Skocz do zawartości

vowthyn

Modelarz
  • Postów

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez vowthyn

  1. Oczywiście masz rację, źle to napisałem. Zamierzam zbudować model w wersji 150% oryginału (który ma 100%), a nie model powiększony o 150% (bo wtedy byłaby wersja 250%).
  2. Oryginalny model ma skrzydło z pojedynczej płyty 6mm (deska). Z racji powiększenia konstrukcji o 150% idealnie pasuje mi płyta 6mm + płyta 3mm. Profil raczej płaski (nie mam pomysłu jak taką konstrukcję zmodyfikować i nie wiem czy jest sens w tak uproszczonym modelu). Na pewno będzie jakieś wzmocnienie powłoki, jeszcze nie wybrałem jakie (papier+wikol, lakier+firanka, tkanina szklana+żywica), ale raczej jako uodpornienie powierzchni na eksploatację (wgniecenia, zadrapania pianki) i powłoka pod lakierowanie a nie obliczone na wzmocnienie skrzydła pod kątem przenoszonych obciążeń.
  3. Hmm.. tutaj jest wersja 133% i podana jest waga ~50oz (czyli jakieś 1417g). Podejrzewam że wersja 150% oprze się o 2kg. Jakoś brak solidnego dźwigara mnie niepokoi, natomiast oczywiście kwestia przeniesienia obciążenia może być kłopotliwa. A gdyby np zastosować pod spód podkładkę z cienkiej balsy? Czyli byłoby tak: na spód arkusz depronu 3mm potem przekładka z balsy powiedzmy 1mm X 20mm a na nią dopiero dźwigar. Od dołu byłoby dobre zabezpieczenie, a do góry raczej dźwigar nie wyjdzie bo nie planuję osiągania -5g w locie.
  4. W moim przypadku (patrz poprzedni post) prostokątny przekrój dźwigara to raczej zaleta niż wada, dlatego coraz bardziej skłaniam się ku temu rozwiązaniu pomimo ceny. Czy do wewnątrz takiej rurki należy dać jakieś wypełnienie? Skrzydło ma sporą cięciwę a depron jest dość wiotkim materiałem, dlatego zastanawiam się jeszcze czy nie warto dać w pobliżu krawędzi natarcia dodatkowego dźwigara o mniejszym przekroju. Nie chodzi mi już nawet o obawę przed złamaniem skrzydła, ale o ograniczenie brzydkiego odkształcania w locie. Co do masy, to oczywiście jest ważna, ale w tym przypadku raczej nie powinna być aż tak newralgicznym kryterium. To nie jest szybowiec termiczny i chciałbym, żeby w locie chociaż trochę przypominał myśliwiec, a nie gazetę (na tyle na ile pozwoli na to uproszczona depronowa konstrukcja).
  5. Armand planuję zmajstrować TEGO PTASZKA, tylko w wersji 150% (rozpiętość ~105cm) obawiam się, że w tym wypadku taśma szklana nie wystarczy.
  6. Jaj nie szkoda, aż tak bardzo się nie męczą w trakcie latania ;-) Niektóre aparatury działają w pełnym zakresie, inne nie, wszystko zależy od konkretnego modelu bo nie ma ustalonych standardów, każdy producent ma jakiś interfejs (który nierzadko sporo kosztuje jak na zwykły kabelek USB do kompa). Co do użycia własnej aparatury - plus jest taki że się przyzwyczajasz i jest to potem nieocenione w powietrzu, bo nie szukasz przełączników po nadajniku, tylko intuicyjnie wiesz gdzie się znajdują bez patrzenia na nadajnik. Minus - potencjometry zużyją się szybciej ale to też zależy. Np ja w sezonie nie latałem na symulatorze prawie wcale, bo jak tylko była pogoda i czas wolny to szedłem na łąkę i latałem "w realu". Dużo lata się (powinno się latać) na simie przed pierwszymi lotami i w pierwszym okresie nauki. Później ćwiczy się trudniejsze elementy akrobacji i w sezonie martwym lata żeby podtrzymać nawyki. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji. W tym momencie sugeruję Ci podłączenie do kompa własnego nadajnika, tego samego którym będziesz latał. Nie zaszkodzi to aparaturze, a Ty się z nią lepiej oswoisz. Za jakiś czas zastanowisz się, czy latasz na symulatorze na tyle często, że warto kupić do tego dedykowany nadajnik, czy raczej nie ma to sensu.
  7. Zależy. Bawiłeś się już symulatorem? Moim zdaniem spokojnie można brać model z lotkami, lepsza kontrola nad modelem i nie znudzi się tak szybko. W pierwszym modelu miałem komplet (kierunek, wysokość, lotki) i nie było żadnego problemu z opanowaniem sterowania (ale byłem obyty z symulatorami lotniczymi i sterowanie lotkami było dla mnie oczywistością a sterowanie samym kierunkiem postrzegałem raczej jako dziwactwo). Jeśli do tej pory nie miałeś styczności z jakimkolwiek obiektem sterowanym (obojętne - rzeczywistym, czy wirtualnym) to poćwicz na symulatorze zanim zdecydujesz jaki model wybrać (i potem oczywiście ćwicz jeszcze więcej, zanim polecisz naprawdę).
  8. Niby tak, ale brałem poprawkę na to co Krzysztof napisał o rzetelności producentów. Chętnie porównałbym po prostu, czy pręt węglowy 6mm kupiony w Modelemax jest tak samo wytrzymały, jak taki sam pręt kupiony w ABC, w Riku czy w HK, no i który z nich się pali :-) Jeszcze co do zastosowania rurki, to jeśli chodzi o uzyskanie identycznego przekroju poprzecznego to jestem ograniczony maksymalną grubością dźwigara (6mm). Opcjonalnie mógłbym wyciąć szczelinę również w warstwie pianki 3mm (czyli na wylot przez skrzydło) i wtedy dać dźwigar 9mm, ale to byłby chyba overkill (również z masą). Rurkę 9mm mam w motoszybowcu 2m jako łącznik skrzydeł i sprawia wrażenie dość mocarnej (a na pewno bardzo sztywnej).
  9. Serdeczne dzięki za pomoc panowie. Najbardziej pomocne są właśnie takie konkretne odpowiedzi poparte rzeczowymi argumentami, a nie często spotykane "tak bo tak bo ja tak mam a tak jak ty masz jest źle". Oczywiście najprościej byłoby kupić po sztuce i przeprowadzić porównawcze testy wytrzymałościowe, ale wtedy koszt modelu urósłby niewspółmiernie do efektu.
  10. Hmmm.. rurki nie brałem pod uwagę, bo podobno lubi się zgnieść ze względu na pusty środek, mówisz że warto pomyśleć. Ale jeśli jesteśmy przy rurkach, to interesuje mnie też co posiada większą wytrzymałość ze względu na kształt - rurka o przekroju okrągłym, czy kształtownik o przekroju prostokątnym (o TAKI ). Zastanawiam się nad tym, bo wygodniejsze do wklejenia ze względu na płaskie ścianki (i żywicy mniej się wleje w szczelinę) ale jak z wytrzymałością w stosunku do rurki (oczywiście przy tym samym materiale)? Wydaje mi się że rozkład naprężeń w okrągłej rurce jest równomierny, ale czy to ma znaczenie jeśli element ma pełnić funkcję dźwigara?
  11. Krzysztof jeśli możesz to rozwiń ostatnie stwierdzenie. Niedługo będę kupował i zastanawiam się czy jest sens dopłacać (pręt laminatowy 6mm - 3,5 PLN, pręt węglowy 18,90 w modelemax.pl albo nawet 29, PLN w modelarnia.pl). Do tego dochodzą potencjalne zakłócenia od węgla. Z czegoś ta różnica w cenie musi wynikać, ale nie chciałbym, żeby okazało się że tylko z marży i marketingu. Należy pamiętać, że nie robię szybowca F3F tylko depronowego parkjeta (co prawda sporej rozpiętości jak na "deskolot" i ważył też pewnie trochę będzie) być może do takiego zastosowania laminat wystarczy. Skrzydło będzie z dwóch płasko sklejonych płyt 6mm+3mm wzmocnionych właśnie tym dźwigarem. Co do przeprowadzenia testu płomieniowego, to nie widzę problemu. I tak kawałek pręta trzeba będzie odciąć, więc akurat nada się do prób spalania.
  12. Jaka jest dokładnie różnica (oprócz cenowej), pomiędzy dostępnymi w sklepach modelarskich prętami węglowymi (Utopia wyraził kiedyś na forum opinię, że niektóre z nich raczej tylko leżały na półce obok węgla) a prętami laminatowymi (np takimi ) Przymierzam się powolutku, do rozpoczęcia budowy depronowego parkjeta (rozpiętość 105cm). Autor planów poleca użycie jako dźwigara prętu węglowego 6mm (z tym że ja buduję wersję modelu powiększoną do 150%). Zastanawiam się czy pręt laminatowy nie byłby wystarczającym wzmocnieniem skrzydeł, tylko nie wiem jak wypada wagowo i wytrzymałościowo w stosunku do tych węglowych.
  13. Żebyś miał większy wybór jeszcze, to ja zaproponuję 2S 2300mAh LiFe A123. Nie potrzeba BECa i latania jest na tym do zwichnięcia karku. Dodatkowa zaleta to szybsze (znacznie) ładowanie, niż pakietu NimH
  14. Również kupowałem na Allegro. Taśma słabo kryje. Zastosowałem dwie (miejscami trzy) warstwy a oprócz tego przed oklejeniem pomalowałem depron na biało lakierem do pianek, aby uzyskać jednolity podkład.
  15. vowthyn

    Jaka aparatura

    Z kanałami nie ma co być oszczędnym, tak jak napisał Madrian nigdy nie jest ich za dużo. 6 kanałów jest na styk (może nie od razu w pierwszym modelu, ale przecież nie kupujesz nadajnika tylko do pierwszego). Lotki rónicowe - 2 kanały wysokość - 1 kierunek -1 silnik - 1 Tym sposobem mamy już 5 kanałów zajętych. Dodaj do tego klapy i podwozie i wychodzi 7. 8 kanałów daje już jakiś sensowny zapas. Możemy użyć hamulców aerodynamicznych, oświetlenia w modelu, otwieranej komory do zrzutu różnych rzeczy, wyczepu w szybowcach. Oczywiście wszystkie te funkcje nie występują raczej naraz, ale lepiej mieć zapas. Odbiornik tak, jak napisałeś można przekładać z modelu do modelu, większość osób tak właśnie robi 9bo odbiorniki kosztują), jednak czasami bywa to kłopotliwe (odbiornik zabudowany w mało dostępnym miejscu w modelu) zwłaszcza, jak bierzemy na lotnisko kilka samolotów i każdym z nich chcemy polatać, wtedy dobrze jest mieć w każdym z nich osobny odbiornik. Z dobrych i pewnych systemów (a przy tym niedrogich) mogę polecić FRSky. Posiada telemetrię i bardzo stabilny link o dużym zasięgu. Można go zastosować w nadajnikach ze standardem Futaby lub JR.
  16. Na sucho można kleić niewielkie elementy. Jak do sklejenia jest większa powierzchnia, to bardzo trudno przyłożyć od razu idealnie, a przy klejeniu polimerem na sucho (po odparowaniu rozpuszczalnika) nie ma miejsca na żadne poprawki - jak przyłożysz tak zostanie.
  17. To zbuduj Toto 1 z depronu albo Guppy'ego z balsy. Oba mają rozpiętość 1,4m więc w sam raz (choć zobaczysz, że szybko będzie Ci mało, samolot o rozpiętości 1,4m to całkiem przyzwoita wielkość modelu, szybowiec 1,4m to maleństwo). Nauczysz się podstaw budowy, a te modele to sprawdzone strzały na początek.
  18. No to jest ból z klejem polimerowym, że po odcięciu dostępu powietrza nie schnie. Po trzech tygodniach od sklejenia skrzydła wycinałem z niego lotki i klej polimerowy dalej mocno się ciągnął.
  19. To chyba zostanę przy UHU Por (albo kupię jedną grubą płytę styroduru i najwyżej dwa kawałki będą do sklejenia). Do tego konkretnego zastosowania rozcieńczać UHU Por denaturatem czy na żywca prosto z tubki?
  20. Zbudujesz koledze model? Miło z Twojej strony.Od tego jest forum, żeby wyrażać swoją opinię i w miarę swoich możliwości starać się pomóc. Nie do końca rozumiem dlaczego Cię to mierzi, skoro w sumie napisałeś to samo co ja: Nauczyć się nauczy prędzej, czy później (Jak naprawdę chce się w to bawić. Poza tym to nie jest takie trudne w ostateczności). Ja po prostu sugeruję wybranie takiej drogi nauki, którą sam przeszedłem i która w moim przypadku dobrze się sprawdziła. Powoli, na spokojnie, metodycznie, wybrać sensowny model, wyposażenie, potrenować na simie, trochę szczęścia przy pierwszych lotach i dalej samo pójdzie. Można iść inną drogą, wybrać tani model, którego nie będzie szkoda i tłuc go do skutku, aż zacznie w końcu latać tam gdzie chcemy, a nie tam gdzie on chce. Tak też da się nauczyć. Nie napisałem, że deltą nie można nauczyć się latać, napisałem że nie jest to moim zdaniem optymalny wybór dla osoby, która nigdy nie latała. Mnie taka opcja wydaje się mniej atrakcyjna i bardziej frustrująca po prostu. Każdemu odpowiada co innego, a kolega Farin jest na tyle dużym chłopcem, że na podstawie naszych sugestii sam wybierze to, co uzna za najlepsze dla siebie. Szczerze? nie więcej niż 7. To w zasadzie nie wymaga komentarza.
  21. Jak chcesz skrzydło to zdaje się Stratos ma niezłe opinie i duży udźwig: http://rcplock.pl/forum/viewthread.php?thread_id=942
  22. No widzisz, a tyle razy było mówione, żeby uważać na podstępne brzozy, w końcu Beta to nie to samo co przerobiony bombowiec ;-) Stawiam na odbiornik. Primo - w bezpośredniej bliskości takiej linii pole magnetyczne naprawdę jest konkretne. Secundo - czytałem sporo niepochlebnych opinii o Coronie, ale może to tylko plotki. Może do dalszych lotów warto pomyśleć o rozbudowaniu systemu o diversity?
  23. Czytałem o tym kleju (trudno go przegapić) ale nie wiem, czy to że puchnie i wypełnia szczeliny to będzie zaleta przy tym zastosowaniu. Tutaj dobrze byłoby, gdyby poszczególne "płatki" jak najściślej przylegały do siebie i żeby dało się taką sklejoną kostkę przeciąć w poprzek spoiny bez zaciągania depronu. Ten stożek trzeba potem wyprowadzić na gładko. Robertus - ten wariant też rozważam, wycięcie całego stożka z grubej kostki styroduru.
  24. Nie mówię, że się nie da. Ile razy przywaliłeś?
  25. Jakiego kleju używacie do powierzchniowego łączenia arkuszy depronu? Chodzi mi o wykonanie nosa modelu (kilka arkuszy trzeba skleić ze sobą w grubszą "kostkę", a następnie dociąć i doszlifować do stożkowatego kształtu. Spoina powinna być lekka i łatwa do obróbki przez szlifowanie. Wydaje mi się, że polimer (lub UHU Por) nadają się do tego średnio (fatalnie się potem przecina elementy łączone, a tutaj spoin będzie kilka i będzie się to strzępić przy cięciu). Autor modelu poleca do tego klej 3M-77 w sprayu, ale drogie to cholerstwo jest: http://allegro.pl/klej-w-aerozolu-3m-77-i1912200709.html Może macie jakieś pomysły?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.