Jestem początkującym (mimo, że podstarzałym) modelarzem ale to chyba zbyt stanowczo powiedziane. W okolicach przedmaturalnych (1974-1978) zbudowałem coś do latania na uwięzi, potem drugie, potem przymierzyłem się do Wicherka, ale matura, studia, dom, żona, dzieci, praca... Znacie to. Teraz, między innymi dzięki temu forum, wróciłem do modelarstwa. O ileż łatwiej dzisiaj być modelarzem!! Te technologie, dostępność materiałów no i w kieszeni jakoś łatwiej wydłubać parę zaskórniaków.