Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. I dobzie, cieszymy się ;) 

     

    Popływałem i polatałem, dziś w ramach eksperymentu przesunąłem maszt foila dosłownie 2,5-3 cm do przodu i był to słaby eksperyment, bo deska wyrywała do góry i miałem problem by zrównoważyć ciężar przednią nogą. To tak jak latanie samolotem z CG przesuniętym mocno do tyłu :) 

    A`propos rowerów i Zegrza bo jest punkt wspólny :) 

    A mianowicie w porcie w Nieporęcie jest fajna kawiarnia, z pyszną kawą, ciastkami i lodami (po wodzie wyjątkowo pyszne ;) ), której właścicielem jest Pan Stanisław Aniołkowski, wypisz wymaluj profesjonalny kolarz. Tak mi się to nazwisko wydawało znajome i aż sprawdziłem w sieci. Wystrój kawiarni nie pozostawia złudzeń, że właściciel ma do czynienienia z welocypedami. Bardzo przyjemne miejsce :) 

  2. Czyżby to ta strona?

    https://buycycle.com/pl-pl

     

    400 km to żaden przebieg, a wygląda z fotki jak nówka. Kolega kupił Małżonce używany z Włoch właśnie za pomocą tej strony i bardzo sobie chwalił i stronę i cenę i rower :) 

    No to teraz wypada Ci tylko życzyć udanych wyjazdów i fajnych relacji :) 

     

    Dziś wieje, więc za chwilę wybieram się na Zegrze na foila, za to na jutro mam plan rowerowy :) 

  3. Szybka pętelka po W-wie i okolicy. Widać że wakacje, mniej ludzi, mniej samochodów, po prostu wreszcie fajnie :)

    A tu kilka fotek, centrum W-wy widziane z mostu siekierkowskiego

     

    Wwa.jpg

    Wał wzdłuż Wisły między mostami siekierkowskim i południowym

     

    wał.jpg

    Jeziorka wpadająca do Wisły, widziana z boku przed mostkiem

     

    Jeziorka.jpg

    W drodze do Konstancina wzdłuż Jeziorki

     

    wał Jeziorka.jpg

    Jechało mi się świetnie i nawet nie zauważyłem kiedy gdy wybiło 57 km, potencjał był na więcej, ale psinka czeka i zaraz pędzę na spacerek :) 

    • Lubię to 2
  4. 2 godziny temu, FockeWulf napisał:

    Stoję przed wyborem (niestety dalej) gravela i najchętniej kupiłbym ramę aluminiową, aby nie myśleć o ewentualnych uszkodzeniach i tych wszystkich zaleceniach technicznuch, przede wszystkim jednak aby niepotrzebnie nie przepłacać za rower. Bo czy mi amatorowi jest to potrzebne? Jeżdżę aktualnie starym Gantem i mam wrażenie, że cięższy jest tylko rower miejski emoji6.png
     

    Ja mam dożywotnią gwarancję na ramę, więc chyba nie ma co aż tak tego potencjalnego uszkodzenia się obawiać.

    No to po wymianie będzie Pan zadowolony :) 

    Bo tak jak chyba Patryk zauważył, te tzwn. stare rowery i nowe, różnica jest kolosalna.

  5. Jest coś takiego jak klasyfikacja konstruktorów, nie tylko w F1. A to jakby oczywistość, że wygrywa człowiek, użyłem pewnego skrótu. No dobra, to żaden człowiek nie wygraał na stalowym od dawna, teraz OK? ;) 

  6. Tak swoją drogą już na koniec, rzeczywiście miałem wrażenie, że te wartości wagowe będą większe. No proszę człowiek uczy się całe życie. Dzięki Patryk na zwrócenie uwagi. Ale i tak wolę carbon ;)  :) 

  7. Patryk i za to Cię lubię i szanuję, za tę do bólu merytoryczność :) 

    Co nie zmienia faktu, że moja branża przynajmniej w teorii jest bardziej humanistyczna niż Twoja ;) , więc jako w jakiejś przynajmniej części humanista ;)  , szanuję szkiełko i oko, ale bazuję też na uczuciach, a co ja poradzę, że siadłem na ten mój bicykl i siedzienie wydało werdykt :) 

    A tak serio, to nic nie było przesądzone, pojechałem do salonu, z kolejną opcją, wsiadłem, pojeździłem i już innych opcji nie było :) 

    Tak na koniec, z tą wagą to myślę, że to wszystko dotyczy rozmiaru roweru, rodzaju roweru i producenta. Nie mówiąc o rodzaju carbonu, bo to też istotny czynnik, nawet w jednej rodzinie rowerów stosuje się różne węgle. I tak na szybko spojrzałem na stronę specka, w rodzinie graveli diverge najcieższy aluminiowy 10.30 kg, topowy węglowy 8,88 dla tej samej wielkości ramy 56. W przypadku mniej zaawansowanych producentów przypuszczam, że te wartości mogą być jeszcze większe. Oczywiście te wartości są trochę od czapy, bo jednak lepiej byłoby porównywać poszczególne komponenty, a nie całościowo, zwłaszcza, że wyposażenie się różni. Z ciekawości kiedyś dopytam, ile waży sama aluminiowa, a ile carbonowa w jednej technologii i carbonowa w drugiej. 

  8. Patryk, do czego usiłujesz mnie przekonać. Wsiadłem na rower, jeździłem na innych i od 2 lat gratuluję sobie wyboru i przez te dwa lata przejechałem parenaście albo i kilkadziesiąt razy więcej km niż przez poprzednie 30 lat!!!

    Nie lubisz carbonu, Twoje prawo, ja uważam tę technologię poza oczywiście osprzętem, który też się rozwinął za kamień milowy. 

    A jeszcze raz powtarzam, żyjemy w czasach gdy jest wybór, można więc poczytać, poszukać opinii, ale na końcu można się wybrać do salonu rowerowego i pojeździć i samemu sprawdzić i ocenić czy jest sens przepłacać za carbon, czy nie.

    Dla mnie jest, dla Ciebie nie, szanujmy własne zdania.

    Jest wybór i o to chodzi :)  

  9. Patryk bardzo CIę szanuję i lubię czytać Twoje komentarze, ale kompletnie się nie zgadzam. Miałem górala w mniejszym rozmiarze w tradycyjnej technologii, który wydawał mi się mega lekki, wydawał, bo przy większym obecnym gravelu (carbonowym) zrobił się ciężki.

    Powiem tak, jak już spróbowałem roweru carbonowego, to nigdy nie kupię w technologii aluminiowej/stalowej (tradycyjnej nazwijmy). Na szczęście w obecnych czasach coraz więcej jest sklepów/salonów rowerowych, gdzie można pojechać, zabrać rower na krótką przejażdżkę i samemu ocenić, czy warto przepłacać za carbon, czy nie.

    Tak jak już wspominałem w postach powyżej, moje kupowanie roweru było rozciągnięte w czasie na kilka miesięcy, zaczęło się od górala, poprzez fitness, a na gravelu się skończyło, gdzie na początku procesu decyzyjnego, nawet nie wiedziałem co to jest gravel, a osiągnąłem już wiek, że sama reklama na mnie nie działa, o ile nie mam do czegoś przekonania, a takiego przekonania ostatecznie nabrałem. A to , że od czasu kupna stale na rowerze jeżdżę, kiedy przez poprzednie 30 lat jeździłem od przypadku do przypadku, najczęściej tylko kilka razy w całym sezonie, o czymś świadczy. Po prostu stale mam frajdę i ten stan śmiejącego się ryja, jaki uzyskałem pierwszy raz wsiadając na carbownowego gravela nadal trwa. I o to chodzi, w każdej aktywności aby mieć fun :) 

    Na szczęście żyjemy w czasach gdy mamy wybór, dla mnie carbon w rowerze jest objawieniem i nigdy więcej technologii tradycyjnej, co oczywiście nie znaczy, że Ty potrzebujesz od roweru czego innego, jeździsz po innych trasach i dystansach niż ja i masz prawo do odmiennego zdania :) 

     

    Co do gemoetrii i wyposażenia pełna zgoda, dlatego namawiam na przejażdżkę przed kupnem, by zobaczyć, czy to jest to, w moim przypadku wsiadłem i poczułem, że rower jest skrojony pode mnie. A o wyposażeniu trochę poczytałem i 2 lata użytkowania udowodniły, ze poczytałem dobrze :) 

    4 godziny temu, a74BACK napisał:

    Da się kupić ramę carbon z możliwością montażu bagażnika, błotników i amortyzatora (przód) do typowego roweru trekkingowego?  Bo póki co widzę, że moda jest na gravel, ale takim zgrzewki wody ze sklepu nie przewiozę.

    Amortyzator kierownicy mam, nazywa się to Future Shock, a co do przenoszenia zakupów, w moim przypadku obiadku do pracy :)  to mam coś takiego na kierownicy, sprawdza się super, użytkowuję już 2 rok:

    taki stelaż

    41123-670_BAG_S-F-HANDLEBAR-RACK-BLK_HER

    a na nim torba

    41123-680_BAG_S-F-HANDLEBAR-BAG-BLK_HERO

  10. I super :) 

    Ten carbon robi cuda, czuć różnicę i w jeździe i w noszeniu :) . Niedawno oddałem stary rower Syna, górala do serwisu i nagle stwierdziłem, czy ja osłabłem nagle z powodu upadłu, bo taki jakiś wyjątkowo cieżki mi się wydał. I wtedy dotarło do mnie, że człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego, to po prostu mój jest lekki :) 

  11. Upał, skwar, żar się leje z nieba. Musiałem przejechać pół W-wy i klimatyzacja w samochodzie wręcz zapraszała, ale stwierdziłem, że pojadę rowerem. I już po chwili całe lenistwo odeszło, ryj mi się śmiał. Wracając miałem niedosyt i popędziłem do mojego ulubionego Lasu Kabackiego, fantastyczny cień i chłodek, aż nie chciało się wyjeżdżać. I tak trochę zadaniowo, trochę dla funu 35 km zrobione :) 

    • Lubię to 2
  12. Tak sobie przypomniałem a`propos kasków (świetna decyzja o wymianie po wypadku), zwróć uwagę na nowe kaski Specka, mają coś a`la kanały powietrzne wzdłuż długiej osi kasku, poprzeczki z włókien aramidowych (pomimo takiej bardziej filigranowej konstrukcji nic nie straciły ze swojej funkcji protekcyjnej). W stosunku do tradycyjnych kasków, gdzie poprzeczki też są z materiału kasku i mają swoją objętość, te z kanałami oferują lepsze chłodzenie. A ponieważ jeździsz też latem i w ciepłych miejscach to myślę, że warto rozważyć. Ja mam taki i jestem zachwycony, oczywiście to nie tak, że jak jedziesz w skwarze to głowa absolutnie zimna, ale czuć róznicę w stosunku do tradycyjnej technologii.

    A`propos stłuczeń klatki, przed prawie tygodniem foliowałem i w locie nagle deska poleciała w prawo, ja w lewo i walnąłem o burte deski mostkiem tak gdzieś ponad pół metra nad wodą. Oczywiście mam kamizelkę ochronną i kask (do tej pory nie miałem sytuacji by się przydały) i wszystko OK, nic nie poczułem, latałem dalej, kamizelka zrobiła robotę, jednak kilka dni po przy głębszych oddechach tak trochę czułem że mam klatkę piersiową ;) 

  13. Zmartwię CIę. Stłuczenia klatki potrafią boleć tak samo intensywnie i długo jak złamania żeber, więc niestety jeszcze się pomęczysz.

    Ale najważniejsze że żyjesz, nie połamałeś się, reszta się zgoi.

    Jak będziesz montował, to też wrzuć krótką relację poproszę, na co zwracać uwagę.

    Całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś, jak coś sprawia Ci duży fun, to trzeba komponenty dobrać pod siebie, by tego funu nie ograniczać. Gdy kupowałem obecny rowerek, to po pierwsze na początku w ogóle nie wiedziałem, że takie ustrojstwo jak gravel istnieje. Przeczytałem wywiad z naszą utytułowaną cyklistką Mają Włoszczowską, która jest ambasadorką polskiej firmy Rondo i zwróciła moją uwagę na takie rowery, a ponieważ bardzo dokonania tej Pani ceniłem, więc zacząłem szukać opinii i firm. Na początku nie spodobało mi się że kierownica to baranek, jakoś wydawało mi się, że to nie dla mnie. więc zacząłem się zastanawiać nad taką niby hybrydą, czyli rowerem, który się nazywa fitness, ale szukałem dalej i w końcu pojechałem do salonu i wsiadłem na gravela i trochę pojeździłem po okolicy i ryj zaczął mi się śmiać i wiedziałem, że znalazłem swojego rowerowego graala. Miałem wrażenie, że ten rower jest jakby stworzony pode mnie. Cena przekroczyła początkowe założenia, ale trudno, jest cały czas nieustający fun i przede wszystkim ciągle z przyjemnością na nim jeżdżę i zapał mi nie przechodzi.

    Więc tak, jak możesz to zrób sobie frajdę i się nie ograniczaj :) 

    • Lubię to 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.