Skocz do zawartości

vowthyn

Modelarz
  • Postów

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez vowthyn

  1. Było poruszone: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/34335-projekt-rozporzadzenia-do-prawa-lotniczego/
  2. Dwa pytania: - Jak sprawuje się ten silnik? Chodzi mi o stosunek mocy do wagi modelu, czy jest jakiś zapas, ogólnie jak oceniasz dobór napędu. - Nie boisz się tego rzucać z ręki (chodzi mi o całkiem spore i zapewne całkiem ostre śmigło z tyłu)?
  3. Noo chłopie, to żeś pozamiatał. Autentycznie zazdroszczę (i modelu i talentu), cudeńko Ci wyszło. Jak masz już mechanizm zmiany geometrii "obcykany" to następnego w kolejce proponuję MiGa-23 a potem Tomcata ;-)
  4. vowthyn

    War Thunder

    To ja zapytam - zauważyłeś że ta gra posiada trzy tryby gry (arcade battles, historical battles i full real battle)? Z zasady nie dotykam arcadowych trybów, a nawet taki hardcorowy sim, jak DCS-Ka50 posiada taki tryb, w którym staje się zwykłą strzelanką z widokiem z trzeciej osoby. War Thunder pełnokrwistym symulatorem pokroju Rise of Flight faktycznie nazwać nie można, ale w opcji full real battle po wyłączeniu wszystkich autowspomagaczy typu informacje wyświetlane na ekranie czy automatyczne odkładanie poprawki staje się całkiem przyjemnym simem, który pod względem poziomu realizmu spokojnie postawiłbym gdzieś w okolicach Ił2 Sturmovik Forgotten Battles (do poziomu pierwszegoSturmovika pewnie nie dorasta, ale FB i późniejsze dodatki jak Pacyfik uprościły nieco rozgrywkę). Proponuję zmień ustawienia: i wejdź na serwer typu Full Real Battle. Myślę że granie tam myszką może być stresujące. Pewnie że się da na upartego (gdybam bo nigdy nie próbowałem), ale po co sobie odbierać część przyjemności i klimatu?
  5. vowthyn

    War Thunder

    Podziwiam za determinację, granie w symulatory myszką, to mniej więcej podobnie, jakby zamiast nadajnika RC używać myszy do latania modelem. Jak Cię wciągnie to pomyśl jednak o kupnie dżojstika.
  6. vowthyn

    War Thunder

    I co najfajniejsze - przy genialnej grafice chodzi super na bardzo średnim i leciwym już sprzęcie. Tylko ta otoczka MMO trochę przeszkadza (mnie) bo nie bardzo mi pasuje do symulatora zdobywanie doświadczenia (innego niż to własne, nabyte w walce), jakieś poziomy itp. pierdoły. Ale obadać na pewno warto.
  7. vowthyn

    Free Falcon 6.0

    Masz nieaktualne (albo niepełne) informacje. Są dwie linie rozwojowe "następców Falcona". BMS żyje i ma się dobrze i z tego co się orientuję to pod względem tak zwanego "realizmu" mocno konkuruje z FreeFalconem. Nie będę się spierał o to, bo w study-simy już od dłuższego czasu nie gram (z "poważnych" simów tylko Rise of Flight od czasu do czasu, ale to inna epoka zupełnie), ale od czasu do czasu cośtam podczytuję i wiem, że najnowsza dostępna wersja BMSa pod względem odwzorowania systemów pokładowych Vipera zostawia FreeFalcona daleko w tyle (twórcy FreeFalcona poszli raczej w kierunku stworzenia większej liczby samolotów flyable, niestety ze względu na ograniczenia silnika gry wszystkie one bazują na awionice F-16). Ludzie rozwijający BMSa zostali przy F-16, ale to co oferuje obecna wersja nijak ma się do tego, co było kilka lat temu. Polecam zajrzeć TUTAJ i sprawdzić jak dzisiaj wygląda BMS. Przykładowa fotka: http://imageshack.us.../2013040303.jpg Tak czy siak zarówno FF jak i BMS bazują na bardzo bardzo starej grze i nie sposób tego nie zauważyć porównując do takich tytułów, jak np DCS A-10C, albo DCS-KA50 Black Shark.
  8. Idealny model dla początkującego na pierwszy raz. Stabilny, powolny i dobrze widoczny w powietrzu :-D
  9. Moim zdaniem daj sobie spokój. Taki MiGacz ze stałym podwoziem wygląda w locie pokracznie, jak każdy rasowy myśliwiec bojowy od czasu IIWS. (No dobra, może nie do końca rasowy, bo to ciężki samolot przechwytujący, ale w dalszym ciągu stałym drucianym podwoziem bym go nie paskudził).
  10. Panowie bez przesady z tym "bezpieczniactwem". Każdy modelarz powinien sobie zdawać sprawę z tego, że model to niebezpieczna zabawka i może wyrządzić poważną krzywdę, ale nie sposób uniknąć wszelkich zagrożeń. Latanie nad gęstą zabudową miejską to oczywiście podwyższone ryzyko, tak samo jak kręcenie akrobacji w pobliżu widzów, ale tutaj na filmie widać pojedyncze budynki, które przecież zawsze znajdą się w rejonie naszego lotniska, mało kto ma dostęp do poligonu i kilometry pustkowi. Poza tym przy akurat przy wspomnianej ewentualności (utrata łączności) rzadko kiedy model spadnie pionowo w dół jak kamień, może przelecieć spory kawałek i ciężko przewidzieć gdzie trafi, a jeśli to model szybowca, to już w ogóle może żyć swoim życiem przez dłuższy czas, przecież z 400-500 metrów wysokości nawet pianka może zrobić ładnych kilka kilometrów i wtedy nie pomoże to, że lataliśmy nad pustym zaoranym polem.
  11. Film to już klasyk, bez 3242 śmigających rakiet i wrzeszczących ludzi, taki bardzo klimatyczny i ze świetnym soundtrackiem i widokami (Alpha Jet nad Alpami wymiata). Mój ulubiony film lotniczy zaraz obok "Ciemnoniebieskiego świata", z tym że ten drugi ma dużo lepszą fabułę.
  12. Dlaczego? O ile dobrze pamiętam można było spokojnie wybrać dowolny przełącznik jako aktywujący miks, nie jestem tylko pewien czy DR tak działały, ale Gear, TRN i Throttle cut na pewno.
  13. Po prostu dodajesz ręcznie kolejny mix i na tym samym przełączniku dajesz tyle SW ile chcesz. Niestety nie sprawdzę teraz, bo od jakiegoś czasu mam już ER9x w aparaturze, ale miałem domiksowany SW do klap (tyle że oddzielnych) w fabrycznym sofcie właśnie w ten sposób, tutaj szczegółowo opisane: http://pfmrc.eu/inde...__fromsearch__1
  14. Jak robiłeś KFM-3 to mogłeś schować dźwigar pomiędzy stopnie zamiast dawać go na sam spód. Również na końcówkach zastrzałów można by przykleić płaskie kawałki sklejki schowane pomiędzy stopniami, w ten sposób nie miałbyś ostrej węglowej rurki w miękkim depronie, byłoby mniejsze ryzyko że zastrzał przebije skrzydło. A poza tym to bardzo sympatyczny modelik Ci wychodzi, nie wiem czy się nie skuszę na taki, jeśli będzie dobrze latał.
  15. We wszystkich sklepach i u różnych producentów możemy znaleźć na pęczki modeli (mam na myśli głównie szybowce i motoszybowce), które w opisie mają podany profil z zaznaczeniem, że jest on "modyfikowany". Za każdym razem jak widzę taki model to budzi się we mnie wrodzona podejrzliwość i zastanawiam się co też ten enigmatyczny zapis oznacza. - Czy oznacza to, że twórca modelu wziął sobie na przykład taki MH32 albo E205 czy tam inne NH1036 i stwierdził, że na jego oko to model jednak będzie lepiej latał jeśli tu i ówdzie wprowadzimy zmiany w profilu? Jeśli tak to na jakiej podstawie? Wątpię czy producenci modeli dysponują własnymi tunelami aerodynamicznymi żeby podmuchać sobie taką czy inną modyfikację profilu i dokonać zmian faktycznie na lepsze w stosunku do sprawdzonych profili, ale może się mylę? - Czy może oznacza to, że autor modelu zwyczajnie nie był w stanie w pełni poprawnie odwzorować danego profilu i dlatego na wszelki wypadek zaznacza, że został on zmodyfikowany żeby ktoś nie przyczepił się tego % w którym przestaje on być MH czy tam E a zaczyna już CRD? Powyższe, to takie tam moje zwykłe wsadzanie kija w mrowisko, ale po prostu czasami widzę model, który bardzo mi się podoba i kusi, ale kiedy w opisie widnieje owo "modyfikowany" to jakoś tak mój zapał trochę stygnie. Jakie są Wasze doświadczenia i opinie na ten temat?
  16. Latałeś na tym pakiecie 2650mAh? Mój TOTO1 na 2300mAh lata 40 minut (oczywiście nie bez przerwy na silniku), chyba Twojemu trochę jednak za ciężko.
  17. Rzadko jest okazja oglądać model tego ciekawego samolotu, zasiadam na widowni. Powiedz mi gdzie kupiłeś/z czego zrobiłeś tę dźwignię do napędu SW? Potrzebne mi akurat dwie takie.
  18. Sprzętu nie rozkładałem bo nie mam silnika. Dopiero po zalaminowaniu skrzydła i większości kadłuba zamierzam wrzucić całość na wagę razem z wyposażeniem i wtedy będę wiedział jakiej mocy silnik jest mi potrzebny. Mocowanie wraz z silnikiem i pokrywę tylnej części kadłuba planuję wkleić jako ostatnie elementy w modelu. Silnik muszę dobrać tak, aby współpracował z niezbyt dużym śmigłem, regulatorem Turnigy Plush 40A i pozwalał na starty z jakiejś wyrzutni, nad którą będę myślał po skończeniu modelu. No i szybką beczkę na wznoszeniu ten model też powinien robić bez wysiłku.
  19. Dobrze Ci się wydaje. Najmniejszy opór to oczywiście śmigło składane. W przypadku śmigła stałego stawia ono znacznie większy i łatwo wyczuwalny opór wtedy, kiedy się kręci, niż wtedy kiedy stoi w miejscu. Co więcej - to samo jest w przypadku śmigła składanego. Jeżeli nie zadziała hamulec w regulatorze (bo np lataliśmy do odcięcia) to śmigło nie złoży się, tylko będzie się obracać nadal stawiając zwiększony opór. Miałem taki przypadek kilka razy i wyraźnie czuć było efekt hamowania modelu przez takie wirujące śmigło składane.
  20. Pomiędzy skrzydłem a półkami sklejkowymi będą jeszcze "zderzaki" z depronu w pobliżu śrub, żeby nie było możliwości wygięcia półki przez zbyt mocne dokręcenie śruby, a pod skrzydłem przy krawędzi kadłuba będą doklejone kawałki depronu ustalające położenie skrzydła tak, aby nie mogło się ono skręcać i przesuwać w płaszczyźnie poziomej. Nie chciałem dawać tych półek przy samej górnej krawędzi, bo nie miałbym jak zabezpieczyć ich od góry przed wyrwaniem. Ogólna wytrzymałość połączeń wydaje mi się w tej wersji sporo większa. Co do wzmocnień, nie wiem czy faktycznie będą w tamtym miejscu potrzebne, skrzydło będzie zalaminowane żywicą, sądzisz że to nie wystarczy? Jeszcze to przemyślę, w razie czego dam kawałek rurki ale nie chciałbym niepotrzebnie dokładać masy. Przypominam, że przednia krawędź skrzydła będzie dodatkowo zabezpieczona listwami wsuwanymi pod przedni kawałek skrzydełka pasmowego, wydaje mi się że siły rozłożą się tam wystarczająco równomiernie, ale pewności nie mam oczywiście. Zauważ też, że w tamtym miejscu mocno ograniczone jest parcie powietrza na płat pomiędzy tymi śrubami ze względu na środkową sekcię kadłuba, dlatego wydaje mi się że siła wyrywająca płat nie będzie w tamtym miejscu szczególnie wielka. Dźwigar nie jest węglowy, dałem zwykłą rurkę z laminatu szklanego. Co do ostatniego połączenia to w tamtym miejscu skrzydło jest bardzo cieniutkie, nie chciałem żeby podwijało się do góry, dlatego dałem 6 śrub zamiast 4. Zdecydowałem się wykonać sterolotki zamiast zwykłego steru wysokości, sądzę że poprawi to manewrowość modelu i ułatwi np zastosowanie klapolotek (bo jak skuteczność lotek zostanie obiżona przez wysunięcie klapolotek, to sterolotki będą "nadrabiać" ten spadek skuteczności. Łatwiej będzie mi również zalaminować sterolotki, bo będę mógł to zrobić przed zamontowaniem ich w modelu. Gdybym robił SW na wspólnej osi to jedną połówkę musiałbym laminować już zamontowaną w modelu, żeby przykryć tkaniną wklejoną w ster rurkę. Zastanawiam się tylko nad umieszczeniem serw od SW. Tak jak są teraz na zdjęciu byłoby najłatwiej, bo mamy pewne mocowanie i krótkie sztywne popychacze, jednak obawiam się trochę niekorzystnego rozkładu masy w modelu. Będzie ciężki tył (silnik, 4 serwa), ciężki przód (pakiet, regulator dla zrównoważenia tyłu) i lekki środek (tylko 2 serwa i może odbiornik). Zastanawiałem się nad przesunięciem serw od SW w środkową część kadłuba, tylko nie bardzo mi się widzi papranie z mocowaniem bowdenów. Pomijając już dodatkową masę, to zaburzyłyby jeszcze bardziej przepływ powietrza we wlotach, który u mnie ze względu na mocowanie skrzydła i tak już czysty nie jest, a czytałem że w tym modelu ma on dość duży wpływ na własności lotne.
  21. Mały update na dzisiaj:
  22. Dysze wylotowe będą zaślepione? Nie lepiej zachować przepływ powietrza przez kadłub dla chłodzenia elektroniki i pakietu?
  23. A mnie ciekawi jak planujesz zamontować wyposażenie. Wygląda na to że wykonałeś cały model jako zamkniętą skorupę. Planujesz wycinać jakieś klapki rewizyjne? jeśli tak to gdzie i jak mocowane. I gdzie będą umieszczone serwa?
  24. Nareszcie jakieś postępy w budowie. Po długich i niezliczonych wieczornych rozmyślaniach w łóżku przed zaśnięciem postanowiłem wykonać takie oto mocowania z nakrętkami kłowymi na śruby M4 Na górną krawędź dam jeszcze wzdłuż paski depronu dla lepszego rozłożenia sił ciągnących boki kadłuba do góry i dla zabezpieczenia półeczek przed wyrwaniem. Od góry na skrzydło pójdą nakładki z polistyrenu: Łączenie przedniej krawędzi skrzydła z małym skrzydełkiem pasmowym klejonym na stałe do kadłuba będzie dodatkowo zabezpieczone wsuwanymi listwami tak, jak często mocuje się kabinki. Teraz potrzebna mi porada osób bardziej doświadczonych w laminowaniu. Jak sobie poradzić z takim kształtem skrzydła? Pełno jest krzywizn i uskoków. Jak Wy byście się za to zabrali? Nie wiem jak podzielić tkaninę, czy laminować jednocześnie górną i dolną powierzchnię i w jaki sposób zabrać się za krawędź natarcia, zwłaszcza w rejonie końcówek skrzydeł na łukach. Chodzi mi nawet nie tyle o samą wytrzymałość "laminatu" ile o to jak wyprowadzić wszystkie krzywizny i nie musieć potem pół roku szlifować twardej żywicy do pożądanego kształtu.
  25. Zdecydowanie częściej latam na brzuchu, tylko jak do tej pory latam motoszybowcami. Ten model ma w założeniu być bardziej "wariatowaty" i na pewno na plecach też trochę czasu spędzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.