Dlaczego dawniej było lepiej?
Prosty model który kleiło się przez rok miał wartość złota, młodzież która uczęszczała na zajęcia była naprawdę zaangażowana. No i ten brak wszystkiego który mobilizował wszystkie zmysły i siły na zdobycie i zrobienie wszystkiego. Np. kiedyś niosłem pewnie ze dwa kilometry akumulator motocyklowy potrzebny do odpalenia rakiety. Wiadomo jak niosłem to nie zupełnie pionowo więc trochę kwasu się wylało na rękaw. Nie było samochodów więc wyprawa na pieszo kilometrami na poligon wojskowy też była przygodą.
Nie neguję dzisiejszych czasów ale tego klimatu modelarskiego jakoś jakby mnie jest. Na lotnisko wpada się samochodem, silnik spalinowy od razu odpala, model nie ucieka kilometrami bo jest RC. Nie zapomnę zapachu eteru i rycyny