Skocz do zawartości

niziel

Modelarz
  • Postów

    269
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez niziel

  1. Kadłub polakierowałem, zdecydowałem się na lakier poliuretanowy V33 i muszę przyznać, że całkiem ładnie to wygląda, o taki połysk mi chodziło. A aby brzucha po podłodze nie wycierać, zrobiłem również stojaczek. Teraz kolej na żagle......
  2. Mówisz i masz.... ?
  3. Próba szczelności podłogi udana, "pod pokładem" sucho. Obawiałem się trocę, szczelności tych luków które zrobiłem w podłodze, ale zastosowane uszczelki z miękkiej gumy i stosunkowa sztywność samych pokryw zdały egzamin. Duża kubatura komór wypornościowych w dziobie, achterpiku i pod podłogą, nie pozwala na całkowite zalanie kokpitu, łódka pozostaje dość wysoko na wodzie, w lekkim przechyle, całkiem nieźle to wygląda, natomiast na odprowadzenie wody z kokpitu, tą małą rurką którą zrobiłem, nie ma co liczyć, wody jest bardzo dużo, rurka ma małą średnicę i jest niewiele powyżel lini wody, cóż lepiej nie będzie.
  4. No tak, zalety są niepodważalne, ale te minusy w moim przypadku mogą okazać się przeważające. Apikacja pistoletem nie wchodzi w rachubę, nie mam możliwości, a do lakiernika z tym chodził raczej nie będę, więc pozostanę przy pędzlu. Uwagę kieruję w stronę lakieru V33: https://www.castorama.pl/lakier-jachtowy-v33-0-75-l-id-24636.html, no i Castoramę mam w pobliżu ?.
  5. Dziękuje za wsystkie sugestie. Jacku, optujesz mocno za lakierami 2K, rozumiem że jakość może być ich dużo lepsza, ale czy Twoim zdaniem proponowane przez Mirka lakiery poliuretanowe 1K , nie "zdadzą egzaminu" i może pójść coś nie tak przy malowaniu?
  6. Panowie, bardzo dziękuję za cenne rady. Co do lakierów, które proponowaliście, 2 składnikowy poliuretan, czy Alkilak (olejny) , czy do parkietu Clou? Są to różne rodzaje lakierów, wszystkie są wodoodporne, czyli dobrze, ale myślę o ich przyczepności do laminatu epoksydowego, czy wszystkie się dobrze z nim połączą? Gdzieś słyszałem, że epoksyd można kłaść na poliuretan, ale odwrotnie już nie, bo epoksyd jest tłusty, jeśli się mylę, to poprawcie. A te pozostałe lakiery nie będą miały "problemu" z epoksydem? Co do zrobienia formy, to po przeczytaniu Waszych opisów już poukładałem sobie w głowie jak to zrobię, dzięki. Najpierw wystrugam płetwę ze skleiki i ja zalaminuje, tylko ta długość, powyżej 40 cm, będzie długa....
  7. Witam po dłuższej przerwie. O kilka kroków prace posunęły się naprzód i kadłub jest niemalże skończony i łódka przygotowana jest do prób szczelności wklejonego pokładu, które odbędą się niebawem. Mam nadzieję, że te wszystkie luki, które zrobiłem okażą się szczelne. Maszt również został „okuty”, pozostało jeszcze do zrobienia olinowanie stałe, greting, płatwa mieczowa z balastem, no i szycie żagli. Omega z wyposażeniem, jedynie bez żagli i miecza z balastem waży 1284g, no niestety wyszło dość dużo. Mam do Was dwa pytania: - jaki dobry lakier o pięknym połysku polecacie na kadłub (sklejka i laminat epoksydowy)? - z jakiego materiału zrobić formę do odlania balastu, jakiś gips? Pozdrawiam serdecznie Paweł
  8. niziel

    Mała piła tarczowa

    Czy próbowałeś ciąć cienkie listewki, tak 1mm? Daje radę?
  9. No i fajnie, robota zakończona, ładnie się prezentuje. Ale "na półkę" zrobił bym mu żagle z prześcieradła. Powiedz, czy bloczki na bomie sam robiłeś, czy były w zestawie? Pozdrawiam Paweł
  10. niziel

    Mała piła tarczowa

    Też ją oglądałem. Ciekaw jestem, czy da się na niej wystrugać listewki 1 czy 2 mm, i jeszcze o długości powyżej metra?
  11. Włśnie odebrałem zamówiony materiał na żagle, ripstop, o taki: https://allegro.pl/oferta/material-ripstop-mirai-nylon-white-70d-bialy-1mb-9803540419?snapshot=MjAyMS0wOC0yN1QxMzozNzozNi41ODJaO2J1eWVyOzZmOTEyYTYzMjcxYTc4YzRjZjE0NmNkMWUxMGIwMjE2NmU2NWZkNWMyODc4ZDk2NDQ3MDRmNTQ2NTBhNjdiNGU%3D i od razu zrobiłem próbę oklejenia likliny i wsunięcia żagla w likszparę bomu. Wyszło bardzo dobrze, taśma dwustronna świetnie trzyma, a i żagiel przesuwa się swobodnie i trzyma się bardzo mocno. Ta próba dobrze rokuje, jestem zadowolony.
  12. O tym lusterku nie pomyślałem, świetny patent, na pewno go wypróbuję jak będzie już gotowy balast. Pozdrawiam Paweł
  13. Dziękuję Andrzeju za dobre słowo, to taka łyżka miodu w beczce dziegciu ?. Tak nie widać na zdjęciu powierzchni wody i w wannie też było go trudno dostrzec, już prawie głowę wsadzałem do wanny. Ale zaznaczyłem na kadłubie GLW i nakleiłem taśmę malarską i widać było już lepiej. Wiedziałem już że w takiej sytuacji można ratować się wydłużeniem miecza, lub zmniejszeniem powierzchni żagli, czy raczej obniżeniem ich środka ciężkości, ale to nie wpłynęłoby dobrze wygląd i proporcje całej łódki, maszt ma 1100 mm od pokładu, a wysokość grota to 1030m, więc raczej nie pójdę tą drogą. Aby choć trochę uratować sytuację, pozostaje jednak wydłużenie płetwy i może trochę zwiększenie masy balastu, powyżej tych 0,7 – 0,8 kg, które mi „wyszły” z dociążania. W ten sposób, łódka będzie miała trochę większe zanurzenie w stosunku do projektowanej GLW, ale nieznaczenie, myślę że o kilka mm, najwyżej ok 5mm. Czyli ciężar balastu, do 1kg max, a długość płetwy, nie wiem, pomyślałbym na początek o długości ok 500mm. Jako że płetwa będzie łatwo demontowana, można będzie wykonać próby i ocenić jak się będzie łódka zachowywać na wodzie i wtedy dokonać ewentualnej korekty długości płetwy – czy dobrze kombinuję? Rozważania na temat długości płetwy opieram na podanych przez Ciebie Jarku przepisach klasy IOM, oczywiście nie można tych łódek porównywać 1 do 1, ale jest to dla mnie jakiś zbliżony punkt wyjścia. Jarek, w swoim ostatnim zdaniu: „Generalnie nawet w modelach lodek rekreacyjnych nie powinno sie calkiem tracic z oczu ciezaru poszczegolnych komponentow.” trafnie podsumowałeś budowę Omegi, to prawda, często przy wyborze materiału kierowałem się wyglądem zbliżonym do oryginału niż masą, na przykład sam kadłub powstał z listew sosnowych, a nie balsowych, bo taki był, a to już jest większa masa. Na samym początku moich poczynań, Andrzej już zwracał uwagę na te materiały. Będzie to dla mnie nauką na przyszłość, ale swojej Omegi nie porzucę i doprowadzę ją do końca. Mirku, a książka od Ciebie bardzo mi pomogła przy pracach na łódką, dziękuję. Pozdrawiam Paweł
  14. Witam serdecznie po dłuższej wakacyjnej przerwie. Czas powrócić do dalszych prac przy modelu. W międzyczasie zrobiłem płetwę sterową uwzględniając Wasze uwagi, wyznaczyłem położenie środka wyporu i środka ciężkości ożaglowania, (tylko 455mm od GLW). Przepraszam, trochę słabo widoczny rysunek, robiłem ołówkiem, ale może przy powiększeniu będzie coś widać. Wszystko było dobrze do momentu „zwodowania” łódki w wannie celem ustalenia wyporu, ciężaru balastu. Łódka osiągnęła zanurzenie do GLW już po obciążeniu 0,7 – 0,8 kg !! Cóż, ciężar kadłuba okazał się zbyt duży (1,2kg), niestety. Wybrnąć z tego nie będzie już łatwo, nie zrobię przecież miecza metrowej długości…… Może jakieś sugestie, da się z tego jakość wybrnąć? Taka ciekawostka z Mazur, zobaczcie jakiego „parowca” widziałem na Guziance w sierpniu, zrobił sensacje.
  15. Te wszystkie drobne detale wykończenia dodają smaczku. Bardzo,o ładnie to wygląda.
  16. Jarku, cięgno bowdwena wygina się ale nieznacznie i widzę, czuję w palcach, że jest wystarczająco sztywne więc uważam że "poradzi sobie" i nie powinno być z tym problemu, pamiętaj że będzie to łódka rekreacyjna i z wiadomych względów będzie pływała przy słabych wiatrach., w regatach nie wystąpi na pewno ?. A co do szczelności, to wiadomym jest że woda zawsze znajdzie sobie drogę, w moim przypadku najbardziej się obawiam o szczelność tych luków w podłodze kokpitu , czy te moje "patenty" zdadzą egzamin, okaże się już wkrótce jak zwoduje ją w wannie i zaleje kokpit wodą. Powiedzcie czy nie przesadziełem s wielkością płetwy sterowej? Powierzchnia płetwy oryginał, w skali modelu poniżej lini wodnej to 52 cm2 a nowa wyszła 107cm2, to całkowita powierzchnia wraz z "częścią przednią" wysuniętą przed oś obrotu steru. Pozdr. Paweł
  17. Panowie, czytam Wasze opinie, porady, uwagi i jest to coś świetnego, poświęcanie swój czas, wykazujecie się cierpliwością i dzielicie się swoją wiedzą i doświadczeniem aby mnie (i nie tylko mnie) wspomóc przy budowie modelu, to fajna rzecz i bardzo Wam za to dziekuję. Andrzeju, to Twoje opisane i narysowane (jak zwykle świetne rysunki) rozwiązanie przeniesienia napędu steru jest optymalne, wiem o tym , ale takiego rozwiązania właśnie chciałem uniknąć. Chciałem ukryć cięgna pod pokładem i wyprowadzić je tak aby były jak najmniej widoczne. kombinowałem na wszelkie sposoby z tym moim pomysłem i przyznaje, nie ma on większej szansy na powodzenie, porzucam ten pomysł i zrobię tak jak propnujesz. Zrobiłem oczywiście "symulację" tego rozwiązania na modelu (zdjęcia) bo tak mogę sprawdzić jak to będzie działać w rzeczywistości, wkleiłem w pokład kawałek koszulki bowdwena bo tylko taki krótki będzie aby zmniejszyć opory tarcia cięgna w koszulce przy jego wyginaniu się. Jak Jarek napisał, cięgno powinno być najlepiej sztywne, niestety tu się nie da tego uzyskać, ale wygięcie cięgna jest stosunkowo małe, więc to nie rzutuje. Masz rację Jarku, bez kompromisów się nie obejdzie, ale jak się teraz zastanowię, to nie chciałem aby cięgno wychodziło przez pokład, a przecież z przedniego pokładu już wystaje mosiężna rurka przed masztem, więc druga malutka z tyłu już bardziej "nie zepsuje wyglądu łódki"?. Popracuję teraz nad całym urządzeniem sterowym, wraz i płetwą według rysunku Anrdzeja i będzie można zaykać tylny pokład. Wreszcie mamy super pogodę, Andrzej pewnie spędza weekend na swoim Kopciuszku ?, na Mazurach jest chyba tłoczno. Pozdrwaiam Paweł
  18. Andrzej, rozumiem co mi chcesz wytłumaczyć i wszystko jest jasne. Widzę że to rozwiązanie sterowania jest niezbyt poprawne i kreuje problemy. Chcę przepuścić cięgna przez pawęż jak na pierwszym rysunku, aby nie wychodzić z nimi przez pokład nad pawężą, co skutkuje tym, że orczyki na jarzmie musiałem przesunąć do tyłu, aby nie kolidowały z pawężą przy wychyleniach steru. I teraz, przy podobnych długościach orczyków jarzma i serwa nie da się wychylić steru, przez zbyt duże skręcenie/wygięcie cięgien, widać to na wcześniejszych zdjęciach. Aby zmniejszyć wygięcie cięgien, wydłużyłem orczyk serwa i przesunąłem do tyłu orczyki jarzma co złagodziło znacznie wygięcie cięgien, co widać na zdjęciach. Wygląda na to, że może to zadziałać, ale nie wiem jak siła wygięcia cięgna (nie jest raczej duża) wpłynie na pracę serwa, to dopiero będę mógł ocenić po zmontowaniu i uruchomieniu serwa, ale na razie jeszcze nie chcę dziurawić pawęży. No i jest jeszcze kolejna sprawa, na którą zwróciłeś uwagę, że równoległość dźwigni (orczyków) jest „gwarancją najmniejszych kłopotów”, jakich kłopotów powinienem się spodziewać? Jak widać na tym rysunku, który poczyniłem w rzeczywistej skali modelu tej równoległości mogę nie zachować, chociaż (tego nie zaznaczyłem na rysunku) wygięte cięgno na przejściu przez pawęż jakby „skraca się” więc regulując w nadajniku wychylenia serwa, a już wiem jak to zrobić ? można spróbować to jakoś wyregulować. Powiedz ale tak szczerze z Twojego doświadczenia, czy z tym rozwiązaniem brnę w ślepą uliczkę, czy może jest szansa że to może zadziałać? Może się zdecyduje i przedziurawię pawęż i podłącze jedno serwo na próbę i zobaczę czy to działa…… Pozdrawiam Paweł
  19. Tak, wiem że cięgna powinny pracować równolegle, bez takich wygięć i nad tym muszę popracować, może jak pisałem wcześniej uzyskam to przez przedłużenie ramion serwa. U mnie będzie inne rozwiązanie niż to, które prezentujesz na zdjęciu, w tym przypadku nic nie ogranicza obrotu orczyka steru, może on się kręcić nawet wokół swojej osi. U mnie natomiast cięgna będą wychodziły przez pawęż (nie nad nią) i orczyki jarzma nie mogą się znaleźć w osi obrotu steru, bo będzie kolizja z pawężą (są za blisko niej), więc dlatego odsunąłem je tochę do tyłu. Myślę, że przedłużenie ramion serwa i ograniczenie wychylenia steru, jak pisali koledzy do max 40st (dziękuję) powinno sprawić że wyginanie się cięgna podczas pracy będzie nieznaczne, będą pracować "bardziej równolegle", ale muszę to sprawdzić doświadczalnie. A co mnie skłoniło do takiego rozwiązania? cóż, mam chyba większe zaufanienie do takich sztywniejszych przeniesiń sterowań, niż wszelkiego rodzaju linki i nawijaki. Ale jeżeli moje próby nie przyniosą zadowalających efektów, będę musiał zweryfikować to rozwiązanie. Pozdrawiam Paweł Dodam, że nie chciałem aby cięgno wychodziło przez pokład, ponieważ będzie tam znajdował się rumpel.
  20. Im dalej w las, tym więcej drzew. Sterowanie sterm wymyśliłem sobie tak jak widać na zdjęciu, to przymiarka "na sucho" i jak się okazało działa to dobrze, ale tak do kąta +/- 45st, dalej już cięgna wyginają się bardzo mocno i jak się znajdą w pancerzu, to wystąpi tam zbyt duży opór. A to dlatego, że dźwignia sterowania nie przenosi obrotu w osi obrotu steru, tylko bardziej z tyłu już na jarzmie, niewiem czy dobrze to wyjaśniłem. Raczej już nie przerobie tego sterowania, więc będę chyba kombinował nad kątami cięgien na przykład, może poprzez przedłużenie dźwidni na serwie, albo, jeszcze nie wiem, pomyślę. Powiedzcie tak z Waszego doświadczenia, jakie najmniejsze wychylenie steru pozwoli na poprawne sterowanie modelem? Pytam, bo widzę że do kąta np. 80st to nie wychylę steru więc dobrze byłoby wiedzieć, do jakiego kąta muszę "dociągnąć", aby łódka w miarę dobrze reagowała na ster? Pozdrawiam Paweł
  21. Wiem, i ma rację. Fok na jednym szocie podczepionym przed masztem nie może pracować poprawnie, więc w tym układzie bez bomu się nie obejdzie. Ale ciekawi mnie czy ktoś widział Omegę z bomem foka, skoro okucia takiego bomu znajdują się w projekcie?
  22. Element elastyczny ? jak to by miało wyglądać, bo nie znam tego rozwiązania? A Omega z fok z bomem? też nie widziałem, ale spójrz na rysunek okuć do Omegi, są tam właśnie okucia bomu foka.
  23. Andrzeju, bardzo się cieszę że wróciłeś i że zaglądasz tu do mojego wątku. Panowie, jak już kiedyś wspomniałem, nie mam doświadczenia w budowaniu łódek i robiąc ten model zbieram je dopiero. tak więc każda Wasza uwaga, opinia czy wskazówka, jest dla mnie bezcenna, czytam je wielokrotnie i staram się je wykorzystywać przy tej budowie, za co Wam wszystkim bardzo dziękuję. Często naprowadzacie mnie na "właściwe tory", jak na przykład z tym bomem foka. Nie bardzo mi się on podoba, ale argumenty, które przytoczył tu Andrzej: "Zwróć uwagę na jeszcze jeden szczegół. Gdzie w dużej Omedze masz kipy szotów. A ty umieszczasz swoją na środku i to przed masztem. To wymusza zupełnie inny obrys foka, oryginalny fok ma dosyć wysoko umieszczony róg szotowy i kipy szotów są za podwięziami want." No właśnie, inaczej wybiera żagiel szot poprowadzony przez kipę umieszczoną na półpokładzie a inaczej z przed masztu (jak u mnie), więc bom foka w pewnym sensie będzie kształtował profil żagla w takim kształcie, jakby był wybierany przez kipę umieszczoną dużo bardziej z tyłu. Widzę więc, że trzeba się chyba pogodzić z tym bomem i warto będzie go zastosować, zmieniając jednocześnie obrys foka, obniżając róg szotowy. Andrzeju, a to że byłeś sceptyczny do tego pomysłu to nie znaczy że nie miałeś racji, a ja że jestem trochę uparty, zacząłem brnąć dalej i jaki będzie tego efekt, to się dopiero okaże. Mam tylko nadzieję że w końcu popłynie i nie będzie jakiejś "tragedii" ?.
  24. Tak Jarku, wszystko jest dla mnie zrozumiałe, dobrze to wyjaśniłeś. Zdjęcia te zrobiłem podczas moich kombinacji z regulacją w nadajniku obrotów windy i regulacji +/- kąta wychylenia bomu i "patyka" foka. Chciałem zobaczyć czy da się uzyskać zadowalający efekt końcowy i myślę że się udało. Było to robione w sposób dość prowizoryczny, mocując szoty do bomu gumkami itp, ale już wiem że da się uzyskać właściwe kąty w sposób w miarę dokładny, oczywiście mam na uwadze to co pisałeś o foku bez boma, cóż trudno, tak będzie musiało zostać, to model rekreacyjny (nie zawodniczy), robiony na podobieństwo do oryginału, więc nie dążę do doskonalenia pracy żagli itp kosztem wyglądu, a Omega z bomem foka nie wyglądałaby dostojnie ?. Pozdrawiam Paweł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.