mario70 Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Do tej pory zawsze po skończonych lotach opróżniałem zbiornik paliwa w modelu. Jednak w tej chwili mam model z dość mocno zabudowanym silnikiem i mam problem ze ściąganiem wężyków a co za tym idzie ze ściąganiem paliwa po lotach (paliwo tankuję przez zawór). I dlatego też mam pytanie - czy można i ewentualnie jak długo pozostawiać paliwo w zbiorniku w modelu ? Czy mieszanka metanolu z nitro przy dłuższym kontakcie z instalacją paliwową ma na nią ujemny wpływ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Ma ujemny wpływ i to bardzo wielki. Jeśli paliwo jest z dodatkiem nitro, a piszesz, że jest to po dłuższym przetrzymywaniu paliwa wszystkie rurki mosiężne w zbiorniku ulegają zniszczeniu. Kruszą się i pękają. Pewnie im więcej nitro(tra) tym szybciej proces ten zachodzi. U mnie zwykle przez sezon nie działo się nic, albo i działo tylko w następnym dało znać o sobie. Wniosek więc jeden - opróżniać zbiornik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario70 Opublikowano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Akurat w tym przypadku mam rurki z tworzywa ale pewnie i tak to nic nie zmienia. Mówiąc o "dłuższym przetrzymywaniu" miałem na myśli powiedzmy sezon w którym latamy czyli ok. 5-6 miesięcy. Oczywiście na okres zimowy zbiornik opróżniam na 100% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Trudno zauwazyć moment już zniszczonych rurek bo przez zbiornik tego nie widać. 5-6 mies. to raczej nie problem ale z reguły i tak spalamy paliwo do końca. Jak to nie masz mosiężnych rurek? No chyba, że to zbiornik z tych prostokątnych z kolorowym dnem i bokami. W takim razie o co pytasz? Na co ma niby wpływać ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario70 Opublikowano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 Zbiornik jest z zestawu modelu firmy Black Horse i rurki są z tworzywa ale jest jeszcze wężyk i ssak. Akurat ja raczej nigdy nie wylatuję paliwa do "zera" i dlatego pytam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej_t Opublikowano 26 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2011 (paliwo tankuję przez zawór).To na której rurce dałeś zawór, że nie możesz wytankować paliwa? Domyślam się, że na tej, która idzie z tłumika, a nie z gaźnika, inaczej by się dało wyssać bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario70 Opublikowano 27 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Mam układ z trzecią rurką przeznaczoną tylko do tankowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMEK.CEKALA Opublikowano 27 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Mam zbiornik z rurkami z tworzywa sztucznego i paliwo jest w nim przez cały czas,już jakieś pięć lat i nie zauważyłem jeszcze żadnych skutków ubocznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej_t Opublikowano 27 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Mam układ z trzecią rurką przeznaczoną tylko do tankowania.To w takim razie jedną zagiętą rurkę można dać w górę - wężyk z tej rurki na tłumik a drugą zagiętą w dół - do tankowania i wytankowania a trzecia, ta ze smokiem - do gaźnika. Tak czasem robię przy os fx (z tylną igłą) bo zdejmowanie wężyka w takim układzie nie wchodzi w grę. Faktycznie większa zawartość nitro w paliwie powoduje, że mosiężne rurki robią się kruche ale skoro masz plastikowe to w zasadzie nie ma strachu. Inna rzecz, że paliwo pozostawione w zbiorniku ciągnie wilgoć z powietrza więc lepiej go nie zostawiać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 28 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2011 Ja co prawda spalinami nie latam (jak na razie ), ale wydaje mi się, że wystarczyłaby rurka spustowa z zaworkiem. Skoro nie chcesz grzebać przy zbiorniku w modelu, spust paliwa wyprowadź poza model. Po lecie przestawiasz zaworek i już. To taka luźna propozycja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotras Opublikowano 29 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2011 Mariusz, powinieneś mieć to zrobione tak jak napisał andrzej_t, ja w escapade też mam tak zrobiony układ paliwowy i umożliwia to wytankowanie paliwa po lotach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 29 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2011 Kiedyś w jednym z modeli między wlotem do gażnika a rurką ssącą wstawiłem trójnik. W ten sposób wlew odbywał się tą samą rurką co zasilanie - trzeba było tylko zacisnać tę wlotową do gażnika lub zakrecić go - a co najistotniejsze w tym temacie bezproblemowe ściągnięcie paliwa rurką główną czyli tą najniżej położoną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 29 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2011 Jest jeszcze jeden powód - nitrometan jest silnie higroskopijny i chłonie wilgoć z powietrza, metanol zresztą też, wiec po kilku miesiącach może być tak , że oba odparują, a woda zostanie (w silniku) powodując piękna korozję niezabezpieczonym filmem olejowym stalowych części. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi