Skocz do zawartości

Macchi - Castoldi MC-72 ze styroduru


kesto

Rekomendowane odpowiedzi

Dorobiłem kabinkę i znaczek Regia Aeronautica na sterze kierunku i jakieś tam napisiki. Tak to teraz wygląda.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Czas na kołpaczki. Musiałem dotoczyć nową piastę śmigła, bo ta z zestawu nie bardzo mi odpowiadała. Przedni kołpak jest fabryczny. Tylny fragment będzie z laminatu, więc wytoczyłem kopyto i zdjąłem z niego gipsową foremkę.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Dołączona grafika Teraz woskuję i zakładam laminat. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

śmiem twierdzić, że razem z tymi śmigłami przeciwbieżnymi to cała ozdoba modelu.

Masz rację. Dopiero w całości robi wrażenie.

możesz zdradzić gdzie dostać takie śmigła prawe i lewe?

Śmigła są w komplecie razem z silnikiem.

Filip - te śmigła obracają się w przeciwnych kierunkach, bo są zamontowane na dwóch różnych silnikach, zespolonych ze sobą. Tak to wygląda. http://www.hobbyking.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=6565 Ja mam trochę starszą wersję tego silnika, która była sprzedawana jeszcze ze śmigłami drewnianymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baaaaardzo ładny model.

Używałeś już w jakimś modelu tego silnika? Mam z HK ten słabszy, założony w depronowym StuntCacie z trójłopatowymi (ładnie to wygląda ;) Mój okazało się ma słabiutkie łożyska - niecała godzina pracy, kilka lotów i do wymiany. Może Twój będzie je miał trwalsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dzisiaj , korzystając ze sprzyjającej pogody i odrobiny wolnego czasu, oblatałem swoją Macchi. Na loty poszedłem z kolegą Cześkiem i jego wodnosamolotem na Webrę 61 RC. Początkowo planowaliśmy jedynie "kołowanie" aby sprawdzić sterowność modelu na wodzie i możliwość kontroli kierunku pływania. Mój model nie ma steru wodnego , więc byłem ciekaw jak będzie zachowywał się na wodzie. Okazało się, że przy takim napędzie model ma neutralną charakterystykę i słucha steru kierunku, pod warunkiem jednak odpowiedniej prędkości na wodzie. Chodzi o siłę strumienia zaśmigłowego. Mimo dość silnego wiatru ( jak na złość rozdmuchał się ) model był w pełni sterowny na wodzie. Odziedziczył jednak wszystkie cechy pierwowzoru. Nie lubi kompromisów. Ma być wszystko na full, albo nie ma co iść latać. Próbowałem startu z wolnym nabieraniem prędkości, ale model tego nie lubi. Przy pewnej prędkości zaczyna na wodzie zygzakować i trzeba przerwać start. Natomiast jeśli ustawi się go pod wiatr ( właściwie sam to robi) i da gaz na maxa, pięknie wchodzi na redan i trzyma kierunek. Start to bajka. Pierwszy lot natomiast , to walka o przetrwanie. Model dość nerwowy i wymagający w pilotażu. To nie trenerek. Lubi prędkość i wtedy leci jak po sznurku, jakiekolwiek " wożenie się" dla relaksu na średnich obrotach - odpada. Lądowanie nie nastręcza problemów, stabilnie schodzi i ładnie przykleja się do wody. Zrobiłem dwa loty, bo na tyle pozwalały mi akumulatory. Zrobiłem trochę zdjęć przed startem, ale filmu nie mam. Jakoś człowiek był tak zaaferowany, że nie w głowie było filmowanie :wink: . może następnym razem. Tak wyglądają modele przed lotem na plaży.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Dołączona grafika Dołączona grafika

Model Cześka na wodzie, a w tle - ekipa techniczna zabezpieczająca starty.

Dołączona grafika

No i po lotach

Dołączona grafika Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Napęd zdwojonym silnikiem choć ciekawy i atrakcyjny pod względem wizualnym, to jednak dość kapryśny. Po dwóch bezproblemowych lotach, "chiński duet" dał o sobie znać. Podczas startu, nagle z niewiadomych przyczyn odcina jeden silnik. Po dopłynięciu do brzegu, sprawdzeniu połączeń i próbie na wysokich obrotach ( wszystko O.K.) - na wodę i start. Model na pełnym gazie wchodzi w ślizg i ..... jeden silnik staje. Dopływam do brzegi - jeszcze jedna próba na wysokich obrotach - tym razem dłuższa z "mieszaniem" serwami - wszystko gra jak w zegarku. Model na wodę i start. Rozbieg, ślizg, oderwanie się od wody zakręt w stronę brzegu i ...jeden silnik staje :evil: Na połowie mocy model dość twardo ląduje i ... silnik zaczyna pracować wyrywając model w powietrze :evil: :evil: :evil: . Tego było już za wiele. Wylądowałem i na tym skończyłem loty. Na razie nie mam ochoty bawić się Macchi, bo właściwie nie wiem gdzie szukać przyczyny? Może ma ktoś jakąś koncepcję? Dla mnie to wygląda na jakiś problem z kontaktem na stykach. Zamieszczam dwie fotki z prób latania.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wybrałem się na zawody do Skarżyska z Cataliną i MC-72 i korzystając z bardzo dobrych warunków jeszcze raz postanowiłem pomęczyć się z Macchi. Przejrzałem wszystkie połączenia i na wodę. Okazało się, że silnik pracuje poprawnie tylko w przypadku, kiedy obroty zwiększa się stopniowo. Gwałtowne dodanie gazu skutkuje odcięciem jednego silnika. Nie wiem dlaczego tak jest - ale jest :roll: . Bogatszy o takie doświadczenie jakoś wystartowałem i walczyłem z modelem - on chciał szybko znaleźć się na wodzie - ja chciałem trochę polatać. Rezultat był taki, że zrobiłem kilkuminutowy lot zakończony lądowaniem, a czułem się jakbym latał co najmniej godzinę.

Dołączona grafika Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.