Skocz do zawartości

Yak-54 2.26m


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 334
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Do lądowania mam ustawione minimalne obroty , W Futabie jest gotowy mikser do tego , pstryk i śmigło robi za hamulec ,a w czasie lotu pstryk i są 10 % wyższe , bez obaw że silnik zgaśnie. Kiedyś mi to poradził Darek (Darkall) i sprawdza się wyśmienicie ) a lądowanie na zgaszonym silniku to porażka i proszenie się o kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek akurat brak opadanie na plecach to nie jest dobrze wyważony model książkowo.Prawidłowo powinien nieznacznie opadać, brak tego zjawiska to tylne wyważenie do 3D. U mnie było tak w oblocie, że model wznosił się na plecach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lądowania mam ustawione minimalne obroty , W Futabie jest gotowy mikser do tego , pstryk i śmigło robi za hamulec ,a w czasie lotu pstryk i są 10 % wyższe , bez obaw że silnik zgaśnie. Kiedyś mi to poradził Darek (Darkall) i sprawdza się wyśmienicie ) a lądowanie na zgaszonym silniku to porażka i proszenie się o kłopoty.

Czyli ma pyrkać naprawdę wolno i wtedy to pomoże? Bo nie za bardzo rozumiem :oops:

Marek akurat brak opadanie na plecach to nie jest dobrze wyważony model książkowo.Prawidłowo powinien nieznacznie opadać, brak tego zjawiska to tylne wyważenie do 3D. U mnie było tak w oblocie, że model wznosił się na plecach :D

Może to była książka o 3D :devil:

Hehe :) Znając życie chłopaki jeszcze kilka razy zmienię pozycję SC puki dojdę do modelu, który będzie mi pasować w locie. Myślę, że po ok 20 lotach model powinienem ustawić tak, jak chcę, żeby latał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Marku ma pyrkać tak , że jest na granicy zgaśnięcia , no troszkę lepiej , takie obroty ,że po 3 minutach może zgasnąć. Różnica do lądowania jest kolosalna , dużo wolniej niż na zgaszonym ,jakieś 40 %

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tak Marku ma pyrkać tak , że jest na granicy zgaśnięcia , no troszkę lepiej , takie obroty ,że po 3 minutach może zgasnąć. Różnica do lądowania jest kolosalna , dużo wolniej niż na zgaszonym ,jakieś 40 %

Dzięki bardzo, na pewno przetestuję :) Nie wiem dokładnie kiedy, bo na ten weekend chyba się nie wyrobię, a na następny to już trzeba będzie na lotnisko jechać z kosiarką :D

 

EDIT 29.05.2011

 

Przetestowałem podpowiedź Tomka i jestem bardzo mile zaskoczony efektem działania tego patentu :) Model rzeczywiście zwalnia dość szybko i ląduje się nim bardzo przyjemnie. Wczoraj wykonałem następne dwa loty, teraz staram się dojść do tołku z wychyleniem silnika, bo jeszcze nie jest idealnie. Przy drugim lądowaniu zrobiłem to bardziej harrierowato i niestety ułamałem końcówkę statecznika poziomego. Zadowalające jest to, że druga końcówka jest nienaruszona po wzmocnieniu, bo pękała tak samo(duży błąd konstrukcyjny popełniłem przy wykonaniu steru wysokości - nauczka na przyszłość). Udało mi się wczoraj zawisnąć naprawdę nisko, ogon dotknął trawy, jestem bardzo mile zaskoczony i szczęśliwy, że w końcu się udało.

 

W drugim locie jakoś wiszenie mi nie szło z tego względu, że nawet po wywaleniu lotek maksymalnie model zaczynał się obracać, co jeszcze mi bardzo przeszkadza. Może być to spowodowane zbyt małymi obrotami w zawisie? Proszę o poradę ludzi, którzy lepiej się na tym znają ode mnie.

 

 

Poza tym prawdopodobnie na nowy sezon(jak model dożyje) zrobię nowe skrzydła - mniejsze cięciwy skrzydeł przy kadłubie i na końcówce, Troszkę mniejsze lotki zwężające się ku końcówkom i co najważniejsze postaram się je zrobić jak najdłuższe, aby jak największa pow. lotki znajdowała się za strumieniem zaśmigłowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mam parę pytanek do ludzi, którzy latają więcej i lepiej ode mnie i znają się na rzeczy. Otóż mam takie oto objawy(znaczy model ma):

 

 

-przy kącie silnika aż ponad 5 stopni model dalej ściąga w lewą stronę. Jest sens dawać jeszcze większy kąt(wolałbym uniknąć, bo bardzo popsuje to estetykę), czy zmiksować gaz ze sterem kierunku(jeżeli tak się robi? :shock: )

 

 

-druga sprawa to lot nożowy. Po przerzuceniu modelu na boczek cały czas muszę go korygować lotkami(i trochę wysokością). Wiem, że stosuje się miksery lotka-kierunek, ale czy włącza się je tylko podczas lotu nożowego, czy cały czas może być włączone? Czy dodatkowe przytrzymywanie steru wysokości w tej figurze jest błędem wyważenia i warto je zmienić, czy nic nie robić?

 

 

 

Dodam, że zawis trenowany przeze mnie wychodzi coraz lepiej, zrobiłem specjalny mikser wysokości(po włączeniu obie połówki są jakby przetrymowane w przeciwnych kierunkach-jak lekko wychylone lotki) co ułatwia mi tę figurę. Jak nauczę się wisieć lepiej to będzie to zbędne, gdyż delikatne korekty lotkami mogę zrobić. Mimo wszystko na nowy sezon prawdopodobnie zrobię nowe skrzydełka. Brakuje już tylko 0,5m do zahaczania ogonkiem ziemi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tej wadze jaką uzyskałeś to kąt silnika w prawo powinien być dosyć duży, bo masz ogromny nadmiar mocy, ale 5 stopni to coś tu śmierdzi.Zły pomiar lub coś krzywo Ci wyszło.Mikser gaz kierunek jest powszechnie stosowany w dużych modelach i dobierany dosyć starannie do charakterystyki śmigła.

 

Mix do żylety wskazany zacznij sobie od domiksowania lotek.Jeżeli chcesz latać z środkiem ciężkości na tył mix kierunek -> wysokość musi być inaczej będzie uciekać na podowzie jakbyś oddawał na manetce.Możesz to ustawić latając w żylecie lub jak robią niektórzy po prostu lecąc prosto wychylają kierunek i miksują aby wykonać okręg bez utraty wysokości i korekt lotkami.Jeżeli chodzi o funkcje włącz wyłącz, to większość lata na ciągle włączonym mikserze.

 

PS jeżeli ustawisz mikser w locie poziomym, a w żylecie będzie znacznie odchodzić tzn, że któreś z serw nie wyrabia "blowback"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Model ma się dobrze, miksery ustawiłem tak jak radziliście i jest ok(ten do żyletki i obrotów silnika). Wiszenie robię, bez eksperymentowanego przeze mnie mikseru serw wysokości. Dziś żałuję, że nie było aparatu/kamery, bo ta figura i harrirey wychodziły mi fajnie i na bardzo niewielkiej wysokości. mogę wręcz powiedzieć, że zawis wychodził mi prawie tak samo dobrze jak zawodowym 'wisielcom" z naszego forum. Moje ego potęguje też to, że wiatr był na prawdę duży i mino przeszkód figury się udawały. Chcę jeszcze sprawdzić wyważenie poprzeczne modelu, bo tego nie robiłem. Do wymiany pójdzie zbiornik, bo lekko przecieka i zalał mi półkę balsową(tę też wymienię), dokończę uchwyty do gotowych już półkapci, doszpachluję i wypoleruję nowo zrobioną maskę, bo obecna przyprawia mnie o mdłości. Chcę zrobić atrapy żaluzji w masce co powinno dodać uroku modelowi. Trzeba też wystawić go na słońce na 2 godzinki i podciągnąć folię, bo robią się zmarszczki(od skurczu balsy). Po tym zabiegu niepożądany efekt powinien minąć. Niestety w drugim locie model zaczął się dziwnie zachowywać i nie mogłem usiąść za bardzo nim na ziemię. Zrobiłem z 5 podejść, wiatr był silny i poprzeczny co dodatkowo utrudniało mi lądowanie. Ponadto model ni z tąd ni z owąd gibał mi się na jedno skrzydło i zadzierał nosek. Przy lądowaniu(bardzo wolnym, bo na te niedogodności jeszcze doszła niewykoszona, wysoka trawa i nie chciałem lądować zbyt szybko) model gibnęło mi przy samym przyziemianiu i połamałem końcówkę steru wysokości. Sprawcą okazało się skrzydło, gdzie nadpękła wręga przed bolcem ustalającym skrzydło, a te zaś ruszało się swobodnie 2cm w obie strony. Nie ma co płakać, straty niewielkie(może bardziej moralne niż materialne), najważniejsze, że nikomu noc się nie stało i model nie narobił szkód. Tu załączam fotkę winowatej wręgi(którą skleję i od środka ażurku zalaminuję węglem):

 

 

 

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

I następna ofiara - pęknięta końcówka:

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

Mam też kilka innych uwag, gdybym miał budować model jeszcze raz. Jak wcześniej pisałem na nowy sezon zrobię nowe skrzydła i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeżeli byliby chętni to teraz z czystym sumieniem mogę udostępnić plany zrobione w CorelDraw. Nie są superdokładne, ale można z nich zbudować model taki jak mój, Jeśli byliby chętni, to mogę podpowiedzieć kilka rzeczy, które teraz zrobiłbym inaczej.

 

PS.

Na prośbę modelarza, z którym znam się poprzez rozmowy telefoniczne i wymianę e-maili włożyłem w celu sprawdzenia do modelu odważnik 0,5kg. Model zachowywał się też dobrze, był przewidywalny, minimalna prędkość podobna do modeli bez obciążenia, jedynie przy figurach 3D stal się bardziej uciążliwy, bo bardziej uciekał na skrzydełka podczas figur. Z góry chcę podziękować panu Józefowi Schabowi również za wsparcie tkaninami szklanymi i doświadczeniem podczas wykonywania form i elementów z laminatu użytych w Yaku. Eksperyment został przeprowadzony z racji tego, że chcieliśmy zobaczyć czy jest aż tak bardzo ważne walczenie o ten każdy gram, czy można zrobić model solidniej i nie straci on gracji podczas wykonywania lotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Marku, a czy to główne żebro w skrzydle nie jest zbyt delikatne już od początku? Te ażury są na prawdę spore.

Owszem jest za delikatne i teraz to wyszło. Co innego szaleństwa na pełnym gazie przy bezwietrznej pogodzie a przy dużym wietrze. Teraz najlepszym wyjściem moim zdaniem będzie wszystko skleić do kupy i ażurki od środka zalaminować rowingiem węglowym, w obu skrzydłach. Wymiana wręgi zmusiłaby mnie do zdzierania folii, podniszczenia pokrycia balsowego. Szczerze mówiąc nie chce mi się tego robić, a rowing powinien zdać egzamin.

 

 

EDIT 7.08.2011

 

Naprawy były dosyć łatwe, statecznik sprawił mi trochę trudności, ale dałem radę. Teraz jest wszystko ok, samolot wytrzymuje wygibasy nawet w większy wiatr. Dziś latało się super, niestety fotograf miał troszkę spóźniony refleks i fajne harrierki nie wyszły dobrze na zdjęciach(jestem ja i pół modelu :) ). Mimo to jestem zadowolony, bo umoczyłem dziś ogon modelu w trawce, niestety nie zostało to uwiecznione, ale duma i ego zostało podbudowane. Teraz ćwiczę harierki i loty nożowe - w tych ostatnich już dokładnie ustawiłem miksery i jest wszystko ok. Kilka zdjęć z dzisiaj:

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Model sprawuje się wyśmienicie i jest jednym z moich lepszych samolotów. Loty staram się robić jak najczęściej, aby ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Ostatnio zabrałem się za naprawy(do których bardzo ciężko się zmusić, jeśli model lata). Poprawiłem i zalakierowałem półkę pod zbiornikiem(przeciekał i balsa nasiąkła paliwem), wymieniłem zbiornik, podoklejałem części, w których klej lekko puścił.

 

Pierwszy raz w modelu miałem cały czas problem z odpadającymi końcówkami steru wysokości. Jego niskie zawieszenie i ostre zaciągnięcie przy lądowaniu skutkowało jego łamaniem. Zrobiłem więc wyższe zawieszenie duralowe... Płaskownik 2,5mm był za miękki i zamiast amortyzować wyginał się i odkształcał, 3mm był zaś za sztywny.

Postanowiłem zrobić goleń ogonową na zasadzie resora samochodowego i tu strzał w 10! Super amortyzuje i się nie odkształca. Wystarczyły 3 "pióra" resora(każde krótsze) z duralu 2mm.

 

Następną sprawą było wyważenie poprzeczne. Za każdym razem w harierze model mocno przechylał się w jedną ze stron, co mnie denerwowało. Dodatkowo w prostym locie jedna lotka była bardziej opuszczona od drugiej. Dochodziły mixy w żyletce, aż w końcu model wyważyłem. Okazało się, że potrzebował aż 53g na samej końcówce skrzydła! Sama końcówka była balsowa, więc tylko ją naciąłem i wkleiłem do środka blaszkę ołowianą. Jest o niebo lepiej. Model "odtrymowałem", w harierze zachowuje się stabilniej, mniej macha skrzydełkami. Jedyny mankament, który jeszcze zamierzam poprawić to ster wysokości - końcówki mają zerowe i skrajne wychylenie na równo, ale przy lekkim zaciągnięciu jedna wychyla się bardziej niż druga i nie mogę zrobić prostej pętli. Trzeba będzie pokombinować z krzywymi wychyleń i ten zabieg powinien pomóc. Kilka zdjęć z latania:

 

 

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

 

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

 

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

PS Szukam już od jakiegoś czasu kamerzysty, który nakręciłby moje poczynania z modelem, na razie bezskutecznie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj Pany ludzie latają na zwykłych pakietach 1600 nicd na cieniutkich kabelkach.W 2,4m też nie ma problemów.

 

5 serw cyfrowych można śmialo podpiąc bezpośrednio w odbiornik i na zwyklym pakiecie będzie ok.Cały zeszły rok przelatałem na malutkim odbiorniku futaby w Yaku 54 2,2m bez ceregieli.Wszystkie modele jakie są u mnie w okolicy na 50tkach latają z wyłącznikami profi na akusach lipo, nimh lub life.

Mam podobny problem co opisywany m. in. w wypowiedzi Radka. Będę elektryfikować Miss Moravę z TopModel.cze, ale oczywiście napęd będzie zasilany oddzielnie. Mam taki odbiornik http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=65_66_301&products_id=9601 oraz takie serwa http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=65_457_458&products_id=4464 x 3 sztuki i http://www.nastik.pl/hitec-hs5625mg-p-1127.html x 4 sztuki. Planuje zasilić to z LiPo 2S poprzez regulator napięcia http://www.nastik.pl/regulator-napiecia-p-384.html . Obawiam się, że przy siedmiu serwach zapotrzebowanie na prąd przekroczy 3 A dla tego regulatora i nie wiem, czy taki prąd (dla tylu serw) nie uszkodzi odbiornika. Liczę na Waszą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może zastosować BEC Castle C. ?

 

http://www.arthobby.pl/in...e=8&prod_id=973

Rozwiązań sprzętowych na rynku jest sporo, np. regulatory napięcia Dualski, Jeti Max Bec. Chciałbym raczej wiedzieć, jak w moim wypadku powinno być niż na ślepo wybierać z tego co rynek /sklepy/ daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy twoich serwach zastosowałbym albo taki BEC jak malker podaje albo Jeti MaX Beca.

Moim zdaniem wybór jest prosty - jeśli zasilasz z jednego pakietu odbiornik - bierz castla, będzie podobnie cenowo, ale o wiele lżej. Przy 2 pakietach zasilających wybrałbym jeti max beca. Powiem Ci szczerze, że sam planuję zmianę zasilania odbiornika na Li-Fe. Odpadają regulatory napięcia, bo serwom przy takim napięciu nic się nie stanie, a regulatory to zawsze ogniwo elektroniki, które może nawalić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ muszę sporo dociążyć dziób modelu zdecydowałem się na podwójne zasilanie serw i odbiornika oraz Jeti Max Bec'a 2. Jeżeli on nie zawiedzie będzie większa pewność zasilania oraz bieżący wgląd na aktualny stan napięcia w akumulatorach.

Mam nadzieję, że moje siedem standardowych serw nie przekroczy podczas pracy 10 A :faja: .

Dziękuję za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.