Skocz do zawartości

X Piknik Modelarski Żar 2010 - zapisy są otwarte!


Piotrp_de

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

no więc znów w domu. W Bezmiechowej pogoda też dopisała, kto tam nie był niech żałuje...

 

Miałem do tego nie wracać, bo ani do czego ani do kogo właściwie nie ma. Ale "koleś cwaniaczek" łże jak pies wprowadzając kolegów w błąd. On był dokładnie tam gdzie mu być nie było wolno, wszyscy których on podobno tak "bezinteresownie bronił" wycofali się już po pierwszej mojej prośbie za taśmę. Ten nie - kazał sobie pokazać moją zawieszkę, zobaczywszy tam napis "Niemcy" był jeszcze bardziej wzburzony i pyskując: "o tym dowie się jutro cała Polska" wycofał się na krótko zanim został by wyniesiony i oddany w ręce policji stojącej nam również do szybkiej dyspozycji. Nie użyłem w stosunku do niego żadnego obraźliwego słowa. Na szczęście był on wyjątkiem jakie się niestety zdarzają i naprawdę nie ma co sobie takim "cfaniaczkiem z bańką w nosie" tylnej części ciała zawracać.

 

Teraz zmiana nastroju. Cieszę się, że ogółowi się ten Piknik podobał. Kto chciał, mógł w sumie dosyć polatać a i pokazy były raczej z górnej półki. Tu oczywiście muszę się głęboko pokłonić przed wszystkimi, dzięki którym był ten Piknik możliwy. Przede wszystkim dzięki Waszej wielkiej pomocy, dzięki załodze namiotu kontroli częstotliwości z Jurkim (Buwim) na czele, Pawłowi, bez którego nagłośnienie kulało by jak dawniej, kierownikom lotów, kolegom zglaszającym się spontanicznie do pomocy na moje zawołanie, kolegom sponsorom którzy wydrukowali za "dziękuję" zawieszki (Drukarnia ELFAX), sponsorom pucharów i licznych statuetek, straży pożarnej która starała się w tym roku naprawdę, obstawie medycznej z wojska, Paniom i Panom z Hotelu Szkoły Szybowcowej... Naprawdę nie sposób tu wszystkich wymienić. Jeszcze raz ogromne dzięki za pomoc!

 

Oczywiście, ślepy i głuchy nie jestem i wiem, że cały czas jeszcze to i owo da się poprawić. Będę do tego naturalnie dążył. Jak już o tych ciemniejszych stronach. Niestety w tym roku było sporo kolegów którzy listę kierowników lotów poprostu zignorowało. Zastanawiam się na dobre czy nie uczynić w przyszłym roku użytku z punktu regulaminu, który mówi o wykluczeniu z następnego pikniku. Gdy ktoś nie może, nie chce kierować lotami może zawsze do mnie przyjść i o tym pogadać i znaleźć kogoś na swoje zastępstwo. W kilku przypadkach nawet wywoływanie po nazwisku nie pomogło choć te osoby (nawet znani ogółowi modelarze) akurat były na tereni Pikniku.

 

 

Wielkie dzięki za słowa pochwały ale i także za słowa krytyczne. Cieszył bym się gdyby tu jeszcze rozgorzała dyskusja na temat tego jak sobie ten Piknik w przyszłości wyobrażacie. Także było by mi miło, gdybym kiedyś mógł "pałeczkę" organizatora przekazać komuś innemu. Wspominałem to już rok temu. Ale jest to praca społeczna a na takie moda już dawno przeminęła :mrgreen: Trudno będzie jak myślę kogoś znaleźć kto chciałby sobie tyle roboty narobić.

 

Pozdrawiam Piotr

 

PS. Myślę, że za kilka dni będę już mógł umieścić fotki z Pikniku na stronie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 197
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

 

 

 

Miałem do tego nie wracać, bo ani do czego ani do kogo właściwie nie ma. Ale "koleś cwaniaczek" łże jak pies wprowadzając kolegów w błąd. On był dokładnie tam gdzie mu być nie było wolno, wszyscy których on podobno tak "bezinteresownie bronił" wycofali się już po pierwszej mojej prośbie za taśmę. Ten nie - kazał sobie pokazać moją zawieszkę, zobaczywszy tam napis "Niemcy" był jeszcze bardziej wzburzony i pyskując: "o tym dowie się jutro cała Polska" wycofał się na krótko zanim został by wyniesiony i oddany w ręce policji stojącej nam również do szybkiej dyspozycji. Nie użyłem w stosunku do niego żadnego obraźliwego słowa. Na szczęście był on wyjątkiem jakie się niestety zdarzają i naprawdę nie ma co sobie takim "cfaniaczkiem z bańką w nosie" tylnej części ciała zawracać.

 

 

Brawo !Brawo ! Prawdzwe oblicze Wielkiego Piotra_d zaczyna pokazywać się w pełnej okazałości.Jeżeli nawet na forum pozwala sobie kogoś wyzywać i obrażać, to proszę sobie wyobrazić na co naprawde pozwalal sobie w stosunku do ludzi w mniejszym gronie, chociaż ponad trzydzieści osób będących świadkami jego wystepu to też nie mało.

Myślałem, że temat jest zakończony, ale jeżeli Wielki Mistrz chce się jeszcze paplać w swoim blotku prosze bardzo. :?

Pierwsze, nadal twierdzę ,że nie zamieniłem słowa z Wielkim Mistrzem ani z żadnym z jego pomocnikow, i nie stalem w strefie zabronionej ,a całą jego opowieść można między karty bajek włożyc. Byłoby miło gdyby Wielki Piotr_d opisał jak wyglądam,tak powiedzmy żeby przybliżyć szanownym kolegom obraz polskiego "cfaniaczka z bańką w nosie",czego napewno nie zrobi, bo szybko okazałoby się, że nigdy mnie na oczy nie widział, a jego krymiopowieść pękła by jak bańka mydlana.

Nie bardzo rozumiem motywu z tą" tabliczką Niemcy" czy na pikniku byly jakieś zawody międzynarodowe,a Wielki Piotr_d to coś takiego jak Podolski czy Kloze ?

Jeszcze jedno słowo do pikniku, zgadzam się ,że był bardzo udany, mnie osobiście zafascynował pokaz walk powietrznych, bombardowń,same modele trzymetrowe,bardzo ładny przekaz edukacyjny dla młodzieży, ukazujący realistyczne obrazy pierwszej wojny światowiej ,myśle, że rozwijąjac ten temat ,w przyszłym roku napewno zobaczymy podobne widowisko,

dotyczące już następnej wojny,drugiej wojny światowiej a prologiem tego pewnie był pokaz w locie pięknego Messersmitta BF109 (3metry GFK!) i naszego także ładnego zakończonego nietety upadkiem P11C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dobry pomysł kolego Luk, po prostu w przyszłym roku może ty zajmiesz się organizacją pikniku modelarskiego i zobaczymy jak to sprawnie wszystko urządzisz. Zobaczymy jak ty będziesz się zachowywał, jak przyjdzie ci przez trzy dni po tysiąc razy powtarzać ludziom, żeby nie przechodzili przez taśmę, nie wchodzili na pas, itp.

 

Po prostu jak ci się nie podoba, to nie przyjeżdżaj więcej i tyle. Zauważ, że jesteś chyba jedynym jak do tej pory któremu ciągle coś nie pasowało, na dodatek byłeś tam tylko przez kilka godzin. Nie da się wszystkim dogodzić, zawsze komuś coś będzie przeszkadzać. W przyszłym roku możesz uczestniczyć aktywnie w przygotowaniach do XI Pikniku i zobaczymy co wyczarujesz. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe - z ust mi to wyjąłeś - LUK - zapraszamy - przypomnę się maju/czerwcu cobyś pomógł - jeżeli nie w samej organizacji to chociaż w "obsłudze" technicznej i porządkowej pikniku.

 

Z Krakowa nie masz daleko a i nocleg tanio załatwić możemy ... ( piknik to 3 dni - pt, sob i niedziela ) :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo !Brawo ! Prawdzwe oblicze Wielkiego Piotra_d zaczyna pokazywać się w pełnej okazałości.Jeżeli nawet na forum pozwala sobie kogoś wyzywać i obrażać, to proszę sobie wyobrazić na co naprawde pozwalal sobie w stosunku do ludzi w mniejszym gronie, chociaż ponad trzydzieści osób będących świadkami jego wystepu to też nie mało.

Myślałem, że temat jest zakończony, ale jeżeli Wielki Mistrz chce się jeszcze paplać w swoim blotku prosze bardzo. :?

Pierwsze, nadal twierdzę ,że nie zamieniłem słowa z Wielkim Mistrzem ani z żadnym z jego pomocnikow, i nie stalem w strefie zabronionej ,a całą jego opowieść można między karty bajek włożyc. Byłoby miło gdyby Wielki Piotr_d opisał jak wyglądam,tak powiedzmy żeby przybliżyć szanownym kolegom obraz polskiego "cfaniaczka z bańką w nosie",czego napewno nie zrobi, bo szybko okazałoby się, że nigdy mnie na oczy nie widział, a jego krymiopowieść pękła by jak bańka mydlana.

Nie bardzo rozumiem motywu z tą" tabliczką Niemcy" czy na pikniku byly jakieś zawody międzynarodowe,a Wielki Piotr_d to coś takiego jak Podolski czy Kloze ?

Jeszcze jedno słowo do pikniku, zgadzam się ,że był bardzo udany, mnie osobiście zafascynował pokaz walk powietrznych, bombardowń,same modele trzymetrowe,bardzo ładny przekaz edukacyjny dla młodzieży, ukazujący realistyczne obrazy pierwszej wojny światowiej ,myśle, że rozwijąjac ten temat ,w przyszłym roku napewno zobaczymy podobne widowisko,

dotyczące już następnej wojny,drugiej wojny światowiej a prologiem tego pewnie był pokaz w locie pięknego Messersmitta BF109 (3metry GFK!) i naszego także ładnego zakończonego nietety upadkiem P11C.

tobie wziąl ktoś na pikniku igraszku ? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim

 

Ponieważ też byłem na pikniku i trochę pomagałem organizacyjnie Piotrowi dorzucę swój mały komentarz dla pełniejszego obrazu.

 

Na początek kolego Luk - spięcie takiej imprezy wymagało ogromu pracy i możliwe, że Piotr po prostu pomylił cię z kimś innym. To było urwanie głowy, tysiąc spraw na minutę i polecam trochę zrozumienia. Chciałbym zobaczyć imprezę, której jesteś autorem i komentarze innych na ten temat. Nie zmienia to faktu, że jako dorosły chłop mogłeś sobie już darować te kąśliwe uwagi. Znam Piotra znacznie dłużej niż istnieje to forum i wydaje mi się, że zaczynanie tej słownej przepychanki było zupełnie niepotrzebne. Więcej luzu i uśmiechu na co dzień życzę :)

 

Wracając do sedna:

Piknik przyciągnął "tabuny" widzów i pilotów. Na czas pokazów i późniejszych lotów solo wszystkie modele były w strefie pomiędzy dwoma siatkami, z lewej strony pola lotów aby widzowie mogli napstrykać się do woli, a także aby mieli dobry widok na pokazy. Dla pilotów była osobna strefa z prawej strony pola, więc nikt za bardzo nie zasłaniał nikomu niczego z wyjątkiem miejsca startu, gdzie czasem robiło się trochę tłoczno. Ale tego nie da się uniknąć, gdy w jednym miejscu jest kilkaset osób.

 

Piotr wyraźnie mówił i powtarzał wielokrotnie, żeby nie przebywać w strefie zamkniętej bez plakietki a że zawsze znajdą się osoby, które to mają gdzieś to inna sprawa.

 

Dla bezpieczeństwa modeli i ku wygodzie publiki do modeli można było iść tylko przed lotem, po locie odprowadzić i zostawić. Niektórych kolegów PILOTÓW Z PLAKIETKAMI trzeba było grzecznie wypraszać z parkingu modeli, ale jakoś każdy rozumiał dlaczego. Takie były ustalone zasady przez organizatorów i tyle. Polskim zwyczajem jest komentowanie wszystkiego, więc zlot nie uniknął też faktu, iż niektórym nie podobało się że nie mogą chodzić gdzie chcą. Jakoś nie przyjmuję argumentu, że od góry schodząc nie było wiadomo, gdzie nie wolno chodzić. Z samego hotelu na górze kręciłem filmy i szczególnie stamtąd widać jak na dłoni, że są pokazy, że są siatki i taśmy. No bez jaj, w końcu nikt nie będzie malował na trawie znaków drogowych. Poza tym chciałem zauważyć, że my wszyscy biorący udział w utrzymaniu imprezy robiliśmy to dobrowolnie i własnymi siłami, których przy takiej ilości ludzi nigdy nie jest za dużo. Nie da się perfekcyjnie zabezpieczyć tak dużego terenu bez kilku kompanii wojska. Za to byłem niejednokrotnie świadkiem rozmów Piotra i z jak wieloma sprawami musiał się uporać od rana do późnej nocy, gdy inni już dawno byli po paru jasnych albo smacznie spali.

 

Gwoli prawdy znakomita większość widzów rozumiała temat i był w sumie porządek. Nie było dzieci biegających gdzie popadnie - siatki jednak zrobiły doskonałą robotę. Strażacy starali się i pomagali jak potrafili, a będąc często w ich pobliżu nie słyszałem aby komuś suszyli nieuprzejmie głowę.

W piątek był kolejny dzień niemiłosiernych upałów, a to też mogło powodować że niektórzy byli rozdrażnieni, stąd mogły wynikać jakieś niezrozumienia.

 

Oczywiście nigdy nie zadowolisz wszystkich. Znalazł się jeden gościu znany na zlotach z tego, że dużo gada i zna się na wszystkim i ten skoczył mi do oczu z tekstem "... no ty ku..a nie honorujesz plakietek pilotów... Jak to ja nie mogę tu wejść? Ja cię ku..a tak urządzę że cię stąd zaraz wypier...". I to wszystko wrzeszcząc przy ludziach za siatką.

No koledzy, na takie coś to po prostu ręce opadają, bo to poziom słomy w butach. Znakomita większość jednak przebywała tam gdzie trzeba, więc nie było konfliktów itp. Piloci byli zdyscyplinowani. A przy takiej masie ludzi trzeba się liczyć z każdym "prawem tłumu".

 

I to dzięki takim a nie innym zasadom organizatorów był porządek, było maksymalnie bezpiecznie, było bardzo widowiskowo, żadnemu pilotowi nikt nic nie uszkodził, a ludziom za to opadały kopary z wrażenia jak oglądali pokazy. A co do latania - każdy kto chciał zgłaszał się do Piotra w okienku wolnych lotów i po prostu wchodził na kwadrat. Nawet malutkimi orzeszkami wielkości dłoni. Na starcie był przynajmniej jeden kierownik lotów, cały czas czuwała straż i górskie pogotowie. Czegoż trzeba więcej?

 

I za to Piotrze i innym kolegom osobiście bardzo bardzo dziękuję. Przeleciałem szmat drogi żeby zobaczyć pokazy i wróciłem z 12-ma giga fotek i filmów ;) To był wspaniały urlop i masa pozytywnych wrażeń. W miarę wolnego czasu obrobię tę tonę materiałów i wrzucę za parę dni na Piotra stronę linki.

 

Widząc parę innych pokazów w Anglii mam jakieś porównanie co do spraw organizacyjnych i Piotr to robi tak, jak sam widział na świecie no i jak to się powinno robić. A że niektórzy chodzą jak barany i w nosie mają zarządzenia to już inna kwestia.

 

Przy okazji moja opinia co do P11C - macałem ten model w hangarze przed i po rozbiciu, oprócz napędu było tam parę innych problemów konstrukcyjnych. Generalnie umówmy się że model był z góry skazany na porażkę. Na szczęście były tylko dwie duże kraksy na ogromną ilość ludzi i sprzętu. Druga to wspomniany szybowiec, któremu pilot zafundował niestety kiepską instalację elektryczną. Na szczęście zwalił się w las, ale wszyscy byli zobligowani do latania w strefie bezpieczeństwa.

 

Nikt nie wspomniał jednego humorystycznego faktu - chłopaki z teamu ŚLIWOWICA podczas walki powietrznej byli "reanimowani" przez umyślnego barmana... właśnie białą śliwowicą ;) Mam to gdzieś na filmie, jak jeden z nich dostał kielona, po czym dziarsko latał dalej :)

Pozytywnie zakręceni wariaci znani z nieprzeciętnego humoru.

 

IMPREZA BYŁA SUPER. KAŻDEMU ŻYCZĘ TAKICH WRAŻEŃ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie -Basta !

 

jeden czy dwa głosy na kilka tysięcy ludzi którzy przewinęli się tam przez piątek sobotę niedzielę to mniej niż pryszcz na dupie..

a pryszcz jak wiadomo uwiera - ani z nim chodzić ani go wydusić...

 

 

nie miałem plakietki Gość nie miałem plakietki sponsor ani uczestnik ...............

zwyczajnie byłem . Nikt mnie z pałą nie ganiał . Robiłem zdjęcia od piątku do niedzieli ...

poruszałem się swobodnie . troszkę taktu i dobre wychowanie otwierało dostęp wszędzie

dodam ze nie usłyszałem słowa "NIE " w jakimkolwiek języku a koledzy z Czech czy Niemiec byli bardzo chętni do mówienia o swoich modelach rozwiązaniach nawet jeśli to był język migowy ...

 

 

Wyluzujmy i proszę moderację o zakłódkowanie tematu . Moja propozycja - odkluczamy temat tylko na wniosek Piotra albo Jerzego .

 

Bywam na wielu piknikach , miejscowych spotach i lotniskach ...

nie przedstawiam się- wielu nawet nie wie że byłem... chodzi o to by poznać ludzi takich jakimi są naprawdę a nie na pokaz...

I naprawdę mam w dupie czy ktos wsadził w latanie 500 cz 50.000 tys pln .....

mamy wielu krzykaczy którzy są silni w necie a potem w realu okazują się pionkami bez znaczenia .

Nie dajmy się zwariować.. Teraz przypominał się Piotr Pindral któremu tez na początku wszyscy mówili że polegnie .. że to za wielkie wyzwanie itd

I co ?

dał radę bo wierzył że spotkania ludzi o tej samej pasji mają sens ( jeszcze raz dziękuję Piotrze )

 

 

 

do krytykantów bez osobistych wycieczek - chcesz krytykować zrób najpierw imprezę sam . pokaż że jesteś lepszy że że wiesz jak to zrobić.......

schować się za monitor potrafi każdy słaby

dziś byle szczyl wykrzykuje w necie hwdp a na ulicy przemyka ze spuszczoną głową......

 

 

 

 

-jeśli nie chcesz nic robić to zapisz się do partii która przegrała wybory i przestań pier.......... bo tylko to potraficie.....

 

albo załóż komisje śledczą.........

 

 

 

Składam oficjalny wniosek o zamkniecie wątku i zwracam się z prośba o poparcie wśród tzw zadowolonej z pikniku mniejszości 8)

 

 

 

Pokłony dla wszystkich którzy poświęcają swój czas pieniądze i energię by walczyć z wiatrakami .

 

-może status honorowego don Kichota? taki bardzo pozytywny wyróżnik dla wszelkich organizatorów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Składam oficjalny wniosek o zamkniecie wątku i zwracam się z prośba o poparcie wśród tzw zadowolonej z pikniku mniejszości 8)

Co do zamknięcia wątku to może jeszcze nie bo chętnie poczytam jakieś "ale". Co do zadowolonej mniejszości to jestem w pierwszym szeregu ;D i wcale tego nie żałuję bo był to czas świetnie spędzony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.