Skocz do zawartości

tak sie kłócicie...


utopia

Rekomendowane odpowiedzi

Ale drugie tyle mieszkałeś w Polsce i tutaj chodziłeś do szkół.

Argument obrony odrzucony

Wojtek to jeszcze dodam na swoja obrone,ze jestem nie karany, moze teraz wyrok bedzie lagodniejszy :D

 

karlem znam historie i nie mam zamiaru bronic hitlerowskich zbrodniarzy.

Niemcy tez ja znaja i doskonale wiedza,ze to bedzie sie za nimi ciagnelo do konca istnienia tego panstwa.Tego co zrobili za rzadow Hitlera cofnac sie nie da i musza z tym zyc.

W Niemczech mieszkam od 1988 roku i nigdy nie mialem z Niemcami problemow,ani w pracy ani poza.Nie wiem czy Niemcowi w Polsce daliby spokojnie zyc, mysle ze nie.

"Bojowa Maszyna Wehrmachtu 3" tego nie znalem :rotfl:

Moim zdaniem najleprzym mysliwcem byl Me-262.

Co do aut to zawsze jak jestem w Neckarsulm to musze posluchac V10 w Audi R8,nie wiem po jaka cholere montuja w tych autach zestaw audio,ci co montuja tez sie dziwia :D

"Jednym slowem:Kochac nie musze,ale jestem na tyle uczciwy,zeby docenic osiagniecia" ja mam dokladnie tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 83
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

no teraz to przesadziliście, szczyt techniki, Trampki i Emzetki :mrgreen:

Znajdź inny samochód (no dobra, pojazd samochodopodobny :D ), który przy pomocy kilku kluczy i zestawu naprawczego mógł w garażu naprawić każdy majsterkowicz, w tym wyremontować silnik. :) Mydelniczka mimo wszystko miała wiele zalet. Po prostu geniusz prostoty. :D Porozmawiaj z osobami, które miały "maluchy i "trampki", a opowiedzą o różnicy. A nowsze "trampki" z silnikami od Polo... ależ ja miałem chętkę na takiego. Ale było mi wstyd i kupiłem "cieniasa". Błędy młodości! To była porażka życiowa, a nie samochód. :)

A "emzetka"? Miodzio! :)

 

Jurku_jag-u - czy ja dobrze widzę w Twoim awatarze Zefira mojej konstrukcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt naprawić było łatwom nie tylko silnik ale i "blacharkę". Taka na przykład zemsta stalina też nie była strasznie skomplikowana z tym że zawsze w środku było zimno bo dewasto nie działało :D

 

Ale było mi wstyd

nie podobał Ci się nowoczesny dizajn mydelnicy? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę , że tak naprawdę o wadach czy zaletach w codziennej szarej rzeczywistości, mogą mówić koledzy 50+ (bez żadnych podtekstów do Was, młodsi koledzy) bo znają to z autopsji tamtych czasów, a nie z opowiadań mniej lub bardziej koloryzowanych.

I pewnie tak jak ja zauważają, że nie wszystko ewoluowało w dobrą stronę (nie mam tu na myśli warunków materialnych, wolności osobistych).

Wiele pozytywnych, mimo wszystko, zjawisk społecznych utracono. Przykład - choćby dyscyplina w szkole, czy większa niż dzisiaj opieka Państwa nad wieloma modelarniami, jeśli chodzi o nasze podwórko.

Czy bezpowrotnie? To już zależy także m/innymi i od nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez kilka lat jeździłem Fiat-em 127p z silnikiem 903 cm?, ten sam silnik zastosowano w pierwszych seriach następcy 126. To była maszynka, znałem ją na wylot i wszystkie naprawy wykonywałem sam. I to ten samochód (auto 1972 roku) powinien zmotoryzować Polskę a nie fiacik 126, który już w momencie wprowadzenia był przestarzały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To smutna prawda :) Naszym decydentom wydawało się że jak samochód mały to będzie mało palił. Sprzedającym udało się dobrze sprzedać nieudany model :? . Fiata 126 nigdy nie miałem i nawet nie miałem okazji nim jechać ale nie chcę obrażać kolegów którzy przeżyli wspólnie z nim wiele pięknych przygód i wspominają go z sentymentem. Opowieści które o nim słyszałem dowodzą że w naszych rękach był całkiem niezłym ,,bolidem,, 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, bo tam nie było żadnej filozofii: odpalenie, pedał w podłogę i te 110-115 po równym...

Jak miałem pierwszą szychtę, to żona podjeżdżała na szyb z gorącym obiadem; ona prowadziła, a ja jadłem - zanim dojechaliśmy do Ścinawy była przesiadka, w biegu, bez zatrzymywania się :crazy:

Dwie dorosłe osoby + dwójka dzieci + bagaże (początkowo nawet wózek dziecinny na bagażniku dachowym) i trasa Lubin - Pabianice, przez Rawicz, Krotoszyn, Ostrów, Kalisz, Sieradz, czyli ok. 280 km w 3h40min. do 4h :wink:

Fakt, że natężenie ruch nieporównywalne do dzisiejszego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieści które o nim słyszałem dowodzą że w naszych rękach był całkiem niezłym ,,bolidem,,

Adam, bo tam nie było żadnej filozofii: odpalenie, pedał w podłogę i te 110-115 po równym...

 

chyba Twój :wink: ... - mój minimum 125 osiągał a nawet do 130... :mrgreen: oj to były czasy jak się ludziska licytowały ....

 

Wtedy liczniki samochodów miały prawie 20% rozrzut ... :mrgreen:

 

kiedyś "na garażach " jeden z sąsiadów kozaczył:

- mój pali pięć litrów..

- OLEJU ! krzyczał ktoś z innego garażu .. :wink: eh to były naprawdę wesołe i beztroskie lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kuzynka z mężem była nim aż w Turcji :shock: . Po dżinsy... na handel. Lata 80-te. Podziwiałem ich samozaparcie, ale w sensie podróży tym ,,samochodem,, . Podobno tylko Syrena nie zasługiwała na miano ,,samochodu,, . Syrenę miałem !

Miała takie dziury w nadkolach że aby nie być ochlapanym wodą z przejeżdżanej kałuży, ,,uszczelniłem,, :roll: je wciśniętą folią. po jakimś czasie folia się wysunęła. Podczas rutynowej kontroli opon, milicjant kopiąc w nią butem powiedział -,, niech pan zobaczy, koszula jej wyszła,, :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.