Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez Jerzy Markiton

  1. Dzięki serdeczne Patryku !

    Na kilka szczegółów zwróciłeś moją uwagę. Muszę to przetrawić...

    Ale... Masz rację, że we wzorze nie ma cięciwy tylko Re, ale to Re przy stałej prędkości jest zależne tylko od 1 parametru na który mamy wpływ - od cięciwy ? Oczywiście na etapie projektowania czy budowy modelu. Stąd mój skrót myślowy. 

    Jeszcze raz: Dzięki i pozdrawiam - Jurek

  2. Dzięki Patryku !

    To, co wyjaśniłeś wyżej, tłumaczyłbym sobie trochę w inny sposób: liczba Re nie spada z uwagi na wyższe Cz, tylko z uwagi na mniejszą prędkość,  spowodowaną większym oporem na większych  kątach natarcia skrzydła.  Czyli nie 1 metr różnicy rozpiętości robi różnicę (wyższość) tylko większe cięciwy Jantara, bo latamy na wyższym Re i nawet, gdyby to były identyczne profile to różnica w Re powoduje, że latamy na innej krzywej charakterystyki. I z tego samego powodu, w przelocie szybciej przeskoczy (np: obszar duszenia). Ale z obserwacji charakterystyk potwierdza się, że dla małych Cz różnice (!)  wsp. oporu maleją. Dla wyższych Cz - charakterystyki dla różnych Re trochę się od siebie odsuwają, czyli różnice w zachowaniu  są trochę większe.

    Niby to samo ?

    Rozumiem, że większa rozpiętość to większe cięciwy dla takiego samego wydłużenia, ale we wzorze nie ma rozpiętości tylko cięciwa ?

    Stąd moje dociekania Twojej wypowiedzi. Sorki jeżeli wprowadzam  niepotrzebnie zamęt ale z Twoich wypowiedzi staram się jak najwięcej wykorzystać do utwierdzania lub weryfikacji swoich wiadomości.

    Pozdrawiam - Jurek

  3. Owszem, staram się używać. Na stronie  jest nawet moja opinia. Ogólnie - Totalny chłam !!!  Napęd za pomocą paska zębatego bez rolki napinającej czy dociskowej ! Trochę popracujesz i przeskoczy po zębach bo się naciągnął. Ze 3 razy Ci przeskoczy i jest łysy. Wymiana paska... No to trzeba spróbować ! Po zmontowaniu, czyli skręceniu plastiku na blachowkrętach - wibruje i sama chodzi po stole. 20 listewek bambusowych 1,5mm i frez jest tępy... Jak policzysz koszty sprowadzenia nowego paska zębatego i nowej tarczy to już masz 1/2 Proxxona.... Jak babcię w drepcie - "umiełyje ruki" były znacznie lepsze !

    Płaciłem w ub. roku trochę więcej i dziś wiem, że wywaliłem pieniądze. 

    A o Wattach - zapomnij !

    - Jurek

  4. Chyba się nie rozumiemy !

    Uważam, że do zaprojektowania dobrze latającego modelu klasy RES nie jest potrzebna wiedza inżynierska. Rachunek całkowy i różniczki - też nie są potrzebne. Wymagane jest trochę doświadczenia i podstawowa znajomość materiałów stosowanych do budowy i sprecyzowane wymagania od modelu. Jeżeli trochę latasz - to wiesz, że model bez kesonu w wietrznych warunkach (8-10m/sek.) na gumie 8mm najprawdopodobniej rozpadnie się. Model z kesonem w ciszy na tej samej gumie zrobi 20m niższą wysokość... itd, itp... Jeżeli tego wszystkiego (?) nie wiesz - daj sobie spokój z projektowaniem !!! Zrób ze 2 modele tej klasy, polataj w kilku zawodach i wtedy będzie Ci łatwiej zrozumieć, co te wszystkie krzywe, biegunowe i wykresy w XFL... do Ciebie mówią i jak się przekładają na projekt i dostępną technologię wykonania. 

    Co do P.S. - to tylko świadczy o deprecjacji wykształcenia i tytułów. Całki i różniczki robiłem w 4 i 5 klasie Technikum... I liczyliśmy takie monstra na 4 str. A-4.  O.K. - to było prawie 50 lat temu i nie chciałbym dziś do tego wracać ! Zakładając postęp, rozwój, nowe techniki uczenia i Humanę w żłobku - dzisiejszy student powinien to robić w głowie ?

    Dobra - nie o tym jest ten wątek...

    Pozdrawiam i obiecuję już nie zabierać głosu - Jurek

  5. O.K. Władek !

    Zwróć jednak uwagę, że rysunki z pracy dyplomowej nie pokrywają się, lub mają się "nijak" do zdjęć.....Stąd moje wątpliwości do moich (!) zasad postrzegania świata....

    Nie, to naprawdę nie jest wiedza inżynierska XXI wieku. Natomiast niektóre aspekty optymalizacji, sposobów obliczeń, wykorzystania technik informatycznych  mogą wymagać wiedzy na poziomie licencjackim. Chociaż kiedyś a i chyba nadal większość modelarzy robi to na "czuja". Niektórzy z dużym powodzeniem. I jest ich chyba więcej niż współczesnych projektantów potrafiących z powodzeniem wykorzystać dostępne techniki informatyczne. Ale to taka luźna dygresja.

    Dobra ! Miłej zabawy .

    - Jurek

  6. To, co na zdjęciach - to F3 RES ?? ERES ? Jakoś nie jestem przekonany... R - Ruder (kierunek), E- Elevator (wysokość), S-Spoiler (hamulec). E- na początku oznacza napęd elektryczny.  Teraz już zgłupiałem do cna....

    Pozdrawiam - Jurek

    20190102_194857.jpg

    20210529_205330.jpg

  7. Mam trochę inne spostrzeżenia na temat Epidianu- 53. I Epidian - 5, i 53 w połączeniu z utwardzaczem Z-1 mają tendencję do ogniskowania reakcji i reakcje te są silnie egzotermiczne. W mniejszym stopniu zauważyłem to z E-52, ale to może wynikać z tego, że 52 używałem głównie do klejenia więc mieszany, przygotowywany był w mniejszych ilościach ? Ogniskowanie reakcji egzotermicznej było wprost proporcjonalne do niedbałego mieszania obu składników i do ilości  przygotowanej do użycia. Kiedyś zalewaliśmy formę na kadłub i resztę (ze 150g ??) zostawiłem w słoiku na stole. Po powrocie z obiadu w stole był wypalony blat a słoik rozp..... w drobny mak. Natomiast w trakcie laminowania (a nie zalewania tkaniny żywicą) - nigdy nie spotkałem się z uszkodzeniami styropianu. Nawet podczas wygrzewania. A kilkadziesiąt kg Epidianu udało mi się przerobić lub brać udział w przeróbce....

    - Jurek

    Czyli mamy z Jackiem zbliżone doświadczenia....

  8. https://hobbyking.com/en_us/turnigy-aerodrive-dst-1200-brushless-outrunner-motor-1200kv.html?queryID=75aa2e7eb9e0f4f546ccbda2c8438221&objectID=15265&indexName=hbk_live_magento_en_us_products

    To jest ten. Pomiary na stole wypadły korzystnie. Masa ciutek większa niż typowy esiak ale powinno się to korzystnie odbić na większym śmigle. Swego czasu był sprzedawany w zestawie Spitfire,a o podobnej wielkości z 3-łopatowym śmigłem... Też myślałem o zastosowaniu 3 łopatowego śmigła ale doszedłem do wniosku, że byłoby to tylko do zdjęcia, bo model przewiduję bez podwozia.

    - Jurek

  9. Coś tam posunęło się do przodu....

    Kabinka (wstępnie obrobiona przez Marka) wymagała jednak  dopasowania. Może w czasie sklejania kadłuba coś się powichrowało ? Jest to kawał pianki i zastanawiam się czy ma sens to wozić ? Może trochę wydłubię ? Zobaczymy.

    Co by nie powiedzieć - zaczyna wyglądać to coraz lepiej ? 

    Zmobilizowałem się do zrobienia dźwigni steru wysokości. Trochę trwało, nim znalazłem zakamuflowany kawałek laminatu obustronnie pokrytego miedzią.  Nim nagrzała się lutownica powyginałem drut stalowy  1,5mm. A jak już się rozkręciłem, to było żal wracać do domu i wpasowałem to do statecznika poziomego.

    Prośba do posiadaczy wiedzy i dokumentacji Orlika. Myślałem o malowaniu jak egzemplarz 05. czyli srebrny, biały pas i dół zielony. Znalazłem 2 zdjęcia tego egzemplarza, na jednym "zielony" pas jest praktycznie czarny ? grafitowy ? granatowy ? Na drugim  (to nie jest zdjęcie, tylko plansza poglądowa)- jasno-zielony, w odcieniu młodej trawki... Które jest właściwe ? Ta kolorystyka zmusza jednak do zmiany kształtu statecznika pionowego. To był egzemplarz przekazany wojsku do prób i już miał powiększony statecznik pionowy. Drugi wariant, pozwalający na wykorzystanie zawartości zestawu bez zmian to egzemplarz 02 - ten, który był wystawiany w Paryżu. Granatowy, z białym paskiem wzdłuż.  W/g wspomnień konstruktora - był to kolor wzorowany na amerykańskim Korsarzu, czyli navy-blue ? Będę wdzięczny za informacje na temat kolorów egz. nr 05. Może nie jest tak wyraźny (ze 100m wszystko jest szarą plamą) ale wprowadza odrobinę komfortu psychicznego, dół i góra - różnią się ? 

    Mam nadzieję, że zdjęcia przydadzą się innym budowniczym ?

    20210523_171726.jpg

    20210523_171753.jpg

    20210523_173335.jpg

    20210523_173511.jpg

    20210523_190149.jpg

    20210523_192933.jpg

    20210523_192945.jpg

    20210523_193313.jpg

    20210523_193507.jpg

    • Lubię to 2
  10. Jeszcze 1 !

    Już w trakcie roboty z TC (1400mm) doszedłem do wniosku, że obrys skrzydła prototypu bardziej mnie rajcuje.... Wstępne porównanie planów prototypu i TC-2 oraz efekty mierzenia i ważenia TC 1400mm  wskazywało, że obawy Marka co do kłopotów w locie nie muszą się spełnić.  Nastąpiły wielogodzinne pogaduszki, uzgodnienia, wymiana uwag i obaw... 

    Nie chciałem wchodzić w koszty typu składane podwozie, stosunkowo duży silnik, 4 serwa w skrzydle, dodatkowe wzmocnienia itp, itd.  Model miał być prosty jak ESA czy EPA wykorzystujący te same komponenty, które w większości chłopcy w modelarni już posiadają z innych modeli. Zacząłem już nawet robić szablony do wycinania w modelarni. Jeszcze jedna rozmowa z Markiem - i zostało przesądzone. Miała być ESA z trochę poszerzonym kadłubem. Wyszła: praktycznie EPA.... o rozpiętości 900mm. 

    Pianki prezentują się imponująco !  Truizmów o jakości - nie ma sensu powtarzać ? Masa elementów - na górnej podziałce wagi daje sporo nadziei. Skrzydła wykonane są z innej jakości EPP niż jesteśmy przyzwyczajeni - są sztywniejsze. Całość skrzydeł to 5 elementów. 

    Zacząłem od sklejenia połówek  skrzydła. Elementy posiadają już skosy do ustalenia wzniosu skrzydeł. 2 płaskowniki węglowe 4x1mm robią za dźwigar skrzydła. Przy okazji chciałem sprawdzić, jak sprawdzi się amerykański poliuretan Gorrilla.  

     

    20210414_194514.jpg

    20210414_194627.jpg

    20210414_204512.jpg

    20210414_204600.jpg

    20210518_191146.jpg

    • Lubię to 4
  11. Hmmm:

    ten większy: 3,5m rozpiętości, cięciwa przy kadłubie 210mm, profile: BC-70-50-30, żeberka balsa 1,5mm, kesony, klapy lotki i inne tam takie - sklejka 0,4mm, stateczniki balsa 4mm olaminowana szkłem 48g/qm,  dźwigary - bambus 7x1,5mm- 3x1mm (ze starego wietnamskiego chodnika), masa do lotu z 3s 2200mAh - 1300g..... Nic nie stało na przeszkodzie zrobić go 4m ale źle by mi się go woziło !

    ten mniejszy - 2,5m, konstrukcja zbliżona, cięciwa przy kadłubie 190mm, profile: AG-36-37, masa do lotu 1000g z 3s 1300 mAh.

    Ale...... Trzeba mieć dużo odwagi żeby z takiego tematu, mając dość skromną wiedzę z zakresu aerodynamiki, nowoczesnych metod konstrukcji zrobić pracę inżynierską. Chyba, że "va banque" + tupet i liczyć, że komisja egzaminacyjna nie chcąc się skompromitować - przepuści ? W dzisiejszej pracy inżynierskiej posiłkować się statystycznymi metodami konstrukcji ?? No, mam wątpliwości.

    Życzę powodzenia Piotrze.....

    - Jurek

     

    20190203_201718.jpg

    20200623_111413.jpg

    20200625_104846.jpg

    20200625_104902.jpg

    • Lubię to 2
  12. Masz albo kiepski regulator albo źle zaprogramowany hamulec. Śmigło obracając się w locie bez napędu będzie działać jak parasol. Otwarty i wleczony !

    Twoje problemy ze startem wskazywałyby na niewłaściwe położenie kółka podwozia wzgl. Ś.C. Kółko chciałoby bardziej do przodu ? Lub Ś.C. bardziej w tył... 2-ga opcja jest uzależniona od zachowania w locie i kątów skrzydło - statecznik. 

    Co do łopatek (rozmiarów śmigła) - albo wydłużyć gondolę silnika o 1-1,5cm, albo wydrukować sobie dłuższy kołpak, odciąć tył i do tej części wprowadzić mocowanie silnika.  Ale tylko Ty wiesz jakie tam masz wymiary i czy to jest realne. Inne wyjście: silnik o większym kv, dobrze dopasowany do mniejszego śmigiełka  i guma dodatkowo do startu ? Ale co ja będę wróbla uczył ćwierkać ?

    Powodzenia - Jurek

  13. Dzięki Czarek !

    Zabiłeś mi klina... Jutro popytam. Myślałem, że sekcja - to sekcja ? Aeroklub - to stowarzyszenie (wyższej użyteczności...) -  do dziś takie miałem przekonanie.  Ale zasiałeś wątpliwości - to sprawdzę.

    Czyli w tym wypadku Drone radar nie byłby konieczny ??

    Pozdrawiam - Jurek

  14. Dzięki Czarku.

    Nie, nie latamy na lotnisku Aeroklubowym. W strefie lotniska Gotartowice (A ROW) mamy swoje lotnisko modelarskie. W zw. z tym - możemy latać tylko do 120m czy jak dotychczas - 500m ? Jeżeli nie dostaniemy zgody z ULC na używanie naszego lotniska (w porozumieniu z Aeroklubem oczywiście) to Drone Radar da mi czerwone światełko....

    - Jurek

  15. Czarek - prowadzę modelarnię w Młodzieżowym Domu Kultury. Nie jesteśmy Stowarzyszeniem (w rozumieniu przepisów, nie jesteśmy zarejestrowani). Pracujemy jako sekcja modelarska A ROW. Mamy własne lotnisko modelarskie, które niestety jest w strefie lotniska Gotartowice.  Korzystamy z niego w porozumieniu z władzami Aeroklubu ROW. Lotnisko jest oddalone  > 150m od zabudowań i ok. 100m od drogi.  Latamy szybowcami  RC - czyli wysokość 500m już nas ogranicza, ale jest do połknięcia. Co mamy zrobić, wypełnić, jakie wymagania spełnić,  żebyśmy mogli latać i szkolić młodych bez uczucia popełnianego przestępstwa !

    Nie ukrywam, że od lektury powyższego i poniższego wątku oraz przepisów ULC -  zaczyna mi się robić woda z mózgu......

    Będziesz miał możliwość - zapytaj wprost: Jest taki jeden "ciołek", z takim pytaniem........ co mam mu odpowiedzieć ?

    -----------------------------------

    Też by mnie interesowało - jadę na zbocze. Spełniam wymogi formalne dot. odległości od zabudowań.  Co muszę zrobić, żeby nie czuć się przestępcą chcąc polatać szybowcem ?

    --------------------------------------------

    Jest Dzień Dziecka.

    Jesteśmy proszeni o zrobienie pokazów. Jasne, że wybieramy "deproniaki". Najcięższe - ESA czy EPA.  W życiu nie spełnimy norm odległości ani od zabudowań ani od skupisk dzieci.  120m wysokości - do spełnienia, ale masy - raczej nie ! Nikt nie zainwestuje w wysoką siatkę na 15min. pokazów.  Co wtedy ??

    Pozdrawiam - Jurek

     

    • Lubię to 2
  16. Bardzo dobre te Blue Birdy. Ale to "HV" - to trochę na wyrost. Mam ich aktualnie z 10 w modelach... + 4 spalone... Na 5V - spoko, ale znacznie wolniejsze. Na 8V - 2 padły na stole podczas doregulowywania popychaczy klap a 2 padły w modelu podczas lądowania. Wylądowałem w wysokiej trawie i zeschnięte badyle dostały się pomiędzy klapy i lotki tak, że klapy nie potrafiły się zamknąć. Nim doszedłem i spostrzegłem  co się stało - były spalone.... Ale kupiłem kolejne i latam na BEC-u 5,5V.

    - Jurek

  17. Wydaje mi się, że pod Twoje potrzeby będą O.K. Nie wiem czy prędkości wystarczy - latacie dość szybko to i reakcja musi być trochę szybsza niż w moich najszybszych szybowcach.  Spokojnie możesz wziąć na 1 model i przetestować. Nie powinieneś żałować wydanych pieniędzy. 

    - Jurek.

  18. To jest praktycznie to samo, co EMAX 3352. Były jeszcze kiedyś z nalepkami - Turnigy, nie pamiętam symbolu.  Mam ich kilka, w skrzydłach szybowców. Jakość - nie poraża. Dryft temperaturowy - jak we wszystkich Coronach...... Do wyczynu - słabo przydatne. Żeby nie napisać - nieprzydatne !  Te 4 kGcm też możesz między bajki włożyć. Ale w 2,5m szybowcu, do polatania sobie - zupełnie O.K. Porównywalne ze starymi Futaba 133 (2,5 kGcm). Ale w powietrzu - jeszcze nigdy nie nawaliły ! A do regulacji po każdym locie lub przed każdym - już się przyzwyczaiłem. Nawet przestałem "psioczyć".... Generalnie: jakość odpowiada cenie. Ale jeśli myślisz, że kupując serwa za 200 kilka- kilkadziesiąt zł kupujesz 5 krotnie lepszą jakość, to jesteś w dużym błędzie !

    - Jurek

  19. Chyba użyłem niewłaściwego określenia. Może nie wnioski, ale raczej - przemyślenia ?

    Orlik bez podwozia ? Odpada, dla mnie przynajmniej ! Ze stałym podwoziem ? Źle by wyglądał, odwykliśmy już od takich widoków z lat 70-tych ? Podwozie jakie zrobił Jędrek w moim wykonaniu - nie nadaje się do codziennego użytku. 2 razy podchodziłem do tematu i więcej naprawiałem niż latałem. Orlik od święta ? Dla mnie - bez sensu. Wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem podwozie typu "servoless". Z najmniejszymi, czarnymi, zalecanymi do modeli 2,5kg mam fatalne doświadczenia - ze 3 kpl. padły w Wilku i BF-109. Po wymianie na większe w BF-109 - od 1,5 roku spokój. Wymagały rozwiercenia o przystosowania do goleni 5mm. Takie same zamówiłem do Orlika. Okazało się, że nie mieszczą się na wysokość w skrzydle. Znalazłem te co na zdjęciach, całometalowe, są o 3 czy 4mm niższe i z trudem ale zmieściłem w skrzydle. Po kilku użyciach na stole pojawił się luz powodujący, że 1 goleń albo się nie domykała, albo opadała po zamknięciu pod własnym ciężarem.  Trudno ! Tak zostanie. Sprowadziłem amortyzowane golenie żeby zmniejszyć ew. udary na przekładni. Golenie solidne ale trzpień, który wchodzi do mechanizmy składania jest duralowy i ma tylko 3mm. Oba trzpienie i przekładnie padły podczas 1 podskoku przy rozbiegu.  Przednia goleń ze stali 5mm - wygięła się. Przekładnia wytrzymała. Czyli ten typ może być brany pod uwagę w przyszłych modelach. 110mm goleni 5mm to za dużo na 1,6-1,7kg model. Stal - nie wiem jaka (jakiego gatunku). Kupiłem na Allegro, stosowałem na bagnety w skrzydłach 2-2,5m szybowców. Wygiąć, ukształtować przednią goleń było bardzo trudno. Z uwagi na małe łuki - 1 pękła podczas gięcia. Czyli twarda stal ? Po podskoku była odkształcona o dobre 2 cm  do tyłu... Mimo niskiej masy modelu ramię 110mm widocznie zrobiło swoje ?

    Kłopoty z opanowaniem modelu ? LENISTWO !!! Nie chciało mi się rozrysować kształtu skrzydła i znaleźć średnią cięciwę aerodynamiczną i z niej 1/4..... Jak to zwykle robię. Wydawało mi się, że 100mm jest O.K. - i tak bardziej przednie, ale do oblotu może być ? Potwierdziło się stare powiedzenie, że "na oko to chłop umarł w szpitalu..."

    Model w pierwszych emocjach miał powędrować do kosza.  Jak ochłonąłem i za podpowiedzią Marka zabrałem się do naprawy. Wieczorkiem był gotowy do lotu bez podwozia. Odchudził się o prawie 200g. Zrobiłem próby (raczej dla spokoju ducha) silnika z innym śmigłem. 11,5x 5,5 - największe stałe jakie miałem pod ręką. Wiedziałem, że to nie ma sensu przy tym kv silnika i 4s. To był napęd do 5 łopatowe śmigło (11")  i 4s.  Przy okazji założyłem pod łoże z lewej strony 2 podkładki 2mm, żeby zwiększyć skłon silnika w prawo. Zgodnie z przewidywaniami - silnik na maxa brał 13A i te obroty.... jak w halówce ? Ale ciąg prawie się równoważył.  Żeby mieć czyste sumienie postanowiłem zrobić jeszcze 1 próbę w powietrzu. Przebudowałem również półkę pod akumulator bardziej do przodu wzmacniając nią jednocześnie miejsce złamania 2 sklejkowych (topolowych) bocznic. Środek ciężkości przesunąłem na 80mm od natarcia przy kadłubie. 

    Wczoraj niezła pogoda i wybrałem się na naszą trawkę do Chwałowic. Mimo obaw - poszedł ślicznie z ręki. Nie wyrwało mi go z ręki ale też nie był to rzut oszczepem. Bez rozbiegu, spokojnie pchnąłem. Na 3m obniżył wysokość do 1m a potem spokojnie poszedł w górę. Z pomocą lekko zaciągniętej wysokości. 3 czy 4 kliki trymera i było O.K. !

    Leci spokojnie, jak trenerek z lekką tendencją w prawo, czyli - za dużo podłożyłem pod łoże silnika.

    CD nastąpi. Wzywają mnie do innych obowiązków !

    -----------------

    Różnica w momencie reakcyjnym śmigieł - znaczna !  Spodziewałem się, że może być większa ale nie aż taka.  Reakcja na lotki - bardzo fajna. Beczki trochę rozciągnięte - prosi się pobawić z dyferencjałem. Reakcja na wysokość - słaba. Przyczyny mogą być 2: mała prędkość lub zbyt przedni Ś.C.  Albo i jedno i drugie ! Puszczony prawie pionowo w dół - przyspieszył, ale spodziewałem się większej prędkości. Po 2-3 min. lotu wznoszenie wyraźnie osłabło.... Trochę się pokręciłem po niebie i stwierdziłem, że kamuflaż jest bardzo skuteczny. Kilkukrotnie na lekko szarawym niebie nie byłem w stanie rozpoznać pozycji modelu. Nawet elementy czerwonego odblasku zlały się w 1 plamę na niebie o nieokreślonym kształcie. Jakakolwiek korekta sterami - wykluczona. Trochę lepiej gdy "słońce" miałem za plecami. Ale tylko trochę lepiej. Wniosek: inne malowanie. Ale Orliki turbo występują tylko w jednym. Fabryczne malowanie w takim świetle zdaje się być jeszcze skuteczniejszym kamuflażem. Skuteczność kierunku - wyjątkowa ! Jeszcze nie miałem modelu, który by tak ostro reagował na kierunek. Czyli zmniejszyć wychylenia !

    Zastanawiałem się, co z fantem zrobić.... Lata bardzo fajnie ale to nie Orlik, który powinien iść jak przecinak na pełnym gazie.  Wczorajszy oblot potwierdził bardzo dobre własności na prędkości minimalnej, bliskiej przeciągnięcia. Po 11 min. lotu zacząłem mieć kłopoty z utrzymaniem lotu po prostej, akumulator wyraźnie się kończył. Lądowanie ładne, delikatne, nawet nie dotknął śmigłem trawy.  Aaaa - świetny lot szybowy z wyłączonym silnikiem i zaprogramowanym hamulcem. Praktycznie nie różnił się od piankowego szybowca. Po wylądowaniu silnik i akumulator nawet nie były letnie. W modelarni naładowałem akumulator do pełna. Ładowarka pokazała 1960 mAh. Akumulator 2700 ! 1,5 roczny, ze 20 cykli ? 

    No więc tak - śmigło 12x8, 12x10 mogłoby trochę poprawić (przyspieszyć) lot.  Ale jakoś nie jestem przekonany, że zrobi z niego chociaż namiastkę Orlika. Akumulator 5-6s mógłby rozwiązać problem. Można jeszcze wymienić silnik na 35mm z większym kv, 1000 - 1100. Ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego  nie mam w szufladzie, więc nie sprawdzę czy moje przypuszczenia są słuszne. Inwestować nie za bardzo mam ochotę, bo Orlik bez podwozia mnie nie interesuje. Instalacja innego podwozia w tym skrzydle nie ma sensu. Przeróbka nieopłacalna. Szybciej byłoby zrobić nowe skrzydło.

    Przy masie 1400g model pokazał wyjątkowo dobre własności na małej prędkości. Wskazywałoby to, że obawy związane z mniejszą powierzchnią skrzydła prototypu Orlika nie powinny się sprawdzić. Krótszy nos powinien tylko poprawić rozkład mas elementów modelu. Ładniejszy obrys skrzydła i większy wybór kolorystyki to też dla mnie "wartości dodane".  Szkoda, że nie można adoptować oszklenia kabiny.  

    Świątecznie pozdrawiam  - Jurek

    P.S.

    Wiem, że się nie liczy... Ale wnuk miał lekcje on line a koledzy dysponujący jakimś sprzętem - w pracy. Ani Orlik, ani ja - nie jesteśmy przygotowani do lotów nocnych, czyli po 16-17. 

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    20201218_114110.jpg

    • Lubię to 2
  20. Pilot "oblatywacz" - dał....ciała !

    Zaskoczył mnie moment od śmigła. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałem. 5 łopatowe śmigło ? 1,5 st.  w prawo - było mu mało !.  Po dodaniu gazu zatoczył koło o promieniu ze 3m ? Oczywiście w lewo. Skompensowałem trymerem kierunku na maxa - i szedł w miarę prosto. Kilka prób.. - O.K. - lecimy ! Pięknie przyspieszył, poskoczył (oderwał się) ale zaczął  gwałtownie skręcać w prawo. Zdjąłem gaz. Zrobił tylko taki mały podskok. opadł na beton i z rozpędu wjechał na trawę. Podwozie pogięte (przednie), zębatki w przekładniach zmielone (główne).......  Udało mi się to poupychać. Dobra - wystartuję z ręki a przy lądowaniu delikatnie podciągnę na trawie - jakoś będzie ?

    Poszedł z ręki ślicznie, jak 109 czy inne moje szybowce. W powietrzu okazało się, że każde przydanie gazu skutkuje ostrym wznoszeniem, w prawo - nie da się zakręcić, bo 3/4 stery już jest wychylone a w lewo - gwałtownie  pogłębia. Reakcja na wysokość - to huśtawka, góra dół... Odleciałem zbyt daleko i usiłowałem zmusić go do zawrotu. 2-3 pompki, w panice zdjąłem gaz - 2  zwitki ciasnej spirali - i efekt na zdjęciach....

    Jakieś tam wnioski wyciągnięte - ale może innym razem ? Aktualnie, tzn - dziś rano, model przygotowany do kolejnego lotu. Ale dmuchało trochę i -1 - odpuściłem.

    Pozdrawiam - Jurek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.