Ja miałem podobną sytuację, tyle że mieszkam na zachodzie Polski. Jeszcze dwa lata temu miałem w pobliżu miejsca zamieszkania fajne lotnisko modelarskie Mimo, że jeden nawiedzony mieszkaniec posesji odleglej około 800 m niszczył nam sukcesywnie nawierzchnię to sobie naprawialiśmy i dało się latać. W zeszłym roku ktoś wydzierżawił ten teren i zasiał słoneczniki... Tak nastąpił koniec lotniska. Na szczęście w odległości około 26 km (miejscowość Cigacice) znajduje się lotnisko modelarskie Stowarzyszenia Cigacic. Lotnisko jest super, ale jest dość daleko i wyjazdy na godzinkę dwie to jakby mało się opłacało, paliwo, czas dojazdu, kapryśna pogoda itp, itd. Pomyślałem sobie by zamiast na godzinkę - dwie wyjeżdżać rzadziej, ale za to na kilka godzin - chociaż raz na tydzień, dwa... Wiesiu, teraz nie masz wyjścia i musisz się zorganizować podobnie jak jak - rzadziej a dlużej. Pozdrawiam i współczuję niefajnej sytuacji...