Skocz do zawartości

niziel

Modelarz
  • Postów

    269
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez niziel

  1. I to można nazwać modelarstwem użytkowym, zbudowanie modelu giganta, którym można popływać i to tak na prawdę ! Super "łódeczka". taka mała a tyle żagli, jest czym sterować. Fajna.... Dziękuję Andrzeju za podpowiedź, faktycznie jest w czym wybierać, ale wszystko za granicą, co świadczy (niestety) o nikłym zapotrzebowaniu w naszym kraju na tego typu serwa. Zresztą nie ma to znaczenia, można poczekać na przesyłkę 2-3 tygodnie i mieć to czego się szuka. Dziękuję.
  2. Cześc Andrzeju, miło Cię słyszeć. Co do kłopotów, to pamiętam jak napisałeś: "że to nie może pływać", ale również zapaliłeś światełko w tunelu, a ja nie chcąc się wycofywać z pomysłu omegi, patrzę w stronę właśnie tego światełka i mam nadzieję że ta łódka popłynie, na pewno nie będę szukał mocnego wiatru i "ostrego" pływania jak kolega Kaszalu , raczej przyjemnej i bezpiecznej "rekreacji", ale do tego jeszcze droga daleka... Z tą windą masz rację, zupełnie nie pomyślałem aby położyć serwo na boku, w tej sytuacji mogę myśleć o miejscu w pobliżu skrzyni mieczowej, wraz z bateriami, a linki puścić w stronę rufy, ma to sens i największy ciężar znajdzie się w pobliżu środka ciężkości i przy samym dnie łodzi. Znalazłem serwo o pracy ciągłej 360st z dobrym momentem i niską masą, czy jest to serwo godne uwagi (ta praca ciągła?), co o tym sądzisz? dorobić nawijak i byłoby ok, może... https://botland.com.pl/pl/serwa-praca-ciagla-360/1883-serwo-powerhd-ar-1202mg-praca-ciagla-360-stopni-bez-uchwytow.html Pozdrawiam Paweł Piękny ten Szaman, nie widuje się często takich jednostek, to tak jak z zabytkowym motocyklem, czy samochodem, wyjedziesz takim na drogę i wszyscy się zachwycają. No tak, tym żółtym jachcikiem możesz sobie pozwolić na ostre pływanie, no i do kokpitu woda się nie naleje ? Pozdrawiam Paweł
  3. Coś w tym guście - podpatrzysz i wymyślisz swoją wersje !! !! W twoim przypadku długie ramie może być nieco kłopotliwe !! Dziękuję Ci Andrzeju za filmiki i podpowiedzi, na pewno pomogą mi w znalezieniu dobrego rozwiązania w mojej łódce. Serwo żagli musi się znaleźć w achterpiku, w części dziobowej nie byłoby do niego dostępu. Winda ma swoje zalety, ale takie serwo jest 2 x cięższe (a będzie na samej rufie, a to minus) no i zważywszy że wszystkie „szotlinki” będą biegły blisko dna łodzi pod podłogą, to musiałbym je zamontować „do góry nogami” aby szpulka była bliżej dna łodzi, ale to chyba nie problem, powinno działać. Za serwem z długą dźwignią, przemawia to, jest lżejsze a i może znajdzie się na tyle miejsca aby dźwignia mogła mieć duży i wystarczający obrót, muszę zrobić przymiarki i zobaczymy. Wymyśliłem sobie łódkę z otwartym dużym kokpitem i teraz mam z tym same problemy ?, żartuję, oba rozwiązanie nie są łatwe do zastosowania w tej łódce, ale nie są niemożliwe, chyba bym wolał serwo z dźwignią, ale nie upieram się i słucham rad doświadczonych kolegów…. Co do szczelności przestrzeni w której będzie elektronika, to kolejne wyzwanie, to przestrzeń pod podłogą kokpitu, do którego (kokpitu) z łatwością dostawać się będzie woda, więc musi być szczelnie a jednocześnie musi być również i dostęp do środka, do urządzeń. Myślę że da się zrobić szczelnie zamykane luki w podłodze, czy ścianie achterpiku, na razie zostawiam to na później. A powiedz proszę, z pokładu jakiej to zacnej łodzi to zdjęcie zostało zrobione? Widzę piękne detale, ten rumpel…. Tak prawdę mówiąc oglądając to zdjęcie, bardzo późno zobaczyłem że w dali pływa w mocnym przechyle Twój mały jacht… Pozdrawiam Paweł
  4. Dziękuję za podpowiedź. Serwo żagli i mikro serwo steru, muszą znaleźć się w achterpiku, jest za duże (za wysokie) aby wsadzić je pod podłogę, musiałaby być bardzo wysoko (min 5cm) i kokpit nie wyglądałby dobrze. Pod podłogą, po obu stronach skrzynki mieczowej znajdą miejsce baterie (4szt AA) i odbiornik. Przestrzeń achterpiku, część dziobowa i pod podłogą, będą zamknięte (szczelne) oczywiście z dostępem do urządzeń. Myślałem o serwie z długą dźwignią (dla żagli) i linki poprowadziłbym z achterpiku, pod podłogą w okolice masztu, skąd wyszły by nad pokład, nie wiem jeszcze czy ta dźwignia mi się tam zmieści, muszę popróbować „na sucho”. Powiedz, czy zastosowanie windy uprości przeprowadzenie linek do żagli? Nie wiem jak się je rozmieszcza w przypadku windy, gdzieś muszę podpatrzeć. Są dwa rozwiązania, do przemyślenia i wybrania tego prostszego. Powiem Wam szczerze, że robienie żeberek i ich wklejanie w kadłub ciężko mi idzie, utknąłem na tej robocie, ciężko jest w środku kadłuba je docisnąć, a krzywizny powierzchni nie ułatwiają zadania…. Pozdrawiam
  5. Proszę o radę, czy do żagli wystarczy serwo o momencie 7-10 kg, czy powinno być mocniejsze 10 – 13 kg na przykład? Pomóżcie w doborze. Pozdrawiam Paweł
  6. Rajsbelka....hm, nie wiedziałem, zapamiętam ?. Jeszcze się nad nią nie zastanawiałem, ale może zrobię ją z cienkich listew klejonych, byłaby mocniejsza, zobaczymy. I tak właśnie jak mówisz chcę lamelować, listewki forniru epidianem, a żebra do kadłuba już na Soudal. Rogatnice kleiłem z listewek gr 1mm właśnie epidianem i kształt wyszedł taki jaki sobie wcześniej rozrysowałem.
  7. Widzę, że lamnowanie masz już za sobą, ważne że jesteś zadowolony. Powiedz czy bardzo widoczna jest tkanina? Niedługo i ja będę laminował kadłub, i będę to robił pierwszy raz.... i zależy mi bardzo na widoku listew. Pozdrawiam
  8. Listwy kadłuba kleiłem epidianem 53, natomiast żebra będę wklejał Soudalem 66A, ma podobne działanie jak D4, o którym wspomniałeś, no i mam go na składzie. Wewnątrz kokpitu będzie wystarczający dostęp, aby oczyścić później nadmiar spienionego kleju, który wyjdzie na zewnątrz. Pozdrawiam
  9. Masz Mirek rację, tak były kiedyś wyginane, ale ja na razie próbuję wycinać i wygiąć z forniru. Mam takie paski (odpady) forniru dębowego, który wymoczyłem w ciepłej wodzie, gdyż łatwiej się wygina i przede wszystkim nie pęka przy cięciu paseczków (szer 3mm). Jak widać na zdjęciu, wsadzam je między gwoździe i niech sobie wyschną, później łatwiej mi je będzie lamelować, sklejam 3 ze sobą, wychodzi listwa o grubości niespełna 2mm. Na razie jest to próba, jak pójdzie dobrze to będę kontynuował, jak nie to pewnie spróbuję dawnych sposobów. Dzięki Andrzeju, mam nadzieję że będzie to ładna łódka, a za skrzynię mieczową zabiorę się jak już będę miał usztywniony kadłub, czyli z żebrami, dennikami, listwami poprzecznymi, no i laminatem, który planuję również położyć. Jak wspomniałem, kadłub jest dość wiotki i chcę go najpierw usztywnić przed zdjęciem z helingu. Wręg, takich „typowych” w niej nie będzie, ma być oryginał, oczywiście w miarę możliwości, a skrzynia była wzmocniona z tylu poprzeczną dechą, myślę że dam takie wzmocnienie również i z przodu skrzyni. Co do wręg to będzie również i odstępstwo, gdyż myślę o zrobieniu komory wypornościowej, zamontuje pełną wręgę przed cęgami masztu i w ten sposób powstanie szczelna komora w części dziobowej, i podobnie będzie na rufie, chcę zrobić szczelny achterpik, z dostępem do niego, gdyż tam planuję wsadzić serwo steru. Tak to sobie w głowie układam podczas klejenie listewek…. Tylko jeszcze dobór serw, odbiornika, zasilania i co tam jeszcze potrzeba? w tej kwestii liczę na Waszą pomoc i porady. Pozdrawiam
  10. Witam serdecznie po dłuższej przerwie wszystkich odwiedzających mój „wątek”. Pierwszy etap pracy, klejenie kadłuba, zakończony a poszło na niego 112 listewek. Koniecznym było szlifowanie, bo grubości listewek idealne nie są, a i na większych krzywiznach z powierzchnia równa nie wyszła, były drobne „schodki” szczególnie bliżej rufy. Po szlifowaniu ponowne bejcowanie i kadłub gotowy do laminowania, ale najpierw przed zdjęciem z helingu trzeba go będzie usztywnić od środka żebrami, dennikami i listwami poprzecznymi, bo widzę że jest dość „wiotki”. No i przychodzi kolej na kolejną żmudną robotę, lamelowanie kilkudziesięciu żeber, a będę robił je za radą Andrzeja z 3 warstw forniru dębowego. W międzyczasie aby oderwać się od klejenia listewek, dla urozmaicenia pracy, zrobiłem ster, miecz, pagaje i kilka knag, przydadzą się w późniejszym czasie. Ster z mieczem powstał zgodnie z oryginałem do oglądania, do pływania natomiast będą zrobione inne, ale to później…. Koledzy, zwracam się do Was o pomoc w doborze serw, zasilania i odbiornika, ponieważ jest to teraz bardzo istotne, gdyż od tego zależy jakiej wysokości mogę zrobić denniki (wysokość podłogi). Oczywiście zależy mi na jak najmniejszych elementach, aby podłoga „podniosła” się możliwie niewiele. Bateria i serwo szotów żagli będzie w okolicach skrzyni mieczowej (pod podłogą) i one muszą być najniższe, natomiast serwo steru będzie w zamkniętej komorze achterpiku, więc tam jest większa swoboda. Odbiornik, nie wiem gdzie wyląduje, może również w achterpiku. Doradźcie coś proszę. Pozdrawiam Paweł
  11. Pomogłeś, jak zawsze, dzięki. A w Twoim ElDraco, listwy „weszły” na cały kil, prawda, czy pokryeś go inny materiałem? Ładnie wyglądają kadłuby z listew, zresztą drewno jest wspaniałym materiałem dla jachtów, no może nie dla tych co chcą bić rekordy w prędkościach… Teraz widzę, że nie potrzebnie podniosłem „problem” z przejściem listew z dziobnicy na stępkę. Już doszedłem do tego miejsca i po drobnym szlifowaniu dziobnicy, wszystko się ładnie układa, a listwę na stępce już wkleiłem. Poradźcie proszę, jaki lakier bezbarwny kupić (poliuretanowy dwu składnikowy)? Może jakieś konkretne typy? Będzie do malowania wnętrza, detali, no i laminowanego kadłuba z zewnątrz. Pozdrawiam Paweł
  12. Dzięki Andrzeju za podpowiedź i za szkic, który świetnie obrazuje całą sytuację. Przyznam się, myślałem że listwy poszycia klei się na jodełkę na stępce, ale teraz widzę że są dwie szkoły. Obejrzałem dokładnie zdjęcia ze swoich zasobów i faktycznie widać tą listwę i może to będzie nawet i łatwiejszy sposób na pasowanie schodzących się ze sobą listew poszycia, no i ładnie dziobnica przechodzi w tę listwę. Muszę się jeszcze nad tym zastanowić, ale jeśli zdecyduje się na zastosowanie tej listwy, to nie będzie to duży problem na tym etapie, wystarczyć będzie opuścić stępkę o 2mm i nakleić listwę. Zrobiłbym to już po całej długości łodzi, a otwór na skrzynkę mieczową wytnę już później. i Ty mówisz, że masz małą praktykę w modelach szkutniczych… ? Dzięki Małe sprostowanie do tego co napisałem, stępki nie trzeba przecież opuszczać, zostaje na swoim miejscu, coś mi się pomyliło....
  13. Dziękuję Andrzej, tak właśnie o taki efekt mi chodziło, pięknie wygląda kadłub z drobnych listew. Ale żeby nie było tak pięknie, to aby kadłub był równy, będzie musiał być dość mocno szlifowany, listwy są różnej grubości, a podparte są na żebrach od wewnątrz, czyli powierzchnia jest równa, ale od środka. To mnie nie martwi tak bardzo, gdyż na listwach nie ma kleju, więc po oszlifowaniu i ponownym zabejcowaniu barwa będzie równa, już to wcześniej próbowałem. No i kolejny, większy problem który zauważyłem, to miejsce gdzie łączy się dziobnica ze stępką i w tym miejcu połączą się listwy z dwóch stron kadłuba. Już widzę, że nie zgrywa się to, i listwy nie przejdą płynnie na stępkę. Będę musiał dobrze się nad tym zastanowić, trochę to sknociłem. Pozdrawiam Paweł
  14. Powoli, ale listewek przybywa. Jednorazowo kleję po trzy na stronę, położenie kleju na listewce o długości prawie 90 cm zabiera trochę czasu...
  15. Ja już zacząłem kleić, nie jest łatwo, ale z każdą listewką nabieram wprawy☺. A poszycie jest piękne.
  16. Zrobiłem całe mnóstwo prób „brudzenia” klejem listew surowych i już bejcowanych, szlifowałem to wszystko i znów bejcowałem. Rezultat był taki, że jeżeli pozostał choć ślad kleju (Epidian), to po nałożeniu bejcy, uwidacznia się to miejsce jako dużo bardziej ciemne i nie wygląda to dobrze, wręcz słabo. Wniosek jest taki, że jeżeli kadłub na ładnie wyglądać, to klejenie listew MUSI być czyste, a klej nie widoczny, innego wyjścia nie ma. Pozdrawiam Paweł
  17. Jacku, dzięki za podpowiedź, ale już ruszylem z malowaniem, ale namiar przyda się na przyszlość. Moczylem te listwy przeszło 3 dni w bejcy, dziś je wyciągnąłem z kąpieli i zamocowałem w "suszarni", aby nabrały kształtu kadłuba, będzie łatwiej układać. To tylko część listew, nie wszystkie się zmieściły do mojej "wanny zanurzeniowej" ☺. Kawałek jednej listwy przesuszylem suszarką i przestałem papierem ściernym, no i widac że pigment zagłebił się w drewno. Teraz klejenie, i tu zacznie się zabawa... Pozdrawiam Paweł
  18. Zgadza się, sosna jest bardziej "tłusta", więc nie wchłania tak bardzo, ale dam jej szanse i będę moczył przez trzy dni, zobaczymy. Ale nawet jak później będę szlifował i zedrę miejscami do "białego", to ponowne pomalowanie nie zmieni mocno odcienia, już próbowałem.
  19. W oczekiwaniu na bejce zrobiłem heling. Nie jest on przymocowany do płyty, tylko na niej swobodnie leży i wyszła dość sztywna konstrukcja, więc będzie można ją obracać aby dostać się do środka. Zrobiłem próbę bejcowania listewki sosnowej, moczyła się przez całą noc, ale niestety pigment nie wniknął zbyt głęboko w materiał, po dotknięciu papierem ściernym, od razu pokazało się jasne drewno. Aby jednak zabarwić listwy trochę głębiej, zatopiłem je w bejcy i tak potrzymam je ze trzy dni, mam nadzieję że to wystarczy. Kupiłem bejcę spirytusową, a to dlatego że mocząc w niej tak długo listwy, będę mógł je później suszyć wyginając je już pod kształt kadłuba, będzie łatwiej je kleić na helingu. Krawędzie wręg montażowych (tak je sobie nazwałem) zabezpieczam stretchem, aby klejone listwy nie przywarły do nich, bo później nie zdejmę kadłuba z helingu. Teraz czekam na efekt moczenia drewna w bejcy. Pozdrawiam Paweł
  20. Tak podpatruje Twoje poczynania z żaglami, pod kątem mojej łódki, na której dobrze by wyglądały białe żagle, jak najbardziej przypominające płótno. Pozdrawiam Paweł
  21. Faktycznie, na zdjęciu Andrzeja dobrze widać to, z czym nie chciałbym później walczyć, a przy takiej ilości listewek tego nadmiaru kleju może być dużo. Natomiast wytarcie/roztarcie epidianu niczemu nie zaszkodzi, i tak będzie położony na to lakier. Widzę tylko jedno utrudnienie, trzeba przewracać klejony kadłub żeby się dostać do środka, no oczywiście w końcowym etapie, jak już paluch nie będzie się mieścił, ale coś się wymyśli. Mirku, a omega bejcowana to już nie oryginał? W bezbarwnym lakierze wychodziły z zakładów je produkujących, ale użytkownicy malowali je już w rozmaite kolory, białe, niebieskie itd… najważniejsza jest jej konstrukcja, a ta tkanina szklana, no cóż, musisz mi wybaczyć, to chyba kompromis skoro model ma pływać. Myślę, że Andrzej może mieć rację z możliwością pęknięć lakieru, duży otwarty kokpit, nie sprzyja sztywności całej konstrukcji. Mam tylko nadzieję, że to płótno nie będzie aż tak widoczne. A z bejcy nie zrezygnuje, łódka musi być ciemna, może mahoń, zobaczymy. A plany się przydały, dziekuję. Pozdrawiam Paweł
  22. Dobry pomysł, dzięki Witku. Ale sklejony już kadłub i tak trzeba będzie przeszlifować, więc bejca na peno się zetrze różnie, w różnych miejscach. Ale może to i będzie na korzyść, ponieważ ponownie majując wszystko bejcą, to w niektórych miejscach (gdzie pozostała stara bejca) kolor będzie ciemniejszy, więc upodobni to starego, odnawianego kadłuba, tak myślę.... Jaka bejca będzie lepsza: nitro, czy wodna, jak myślicie ??? Pozdrawiam Paweł
  23. Muszę gdzieś zapisać Twój opis, materiał ma kolor, ale chyba jest przezroczysty ?
  24. Co to za tkanina, z której wycinać będziesz te żagle? Widziałem, nawet chyba w Twoim Gringo żagle, które kleiłeś z przezroczystej folii, a ten materiał ze spinakera od Cadeta? U mnie do żagli to jeszcze droga daleka, ale na pewno muszą być białe, a z czego? o to jeszcze nie pytam. Dotarło już zamówione drewno na łódkę, i żywica Epidian E53 do klejenia i laminowania w późniejszym czasie, no i tkanina 24,5 g/m2. Ilość samych listew na poszycie kadłuba to ponad setka (3x2), więc zanim ten kadłub skleję, to będę miał duuuużo czasu na myślenie o innych tematach, jak rozmieszczenie sterowania, uszczelnienie kokpitu, czy żagle, zejdzie się trochę. A teraz już się zastanawiam nad sprytnym sposobem, jak kleić te listewki aby nie ubrudzić ich klejem, bo na takie zabrudzone drewno, nawet po drobnym szlifowaniu, bejca może dobrze nie pokryć i nie będzie to ładnie wyglądało, a przecież zachciało mi się ten kadłub bejcować….. Który klej będzie łatwiej oczyścić Epidian, czy Soudal 66A , bo nie będzie łatwo uniknąć aby nie wylazł po ściśnięciu? Może jakaś podpowiedź, będę wdzięczny. Pozdrawiam Paweł
  25. Sporo włożyłeś pracy w swoje RWD, to własny projekt i bardzo ładnie się prezentuje, no i ta waga, niespełna kilogram, super wynik, w powietrzu musi ładnie latać. RWD 5, to chyba najładniejszy samolot z całej rodziny, wiele lat temu zacząłem budowę na planach z książki Wiesława Schiera, ale życie potoczyło się inaczej i nie dokończyłem budowy. Teraz pomysł powrócił, ale poszedłem trochę na łatwiznę, kupiłem kit i model jest już prawie gotowy i dawne plany zrealizowane. Jacht żaglowy, chciałem już wykonać od podstaw, nie z zestawu, i chyba z sentymentu wybrałem omegę, co jak się okazuje nie będzie łatwym tematem, myśląc oczywiście o pływaniu, ale przyznasz ze łódka jest wspaniała. Łatwiejszy byłby jacht kabinowy, sterownia można wygodnie schować pod pokładam, a tu kokpit otwarty i jest kłopot, bo nie chcę aby to wszystko było widoczne. Dobrym pomysłem jest podniesienie podłogi i wydzielenie dziobu i achterpiku, ale tak powstały kokpit, musi być również i szczelny, a dostęp do serw i windy musi być zapewniony, hm… już się nad tym zacząłem zastanawiać, ale mam na to jeszcze czas. Plany mam już wydrukowane i materiał na kadłub zamówiony, zdecydowałem się na poszycie z listewek 3 x 2, będzie co robić, a zanim kadłub powstanie, na pewno coś się wymyśli. Zasypuję Cię pytaniami i mam nadzieję że Cię nie zamęczę, bo praktykę w modelach szkutniczych mam nie wielką i nie znam wielu stosowanych rozwiązań, ale będzie to ładna łódka, to wiem na pewno ? Pozdrawiam Paweł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.