



-
Postów
701 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez andrzej_t
-
Mały górnopłat spalinowy pod silnik os. max 15 LA
andrzej_t odpowiedział(a) na bandi temat w Modele spalinowe
Czyli zrobić klapolotki - jeśli są na przewodzie V to faktycznie bez cudu się nie obejdzie ale jak są na osobnych kanałach to już kwestia możliwości nadajnika. Lotki masz duże więc efekt powinien być zdecydowany. Może być nawet konieczne domiksowanie steru wysokości - lotki w dół, ster wysokości również (odrobinę) w dół. Trzeba to dobrać doświadczalnie. Nie przesadź tylko z wychyleniem tych klap, żeby nie przestały działać jako lotki. -
Pierwsze kroki i pomoc w doborze sprzętu
andrzej_t odpowiedział(a) na tomek_m temat w Od czego zacząć??
Jest jeszcze inna opcja. Wymaga jednak pewnej cierpliwości. Na początku grudnia, jak każdego roku, zapewne będą organizowane we Wrocławiu zawody mikołajkowe ESA. Wystarczy się na nie wybrać i zagadnąć któregokolwiek uczestnika a reszta sama pójdzie. Dowiesz się dokładnie, co najlepsze jest na początek i nie będziesz musiał całego sprzętu ciągnąć z HK bo np. na miejscu mogą być lepsze modele do nauki i to czesto od ręki. Bezpośredni kontakt z modelarzami jest najlepszy a Ty jesteś w tej komfortowej sytuacji, że masz ich sporo w tym samym mieście. -
Po kretach między żebra cylindra najczęściej wbija się piach z kawałkami balsy, sklejki itp. Jeśli silnik nie pracował na rycynie, nie będzie tam zapieczonego oleju więc wystarczy zastrugać listewkę na taką grubość, aby wchodziła miedzy żebra i po prostu wyciągnąć nią te resztki. Można wcześniej nasączyć je metanolem. Przed całym zabiegiem dobrze jest zdjąć tłumik i zabezpieczyć okno wylotowe i gardziel gaźnika, aby się nic z tego brudu nie dostało do wnętrza silnika.
-
Mały górnopłat spalinowy pod silnik os. max 15 LA
andrzej_t odpowiedział(a) na bandi temat w Modele spalinowe
Czy elektryki wzbudzają tak skrajne emocje (mam też na uwadze wcześniejsze odczucia)?To jest właśnie spalina. -
Fakt ale OS-y serii LA lubią 18% oleju. Ja te silniki katuję tym paliwem http://www.modelarski.com/produkt-Paliwo_Contest_10__5l,642.html i przez kilka sezonów nic im się nie stało. mimo, że w każdym siedmiominutowym locie idą na pełnym gwizdku.
-
Sprawdź też czy serwa są przystosowane do napięcia 6V bo nie wszystkie mogą. Powinno być wyraźnie napisane na serwie 4,8-6V.
-
Nie podgrzewaj ogniem, bo możesz nadtopić plastikową dźwignię. Ten gaźnik ma prostą budowę. Skoro tak ciężko chodzi, trzeba nie tylko go rozruszać ale sprawdzić drożność rozpylacza i kanału powietrza wolnych obrotów (to ten mały otworek z przodu). Najlepiej wykręć śrubę mocującą tą czarną dźwignię. Będziesz miał dostęp do śrub mocujących gaźnik z obu stron. Jeśli je wykręcisz, możliwe, że uda się wyjąć cały gaźnik. Wtedy możesz go wrzucić do małego, zamykanego naczynka z jakimś płynem zawierającym alkohol (denaturat itp.) Niech poleży przynajmniej dzień. Zastygnięty olej powinien odpuścić. Jeśli nie, możesz gaźnik owinąć folią i podgrzać gorącą wodą. Musi odpuścić ale i tak trzeba będzie wykręcić pionową śrubkę, wyjąć bęben przepustnicy i całość dobrze oczyścić. edit. pisaliśmy jednocześnie - ta pionowa trzyma bęben gaźnika i ogranicza jego ruch a poziomą reguluje się ilość dopływającego powietrza do gaźnika podczas wolnych obrotów (bęben zamknięty ale otworek trafia akurat w otwór bębna)
-
Great Planes ESCAPADE - budowa i pare pytań
andrzej_t odpowiedział(a) na Karolek temat w Modele spalinowe
Na temat odpalania silników na forum już jest dosyć wątków więc może inaczej. Po pierwsze, odłóż ten wkrętak bo może więcej szkody narobić niż drewniane śmigło. Po drugie, wygodniej silnik odpalać w modelu - najczęściej podczas pierwszego uruchamiania przez początkującego modelarza, silnik bywa zalewany. Łatwo to sprawdzić podnosząc i obracając model cylindrem do dołu. Nie da się wtedy obracać śmigłem bo paliwo jest nad tłokiem. Równie łatwo usunąć ten nadmiar paliwa. Na hamowni nie wiesz o tym, czy silnik ma zbyt dużo czy zbyt mało paliwa aby odpalić. Pomijając sprawność grzałki to najczęstsza przyczyna, że O.S. nie zaskakuje. Jeśli jesteś leworęczny (tak wnioskuję z filmu) to masz chyba nie najszczęśliwiej ustawione śmigło do odpalania ręką. Chodzi o to, aby śmigło stawiało największy opór w takim punkcie, w którym najłatwiej jest zataczać ręką łuk z użyciem największej siły a palce zsuwały się po śmigle wraz z obrotem. Ruch ten ma być jednocześnie szybki. W ten sposób unikniesz uderzenia śmigłem, gdy silnik zaskoczy zarówno w prawidłowym jak i w odwrotnym kierunku. Uruchamianie w modelu ma też tą zaletę, że masz pełną kontrolę nad przepustnicą poprzez nadajnik. -
Pomoc przy kompletowaniu Super air - Black Horse
andrzej_t odpowiedział(a) na marijuz temat w Modele spalinowe
dlatego wspomniałem o wężu ogrodowym - teraz większość z nich to dosyć twardy plastik ale odporny na APC a tej gumowej osłonki nie trzeba szukać za granicą - jest również w ol-penie -
Pomoc przy kompletowaniu Super air - Black Horse
andrzej_t odpowiedział(a) na marijuz temat w Modele spalinowe
Jak ją śmigło przygnie to jej nie ściągniesz z palca a tak poważnie - przy śmigłach APC będzie wykruszać krawędź spływu - lepszy kawałek węża ogrodowego nałożonego na palec albo na grubszy kołek. -
Ten oplot zmniejsza rozciągliwość więc nawet dwukrotnej rozciągliwości pewnie mieć nie będzie a cena może być podobna jak na allegro. Lepiej kupić specjalnie do tego przeznaczoną. Dokładnie - tylko pamiętaj o dobrym zakotwiczeniu sondy bo to już nie są żarty, taka wyrwana z ziemi naciągiem gumy sonda, to już niestety śmiertelne zagrożenie. No i używaj więcej Google wpisując różne sekwencje wyrazów jak ,,holowanie modelu szybowca przy pomocy wyciągarki" ,,hol gumowy" itp.
-
No raczej nie, natomiast w sklepach modelarskich lub na allegro http://allegro.pl/sznur-gumowy-hol-do-wystrzeliwania-szybowcow-do3kg-i1826937504.html Zwróć uwagę na rozciągliwość.
-
Dlatego bęben i bloczek muszą być dopieszczone, bez ostrych krawędzi i możliwości skaleczenia a samo zwijanie po lotach musi być umiejętnie przeprowadzone (żyłka cały czas naprężona). Kiedyś używało się jedynki ze sklepu wędkarskiego ale niestety w odcinkach po 100m. Jak ktoś miał znajomości, mógł sobie załatwić lepszą ale ceny były kosmiczne. Zarabiało się wtedy 20$ na miesiąc (NIE - TO NIE ŻART). O cienkiej i mocnej żyłce można było pomarzyć. Dlatego żyłka 2mm w jednym kawałku w tamtych czasach była zbawieniem.Matrik123 - teraz już masz jasny obraz sytuacji. Wyciągarkę możesz sobie przygotować pod kolejne, większe i mocniejsze szybowce a tymczasem możesz do obecnego zastosować katapultę czyli 100m cienkiej żyłki i 30m gumy o średnicy 8mm ale o rozciągliwości jak największej. Im większa rozciągliwość takiego zespołu, tym łagodniejsze holowanie ale jak pisze toom07, na większą wysokość. Mniej rozciągliwa guma to krótki, niski i czasem destrukcyjny dla modelu start. Można też, jak się ma pomocnika, holować szybowiec przy pomocy bloczka ale trzeba się solidnie przyłożyć do wykonania osprzętu. Trochę info masz tutaj http://tszepak.dyndns.org/~komarkus/model/f3j.htm
-
No właśnie. Po prostu modele F3B były niemal jednakowe, podobna rozpiętość, podobna waga i to do nich dobierało się żyłkę aby była wystarczająco mocna ale rozciągliwa na całej długości. Pozwalało to z jednoczesnym pulsowaniem na precyzyjniejsze dobieranie stromości wznoszenia. Jednocześnie ta rozciągliwość kompensowała pulsowanie i praktycznie regulacja prędkości wznoszenia była płynna. Coś, jak zbiornik przy kompresorze. W sumie to proste: mocujesz wyciągarkę do ziemi porządnymi szpilami, łapiesz za koniec żyłki i idziesz 200m pod wiatr. Tam wbijasz solidną sondę z bloczkiem (solidną czyli taką, którą trzeba wbić głęboko sporym młotkiem), przewlekasz żyłkę, zaznaczasz to miejsce np starą anteną od radia 35mHz z czerwoną tasiemką na końcu (bo jak się żyłka zerwie, to już bloczka nie znajdziesz) i wracasz ciągnąc żyłkę aż do wyciągarki. Podczepiasz do końca żyłki spadochronik lub czerwoną szmatę o powierzchni 5dm kwadratowych a następnie model, naciągasz żyłkę i ogień.
-
Bo wyciągarki zaczęto stosować do agresywnych startów. Praktycznie skrzydło konstrukcyjne ma niewielkie szanse, aby takie starty przetrzymać. Styropianowe, kryte fornirem jak najbardziej. Kiedyś startowało się po porządnym naciągnięciu żyłki. Następnie jakiś czas ogień po dosyć stromej trajektorii aby mniej żyłki ubywało i rozpędzający się szybowiec nie wyprzedził kółka i spadochronu. Następnie dociąganie impulsami do pułapu. Kiedy żyłka dochodziła niemal do pionu (akurat z pozycji sterującego guzik widać ale przynajmniej gdy tak się wydawało) pochylało się lekko nos szybowca i ciągnęło chwilę na maksa dając mu się rozpędzić. Nagłe zatrzymanie wyciągarki powodowało natychmiastowe wyczepienie holu. W tym momencie stawiało się model niemal do pionu, aby rozpędem jeszcze wywindował się na kilkanaście metrów po czym gwałtownym oddaniem SW przechodziło do lotu poziomego. Przy większych szybowcach używało się żyłki o średnicy 2mm ale do mniejszych się taka nie nadaje. Nie wiem jaki masz szybowiec, jaką żyłkę masz na tej wyciągarce, ile jej jest i czy prawidłowo używasz wyciągarki. My stosowaliśmy wg dawnych przepisów 400m żyłki (200 do bloczka i 200 z powrotem) o średnicy 1mm ale do naszych modeli była zbyt rozciągliwa i za słaba więc zmieniliśmy na średnicę 2mm i dopiero zniknęły problemy ze zrywaniem. Za to starty były bardzo dynamiczne no i modele były wytrzymałe.
-
poczytaj tuhttp://www.emodel.pl/emax-silnik-cf-2812-p-142.html
-
Mój pierwszy kombat - Supermarine Spitfire Mk IX
andrzej_t odpowiedział(a) na K(ae)M temat w Modele ESA
czyli SW poszedł za pomocą trymera do dołu jak rozumiem? czyli między innymi pochyliłeś silnik? a na czym to trymowanie polegało? a po pochyleniu silnika i wychyleniu SW trymerem do dołu, na plecach powinien wręcz zadzieraćproponuję następujące doświadczenie: -sprawdzić dokładnie wyważenie i wyregulować przesuwaniem akku bo ze zdjęć z budowy wnioskuję, że jest na to miejsce -włączyć nadajnik i ustawić trymer SW w neutrum -ster wysokości ustawić na popychaczu dokładnie w neutrum -przy bezwietrznej pogodzie wywindować model w kosmos a następnie przejść do lotu nurkowego z wyłączonym silnikiem dokładnie w pionie -jeśli model będzie chciał szybko przejść do lotu poziomego w pozycji normalnej, pewnie ma zbyt duży dodatni kąt zaklinowania skrzydła. Za wiele się z tym nie da zrobić bez wyrywania skrzydła. Jeszcze większe pochylanie silnika i wychylanie SW do dołu tylko zwiększa opory. Można wyciąć statecznik, ustawić go na zero do skrzydła a dopiero do tego wszystkiego kąty silnika. To jednak też półśrodek. Najbardziej sprawdzone w esach kąty to wszędzie początkowo zero a następnie niewielkie korekty. Jeśli nic nie chcesz demolować, po prostu przestaw popychacz na dźwigni steru wysokości w otwór znajdujący się bliżej powierzchni statecznika - uzyskasz w ten sposób większe wychylenie SW. End Point na SW ustaw niesymetrycznie - więcej do dołu, mniej do góry, żeby przy zaciąganiu nie był nerwowy, nie zrywał strug i może da się jakoś latać. W końcu w ESA latanie na plecach to tylko niewielki procent całej walki i to też nie jest latanie po linii prostej. -
Można ale najlepiej użyć źródła napięcia z możliwością płynnej regulacji aby nie przepalić drutu i uzyskać odpowiednią jego temperaturę do płynnego cięcia ale źródło to ma być bezpieczne. Tak, jak napisał sławekmod - autotransformatorem reguluje a transformatorem bezpieczeństwa separuje od sieci energetycznej. Jeśli masz prostownik do ładowania akumulatorów, możesz go zasilać ściemniaczem ale takim gotowym z wtyczką i gniazdkiem a nie na krokodylkach i gołych przewodach. Można go dostać w marketach na stoiskach z osprzętem elektrycznym. I nie baw się prądem bez nadzoru.
-
Serwo będzie szukać neutrum dążąc do obrotu o 180 stopni więc może połamać plastikowe zębatki jak trafi na blokadę.
-
Tyle. że Vadic nie wspomniał, na jakie napięcie jest żarówka w lampce a z rysunku można wnioskować, że na 230V dlatego odradzam. Jeśli na 12V to i owszem, ściemniacz w obwodzie pierwotnym lampki a w ramce wiolinowa struna E lub H do gitary jeśli nie dostaniesz drutu oporowego.
-
Wróć do oryginalnego połączenia i sprawdź, czy serwo poprawnie działa. Jeśli tak, to ponów próbę zamiany przewodów.
-
Jeśli Ci życie miłe to zapomnij o takim zasilaniu ramki!!!!!!!!!! Gniazdko sieciowe to nie paluszek R6 i ŻADEN ściemniacz nie zapobiegnie porażeniu.
-
niezbyt precyzyjnie sformułowałeś zdanie. Nie zamieniłeś przypadkiem miejscami skrajnych przewodów z potencjometru z przewodami silnika? W takim wypadku serwo raczej działać nie będzie.Trzeba na silniku zamienić przewody miejscami i na potencjometrze skrajne zamienić miejscami. Po takiej operacji serwo działa w przeciwnym kierunku ale w niektórych serwach odrobinę się przesuwa pozycja neutrum i nic więcej. Jak miałem radio bez rewersów, taki zabieg robiłem nagminnie i nigdy nie miałem problemów. Edit. bubu2 był szybszy
-
eeeeeeeeetam - najwięcej frajdy jest z indywidualnych gonitw ale to dopiero przy spalinach wyraźnie widać, zwłaszcza w ww I.