Skocz do zawartości

Zimowe, wiosenne, letnie i jesienne latanie w Krakowie


Callab
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ej no nie rób nam tego !! Poczekaj w takim razie może do wtorku. Nawet nie będzie Ci miał kto w sobotę nakręcić tych pięknych kretów :devil: Ja mogę w przyszłym tygodniu latać praktycznie codziennie, więc powiedz kiedy nie pracujesz to się umówimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie usztywniałeś go w żaden sposób? Jak się go wzięło do ręki to był strasznie wiotki. Żeby nie było tak jak z tym Twoim (Maćka) zielonym górnopłatem, że się cały będzie wykręcał podczas skrętów. No ale nic, nie kraczę. Polecisz zobaczysz, trzymam kciuki za sobotnie obloty, a my umawiamy się wstępnie na środę i mam nadzieję, że statyw się tym razem przyda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślcie sobie, że na wakacjach w Krakowie nic się nie dzieje.

W niedzielę miałem chwilkę wolnego czasu, wieczorem, więc wybrałem się na Czyżyny. Nikt się z nikim nie umawiał, a było kilka osób. Wojtek jak zwykle szalał Mini Magiem, a kolega Marek, po oblocie spalinowej Katany przywiózł ze sobą znajomego z Niemiec, który ulotnił 2.2 m motoszybowiec. Ja trenując do październikowych zawodów ścigałem FW-190 Wojtkowego Mini Maga :devil:

Wczoraj natomiast umówiłem się z Martinem z Niemiec, który przyjechał na wakacje do babci i nie za bardzo wiedział gdzie tu latać. Pisał do mnie wcześniej na forum i mówił, że ma dwa heliki i chce trochę potrenować, więc poleciłem mu Czyżyny. Gdybym wiedział co przywiezie mocno bym się zastanowił. T-Rex 600 spalina trochę się na tam nie nadaje, na szczęście chłopak lata świetnie, a ludzi nie było zbyt dużo. Pełne uznanie dla niego. Niesamowicie wyglądają akrobacje 3D tak wielką spaliną.

Był oczywiście też znów szalony Mini Mag, Red Hawk Robbe, i małe zgrabne Pipperki z Parkzone.

Dziś najprawdopodobniej koło 19 też odwiedzę Czyżyny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polataliśmy dzisiaj chwilę.Komisja badania wypadków dopuściła do lotu Mustanga Voodoo w celu zbadania przyczyn zwalenia się w/w w poprzednim locie.

W protokole powypadkowym stwierdzono co nastepuje:

-chroniczną niechęć do latania na małych prędkościach

-za słabe serwo chowania podwozia

-minimalnie za mały skłon i wykłon silnika

-nie przetestowano klap

-pilot przeżył (ale pozostał mu dziwny uśmiech na twarzy)

Dopuszczono do odbudowy modelu.

Dodatkowo oblataliśmy Cessnę 152.Pierwszy start i przeciągnięcie z powodu zbyt dużych wychyleń.

Ponieważ skrzywieniu uległa przednia goleń postanowiliśmy 2kg malucha oblatać z reki

Ze względu na duże zakłócenia nie ryzykowałem i postanowiłem lądować,nie zdążyłem przetestować działania klap.

 

Kuba po szybkiej odbudowie modelu na lotnisku też trochę pokręcił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba po szybkiej odbudowie modelu...

Nie napisałeś Wojtku dla czego trzeba było odbudować model :) Tu ciekawostka. Podczas szybkiego lotu na siebie i gwałtownym zwrocie zobaczyłem, że od modelu odpadła jakaś malutka część :shock: Obrócił się na plecy i spadł 1.5 m od moich nóg centralnie dziobem w ziemię. W mojej Foczce mam włożony odbiornik z boku kadłuba i wystaje na zewnątrz. Po oględzinach okazało się, że wypadł kwarc !!! Wiedziałem mniej więcej gdzie poleciał, mimo wszystko nie udało się odnaleźć w dość wysokiej trawie.

Modelik z EPP oczywiście pokleiłem Kropelką w 10 min i po wymianie kwarców (tym razem zabezpieczyłem taśmą) znowu w górę :)

Urok ESA :jupi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.