Skocz do zawartości

vowthyn

Modelarz
  • Postów

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez vowthyn

  1. Sprecyzuj o co Ci chodzi jak piszesz "mały" i dlaczego akurat taki model chcesz na termikę (problemy z transportem na "lotnisko", czy coś innego jeszcze?). Akurat te dwie rzeczy (termika i mała rozpiętość) kiepsko się uzupełniają. Nie chodzi o to, że mały model nie złapie termiki, bo złapie, tylko "zasięg operacyjny" będziesz miał bardzo mały z racji kiepskiej widoczności modelu. Ja latam dwumetrowym modelem, który pięknie łapie termikę (Phoenix 2000 - bardzo polecam do długich spokojnych lotów "na emeryta"), ale jak dobrze nosi to notorycznie zdarza mi się uciekanie z noszenia na przerywaczach albo przy pomocy wymuszonych akrobacji. Po prostu model chce do góry i na pewnej wysokości jest już problem z ustaleniem, czy się wznosi, czy opada i wtedy załącza się strach o to że model ucieknie, co bywa stresujące. Poza tym noszenia nie zawsze pojawiają się akurat pilotowi pod nosem, trzeba ich szukać, i odlatywać nieraz dosyć daleko od miejsca w którym stoimy. Dodaj do tego fakt, że im wyżej, tym silniejsze kominy i wychodzi, że do bezstresowego latania w termice potrzeba modelu o sporej rozpiętości.
  2. W ramach lokalnego folkloru, przyjaznego państwa i takich tam: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/szczecin/szczecin-nie-dbal-o-swoje-drzewa-zaplaci-17-mln-zl,1,5049610,region-wiadomosc.html
  3. To jeszcze musisz zrobić konwersję na twin-EDF :-)
  4. Ktoś się naoglądał za dużo Pogromców Mitów :-)
  5. TUTAJ masz kilka parkjetów, w tym Super Bandita EDF. W budowie jest raczej prosty, myślę że nawet początkujący da sobie radę. Pilotaż może być nieco bardziej wymagający. Inne modele z tej strony również można wykonać jako EDFy.
  6. vowthyn

    TURNIGY 9x

    Ja próbowałem. Działa. Trzeba dopasować wtyk i jak napisał Noker BARDZO uważać, żeby nie podłączyć z odwrotną polaryzacją. W momencie zakupu pakietu do aparatury (co jest koniecznością, bo latanie z koszykiem to samobójstwo dla modelu) przestałem używać zasilacza, więc jest to rozwiązanie krótkoterminowe. Jak masz pod ręką zasilacz (najlepiej stabilizowany na wszelki wypadek) to możesz podłączać.
  7. No i gotowe stateczniki pionowe. Pozostało jeszcze odcięcie sterów kierunku. Jak widać do ideału wiele brakuje. Tkanina jest nierównomiernie przesączona (w jednych miejscach lśniąca, lustrzana powierzchnia, w innych zupełnie matowa). Szczerze mówiąc nie spodziewałem się że takie lustro można uzyskać bez worka próżniowego i myślałem, że całość wyjdzie normalnie matowa, co zresztą pasowałoby do charakteru modelu. Trzeba będzie błyszczące miejsca nieco zmatowić papierem przed pomalowaniem. Krawędź spływu jest lekko rozszczepiona, nie wiem jeszcze jak to poprawić, albo zaszpachluję, albo spróbuję jeszcze wykonać zaprawki żywicą. Ogólnie jestem zadowolony z efektu, bo powłoka spełnia swoją rolę (elementy są sztywne i odporne). Naddatki firanki bajecznie łatwo i precyzyjnie odcina się skalpelem, nic się nie strzępi itp. a przede wszystkim tkanina na całej powierzchni dobrze przylega i nie ma tendencji do odłażenia, czego bałem się najbardziej. [Edyta] Jak myślicie? Biorąc pod uwagę, że ster kierunku jest podwójny i zamierzam zrobić go na dwóch serwach (po jednym u nasady każdego statecznika pionowego) to wystarczą serwa 5g czy trzeba dawać 9g?
  8. 3:40 kobra w wykonaniu Flankera rządzi :rotfl:
  9. Tak to oczywiście prawda. Państwo miesza się do rzeczy, od których powinno trzymać łapy z daleka. Niestety rozrastająca się ciągle machina biurokratyczna próbuje kontrolować i sterować jak największym obszarem rzeczywistości tworząc setki bzdurnych szczegółowych przepisów próbujących prawnie normalizować "krzywiznę banana". Pochłania to gigantyczne środki i ingeruje w procesy gospodarcze blokując jej rozwój, ale za to pracę ma cała kupa ludzi. Szkoda tylko, że na pasożytniczych stanowiskach, bo oni niczego nie tworzą, nie produkują, zajmują się jedynie odbieraniem ludziom wypracowanych przez nich pieniędzy i utrudnianiem życia coraz bardziej skomplikowanymi przepisami (jesteśmy mistrzami w komplikowaniu rzeczy prostych). Jak tak pomyśleć, to mafia wydaje się organizacją uczciwszą niż państwo, bo nawet panowie o grubych karkach, jak proponują jakiemuś biznesowi "ochronę", to nie kroją z niego aż 80% tego co zarobi, a tyle mniej więcej państwo nam odbiera po zliczeniu wszystkich jawnych i ukrytych podatków pobieranych wielokrotnie od tych samych pieniędzy.
  10. Zabawa w laminowanie. Pierwszy raz w życiu wykonuję tę czynność, więc zacząłem od stateczników, jak wszystko dobrze pójdzie to dopiero zabiorę się za skrzydło. Na zdjęciu widoczny wklejony support statecznika poziomego z łożyskiem.
  11. Taa. A tymczasem "owoc żywota twojego je ZUS" ;-)
  12. Ten brak perspektyw coraz częściej skłania mnie do myślenia o tym, czy nie spieprzać z tego kraju. Z jednej strony żal bo wiele miejsc i ludzi trzeba by zostawić za sobą, a z drugiej jak pomyślę o tym, że za 15-20 lat będzie już za późno na takie decyzje i trzeba będzie do końca życia ponosić konsekwencje czyjejś złej woli i chciwości, a o wypracowaniu jakiejkolwiek emerytury to można spokojnie zapomnieć, bo nieustannie przedłużany wiek emerytalny to jedno, ale władza nie zawaha się sięgnąć po wszelkie zgromadzone przez ludzi środki, jeśli skończą się te, które obecnie rozkrada (a skończą się). Wystarczy popatrzeć jak to się dzieje w USA - w imię ratowania koniunktury i "zapobiegania kryzysowi" publiczne pieniądze podatników zasilają kieszenie prywatnych bankierów. U nast taki scenariusz również jest bardzo prawdopodobny. Po prostu nie ma motywacji do rzetelnej, uczciwej pracy, kiedy wiadomo z góry że jej efekt jest marnotrawiony. Rola Syzyfa nikomu nie odpowiada, kwestia tylko czasu po jakim zdajemy sobie z tego sprawę. Kolego Laminat - a na czym niby ta Polska ma się dorobić, jeśli wszelki majątek jakim ten kraj dysponuje jest źle zarządzany, wyprzedawany za bezcen lub zwyczajnie defraudowany? Nawet ze złóż naturalnych, jak choćby popularny ostatnio gaz łupkowy będziemy mieli wielkiego wała, bo łapę na tym położą osoby i koncerny, które zyski skutecznie wypompują za granicę, a my płacić za gaz będziemy dalej jak teraz.
  13. No leciutko Ci to wyszło. U mnie wagi dołożył ster kierunku i spory pakiet, obciążenie mam 36g/dm Nie jestem pewien, czy do obciążenia powierzchni wlicza się statecznik poziomy, bez niego będziesz miał nieco większą wartość. Widzę, że trochę się nam wymiary różnią, pewnie drukarka inaczej przeskalowała plany :-) Powinien Ci pięknie szybować, ale przy tej wadze nie porywaj się z nim na wiatr powyżej 2-3 m/s
  14. EPP wydaje się niezłym pomysłem, odpada konieczność zabezpieczania powłoki, można od razu pomalować. Tylko 3mm będzie moim zdaniem zbyt wiotkie do tej wielkości modelu, do wersji 100% za to idealne. Zaczynam myśleć nad jakąś wyrzutnią do tego modelu, bo na myśl o wyrzucaniu z ręki sporawego i niezbyt poręcznego (bardzo szeroki spód) jeta z rozpędzonym APC w tyłku czuję się trochę nieswojo. Poza tym intensywnie rozmyślam nad wykonaniem demontowalnego skrzydła (wprawdzie model wejdzie mi w całości do auta, ale miałbym kłopot z jego przechowywaniem, bo dużo miejsca zajmuje. Wymyśliłem, że wewnątrz dam ramki wykonane z pasków sklejki 3mm o szerokości powiedzmy 3cm przyklejone do spodu i boków kadłuba i w te paski wkleję nakrętki kłowe, a od góry przez skrzydło dam śruby m4, 6 albo 5 sztuk a pod nie polistyrenowe podkładki, żeby łeb śruby nie przelazł przez depron. Zastanawiam się tylko jak skleić i wmontować takie ramki, żeby mi ich nie wyrwało z kadłuba zarówno w trakcie lotu, jak i przy dokręcaniu samej śruby. Trójkąty wzmacniające odpadają, bo za bardzo zwiększyłyby opór we wlotach powietrza.
  15. Tomku ja nie napisałem, że takie przypadki się nie zdarzają, ani nawet nie zaprzeczam, że jest ich bardzo dużo. Napisałem tylko żeby nie generalizować i nie rozciągać takiej opinii na wszystkich bezdomnych, czy też nawet żuli. Zwyczajnie, jak w każdej grupie społecznej tak i wśród nich znajdziesz zarówno szumowiny (czy tych brakuje wśród innych, bardziej szanowanych kast społeczeństwa?), jak i całkiem zwyczajnych ludzi, którzy na tyle nie potrafią dopasować się do otaczającej rzeczywistości, że wiodą taki a nie inny tryb życia.
  16. BuZyDyUuraaaa :-) Z bezdomnymi jest tak samo, jak z innymi grupami społecznymi - generalizowanie zawsze będzie krzywdzące dla pewnej części tych ludzi, tak samo, jak nie można wiarygodnie tworzyć schematów typu "wszyscy (i tu sobie wstawcie np kierowcy, lekarze, nauczyciele itp) to ... Twój opis ewentualnie można dopasować, ale do przedstawicieli tzw "elity politycznej" w Polsce, tam będzie pasował bez większych wyjątków. Natomiast co do bezdomnych to oprócz leni i nierobów jest wśród nich całkiem spora ilość ludzi, którzy albo dzięki rodzicom mieli zapewniony start w takim szambie, z którego większość z nas nie miałaby szans się wydostać, albo zwyczajnie gdzieś tam w życiu podwinęła się im noga. Nietrudno o to dzisiaj, bo zniszczyć człowieka jest całkiem prosto, a nie wszyscy mają wystarczającą siłę przebicia i środki, żeby się temu przeciwstawić. Takie generalizowanie to chyba służy uspokojeniu swojego sumienia ("sami sobie winni, że tak mają"). Tak czy siak mnie tam jakaś bułka od czasu do czasu, czy nawet te 2 zeta na piwo nie boli jakoś specjalnie. W naszym pięknym kraju jest znacznie większa i bogatsza grupa ludzi, która żyje na mój koszt, i to raczej oni, a nie bezdomni budzą we mnie uzasadnioną niechęć, bo rąbią i mnie, i Was na znacznie większą kasę.
  17. Zamiast szła ze względów oszczędnościowych daję firankę :-) To nie ma być wzmocnienie konstrukcyjne skrzydła, bo jest wystarczająco wytrzymałe do takiego modelu, tylko uodpornienie na warunki eksploatacji (wszelkiego rodzaju mimowolne obicia, otarcia itp.) i zabezpieczenie depronu przed żrącym działaniem lakieru, żeby dało się to pomalować normalnym akrylem, a nie lakierem do pianki za pincet złotych za 150ml :-).
  18. No masz, właśnie wróciłem z warsztatu, gdzie pół dnia szlifowałem wszystko, skrzydło, stożek, kabinkę, stateczniki. Oczywiście rowki zostawiłem nieruszone :? Chociaż trochę się boję bo to jednak osłabi materiał, nie wiem czy warto. Z innej bajki - czy lotki wycinać przed, czy po laminowaniu? Wydaje mi się że lepiej po, będą lepiej spasowane i nic się nie zwichruje, tylko czy taką skorupę epoksydową da radę równo wyciąć bez masakrowania?
  19. Skrzydło sklejone. Nie wiem jak Wy, ale ja w trakcie budowy nigdy nie mogę się powstrzymać przed robieniem "przymiarek" jak to wszystko będzie wyglądać ostatecznie. Tutaj taka właśnie przymiarka - elementy jeszcze nieoszlifowane i nieposklejane, wszystko trzyma się na słowo honoru, ale mam już jakąś orientację odnośnie wielkości modelu no i oczyma wyobraźni widzę go w powietrzu :-). Teraz takie pytanie - ponieważ jednak będę laminował skrzydło żywicą (wiem, zmieniam zdanie co 2 dni :-) ale doszedłem do wniosku, że papier nie będzie dobrze pracował na takim cienkim sprężystym skrzydle). Zamówiłem już L-285 więc klamka zapadła, tylko myślę nad tym ostatnim segmentem skrzydła, gdzie na wierzchu są rowki. W te rowki wleje się zapewne bardzo duża ilość żywicy, co niepotrzebnie zwiększy masę. Zastanawiałem się, czy można by najpierw zaszpachlować rowki, a potem dopiero laminować, ale czy wtedy żywica złapie na tyle dobrze, żeby nie odłazić razem ze szpachlą? Szpachlowałbym tak, aby wyrównać powierzchnię i w miarę możliwości wypełnić tylko rowki, a wystające "górki" oczyścić ze szpachli tak, aby żywica mogła złapać depron, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Jak Wam się wydaje?
  20. Mode 2, praworęczny. Zdecydowanie częściej robię zakręty w lewo, wyjątek to jak próbuję wycentrować komin - wtedy kombinuję raz w prawo, raz w lewo, ale kierunek w lewo jest dla mniej bardziej intuicyjny i lepiej czuję wtedy model. Zejścia do lowpassów również z lewego zakrętu :-)
  21. Mnie się ta "piętnastka" podoba. Głównie dlatego, że pomimo maksymalnej prostoty bardzo dobrze oddaje charakter oryginału w sposób karykaturalny. Wygląda jak MiG z kreskówki i lata. I od razu jak się go zobaczy, to nie ma najmniejszych wątpliwości jaki samolot ma przedstawiać ten kawałek pianki. Bardziej podoba mi się taka karykatura z jajem, niż większość sylwetkowych deskolotów, wliczając w to halówki. Przy czym to jest kwestia czysto subiektywnego "podobania" i jakiekolwiek zewnętrzne argumenty za lub przeciw budowania takich modeli można sobie w buty wsadzić, dopóki osoba zainteresowana ma ochotę poświęcać na taki model czas i pieniądze.
  22. vowthyn

    Antena do WiFi?

    Najczęściej im większe wzmocnienie anteny, tym węższa charakterystyka propagacji fal. Po ludzku mówiąc najłatwiej porównać to do snopu światła z latarki. Jak jest maksymalnie szeroki, to nie będzie sięgać zbyt daleko, natomiast zawężanie kąta świecenia będzie powodować większe skupienie wiązki światła - a co za tym idzie będzie sięgać dalej, ale za cenę pokrycia mniejszej powierzchni (węższy kąt świecenia). Teraz przełóż sobie tę analogię na poletko nadajników RC (moc wyemitowana przez nadajnik jest taka sama - przez samą tylko zmianę anteny bez żadnej dodatkowej dopałki można jedynie kształtować wiązkę) i zastanów się do jakich zastosowań potrzebne Ci to zwiększenie zasięgu. Do FPV na większe odległości stosuje się anteny kierunkowe, ale trzeba pilnować żeby antena była skierowana tam, gdzie leci model. Z kolei do latania koło nogi każdy sensowny nadajnik z fabryczną anteną przecież wystarczy z zapasem.
  23. Taka moja mała dygresja. Nie jestem specem od aerodynamiki, piszę to na podstawie lektury wątku z RCG o F-14, ale tym pełnokadłubowym by Steve "JetSet" Shumate, który również ma zmienną geometrię. Otóż twierdzi on (i z tego co pamiętam nie tylko on), że wbrew temu, co mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać ten model potrafi lecieć szybciej ze skrzydłami rozłożonymi (minimalny skos), niż złożonymi (maksymalny skos). Dzieje się tak dlatego, że skrzydło typu delta (a taki staje się F-14 po ustawieniu maksymalnego skosu) generuje znacznie większy opór indukowany. Dlatego model F-14 z maksymalnym skosem wprawdzie "wygląda szybciej", ale maksymalną prędkość ma mniejszą, niż przy skrzydle rozłożonym. Skrzydło delta zaczyna przynosić realne korzyści dopiero przy prędkościach około i naddźwiękowych, ale ze zrozumiałych względów w modelu tego raczej nie uświadczymy. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że wszystkie samoloty biorące udział w wyścigach, ale latające z prędkościami poddźwiękowymi mają skrzydła proste, lub ze skosem minimalnym.
  24. Z tego co widzę odpada możliwość jakiejkolwiek regulacji skłonu i wykłonu. Co do skrzydła, to dźwigar chcę wkleić w środkowy stopień skrzydła tak, aby leżał on na dolnej płaszczyźnie skrzydła. W ten sposób jest mniejsze prawdopodobieństwo, że wyjdzie ze skrzydła przy ostrzejszym manewrze. Biorąc pod uwagę że są trzy warstwy skrzydła to jest optymalne rozwiązanie - dżwigar wklejony w środkowy stopień, od dołu ograniczony dolną płaszczyzną, od góry częściowo (przy końcówkach skrzydeł) zakryty drugim stopniem KFM. Dźwigar będzie prosty, jednoczęściowy - czyli tak jak w poprawionej wersji projektu. Do całości komplikacji budowy skrzydła dochodzi jeszcze umiejscowienie polistyrenowych wzmocnień na śruby - bo ze względów praktycznych z powodu rozmiaru modelu planuję zrobić skrzydło przykręcane. Cały czas jeszcze się trochę łamię, czy aby na pewno warto psuć czystość aerodynamiczną i ładną sylwetkę F-15 przez dodawanie takich brutalnych garbów, ale odkąd zacząłem latać, a nie tylko oglądać modele na zdjęciach to coraz bardziej przechodzę na stronę obozu zwolenników poglądu, że model ma na pierwszym miejscu dobrze latać, a dopiero na drugim dobrze wyglądać. Co prawda ten model ma opinię dobrze latającego, ale jeśli wierzyć analizom w sieci to z KFM-mem powinien latać jeszcze lepiej niż z płaską deską, a i struktura skrzydła będzie bardziej wytrzymała.
  25. Chwilowo nie dysponuję aparatem, ale i tak nie ma co fotografować, model leżał na półce i czekał na fundusze, od ostatniego update'u prac wyciąłem tylko boki ze statecznikami i skrzydło, którego jeszcze nie posklejałem (kombinuję w jakiej kolejności to zrobić i czy dam radę UHU-porem, wbrew pozorom kombinacji trochę jest bo jest dolna płaszczyzna skrzydła i dwa kolejne stopnie, które na nią zachodzą jednocześnie zazębiając się z dźwigarem). Wypozycjonowanie tego zanim klej złapie może być kłopotliwe, no ale jakoś sobie poradzę. Z balsą nie będę ryzykował, przecież w tym się nawet wkręt solidnie nie utrzyma. Nie wiem jeszcze jaki będzie silnik, planuję go dobierać dopiero po zmontowaniu całości, kiedy będę znał wagę modelu - teraz to byłoby trochę wróżenie z fusów. To łoże fajnie wygląda, ale nie do końca rozumiem jak się tam mocuje silnik (za co złapać outrunnera?). Akurat mam kawałek wytrzymałej listwy sklejkowej 9x12, dopasowałoby się. Tylko listwę muszę wkleić już na etapie montażu kadłuba, zanim będę wiedział jaki będzie silnik.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.