piotrp Opublikowano 12 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2012 Jak zamienić społeczeństwo w dochodowe, bezrefleksyjne, uległe bydło? Ogłupiając mediami, niszcząc edukację: link A jak zapobiec buntowi społecznemu? Dzieląc to społeczeństwo na frakcje. Gdy obserwuję spory między zwolennikami różnych partii politycznych to ogarnia mnie rozpacz. Najsmutniejsze jest to, że dają się wciągać teatrzyk odgrywany przez polityków. Czy zastanawialiście się, dlaczego wśród elit politycznych po 1989 widzimy wciąż te same twarze bądź ich bezpośrednich następców? Kto głosuje na tych ludzi? Jakim cudem wygrywają w wyborach? Czy to nie daje do myślenia? W ostatnim dwudziestoleciu u władzy były wszystkie główne opcje polityczne w tej czy innej postaci – np. SLD, PO, PIS... I wszystkie one zhańbiły się poprzez nieudolność, błędy, afery. Dlaczego nie wywołało to poważnego przewrotu politycznego? Czy to nie daje do myślenia? Serwuje się nam poprzez media inscenizację walki politycznej, tymczasem na Wiejskiej zmienia się układ, ale gracze są wciąż ci sami. Odgrywając swoje role, udając walkę polityczną, tworząc cyrk (w którym Tusk walczy z Kaczyńskim a Kaczyński z Tuskiem, Palikot pali trawkę, a Kopacz donosi na niego) establiszment polityczny osiąga dwa cele: - podekscytowani przedstawieniem ludzie są podzieleni, skłóceni, a przez to słabi, niezorganizowani i niezdolni do buntu, czy nieposłuszeństwa obywatelskiego - w ten sposób politycy odwracają uwagę ludzi od spraw istotnych i niemal niepostrzeżenie wprowadzają niekorzystne dla nich ustawy, ograniczają ich swobody obywatelskie, obniżają poziom ich życia i drenują ich kieszenie. Przejrzyjmy na oczy. Nie dajmy się wciągnąć w wojenkę która Nas dzieli, nie łączy. Nie jesteśmy dla siebie wrogami! Naszym wrogiem jest tak zwana elita polityczna, która dba głównie o własne, a nie Nasze dobro. Zjednoczmy się, bo tylko wtedy możemy mieć realny wpływ na los kraju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 12 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2012 Sprawa jest banalnie prosta, zamiast upajać się narodowymi mitami stać się społeczeństwem obywatelskim.Państwo narodowościwe ma dwa wyjścia, bałagan albo totalitaryzm.Cały pic w tym że obywatelem być jest trudniej niż patrijotą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TooM Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Bo obywatel musi samodzielnie myśleć a to takie trudne. Kilka dni temu leżałem w szpitalu i przysłuchiwałem się głośnej ocenie programu TV, prowadzonej przez kierowcę zatrudnionego w znanej korporacji i szefa logistyki w tejże firmy. Jeden wykształcenie średnie ,drugi wyższe. Wniosek tych panów -jedyny program godny oglądania to "Świat wg. Kiepskich ", ponieważ nie jest brutalny i pokazuje realne życie PRAWDZIWEJ polskiej rodziny. :shock: Powiedziane to było bez ironii. Koledzy pomóżcie,może to ja jestem chory psychicznie. Powiedzcie mi prawdę. Bo jeśli jestem zdrowy, to gdzie ja żyję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 http://www.youtube.com/watch?v=OT6aeo9rviQ Niestety naród idzie na wybory i wybiera mniejsze zło - też tak myślałem kiedyś że trzeba wybierać z tych co są najmniejsze zło... A kilka lat później gdy nic sie nie zmienia na lepsze doszukujemy się przyczyny w oponentach bo "nasz wybór " był przecież najlepszy Prawda pokazała się już dawno - nieważne z jakiej kto jest partii jak się dorwie do steru to nagle z dawania przełącza mu się system na branie..... A KIEPSKIE to naprawdę statystyczna Polska rodzina - serio serio :devil: :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Piotr zacząłeś ciekawy wątek wyglądający z pozoru na polityczny ale jednak jest o filozofii życia. Wszystko by proste gdyby wszyscy ludzie byli tacy sami i podobnie myśleli, jednak każdy z nas jest inny na wiele sposobów. Niestety z tej odmienności wynikają same kłopoty i nie ma idealnego systemu aby wszystkich zadowolić. :crazy: Wielu próbowało przez wieki naprawiać świat i jeszcze się nie udało i stawiam że się nie uda. Zauważyłem że nasza cechą narodową są konflikty i strasznie lubujemy się bić wystarczy zerknąć tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Konflikty_zbrojne_w_historii_Polski Taka cecha utrudnia nam dodatkowo budowanie jakiegokolwiek stabilnego sytemu a na tym żerują właśnie politycy głównie dla własnych korzyści zgodnie z zasadą - jak nie zadbasz sam o siebie to żaden ustrój nie pomoże. Jak to mawiał jeden z moich wykładowców dyskurs jest potrzebny aby wysnuć jakiś paradygmat. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 strasznie lubujemy się bić Trafiłeś w sedno. My Polacy nadajemy się do walki z wrogiem jak żaden inny naród. Mamy to we krwi. Jednak gdy wywalczymy już tą wolność to nie potrafimy jej utrzymać. Zaczynamy szukać wroga zastępczego wewnątrz.Bismarck powiedział: "Chcesz pokonać Polaków, to daj im wolność". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 strasznie lubujemy się bić Trafiłeś w sedno. My Polacy nadajemy się do walki z wrogiem jak żaden inny naród. Mamy to we krwi. Jednak gdy wywalczymy już tą wolność to nie potrafimy jej utrzymać. Zaczynamy szukać wroga zastępczego wewnątrz.Bismarck powiedział: "Chcesz pokonać Polaków, to daj im wolność". Między lubić a umieć jest kolosalna różnica.Podaj kilka przykładów.Bo to co piszesz jest jednym z mitów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 A chociażby to co stało się po '89 Odzyskaliśmy wolność, pokonaliśmy komunistów. zerwaliśmy się z łańcuszka ZSRR, i co dalej? Im dalej, tym większe podziały. Coraz więcej partii, które nie potrafią rozmawiać i wypracować kompromisów. Wszystko jest stawiane na ostrzu noża. Był czas, że komunistyczna lewica powróciła do rządów, bo ówczesna prawica nie spełniała się w rządzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 No tak tu się z Tobą zgadzam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 No ale zapalić sobie może legalnie będzie można.... :wink: upalonym ludem też łatwiej sterować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lech Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Chciałem podesłać link do piosenki Z.Wodeckiego "Trwoga" , ale widzę że z youtube zostało usunięte, bardzo ciekawe słowa są tej piosenki,takie na czasie. Jeśli ktoś chce przeczytać słowa:http://www.tekstowo.pl/piosenka,zbigniew_wodecki,trwoga.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROTON Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Między lubić a umieć jest kolosalna różnica.Podaj kilka przykładów.Bo to co piszesz jest jednym z mitów. Np: Grunwald, Wizna, Monte Casino. A swojego czasu mieliśmy najlepszą kawalerię na świecie - Husarię. EDIT: Jeszcze Bitwa Warszawska. A jeszcze byliśmy w Moskwie. Sam Hitler tam nie dotarł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 13 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Panowie, Hornecie, uważam, że to, że potrafimy się bić nie znaczy, że nie potrafimy się dogadać. Przykładem może być moja wieś, gdzie ludzie się wspierają. Przykładem może być nasza lokalna modelarska grupa z Tobą jako najstarszym na czele. To lokalne przykłady. A globalny? Jest ich wiele, ale z ostatniej chwili - protesty przeciw ACTA, gdzie zwolennicy różnych frakcji, gdzie ludzie o różnych światopoglądach i to młodzi ludzie potrafili się dogadać. Bardzo przeraziło to rządzących (przecież tłum mógł ruszyć za młodymi, mogła ruszyć fala niezadowolenia), że znaleźli temat społecznie drażliwy - zaginięcie dziecka, gdzie z góry było wiadomo co się stało - i poprzez media odwrócili uwagę "Kowalskich". Wszak los dziecka jest istotniejszy niż jakieś ACTA, prawda? Nieźli pijarowcy to obmyślili. Sprawa ACTA pokazuje, że całkiem nie uśpiono narodu. Uważam, że jesteśmy wspaniałym narodem! Problem tylko w naszej geopolityce. I w tym, że nas się oszukuje, niewoli i wykorzystuje, wmawiając jednocześnie, że to wina naszych cech narodowych! A ja mówię NIE! Nie będziemy tyrać do 67lat z powodu swojej niezaradności, a z powodu nieuczciwości i niezaradności tych, którzy chcą byśmy pracowali do śmierci. Jak bydło dla pijawek! kasa jest, surowce naturalne są, naród pracowity (na tle innych np.). Więc co jest nie tak? WŁADZA! Wolni byliśmy tylko 20lat między wojnami światowymi. W czasie wojny rozgrabiono nasz majątek (także alianci - nasze złoto w Anglii wciąż jest). Potem doił nas Związek Radziecki. Teraz UE, koncerny i zwykła zachłanność polityków. Ta wolność po 1989 roku jest pozorna, a czołgi z radzieckich baz zamieniły weksle. Równie groźne. Oj nie mamy szczęścia do przywódców. Mam wrażenie, że obecni służą siłom z zewnątrz, a nie nam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Niewielu ludzi rozumie co się wokół nich dzieje, przyzwyczajeni do traktowania mainstreamowych mediów jako źródła informacji o świecie nie mają szans na dotarcie do rzetelnych informacji - rzetelnych, czyli takich na podstawie których SAMI mogliby starać się ogarnąć rzeczywistość. Zamiast tych informacji w mediach podaje się im gotowe, spreparowane opinie zgodnie z ustalanym przez kogoś obrazem rzeczywistości. Wydarzenia naprawdę istotne są przemilczane, lub podawane w sposób zniekształcający ich przebieg. I teraz zwykły człowiek, który wraca do domu po 8 (farciarz) 10, 12 godzinach pracy, jest zwyczajnie padnięty i nie ma ani sił ani motywacji która jest potrzebna żeby spróbować sobie wyrobić własny pogląd na to co go otacza włącza pudło przy kolacji i chłonie bezkrytycznie to, co mu podają. Jeśli czuje potrzebę sprecyzowania jakoś własnego stanowiska (tak naprawdę własnych poglądów nie ma, ale o tym nie wie) to ma do dyspozycji pewien ich wycinek zaprezentowany tak, jakby wykluczał istnienie alternatywy poza nimi. Co cztery lata patrzy na słupki sondaży, idzie i głosuje na Pis, Po, Sld. Często nie do końca się z nimi identyfikuje, ale przecież w sondażu "wyraźnie widać", że głos oddany na kogoś innego to głos stracony, bo "i tak nie mają szans" więc musi zagłosować na "mniejsze zło". A tymczasem rzeczy ważne i naprawdę istotnie wpływające na jego życie dzieją się poza kamerami wiodących stacji. On w tym czasie może pożytkować swoją frustrację i gniew do walki z sąsiadem, takim samym jak on człowiekiem na samym dole drabinki społecznej, który akurat jest fanem innego aktora w tym cyrku, po przeciwnej stronie sceny. Albo chłonie spreparowany obraz rzeczywistości, który mówi mu jak niebezpieczny jest świat dookoła niego (ile osób zginęło dzisiaj w wypadku, ile było katastrof, klęsk żywiołowych, morderstw, ataków terrorystycznych) co zniechęca go w dłuższej perspektywie do ruszania się poza własny - znany i bezpieczny grajdołek. Zresztą i tak przecież nie ma pieniędzy na to żeby ruszyć się gdzieś dalej. Postraszony czającymi się wszędzie terrorystami, bandytami i innymi czychającymi na niego niebezpieczeństwami na wszelki wypadek pozwoli sobie odebrać kolejny mały skrawek wolności osobistej w zamian za fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Ciężko będzie zmienić tę sytuację. Ale próbować trzeba. Na początek proponuję - wywalić w diabły telewizor. Sam tak zrobiłem jakiś czas temu (chociaż nigdy nie poświęcałem mu wiele czasu, ale od pewnego momentu sama jego obecność w domu zaczęła mnie drażnić). Zysk z tego jest naprawdę wymierny - nawet jeśli byłby to tylko oszczędzony czas, który można przeznaczyć na inną działalność. Naprawdę - nie ma powodu dla którego byłby sens trzymać to pudełko w domu, od bardzo dawna nie wnosi nic pozytywnego do życia człowieka z tej prostej przyczyny że jego głównym celem jest zagospodarowanie w ludziach tej resztki energii i kreatywności, jaka w nich pozostaje kiedy już mają odrobinę wolnego czasu dla siebie, a która mogłaby być potencjalnie niebezpieczna dla osób, które kontrolują treści jakie się z niego sączą. Dlatego gdyby jakaś stacja zaczęła nadawać program naprawdę wartościowy, to zwyczajnie straciłaby koncesję. Zakończę motywującym cytatem Timmothy'ego Leary - "think for yourself and question authority". Nie ma innej drogi, żeby rozpoznać kto jest naszym prawdziwym wrogiem, kto przyjacielem, a kto zwyczajnie towarzyszem podróży na tym samym wózku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 13 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Na początek proponuję - wywalić w diabły telewizor.WITAJ, JESTEM PIOTR, OD SIEDMIU MIESIĘCY NIE MAM TELEWIZORA. Niby mało przy nim siedziałem, do 10 godzin tygodniowo, ale różnica jest kolosalna. Mam więcej czasu (wszak to 40 dodatkowych godzin w miesiącu!), jestem jakiś... spokojniejszy. Więcej czytam. Mam więcej energii, chęci do działania. Więcej rozmyślam! Serio! Czas spędzony z rodziną ma inną jakość. Wiadomości czerpię z sieci - z różnych źródeł - i mediów oficjalnych i portali alternatywnych. Pierwszym aktem nieposłuszeństwa społecznego powinno być zerwanie z nałogiem TV. A gdy ludzie zaczną sami myśleć, to nie pójdą do wyborów póki nie zmieni się ordynacja wyborcza, bo obecna sprzyja utrzymaniu status quo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 WITAJ, JESTEM PIOTR, OD SIEDMIU MIESIĘCY NIE MAM TELEWIZORA. Kochamy cię Piotrze ..... ( to taki żart a`la grupy aa) Troszkę masz racji ... a nawet więcej niż troszkę - ludzie patrzą na ruchomy obrazek i przyjmują wszystko bezkrytycznie ironia losu ........... dopiero co oglądałem "kiepskiego " we wcale nie "kiepskim "recitalu ... tak mi sie jakoś skojarzyło http-~~-//www.youtube.com/watch?v=6a9RJ5ACR5w&feature=related Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 RMF chwali się, że w danym miesiącu ileś tam razy cytowano ich wiadomości. "RMF.FM najbardziej opiniotwórcza stacja radiowa w Polsce." Zauważyliście słowo opiniotwórcza? Tworzą opinię, nie przekazują neutralnej informacji. Interpretują po swojemu i narzucają słuchaczom. I to się tyczy każdego medium. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 13 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Kochamy cię Piotrze ..... Widzę, że załapałeś, że to odniesienie do sesji terapeutycznej. Ja też Was kocham. Poczytajcie sobie jak jesteście traktowani: "służby żądały dostępu do naszych bilingów i logowań telefonów ponad 1,3 miliona razy." - link1 link2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Sprawa jest banalnie prosta, zamiast upajać się narodowymi mitami stać się społeczeństwem obywatelskim.Państwo narodowościwe ma dwa wyjścia, bałagan albo totalitaryzm.Cały pic w tym że obywatelem być jest trudniej niż patrijotą. Bycie świadomym obywatelem, nie wyklucz bycia patriotą. Problemem jest źle rozumiany termin "patriotyzm". Przez to złe zrozumienie, bycie patriotą kojarzy się z małostkowymi bonzami, klęczącymi przed kapliczkami i żyjącymi przeszłością. Patriota to ktoś, kto szanuje innych mieszkańców swojego kraju, nie niszczy wspólnego mienia, nie trwoni publicznych pieniędzy i stara się być wartościowym elementem społeczeństwa. Bo wszystko to razem działa na ogólne dobro własnej ojczyzny. Wstyd to powiedzieć, ale Chińczyk pracujący 12h w fabryce nad składaniem kalkulatorów, jest większym patriotą niż Polak, klęczący okresowo na uroczystościach przed pomnikami, owinięty flagą narodową, a mimo to - jest leniwy, cwany cudzym kosztem i liczący na łatwe zyski. Patriotyzm właściwie rozumiany, jest wartościowym czynnikiem w każdym społeczeństwie obywatelskim. Niestety to, co promuje nam prawica, to nędzna podróbka patriotyzmu. Namawianie do nienawiści itd. działa destrukcyjnie. Patriota nie powinien np. żądać zburzenia cmentarza żołnierzy byłego okupanta. Powinien im postawić pomnik, dbać o niego i zapraszać wycieczki. Dając tym samym świadectwo własnej dojrzałości. Poza tym do takiego pomnika będą przyjeżdżać w odwiedziny potomkowie owych okupantów, którzy na własne oczy zobaczą co ich spotka w razie próby ponownej okupacji. Patriotyzm to nie machanie szabelką i krzyczenie raz na jakiś czas, jak chcą nas bić. Tylko codzienne dbanie o to, by była ta szabelka sprawna i mogła być w każdej chwili sprawnie użyta z pożytkiem dla kraju i społeczeństwa. Przy czym "szabelką" może być nawet coś tak prozaicznego jak własna praca codzienna. Dorabiasz się na krzywdzie innych - nie jesteś ani patriotą, ani wartościowym obywatelem, lecz destrukcyjną wszą, bo niszczysz innych obywateli. Jak to jest, że przedsiębiorca nie może się dorobić, bez oszukiwania własnych pracowników czy klientów? Jak można pozwalać na sprzedawanie np. niepełnowartościowego towaru? Niestety taka postawa wymaga i odpowiedniego wychowania i wysokiej samoświadomości. Oraz nie oszukujmy się... jest bardzo trudna w życiu codziennym. Dużo łatwiej żyje się pasożytom i pijawkom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alyan Opublikowano 14 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Piłsudski miał dobre podsumowanie "Naród dobry, tylko ludzie ch*je.". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi