Skocz do zawartości

Me-110 wersja "Na polskim niebie"


mirolek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak słusznie zauważył Sebastian w wątku o Korsarzu, historia czasem kołem się toczy i wracamy do modeli już wykonanych aby wykonać je ponownie ale lepiej i uwzględnieniem zebranego doświadczenia.

 

Pierwszą wersję tego dwusilnikowego ciężkiego myśliwca wykonałem z zestawu Cyber-fly i bardzo polubiłem. Mimo płaskiego kadłuba nadal dobrze sie prezentuje i dość dobrze radzi sobie w walce.

 

Zestaw jaki otrzymałem od Marka Rokowskiego jest przygotowany bardziej realistycznie tj. kadłub w formie przestrzennej (rura drążona) skrzydła tylko w dwóch elementach a profil skrzydła nieco grubszy podobnie jak gondole silnika.

Całość przygotowana do ukrycia wyposażenia, czyli pod makietową budowę którą Marek zawsze preferuje :-)

Pianka bardzo dobrej jakości - zatem struganie i chowanie elementów nie stanowi problemów.

 

Z wyokrąglonych elementów zestawu bardzo szybko przygotowałem "wersję szpilkowaną" która pozwala na przemyślenie co i gdzie należy umieścić. Waga tego co widać 206g

 

Dołączona grafika

 

Zrezygnowałem z tradycyjnych prętów węglowych w kadłubie na rzecz jednego płaskownika jaki wkleiłem od spodu w miejsce łączenia rury kadłuba. Rozwiązanie nietypowe ale nacięcie do drążenia kadłuba idealnie się do tego nadawało.

Montaż prętów bokiem w kadłubie zawsze można uzupełnić.

 

Dołączona grafika

 

Największe problemy stanowią zawsze regulatory które powinny się studzić i które czasem trzeba wymienić a zatem nie powinny być wklejone na stałe oraz kable których w modelu dwusilnikowym jest dość dużo.

Ponieważ jak wspomniałem gondole silnika są dość grube, zdecydowałem się umieścić regulatory w miejscu oryginalnie znajdujących się chłodnic .... czyli pod silnikiem.

 

Dołączona grafikaDołączona grafika

 

Przepływ powietrza zapewniony, wygląd doskonały a dostęp w razie potrzeby bezproblemowy

 

Serwa umieściłem tym razem od spodu w gondoli silnika a popychacze zostaną docelowo przysłonięte wlotami chłodnic jakie były montowane pod skrzydłami

 

Dołączona grafika

 

Kable sygnałowe zostały umieszczone na wcisk w naciętych szczelinach w płacie a kable zasilające wklejone na stałe w analogiczne nacięcia. Po przeciągnięciu zasilania na górę płata dolutowałem wtyczkę do pakietu.

Rozdzielacz sygnału typu Y do regulatorów umieściłem bokiem w gondolach silnika - odpięcie i wymiana regla trwa kilka sekund gdyż łączenie jest na wierzchu choć niewidoczne.

 

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

 

Nałożenie kadłuba to po wcześniejszym przygotowaniu zasilania i sterowania w płacie to tylko formalność.

Zdecydowałem się odciąć nieco więcej kadłuba niż tylko sam element kabiny aby ułatwić sobie dostęp do serwa SW oraz umożliwić łatwe i trwałe mocowanie z pomocą wcześniej sprawdzonego pomysłu - "na bolec i gumkę"

 

Dołączona grafika

 

Montaż popychaczy bezproblemowy dzięki drążonej rurze kadłuba - na ogon podwójny zestaw z regulacją na orczyku serwa a na lotki krótkie druty bez regulacji.

 

Dołączona grafikaDołączona grafika

 

montaż silników oraz umieszczenie wyposażenia kończy budowę

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Waga uzbrojonego modelu do lotu - 512g

zastosowałem dwa silniki Power HD: http://rc.agtom.pl/i...product_id=3138

regle 12 A Tower Pro oraz pakiet 1300 mAh

Konfiguracja na oblot przygotowana ze śmigłami 7x6 a do sprawdzenia 8x3,8

 

Dołączona grafika

 

Model prezentuje się znakomicie i ma spory zapas wagi względem regulaminu ESA

Czas budowy około 20 godzin ...trzy "długie wieczory" :-)

 

Wersja malowania jeszcze nie wybrana: nocna, afrykańska czy z frontu wschodniego - może ktoś ma jakieś sugestie?

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wróciłem z obozu i od razu usiadłem do forum aby przeczytać zaległe tematy. Otwieram, a tu takie cudo ! :D . Jak nie lubię maszyn III rzeszy, tak ten messer mi się strasznie podoba. Chyba wiem jaki będzie mój następny esiak :P . mam pytanie, czy on już latał? Jeżeli tak, to jak to sobie radzi w powietrzu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak model wykonał 1 lot w wersji białej celem potwierdzenia wyważenia - oblot bez problemów B) pełna kontrola i przewidywalność bez trymowania i przesuwania pakietu.

Małe regulacje są jednak konieczne:

Troszkę zbyt małe ustawiłem wychylenia SW przez co model wykonywał zbyt szeroką pętlę 8-9 m

Wyraźnie gorsza lewa beczka, muszę ponownie sprawdzić osiowość silników i skorygować nieco wychylenia lotek

 

Na pakiecie 1300 mAh na pełnych obrotach wylatałem 5 min 12 sek - czyli na styk, kolejna próba ze śmigłami 7x5.

Na śmigłach 7x6 moim zdaniem model zbyt szybki a pakiet mocno się rozgrzał, to się nie sprawdza w walce. Lepsze mniejsze obciążenie pakietu i rezerwa czasu przy nieco mniejszej prędkości.

 

Miałem małą przerwę ale zabieram się za malowanie ;)

 

ms

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zbliżająca się III Bitwa o Wawel to wystarczającą motywacja aby zakończyć budowę modelu.

Malowanie które wybrałem było dość czasochłonne ale efekt, podobnie jak przypadku Fokkera DVII wynagradza poświęcony czas.

 

W pierwszym etapie cały model pokryłem jasno-szarym spray-em

Dołączona grafika

 

a następnie zabrałem się ręczne malowanie kamuflażu

Dołączona grafika

 

Trzy wieczory i model gotowy:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Dziś rano zaplanowany był oblot modelu ale deszcz wygonił mnie z lotniska. Na szczęście do Bitwy o Wawel jeszcze tydzień ;)

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwotnie ważyłem model z prop-saverami a ostatecznie do lotu założyłem skręcane piasty - waga 536g

 

Model został dziś pozytywnie oblatany. Pętla poprawiona ale wciąż zbyt wolna beczka.

Dwa dzisiejsze loty to dopiero początek testów i szukania najlepszego ustawienia modelu.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, piękna robota. :)

Ale co z tą wagą? doważałeś ołowiem? ;)

Specjalnie zbudowałem Łosia, aby sprawdzić i udowodnić innym, że źle zrobili głosując za zwiększeniem wagi do 600g.

Mój Łoś No1 gotowy do lotu ważył 420g. Nie znam wagi końcowej, ale trochę go przy tuczyłem. Zasłużony odszedł na emeryturę.

Za to Łoś No2 niepomalowany waży 388g !!!

 

Jeszcze raz gratuluję pięknej maszyny. Malowanie na 5+.

Do zobaczenia w niedzielę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałeś czadu z tym malowaniem :) . Jakie śmigiełka masz w nim - 7X5 czy coś innego?

Nie próbowałeś latać ze śmigłami prawo i lewoobrotowymi? Być może to pomogłoby w wykonywaniu szybszych beczek. W modelu znosiłyby się momenty od śmigieł i miałby neutralną charakterystykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie miałem powiadomień o kontynuacji tematu a tu kilka pytań bez odpowiedzi ;)

 

Model lata obecnie ze śmigłami 8x4 GWS-a i ta konfiguracja okazała się najlepsza - czas lotu przekracza 5 minut a szybkość pozostała nieznacznie większa od jednosilnikowców.

Zaliczyłem już kilka cięć tym modelem i dwie kolizje w powietrzu z których wyszedł bez najmniejszych uszkodzeń - płaskownik węglowy wklejony w rurę kadłuba sprawdza się znakomicie.

zwiększone wychylenia SW i lotek poprawiły jego zwrotność, choć nadal nie jestem zadowolony z szybkości jaką kręci beczkę - do regulacji jeszcze pozostaje wykłon silników.

Stosowałem śmigła przeciwbieżne w poprzedniej wersji Me-110 ale ostatecznie wybrałem konfigurację z typowym i łatwym do zakupu śmigłem GWS-a. Różnice w locie nie są warte zachodu a łatwość pomyłki na zawodach gdy trzeba szybko wymienić śmigło przekreśliła sens ich stosowania.

 

Jeszcze na temat wagi - uważam, że to dość lekki model choć nie aż tak jak Łoś Daniela czy Rafała z jakimi miałem okazję się zmierzyć na zawodach. Widać to również w locie i wyjściu do pionu w którym mój Me-110 nie podoła zwinnemu "Łośkowi" Daniela.

Zastosowałem lekkie wyposażenie choć pewnie kilka gram można było jeszcze urwać, ale cztery pręty w skrzydle, nieco cięższa pianka oraz makietowy kadłub w technologii modeli epa robią swoje.

Moim zdaniem te kilka gramów to też kwestia przestrzennego wyglądu kadłuba i gondoli silników które w stosunku do deskowatego Łosia, przemawiają na korzyść modelu Marka Rokowskiego.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla osób które nie koniecznie robią taki model typowo pod zawody większa waga końcowa nie robi aż takiego znaczenia

 

a okrągły kadłub z profilowanym usterzeniem to już spory plus i właśnie dla tego skusiłem się na model od Marka

 

jak na razie jestem w 100% zadowolony ^_^

 

 

 

 

w końcu mam czym gołębie gonić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no biały żeby bliżej dąło się podlecieć do gołębi nim je zacznie gonić! :) chacha

 

ale szacun panie za wykonanie/ustawienia/latanie

zwinna bestyjka wyszła...

 

jakie planujesz malowanie?

przeszklenie kabinki o którym mówilismy czy jednak malowane okna? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.