Skocz do zawartości

Cięcie palca


solainer

Rekomendowane odpowiedzi

Po prawie miesięcznej przerwie w lotach wybrałem się na Podwarpie polatać mustangiem. Pierwszy lot jak najbardziej porządku , na początku kilka kółek powoli dla wprawienie się po przerwie, a potem już harce na całego , lądowanie , tankowanie i znowu w powietrze ale za 3 razem start już się nie udał, a było to tak:

Mustang jak każdy model tego typu ( combat) nie ma podwozia więc wymaga startu z ręki. Do tej pory rzucałem modelem trzymając go za kadłub zaraz za silnikiem i nic się nie działo startowało się łatwo i przyjemnie. Dzisiaj jednak model wyśliznął mi się z ręki i śmigło zrobiło mi dwa głębokie nacięcia w palcu. Wszystko przez to, że nie chciało mi się wytrzeć modelu ze spalin po odbytym locie. Tłusty kadłub, śliska folia i to wystarczyło. Model przeżył pechowy start , silnik nie zgasł więc po prostu wylądowałem na pasie po wykonaniu jednego okrążenia. To było najgorsze lądowanie w życiu, miałem rękę sztywną z bólu, ale mimo to udało mi się bezpiecznie posadzić model na trawie. Ja jednak nie miałem aż takiego szczęścia jak model. Mam założone kilka szwów na palcu i pęknięty na pół paznokieć.

Teraz siedząc w domu zastanawiam się nad tym jak opanować jakąś bezpieczniejszą metodę startów tym modelem, a jak nie wymyśle niczego to chyba się pozbędę tego modelu bo nie chciałbym znowu mieć podobnej przygody.

 

P.S. Już chyba nie zrobię nigdy modelu bez podwozia i będę za każdym razem czyścił model ze spalin przed lotem. Szkoda tylko ze takie postanowienia poprawy robi się zawsze po jakimś nieszczęściu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ja ostatnio wypuszczalem znajomemu combata z niezbyt duzym zapasem mocy. Lewa dłonią pod skrzydlem, prawa za skrzydlem trzymala ogon - jedyny jak dla mnie sposob na wypuszczenie modelu w miare skutecznie - a i to nie bylo zbyt efektowne - w trzecim locie za slaby wyrzut, model usiadl na ziemi plasko i pękło łoże ( na szczęście tylko tyle ).

 

Motyl - to co piszesz to wlasnie sposob który zranił autora tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mustang nie ma nadmiaru mocy bo jest w nim 1,5 ccm silnik. Ciąg jest mniej więcej równy masie wiec boje sie ze nie da rady ruszyć z miejsca. Start z trzymaniem za ogon jest koszmarny bo środek ciężkości jest wtedy daleko z przodu. O starcie z pleców też nie ma mowy bo wymaga sporego oddania wysokości w locie na plecach. Chyba pozostaje mi tylko zbudowanie katapultę, ale to juz nie jest takie proste, najlepszy pomysł to ten z tymi otworami na palce i chyba to zastosuje. Ale zanim cokolwiek będę mógł robić to pewnie minie ze 2 tygodnie, a wczoraj kupiłem folie i resztę drobiazgów do wykończenia Jaka i znowu nic nie zrobię ;/ Co za pech.

 

P.S. w roli ścisłości tak rzucałem do tej pory i wygląda na to ze tak nie wolno !

P4151003.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz widzę taki sposób trzymania modelu, ale to tylko potwierdza, że jeszcze bardzo mało widziałem.

 

Nie dziwie Ci się, że nie widziałeś nikogo kto tak startuje. Od samego początku wydawało mi się to niebezpieczne, ale start w taki sposób był najprostszy. Ponad 40 razy w ten sposób wyrzuciłem model bez żadnego problemu i tylko przez to ze był tłusty od paliwa doszło do wypadku. Teraz jednak juz nie będę go wyrzucał w ten sposób.

 

Co do wózka to tez jest to niegłupie rozwiązanie, ale nie wiem jak zrobić jego konstrukcje aby łatwo zostawała na ziemi i była stabilna podczas jazdy po trawie. Jedyny wózek jaki widzem to wózek do startu modeli prędkościowych na uwięzi, ale to zupełni inny rodzaj modelu i podłoża po którym jedzie taki wózek.

 

Start z trzymaniem za chłodnicę oleju jest trudny podobnie jak start z trzymaniem zaraz za krawędzią spływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem

 

Moje samolociki też wyrzucam z ręki. Mam Hurricane'a który do pewnego czasu latał z silnikiem 2.5ccm i wypuszczałem go trzymając za skrzydłem (z tyłu). Środek ciężkości miałem podobnie i nie było to problemem. Teraz wypuszczam go (lub moje iły) trzymając za kabinę z góry, lecz tego typu wyrzut jest słabszy i mniej prostoliniowy - wymaga większej mocy silnika - z 2,5ccm nie udawało się wystartować dopiero na 3,5 ccm szedł ładnie w górę.

 

PS też miałem pokrojone łapy i od tego czasu zawsze odpalam i reguluję silnik od tyłu i w rękawiczkach.

 

Pozdro

 

 

Aaaa zapomniałem dodać o jednej istotnej sprawie: jestem leworęczny co pomaga przy starcie w mode2, bo mam cały czas kontrolę nad sterami. Polecam mańkuctwo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.