wiatrak

Ale wtedy zbuduj Wicherka a RWD elektrycznego zostaw do nauki. Masz jakieś zdjęcia? Chciałbym zobaczyć Twoje elektryczne cudo :wink:

Ale wtedy zbuduj Wicherka a RWD elektrycznego zostaw do nauki. Masz jakieś zdjęcia? Chciałbym zobaczyć Twoje elektryczne cudo :wink:

Witam Was! Wróciłem właśnie z docierania mojego silniczka Dodałem na wszelki wypadek jeszcze trochę rycyny do paliwa i go trochę podocierałem. Razem cztery odpalenia w tym jeden bieg był bardzo długi- Jakieś 4 minuty. Z klipsem podłączonym do prądu chodził elegancko na bogatej mieszance a potem trochę zubożyłem a potem zpowrotem na bogatą. Wrażenia- -Takiego wrzasku silnika jeszcze nie słyszałem dopóki nie zubożyłem mieszanki. Przy tym silniku mój Cox działa jak maszyna parowa. Zobaczyłem teraz filmik na youtube i widzę że to jeszcze było mało :shock: -Pali pięknie! za pierwszym razem! Ale jak za pierwszym nie odpali to wtedy trzeba ze trzy razy machnąć i wtedy odpala. -Trzeba mocno machnąć, żeby zapalił. -Bez zasilania chodzi przez około 20 sekund bardzo płynnie i elegancko- tak samo jak z zasilaniem, ale po chwili nagle gaśnie :| Nie wiem dlaczego, ale chyba za mało nitra w paliwie. Za jednym razem pilnowałem, żeby szybko podłączyć zasilanie gdy będzie gasł i się udało- nie zgasł :wink: Dzień uważam za zakończony bo mi się akumulator wyczerpał. Ps. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam bardzo w tym temacie. Jeśli tak, to proszę moderatora o przeniesienie tej dyskusji do tematu Wicherka.

Witam Was! Wróciłem właśnie z docierania mojego silniczka Dodałem na wszelki wypadek jeszcze trochę rycyny do paliwa i go trochę podocierałem. Razem cztery odpalenia w tym jeden bieg był bardzo długi- Jakieś 4 minuty. Z klipsem podłączonym do prądu chodził elegancko na bogatej mieszance a potem trochę zubożyłem a potem zpowrotem na bogatą. Wrażenia- -Takiego wrzasku silnika jeszcze nie słyszałem dopóki nie zubożyłem mieszanki. Przy tym silniku mój Cox działa jak maszyna parowa. Zobaczyłem teraz filmik na youtube i widzę że to jeszcze było mało :shock: -Pali pięknie! za pierwszym razem! Ale jak za pierwszym nie odpali to wtedy trzeba ze trzy razy machnąć i wtedy odpala. -Trzeba mocno machnąć, żeby zapalił. -Bez zasilania chodzi przez około 20 sekund bardzo płynnie i elegancko- tak samo jak z zasilaniem, ale po chwili nagle gaśnie :| Nie wiem dlaczego, ale chyba za mało nitra w paliwie. Za jednym razem pilnowałem, żeby szybko podłączyć zasilanie gdy będzie gasł i się udało- nie zgasł :wink: Dzień uważam za zakończony bo mi się akumulator wyczerpał. Ps. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam bardzo w tym temacie. Jeśli tak, to proszę moderatora o przeniesienie tej dyskusji do tematu Wicherka.

Irek, Ja tylko się pytam właśnie dlatego, że nikt mnie tego nie uczył. Nie zubożałem na razie mieszanki bo wiem, że może być to niebezpieczne dla silnika. Chciałem raczej tylko się zapytać czy jak zadziała na chwilę na trochę uboższej mieszance i małej przepustnicy to czy mu się coś stanie. Teraz już wykombinowałem sposób na gasnący silnik- lekkie podgrzewanie świecy , full gaz i full przelanie- chodzi coraz pewniej i za każdym razem odpala . Na razie jeszcze nie "docierałem" go dłużej wg. instrukcji a tylko próbowałem odpalać i żeby chodził choć przez chwilę na bogatej mieszance. Teraz pewno ktoś powie, że będę co chwila kupował nową świecę no ale jak docierać gasnący co 10 sek. silnik? Info: Łączny czas przechodzony- około trzech minut jeśli liczyć czas od dwóch sekund działania w górę. Max nagrzanie głowicy- do około 40*C Śmigło 6X3 APC Paliwo Model Technics 5% nitrometanu i 20% ojejów łącznie z rycyną.

Irek, Ja tylko się pytam właśnie dlatego, że nikt mnie tego nie uczył. Nie zubożałem na razie mieszanki bo wiem, że może być to niebezpieczne dla silnika. Chciałem raczej tylko się zapytać czy jak zadziała na chwilę na trochę uboższej mieszance i małej przepustnicy to czy mu się coś stanie. Teraz już wykombinowałem sposób na gasnący silnik- lekkie podgrzewanie świecy , full gaz i full przelanie- chodzi coraz pewniej i za każdym razem odpala . Na razie jeszcze nie "docierałem" go dłużej wg. instrukcji a tylko próbowałem odpalać i żeby chodził choć przez chwilę na bogatej mieszance. Teraz pewno ktoś powie, że będę co chwila kupował nową świecę no ale jak docierać gasnący co 10 sek. silnik? Info: Łączny czas przechodzony- około trzech minut jeśli liczyć czas od dwóch sekund działania w górę. Max nagrzanie głowicy- do około 40*C Śmigło 6X3 APC Paliwo Model Technics 5% nitrometanu i 20% ojejów łącznie z rycyną.

Nie, to jednak chyba nie jest za wczesny zapłon tylko za słaby wybuch i zakleszczenie się tłoka w GMP Patrzyłem przed chwilą tylko wywołując taką sytuację. (nie odpalałem normalnie bo by się cały Kraków obudził) Trzeba go tylko dotrzeć i tutaj się druga część mojego poprzedniego postu. Mógłbyś mi powiedzieć co o tym myślisz? PS. Tu jest specjalna świeca bez gwintu wkładana od dołu.

Nie, to jednak chyba nie jest za wczesny zapłon tylko za słaby wybuch i zakleszczenie się tłoka w GMP Patrzyłem przed chwilą tylko wywołując taką sytuację. (nie odpalałem normalnie bo by się cały Kraków obudził) Trzeba go tylko dotrzeć i tutaj się druga część mojego poprzedniego postu. Mógłbyś mi powiedzieć co o tym myślisz? PS. Tu jest specjalna świeca bez gwintu wkładana od dołu.

Nie, na pewno nie gaśnie z powodu za ubogiej mieszanki, bo jeszcze nie kręci wysokich obrotów ale jakieś no może 50%. Zauważyłem też, że w momencie kiedy gaśnie jest głośniejszy wybuch i zatrzymuje się prawie od razu (podejrzewam za wczesny zapłon). Zobaczę jutro na trochę uboższej mieszance. Na razie chciałem jak najbardziej "bogato" ale się po prostu nie da. Czy to zaszkodzi silnikowi, że będę go docierał krótkimi seriami po 1min. na uboższej mieszance i małym gazie zamiast po 5 minut na full gazie i przelanym silniku?

Nie, na pewno nie gaśnie z powodu za ubogiej mieszanki, bo jeszcze nie kręci wysokich obrotów ale jakieś no może 50%. Zauważyłem też, że w momencie kiedy gaśnie jest głośniejszy wybuch i zatrzymuje się prawie od razu (podejrzewam za wczesny zapłon). Zobaczę jutro na trochę uboższej mieszance. Na razie chciałem jak najbardziej "bogato" ale się po prostu nie da. Czy to zaszkodzi silnikowi, że będę go docierał krótkimi seriami po 1min. na uboższej mieszance i małym gazie zamiast po 5 minut na full gazie i przelanym silniku?

Przepustnice miałem cały czas na MAX i starałem się regulować iglicą jak w coxie który nie ma przepustnicy a mimo to iglica w nim działa tak, że możnaby nią regulować obroty. Zobaczę póżniej jak działa z cięższym śmigłem, bo teraz łatwo się zatrzymuje nawet na wysokich obrotach.

Przepustnice miałem cały czas na MAX i starałem się regulować iglicą jak w coxie który nie ma przepustnicy a mimo to iglica w nim działa tak, że możnaby nią regulować obroty. Zobaczę póżniej jak działa z cięższym śmigłem, bo teraz łatwo się zatrzymuje nawet na wysokich obrotach.

Właśnie odpaliłem mój silniczek! :jupi: 15 minut kręcenia i tylko znajome "pyk" "pyk" "pyk" aż w końcu "pyk" "pyk" "PIERRRRRRD" Potem zaskoczył za pierwszym razem i pochodził na wolnych obrotach jakieś pół minuty i nagle się zatrzymał wypluwając na mnie z gażnika kropelkę paliwa. Próbowałem jeszcze ze dwa razy ale nawet przy trochę większych obrotach nagle się zatrzymuje. Na razie trochę dziwi mnie mała reakcja na iglicę- kręcę na chama w prawo żeby mi nie zgasł a on nie zwiększa obrotów tylko sobie gaśnie albo jak zwiększę mu obroty na tyle, że myślę sobie "powinien już chodzić stabilnie" a on sobie nagle momentalnie gaśnie. Nie wiem co jest tego przyczyną, ale w miare docierania powinno być coraz lepiej

Właśnie odpaliłem mój silniczek! :jupi: 15 minut kręcenia i tylko znajome "pyk" "pyk" "pyk" aż w końcu "pyk" "pyk" "PIERRRRRRD" Potem zaskoczył za pierwszym razem i pochodził na wolnych obrotach jakieś pół minuty i nagle się zatrzymał wypluwając na mnie z gażnika kropelkę paliwa. Próbowałem jeszcze ze dwa razy ale nawet przy trochę większych obrotach nagle się zatrzymuje. Na razie trochę dziwi mnie mała reakcja na iglicę- kręcę na chama w prawo żeby mi nie zgasł a on nie zwiększa obrotów tylko sobie gaśnie albo jak zwiększę mu obroty na tyle, że myślę sobie "powinien już chodzić stabilnie" a on sobie nagle momentalnie gaśnie. Nie wiem co jest tego przyczyną, ale w miare docierania powinno być coraz lepiej

Czytałem że do Norvela była sprężynka ale w Waspie nie ma. Jest za to dziurka , która chyba właśnie służy do zamocowania takiej sprężynki. Nie wiem tylko jak by taką zrobić :?

Czytałem że do Norvela była sprężynka ale w Waspie nie ma. Jest za to dziurka , która chyba właśnie służy do zamocowania takiej sprężynki. Nie wiem tylko jak by taką zrobić :?

Jeśli tylko to Ci się podoba to czemu nie? Może ja w swoim W-10 coś takiego zrobie?

Jeśli tylko to Ci się podoba to czemu nie? Może ja w swoim W-10 coś takiego zrobie?

Silnik tak trudno odpala bo jest niedotarty. Ja mojego jeszcze mniejszego coxa przez cały dzień nie mogłem odpalić gdy był nowy a teraz zanim bym podpiął pakiet do elektryka to samolocik z coxem byłby już dawno w powietrzu. (z coxem miałem depronowy samolocik na uwięzi ) Co do wkrętarki- szkoda silniczka jakiekolwiek ma obroty. Silniczek trzeba odpalać z wyczuciem i uważając żeby nie zalać. Przekręcenie zalanego silnika wkrętarką= uszkodzony korbowód lub czop wału. I tak prędzej odpalisz z palca niż wkrętarką. Rozrusznik to co innego bo on ma duże obroty a małą moc a wkrętarka ma względnie małe obroty i dużą moc zdolną uszkodzić delikatny silniczek. Wierzę, że po godzince odpowiedniego docierania mój Wasp też będzie pięknie palił :wink:

Silnik tak trudno odpala bo jest niedotarty. Ja mojego jeszcze mniejszego coxa przez cały dzień nie mogłem odpalić gdy był nowy a teraz zanim bym podpiął pakiet do elektryka to samolocik z coxem byłby już dawno w powietrzu. (z coxem miałem depronowy samolocik na uwięzi ) Co do wkrętarki- szkoda silniczka jakiekolwiek ma obroty. Silniczek trzeba odpalać z wyczuciem i uważając żeby nie zalać. Przekręcenie zalanego silnika wkrętarką= uszkodzony korbowód lub czop wału. I tak prędzej odpalisz z palca niż wkrętarką. Rozrusznik to co innego bo on ma duże obroty a małą moc a wkrętarka ma względnie małe obroty i dużą moc zdolną uszkodzić delikatny silniczek. Wierzę, że po godzince odpowiedniego docierania mój Wasp też będzie pięknie palił :wink:

I tak Wasp będzie za słaby do tego modelu. Miałeś przecież kupić Horneta. Z moim próbowałem około pół godziny aż wyczerpała się grzałka (była i tak prawie całkiem rozładowana) Dziś przez noc ładuję grzałkę i jutro powinien odpalić. Ile ty próbowałeś kręcić swojego waspa? Czy rozbierałeś go i wyczyściłeś przed próbą? Mój miał pełno opiłków i różnego syfu- jakbym nie wyczyścił to by się zatarł od kręcenia palcem. Narazie mogę Ci tylko powiedzieć że: -Bardzo łatwo go zalać a wtedy nie odpali i trzeba go "przedmuchać" -Lepiej mu szło to "pierdzenie" bez tłumika (już prawie odpalał ale jest tak ciasny na górze, że jeszcze nie ma siły działać dłużej jak 1s. -Musi mieć bardzo mocne zasilanie świecy (grzałka naładowana na full albo dwie nowe alkaliczne baterie "D" ) CDN :wink:

I tak Wasp będzie za słaby do tego modelu. Miałeś przecież kupić Horneta. Z moim próbowałem około pół godziny aż wyczerpała się grzałka (była i tak prawie całkiem rozładowana) Dziś przez noc ładuję grzałkę i jutro powinien odpalić. Ile ty próbowałeś kręcić swojego waspa? Czy rozbierałeś go i wyczyściłeś przed próbą? Mój miał pełno opiłków i różnego syfu- jakbym nie wyczyścił to by się zatarł od kręcenia palcem. Narazie mogę Ci tylko powiedzieć że: -Bardzo łatwo go zalać a wtedy nie odpali i trzeba go "przedmuchać" -Lepiej mu szło to "pierdzenie" bez tłumika (już prawie odpalał ale jest tak ciasny na górze, że jeszcze nie ma siły działać dłużej jak 1s. -Musi mieć bardzo mocne zasilanie świecy (grzałka naładowana na full albo dwie nowe alkaliczne baterie "D" ) CDN :wink:

To rezygnujesz ze spaliny?Próbowałem dziś uruchomić swojego Waspa ale grzałka mi się wyczerpała i muszę spróbować jutro. Ku mojemu zadowoleniu silnik się odzywał "pyk, pyk, prrt" po każdym przekręceniu śmigłem, więc jutro chyba mi się uda

To rezygnujesz ze spaliny?Próbowałem dziś uruchomić swojego Waspa ale grzałka mi się wyczerpała i muszę spróbować jutro. Ku mojemu zadowoleniu silnik się odzywał "pyk, pyk, prrt" po każdym przekręceniu śmigłem, więc jutro chyba mi się uda

Co myślisz o tym silniczku? Trudno się odpala? Jakieś wskazówki?