Lucjan

Dzień dobry !

   Formy na statecznik poziomy  gotowe - wysezonowane i  nasączone Freewaxem.

Cześć  Łukaszu !

 Życzę  cierpliwości    i powodzenia w budowie modelu.  Modele z planów Ziroliego  dobrze latają.

                                                 Pozdrawiam Lucjan

     P.S.  Mieszkam w Kat. -Podlesiu   ,więc mam blisko do Wyr   -    chętnie bym Cię odwiedził .

Tego życzymy i z całych sił trzymamy kciuki

DZIĘKI BARDZO !

Forma na statecznik poziomy   laminuje się   

Czekam na oblot P...

A czego tu się bać. Ja np uwielbiam dziewicze loty. Nigdy nie wiadomo co się stanie i adrenalina robi swoje. Nie odddałbym oblotu nikomu.

 Nie ma co się bać oblotu.   Po to budujemy aby latać , a jak się coś  nie uda   to bierzemy się za następny model  i znowu jest fajnie . Wszelkie znaki na niebie i ziemi i obliczenia wskazują na to że Sum będzie dobrze latał.

No i świetnie. Zyskasz trochę na ciężarze. Nie będziesz już musiał wieszać kowadła na kołpaku.

Myślę, że w tej technologii powinieneś zejść z wagą statecznika poniżej 300g.

Dobry pomysł z tym kowadłem .  Mam zamiar  wykonać statecznik   w następujący sposób :  tkanina 50 g. + herex  2mm + wzmocnienia z węgla  .  Dżwigary z herxu 6mmm+ tkanina szklana 160g.

DZIEŃ DOBRY  !

Jednak zdecydowałem się na wykonanie formy statecznika poziomego .

A ja z kolei   stosuję  Freewax   . Łatwo  się poleruje  i odformowuje.  

Pomalutku kończę prace przy  oszkleniu  kabiny .

O Ty szczwany lisie     , a ja się mordowałem z metalizerami  .

 

Muszę zawitać do Ciebie i obejrzeć jak to na żywo wygląda. 

Do lisa mi daleko .   Zapraszam do mnie .

wow! piękny! robi wrażenie! 

Lucjan możesz coś więcej jak zrobiłeś rdzę? W jaki sposób to malowałeś i jakimi farbami?

Do wykonania rdzy użyłem  specjalnej farby z żelazem i aktywatora  który powoduje rdzewienie.

"A przecież mi żal ..."

Bo jest tyle zdjęć pięknych samolotów nawet z dalekiej Japonii, a naszych nie ma.

Przyczynę znamy wszyscy,

 

Budujmy i wstawiajmy zdjęcia.

 

Lucjan wspaniale Ci to wychodzi.

Miło mi że Ci się model podoba , wkrótce będzie gotowy .

Dzisiaj  kadłub dostał  trochę kolorów

Wymyśliłem  prosty sposób  na  elastyczny mankiet  owiewki podwozia . Tak wygląda próbna wersja .Użyłem  tkaniny  powleczonej  PVC.

Trochę powalczyłem przy modelu .  Na pierwszy ogień poszła maska silnika  i owiewki podwozia.

Trochę dłubaniny   przy  zastrzałach podwozia

i przy masce silnika

Obserwuję z daleka i jest tak samo super jak z bliska 

Dzięki  Jarku - miło mi bardzo !

Dzisiaj ciąg dalszy zmagań z  podwoziem.

Dobrze że znowu działasz , bo  podejrzewałem  że zaniechałeś  budowy  wampira . Buduj bo to fajny klasyk.

Lucjan, ja też używam lepszej jakości chemii, ale teraz to była droga na skróty (miało być taniej). Jak widać w przypadku utartej ścieżki laminatów, skróty prowadzą na manowce .

Przód kadłuba gotowy do dalszych prac.

 Ale i tak  wyszło   pięknie .

Po małej przerwie  prace znowu ruszyły.   Teraz na tapecie podwozie .

Dzięki Lucjan.   Kolor, to jakaś dziadowska zielona farba w sprayu, której szczerze nie polecam. Miękka i słabo trzymająca się kopyta. Co prawda dało sie na niej uzyskać ładną powierzchnię, ale przy odformowaniu jej część została w formie. Lepiej użyć jakiegoś lakieru dobrej jakości, a ja chciałem zaoszczędzić . Żelkot to oczywiście F200.

Myślałem że ten zielony to jakaś  nowość . Ja do malowania kopyta używam zawsze chemoutwardzalnych lakierów, bo nie wchodzą w reakcję z rozdzielaczami.  Zazwyczaj jest to epoxy primer bądż  poliuretan  ostatecznie lakier samochodowy.

Druga połówka formy.

Pięknie to robisz Krzysku .    Ten zielony lakier na kopycie to co to jest ??? Żelkot to F 200 ?

                          Pozdrawiam .

No i jak, zrobiłeś nowy statecznik poziomy?

Cześć !

 Jeszcze nie zrobiłem .  Najpierw  wyposażę  model aby sprawdzić ile ołowiu trzeba będzie umieścić na nosie.

Dzięki Panowie z dobre słowa. Ja tam jestem trochę bardziej krytyczny do tego co mi wyszło

 

Lucjanie no chwilę mi zeszło nim załapałem o co chodzi, bo jak to zwykle bywa instrukcja to nie wszystko. Generalnie sto razy lepiej niż dźwigać go na palcach, czy robić jakiś specjalny stojak.

 

 

Ja zrobiłem porównanie wyważałem model na tradycyjnej  wyważarce i na Vanessie.  Wynik był ten sam na obydwu , ale dla mnie wygodniejsza jest praca na Vaneessie , zwłaszcza jak model jest duży i ciężki. Stojaka na razie nie mam, model wisi nad stołem . Podkładam pod kadłub  płyty gąbkowe gr. 10 cm .   warstwami ,  zakładam linki wyważarki usuwam gąbki i zaczynam wyważanie.

 

 

Oto właśnie mi chodziło. Razem ze Skalskim do 142 trafił Karol Pniak. A że się bardzo dobrze znali, raczej żyli na przyjacielskiej stopie (raczej na pewno) to pomyślałem, że kolejna Jedenastka była właśnie Pniaka.

Gratulacje Paweł !

 Jak Ci się wyważało model na Vanessie ! 

Zdejmij formę z obecnego i zrób laminatowy.

Witaj Krzyśku!

       Czytasz w moich myślach , tak zamierzam zrobić  ,  będzie szybciej niż robienie od podstaw nowego statecznika  .

Tak  Koledzy , to VANESSA   i  powiem że fajnie się wyważa model  tą metodą .

Przyszła pora na wstępne wyważanie modelu. 

Ilość użytego do wyważenia ołowiu   wskazuje na to że będę musiał wykonać lżejszy statecznik poziomy.