Można to trochę zrozumieć,sporo gonitwy przy organizacji ,proszenia się w wszystko,szukanie sponsorów na podstawowe rzeczy typu identyfikatory,nagrody, puchary,organizacja bufetu,czasem miejsc noclegowych i to wszystko z reguły na głowie jednego człowieka..
Potem liczenie na pogodę,frekwencje uczestników ,proszenie Boga o spokojny ,bez kolizyny ,bezpieczny piknik,wysłuchiwanie banalnych problemów typu czemu jakakolwiek składka na piknik a na końcu składanie siatek,zabezpieczeń licząc że ktoś chętny pomoże przy tym.No i pasowało by posprzątać po takiej imprezie co znowu z reguły robi organizator na końcu.Potem wysłuchanie pochlebnych/niepochlebnych opinii uczestników ,niektórych z zbyt wysokimi wymaganiami,"obrobieniem du..py" i pytania kiedy znowu następny piknik
I to wszystko organizator robi charytatywnie poświęcając swój czas ,energię ,dla ludzi w ramach idei spotkania ,wspólnych lotów,podtrzymania tradycji modelarskich .Można zrozumieć więc lekką niechęć organizacji do takich imprez...