-
Postów
4 652 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Treść opublikowana przez jarek996
-
Ja wlasnie podlaczylem sprzet i ide pokrecic!
-
Ja dzisiaj zaczynam zimowe treningi kolarskie, ale na silowni! Jeden z naszych klubowych kolegow, jest instruktorem fitnessu (i tym podobnych historii) i co roku organizuje (z duza klubowa znizka?) fajne zajecia przez cala ciemna i wilgotna zime. W kazdy wtorek mamy godzinke BARDZO wyczerpujacych cwiczen, ale raczej nie na budowe miesni, tylko dobranych do specyfiki kolarstwa + skierowanych na wzmocnienie tych partii, ktore sie na rowerze NIE wzmacniaja. Poza tym oczywiscie bede jezdzil ile sie da.
-
Tak to jest ! Chwile po "detoksie" smiejemy sie, ze to juz za nami, ale jak piszesz; wystarczy spojrzec na jakis anons i po nas.
-
-
Wlasnie nie utrzymalem nerwow na wodzy i zakupilem nowy silnik ENYA 53-4C. https://www.tradera.com/item/302065/563338260/enya-53-4c
-
Ja najbardziej lubilem, jak sie uczylem ( dlatego chyba niczego sie w zyciu nie nauczylem) ?
-
Mistrzostwa Świata F3F w Danii ??
jarek996 odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Jurek; szybkie jedzenie jest bardzo niezdrowe! Lepiej wstac o 5.00 i miec czas na SPOKOJNE spozycie sniadania ? -
Nie pisz co masz zamiar zrobic, tylko czego masz zamiar NIE zrobic. Bedzie krocej ?
-
Ja przede wszystkim, to nie jestem "uzalezniony" od sluchania. Akurat gravel, to dla mnie rowniez doznania sluchowe. Natura, ptaki, szumiace drzewa ITP. Natomiast szosa, to klasyczne bicie km, wiec moze tam by sie jakos odnalazly. W wiekszosci przypadkow jezdzimy w grupie i caly czas pary sie zmieniaja, wiec gada sie non stop i do tego caly czas z kim innym. Nawet glupio byloby, gdybym jechal na treningu w sluchawkach. Na 100% NIKT w klubie, na wspolnych treningach nie ma nic na uszach.
-
Musialbym podejsc do jakiegos sklepu i zarzucic na uszy. Dzisiaj popelnilem blad (Ty, jako lekarz, mozesz pokiwac mi palcem). Gdy ubieralem sie rano (mialem isc z klubem na szose), poczulem, ze jestem jakis spocony. Dotknalaem czola i bylo raczej ZA cieple. Olalem to jednak ubralem sie do konca i zmienilem tylko buty i rower, bo zadzwonil kolega , ze ida na SZYBKE 110 km na gravelach! Ucieszylo mnie to, bo miala jechac fajna ekipa, ktora spotykam troszke rzadziej (kupa bylych kolegow z klubu). Pierwsze 50 km bylo ok, ale bylo nas jeszcze 5. Jeden zawrocil( musial byc wczesniej w domu), pozniej zawrocil tez drugi (odnowilo mu sie cos w kolanie). Zostalismy we 3 i najciezszy kawalek przed nami. Ledwo moglem ciagnac za chlopakami i wtedy juz wiedzialem, ze cos mi jest. Pokonalismy taki maly masyw z wieloma gorkami i zjechalismy do kafejki. Wzialem ciacho, a na kawe nie moglem nawet spojrzec! Popilem jakims napojem i gdy zaczelismy ostatnie 40 w strone domu (pod mocny wiatr i raczej polodkrytymi szutrami) opadlem totalnie z mocy. Wisialem za nimi na rzesach i oddychalem rekawami, ale postanowilem przetrwac do Malmö. Nadludzkim wysilkiem mi sie to udalo i na rogatkach sie rozdzielilismy, Do domu jechalem chyba z 17 km/h, bo na wiecej nie mialem sil!!! Szybki prysznic, Alvedon i do wyra. Pospalem godzinke( dobrze), wstalem, zjadlem, poczytalem wiadomosci i klade sie dalaej. Goraczki nie mam, ale czuje ze COS we mnie siedzi. Mam nadzieje , ze jutro bede juz zdrowy ?
-
Nigdy nie umialem sluchac w ten sposob. Byly proby, ale sie nigdy nie zaprzyjaznilismy. Gwarntuje natomiast, ze zaprzyjazniesz sie kiedys z "pieluszka" ?
-
Jesli piszesz, ze masz KILOMETRY fajnych sciezek, to zainwestuj w dobre lampy i smigaj caly rok! Na asfalcie to normalka, ale w lesie z lampami to zupelnie inne doznania! Zim teraz prawie nie ma, wiec trzeba sobie sezon wydluzyc. Najlepsze to sa ostre jazdy na MTB. Jedna mocna lampa przy rowerze, a druga na kasku. Dodatkowy pakiecik w kieszeni i mozna szalec ! Mam cos takiego (dwie lampki, a akumulatorkow to chyba ze 6). Ta wieksza na pelnej mocy, to scina drzewa ? :
-
Na takich jesiennych, lezacych lisciach, to sie pare razy w zyciu "pojechalo" ? W jakiej dzielnicy mieszkasz? Chcialbym tylko spojrzec na mape jakie masz mozliwosci "ruchu". Zeby powiekszyc zasieg, robie czasem wycieczki w jedna strone, a do domu biore pociag. Mozna wtedy poznac tereny, w ktore sie rzadko (lub nigdy) rowerem nie zaglada. To zadna ujma, zeby wsiasc z rowerkiem do pociagu (tym bardziej, jak ma sie juz 100-150 na liczniku)
-
Mozna tylko podsumowac, ze DOBRZE CIAGNIE ?
-
-
Ja ide jutro na otwarcie toru (a raczej "rundy") do przelajow !
-
poniewaz u nas ciagle 17-18 stopni i sloneczko, wiec wyrwalem sie dzisiaj na szosoweczke. Zrobilem 77 km, pierwsza polowa ze sztormowym wiatrem, a do domu pod sztormowy wiatr ?. Mimo to bylo fajnie i zyczylbym sobie, aby kazda jesien zaczynala sie w ten sposob. Ponizej kilka fotek.
-
Tego nie pisalem. Pisalem, zebys pierwsze 5 wpiec zrobil sobie na trawce, aby sie nauczyc (przy predkosci 10 km/h) . Pozniej to siedzi w mozgu do konca zycia i NIGDY sie nie zapomina, a pomaga wrecz uratowac wiele sytuacji (choc moze laikom wydaje sie to niemozliwe). Na 100% nie jest wskazany (pierwszy dzien) na asfalcie. Kto sie stresuje, moze zapomniec. Lepiej na miekkich podlozach, ale mowie Ci : PO PIERWSZYCH != RAZACH juz masz to zaprogramowane !!! Jesli jednaksie zdecydyjesz , zakup Crankbrothers Eggbeater. Ja przynajmniej sie WSPANIALE w nich czuje , nie zapychaja sie syfem i masz 4 pozycje do wpiecia (a nie dwie , jak w pozostalych) "Na razie jezdzi mi sie fajnie" Pewnie Twoj pierwszy raz, byl "po bozemu" i tez twierdziles, ze "na razie jest mi fajnie". Jak zaczeliscie pozniej "eksperymentowac", okazalo sie , ze jest jeszcze lepiej ? Ech Ty uparciuchu. Bronisz sie przed pedalami i pieluszka jak gdybym chcial Twojego nieszczescia. Kazda z tych rzeczy wprowadza Cie na WYZSZY poziom. Uwierz i sie nie upieraj ? Zacznij od pedalow , a pieluszke przelozymy na 2023.
-
Hahahahahah ! CO ZA TEORIE ! Marcin, widac ze nie masz zielonego pojecia, o czym w ogole piszesz ?
-
Nie wiem czy jezdzisz juz wpiety, czy nie, ale wyszlo kilka nowych modeli butow na jesienno-zimowe bloto. Oto jedna z nich: https://www.bike24.com/p2384609.html
-
Na razie mocno pedaluje i czasem polatam. Nie mam nawet czasu "poskrecac" kilku ARFow , nie mowiac o I.A.R. 80 ?
-
Idealny na dzisiejsze czasy !
-
U nas codziennie 17-18 stopni i wspaniale jesienne sloneczko. Wykorzystuje kazdy dzien i jezdze mniej lub wiecej. W poniedzialek udalo mi sie zrobic 75 ( na szosowce), a wczoraj prawie 40 na gravelu. Pojechalem w krotkich spodenkach i bylo OK ! Oto kilka zdjec. Bujnalem sie do mostu, a pozniej z 12 km brzegiem i odbice w strone domu. Wiekszosc zwirkami ( jak na zdjeciach), a ostatni kilometr asfaltem.
-
Ozebrowanie regla na 100% dostanie swoja dawke chlodzenia, ale moze dobrze byloby zrobic "przeciag" (czyli jakies dziurki, zeby to co wplynie do srodka, moglo z niego wyplynac) ? Tak sobie tylko glosno mysle .
-
Ale baterie puste, czy naladowane ? ? Jak bedziesz chlodzil regulator ? Pisales , ze dziura po cylindrze "zaklajstrowana", a on ma dosyc szczelny dziob.