jakieś tajemnice ukrywane przed nami bez powodu. Gdy się wkopać w te tajemnice poprzez internet, to napotykamy na gąszcz przeróżnych materiałów, nierzadko zacierających ślady. Materiały te są ciekawe, bo odsłaniają horyzont, ale zwykle nie można ich uwiarygodnić. Może to i dobrze, bo tym sposobem przekierowujemy się z odbioru 0-1 na odbiór intuicyjny. Sami musimy ocenic czy to ma sens, czy nie. A może też nie dane nam jest odkryć i poznać wszystkiego od razu... Internet, siłą rzeczy, stał się najszybszym źródłem informacji (różnej i różnistej). W inernecie coraz więcej też jest wiadomości oficjalnych (biblioteki, muzea, YT). Kwitnie wymiana myśli, dowodów, opowieści. Nasza świadomość rośnie z dnia na dzień. Mało cenzury jest w sieci, mówi się, że nie jest dla kontroli przepływu informacji. Podobno został stworzony przez ludzi z zewnątrz, właśnie po to, żeby służył komunikacji totalnej między ludźmi całego świata. Po to mamy telefony z ekranami i ludzi na ulicach gapiących sie w kolorowe ekraniki. I właśnie w internecie ukazują się wieści o galaktyce, kosmosie, ufo. Pojawiają się również gracze, którzy mają swoje interesy w tym, żeby tematykę nakręcić, albo zgasić. Prawda jak zwykle mieści się gdzieś po środku i trzeba ją samemu dostrzec. Sprawdzić. Potwierdzić. Przekonać się lub nie. To jest jakiś proces poznawczy. Z drugiej strony mamy system, który nie bardzo widzi, to co robimy, jako pozytyw. Jawi sie różnica interesu. Media centralne uprawiają swoja politykę informacyjną, a lud w telefonach omija ten labirynt coraz bardziej. I im bardziej jest oddalony, to widzi coraz więcej. Sięgamy za horyzont. W sumie nie wiadomo po co? Ale ciągnie nas tam, a każdego dnia wyszukiwarka coś nowego podsuwa. Uszlachetniając proces poznawczy. Spoglądamy w przeszłosć i widzimy, że to nie ostatnie 2 tysiące lat są ważne, nie pięć tysięcy starożytności i nie osiem tysięcy sumeryjskie... My chcemy się dowiedzieć więcej, pójść dalej w przeszlosć. I po jakimś czasie znajdujemy kolejne etapy historii. Z mgły wyłania się opowieść o Potopie (ok. 13 tys. lat temu), o Atlantydzie (kilkadziesiąt tys. lat temu) i Lemurii (chyba trochę więcej). Za chwilę dowiadujemy się, że nasza cywilizacja jest piątą cywilizacją. Pierwsza była nieudana. Druga popełniła błędy. Trzecia podobno była jak Raj. Czwarta jest atlanycka. I teraz piąta. Kazda zaczyna od początku i podobnie kończy. Coś przejmuje od poprzedniej i coś pozostawia po sobie. Do tego dochodzi czynnik zewnętrzny i wewnętrzny, których w zasadzie nie znamy. Cały układ słoneczny przemieszcza się w przestrzeni galaktyki, nawet w ruchu spiralnym. Przechodzi przez jakieś nowe obszary i po jakimś czasie powraca do punktu wyjścia. Zmieniają się parametry. Czas się zmienia, energie wszelakie, w tym wibracje planety i żywych organizmów, choć podobno i przedmioty też mają swoją wibrację. Przechodzimy przez ery (co 2 tys. lat). Każda jest inna i odciska na wszystkim swój charakter. Teraz jesteśmy na progu ery Wodnika. Co to zmienia? Wszysko zmienia się na odwrót. Poprzednia era Ryb była erą ciemności, teraz mamy erę Swiatła. Negatywy odchodzą do lamusa, a pozytywy napływają. Napływają nowe energie, w tym uzdrawiające (kod: "osiem siedem" wypowiedzony trzy razy otwiera dostęp do statku medycznego Plejadian i wpływa do nas energia uzdrawiająca przez stopy do całego ciała, podobnie działa hasło: "Rozkaz 711", a kod: "12 21" otwiera do wsparcia grupy doradców). Za darmo. W ten sposób poznajemy działania pozazmysłowe. Dzięki internetowi mamy dostęp do chanellingów, które wcześniej były dostępne tylko dla wtajemniczonych grup salonowych. Bogatych grup. A zatem dostępujemy awansu społecznego. Ktoś nam to umożliwił... Zmienia się historia pochodzenia świata i ludzkości. Jakiś zarys jest zarysowany. Nie jest to teoria Darwina, ani Wielki wybuch. To jest inna bajka. Wszystko wskazuje na to, że nie pochodzimy od Małpy, ani nie wyewoluowaliśmy z planktonu, ale przywieziono nas tutaj na statkach galaktycznych. Żyliśmy na Marsie i planecie między Marsem a Ziemią (Tiamat), której nie ma. Pozostał po niej pas Kurpiera i asteroidy. Tam były oceany, które teraz są tutaj. Sumerowie powiadają, że stworzyli nas Nubirianie ze słynnej Planety X, jako niewolników do kopania złota. Plejadianie natomiast twierdzą, ze jesteśmy ich potomkami, a Ziemia pierwotnie była ich planetą... Stworzyli tutaj raj na ziemi. Oś planety była pionowa. Klimat równy i ciepły. Osłona lodowa dookoła, powyżej orbit. Kryształy mocy regulujące status quo. Tlen był na poziomie 32% i organizmy żywe były zdrowsze, większe i szczęśliwsze.Ludzie żyli setki lat bez chorób. Drzewa giganty, po których pozostały ogromne karpiny, skamieniałe rzecz jasna. W Bucegi można to obejrzeć w hologramie i ne ekranach stołów, ale ludu tam nie wpuszczają... Żyjemy na przełomie, obracamy się jeszcze w tył, ale i patrzymy przed siebie. Stary świat upada. Świat, który nas chciał się pozbyć... I pewnie by tak się stało, gdyby nie Flota Galaktyczna, która na polecenie Stwórcy przybyła uwolnić ludzkość. Planeta Ziemia jest oczyszczana, regulowana i zasilana nowymi energiami. Najważniejsze energie mają wpłynąć właśnie 21 grudnia i później. W poprzedniej erze trzymani byliśmy na poziomie (gęstości energetycznej) trzecim. Teraz wzniesiono nas, jak i sami przyczyniliśmy się do tego za pomocą otwartej świadomości, na poziom czwarty. I sięgamy do kolejnego poziomu. Plejadianie operują na siódmym, a poziomów we wszechświecie jest kilkadziesiąt. Na najwyższym jest Źródło. Politycy pozostali na poziomie trzecim... Bankierzy, oszuści i złodzieje również. Barbarzyńcy takowoż. Podobno mają jakąś szansę na regenerację, ale póki co walczą o swoje stare bogactwo skradzione ludzkości na przełomie tysięcy lat (pewnie od czasów Potopu). Zgromadzili fortuny, które przejmowane są przez siły światła (alianci i ludzie gwiezdni). Stary system jest zamykany. Stąd pandemia na świecie i niespotykane restrykcje. Strach wrzucany do naszych uszu od 9 m-cy. To zemsta przegranych, za którymi stały siły zła z kosmosu. A jednocześnie wielka okazja do działań wyzwoleńczych sił naziemnych i kosmicznych. Kluczowym aspektem są Stany Zjednoczone, Europa i Azja. Ale i Antarktyda, gdzie dzieją się sprawy nie z tej ziemi. Układ sił zmienia się, trwają walki, przepychanki. Widać to również na naszej scenie politycznej. I to całkiem wyraźnie. W całej EU nie ma masek na twarzy, a u nas pod groźbą są. W Białorusi epidemii brak, za to pokazano próbę korupcji państwa przez WHO i banki światowe. Wojna światów jeszcze trwa. Wynik jest przesądzony, ale jeszcze nie ogłoszony. To tak ogólnie, ze źródeł zbliżonych do dobrze poinformowanych.
-
Smatri w czas: 3:12 min. Końcem stycznia br. Stanisław przedstawił pierwszy, jakby oficjalny, komunikat od Federacji Galaktycznej do nas Ziemian, który dość czytelnie nawiązuje do tego co się dzieje na świecie:
-
Podobno wszechświatów jest siedem, więc musiałbyś wybrać w którym. Bitwa kojarzy się z małym teatrem działań np. Księżycem, nad którym półtora roku temu przeleciala duża grupa obiektów, ale się nie naparzały. Patrzeć od 2:05 minuty.
-
Polski wątek bitwy kosmicznej, Głubczyce, 16 września...
-
Na dobranoc opowieść o bitwach kosmicznych, żeby nie było, że zmyśliłem (od 5:05 min.):
-
A, nie omiń Księżyca: https://www.youtube.com/watch?v=TheP0K6rB2g
-
Tych filmów jest więcej, znalazłem teraz nr 4, który rozwija tematykę... Ogólnie, jak sięgam do zeszłego roku, to w Austrii w lipcu zebrała się po raz pierwszy w historii Konferencja Galaktyczna. Wybrano przedstawicielkę Ziemi do Rady Galaktycznej (w tym filmie wzmiankują o tym) i otrzymała ona niezwykłe uprawnienia oraz technologię. W sierpniu była pierwsz bitwa kosmiczna w naszym Układzie Słonecznym i Galaktyce. Później były jeszcze cztery bitwy, ale to już w styczniu i lutym br. (czyli tuż przed pandemią). Generalnie przyleciała do nas Flota Galaktyczna składająca się z 2 mln. statków, by bronić życia na naszej planecie. Wojna z Reptylianami, a teraz z ich ziemskimi poplecznikami, którą prowadzą siły naziemne (Earth Alliance) z pomocą sił zewnętrznych. Podobno już jest finał, dla nas pozytywny.
-
Jakby kto chciał rozszerzyć swoją wiedzę o Flocie Galaktycznej, to tu jest jakby wstęp do tematu:
-
Nic takiego się nie stanie. 5 lat temu ponad 200 państw podpisało umowę GESARA, która likwiduje głód i ubustwo, wprowadza pokój, likwiduje broń atomową i reformuje cały świat do poziomu... kosmicznego. Kwantowy system finansowy QFS, komputery kwantowe już są zainstalowane w bankach, 6 tys. wynalazków ujrzy światło dzienne, darmowa energia, brak opłat lokalowych, pakiet dobrobytu, jeden podatek 10-15% i wyzerowanie długów, wymiana walut opartych o złoto, a także rozdział ogromnych sum pieniędzy odzyskanych od światowych złodziei, co spowoduje natychmiastowe wzbogacenie się każdego człowieka. Otwarcie na kosmos wraz z kosmicznym ujawnieniem, czyli wychodzimy z ciemności (poziom 3D) i wznosimy się wyżej (do poziomu 5D) za pomocą wibracji Ziemi (rezonans Schumanna, który od niepamietnych czasów był constans i = 8 Hz, a teraz oscyluje na poziomie 3 x wyższym) oraz nowych energii kosmicznych, które zmieniają m.in. nasze DNA (obecnie dysponujemy 2/12 nitek) itp. Do tego nowe podejście do uzdrawiania ludzi w Med Beds zwanych Kapsułami Światła, leczącymi w 3 minuty ze wszystkiego poprzez skanowanie komórek i przywracanie ich do stanu zgodnego z zapisem w DNA, co oznacza również odmładzanie ludzi o 30 lat... Miesiąc temu Trump podpisał dekret o wprowadzeniu nowego systemu. https://kochanezdrowie.blogspot.com/2020/12/nesara-poaczya-sie-z-gesara-aurora.html Może to się wydawać szokujące, ale jeszcze większym wstrząsem będzie ujawnienie prawdy o przeszłości świata.
-
Ta belka poprzeczna na końcu skrzynki mieczowej, to rajsbelka. Kleiłem liswy sosnowe 2,5 x 5 cm w przekroju, klejem PU i niestety nie trzymał łuku. Po zmianie na E5 chwycił wg planu.
-
Żeberka wyginane możesz zrobić metodą gięcia listewek na gorąco. Tuba, do tuby listewki, para z czajnika doprowadzona do tuby i po kwadransie czy pół godzinie (grubszy materiał zwykle parzy się godzinę) listewki są uplastycznione i gną się jak trzeba. Układasz, dociskasz i czekasz aż ostygnie. Później wklejasz. Tak były/są robione w szkutni, w oryginalnej Omedze.