polch Opublikowano 15 Września 2012 Opublikowano 15 Września 2012 Już chwilę minęło od momentu kiedy dostałem zamówiony z HK model, ale jakoś czasu na relacje i samą budowę nie było... Zgodnie z moimi przewidywaniami na zawartość paczki, czyli model, silnik, serwa, dwa duże lipole i jakieś pierdółki cła nie naliczono. Dostałem tylko vat, więc jakiejś tragedii biorąc pod uwagę ceny u nas nie było. Traking na bieżąco był aktualizowany, więc praktycznie co do godziny wiedziałem kiedy model będzie u mnie. Przypalony jak łysy na grzebień zabrałem się za otwieranie pudła i...się chyba można powiedzieć zawiodłem troszkę. Model zrobiony "taśmowo" - zdarzają się błędy i niektóre części nie bardzo pasują do siebie Teraz najciekawsze, poniżej koła jakie otrzymałem z modelem: Żeby było śmieszniej, to mimo że karton z modelem zapakowany był w jeszcze jeden duży karton i zabezpieczony toną folii bąbelkowej i tym podobnej, to i tak w czasie transportu dali mu radę, choć co dziwne zewnętrznych uszkodzeń nie było. Podejrzewam że zieloni przepakowując coś sknocili, ale głowy wiadomo nie dam za to. Szukałem podobnych opon, lub materiału z którego mógłbym je zrobić, ale ostatecznie sprawę załatwiła wiertarka stołowa i nóż segmentowy. Amputowałem również uszkodzoną część poszycia i natarcie dolnego centropłata i zrobiłem nowe. Skomplikowane jakoś to nie było, bo żebro zewnętrzne przeżyło bez szwanku. żałuje że zrobiłem to praktycznie zaraz po wyjęciu z pudła, bo folii nie miałem i okleiłem starą. Trochę jak kupa wygląda, ale mam w planach wstawić tam łatę. Po włożeniu w płaty mocowań do wsporników, stwierdziłem że nie podoba misię gołe drewno, więc postanowiłem "okuć" je blachą mosiężną. Chyba lepiej się to teraz prezentuje i choć model koło makiety nie leżał nawet moim zdaniem, to może jakoś całość wyjdzie... Podobny zabieg zastosowałem ze ślizgaczem ogonowym, choć ten bardziej ma znaczenie konstrukcyjne, niż estetyczne Drut stalowy powinien skutecznie chronić przy kołowaniu statecznik i może trochę amortyzować? Oprócz tego wkleiłem usterzenie i skleiłem płaty. Skrzynki pod bagnety miały różną głębokość, zastanawiałem się czy nie przerabiać ich, ale koniec końców skróciłem o jakieś 4mm dźwigary. Może wytrzymają... Wewnątrz zamontowałem serwa wysokości, kierunku i gazu Dodatkowo będzie jeszcze jedno sterujące grzaniem świecy. Nastrugałem taki włącznik... Wcześniej obdarłem z czerwonej folii przód kadłuba, a z trójkolorowej ogon. Model chce zrobić w naszych barwach. Po wielu ciężkich bojach (silnik za nic nie chciał spasować w stokowe łoże) udało mi się zamontować silnik. To jedyna pozycja w której mieści się pod maską, a i tak będę musiał wyciąć otwór pod pokrywę zaworów. Włącznik umieściłem z prawej strony kadłuba, a pod nim gniazdo wlewu paliwa. Nie jestem jednak przekonany czy włącznik tam pozostanie i czy nie popsuje mi "estetyki" modelu. W moim przekonaniu oczywiście, bo jak wspomniałem wcześniej do makiety to dużo mu brakować będzie Na dzień dzisiejszy to wszystko co udało mi się wykonać. W planach mam kokpit z pilotem, jakąś prostą amortyzacje podwozia i owiewkę na oś kół, bo tragicznie to wygląda. Ps. Przy zawiasach, na folii powstał mi lekki "meszek", jest jakiś prosty sposób żeby się go pozbyć, czy niestety już zostanie...?
MareX Opublikowano 15 Września 2012 Opublikowano 15 Września 2012 Chyba taki "gotowiec" już gdzieś wcześniej tu, na forum, był prezentowany, ale nie o tym chciałem, bo relacja powinna też być i z tego , co pamiętam, model latał całkiem, całkiem i prezentował się też dobrze. Otóż zastanawiam się czy aby dobrze to łoże zainstalowałeś Czy jesteś pewien, że do tej "stożkowej" płaszczyzny silnik powinien przylegać? Może po prostu całe łoże trzeba było podnieść w górę w stosunku do wręgi o grubość łoża + jeszcze "deczko", aby też i pokrywa zaworów się zmieściła? Zobaczę , jak ja to rozwiązałem w swoim modelu. Tak to u mnie jest:
polch Opublikowano 15 Września 2012 Autor Opublikowano 15 Września 2012 Pewien nie jestem, to moja pierwsza "makieta" i pierwsza spalina... Co do przesunięcia łoża, owszem zastanawiałem się nad tym, ale nie w górę, a w dół, z odwróceniem silnika głowicą w górę. Dlatego że oryginał miał oś obrotu śmigła dużo poniżej "osi symetrii" podłużnej kadłuba. Niestety wtedy jest kłopot z tłumikiem, który będzie szpecił wygląd. W górę jak piszesz da się to przesunąć, ale czy wyjęcie nakrętek kłowych z wręgi i wstawienie w nowe miejsca nie osłabi wręgi na tyle by miało to jakieś negatywne skutki? I jeszcze jedno pytanie, czy mogę, na gorąco np wygiąć bardziej fajkę łączącą tłumik z głowicą? Albo wręcz zrobić zupełnie inną tak by można było układ wydechowy poprowadzić jak w oryginale? Za wszelkie sugestie i rady będę wdzięczny, bo pojęcia zbytnio w tym temacie nie mam
Irek M Opublikowano 15 Września 2012 Opublikowano 15 Września 2012 Co do fajki, możesz kupić kolanka zmiemiające katy wyprowadzenia tłumika lub giętkie karbowane wyprowadzenie, ktore własnie do tego służy. miałem takie niestety przepaliło sie w pierwszej próbie oblotu...O zmianie kąta na goraco już ktoś pisał kiedyś przed ostatnia awarią na forum - a to znaczy , że raczej nie odnajdzie się tematu. Generalnie lepiej nie ruszać i zrobić nową lub do wkreconego kolanka dosztukowac rurkę teflonową, którą też wygniesz. Jesli wyłącznik za bardzo będzie szpecił - w Twojej ocenie to umiesc go w kokpicie będzie jeszcze lepiej Gdy przestawiam nakretki kłowe to zaslepiam otworki okragłą listewką i po kłopocie, a jak dodasz jeszcze czołowo arkusik sklejki to już masz na fest wzmocnione.
polch Opublikowano 15 Września 2012 Autor Opublikowano 15 Września 2012 Co do fajki, możesz kupić kolanka zmiemiające katy wyprowadzenia tłumika lub giętkie karbowane wyprowadzenie, ktore własnie do tego służy. miałem takie niestety przepaliło sie w pierwszej próbie oblotu...O zmianie kąta na goraco już ktoś pisał kiedyś przed ostatnia awarią na forum - a to znaczy , że raczej nie odnajdzie się tematu. Generalnie lepiej nie ruszać i zrobić nową lub do wkreconego kolanka dosztukowac rurkę teflonową, którą też wygniesz.Poszukam w takim razie jakiegoś kolanka, a może nawet dwóch, bo kusi mnie jakaś instalacja do dymu własnej konstrukcji Jesli wyłącznik za bardzo będzie szpecił - w Twojej ocenie to umiesc go w kokpicie będzie jeszcze lepiej Gdy przestawiam nakretki kłowe to zaslepiam otworki okragłą listewką i po kłopocie, a jak dodasz jeszcze czołowo arkusik sklejki to już masz na fest wzmocnione. I to będzie chyba optymalne rozwiązanie z tym włącznikiem. Co do przesunięcia łoża to zabieram się za to zaraz jak tylko garaż "odgruzuję" bo mi inaczej małżonka żyć nie da
MareX Opublikowano 15 Września 2012 Opublikowano 15 Września 2012 W kwestii "kolanka" od oryginalnego tłumika, mam z tym - niestety - przykre doświadczenia. A było z tym tak, że już raz takie kolanko giąłem na gorąco w innym modelu i dobrze mi wyszło, a za drugim razem, właśnie do tego modelu, z którego budowy pochodzi fotka powyżej, pokpiłem sprawę i czekał mnie kolejny wydatek rzędu 85 zł. Kupiłem nowy zestaw, kolanko wraz z tłumikiem, i za drugim razem już nie było najmniejszego problemu, chociaż jeden z przemiłych naszych forumowych Kolegów przekonywał mnie, że "nijak się nie da..." Otóż da się i powiem Ci jak to zrobić: po pierwsze przygotowałem u znajomego tokarza dwa stalowe pręty o fi prawie dokładnie odpowiadającej średnicy rurki, z której zrobione jest kolanko. Początki tych prętów tokarz zatoczył w kształ zbliżony do szpica pocisku, aby mogły te pręty głębiej wejść w rurkę i aby na nich /tych szpicach/ gięło się kolanko do żądanego kąta. Nast. udałem się do najbliższego blacharza, który miał aparat do spawania acetylenowego, z jednej strony złapał pręt w imadło, nast. grzał punktowo rurkę wokól jej obwodu, a ja poprzez klucz oczkowy, który założyłem na koniec drugiego pręta, ubiąłem rurkę do kąta , jaki mi odpowiadał. I było po temacie. Dodam jeszcze, że dla pewności, na gwinty z obu stron nakręciłem fabryczne nakrętki, aby jeszcze bardziej zniwelować ryzyko zowalowania się gwintu. To zowalowanie /złe narzędzia do gięcia i zbyt mała temperatura przy pierwszej próbie/ było powodem zniszczenia gwintu w oryginalnym tłumiku, który to odkręcił się przy pierwszej próbie docierania nowego silnika, a idiotyczna próba dokręcenia go palcami, tuż po zaprzestaniu pracy, zaowocowała baaardzo "uroczym" bąblem na kciuku. Oczywiście rurka w miejscu gięcia nie ma takiej samej średnicy, jak ma na swoich końcach, ale nie ma to żadnego znaczenia dla warunków odprowadzania spalin. Tłumik wychodzi dokładnie pod kadłubem i nawet jest lepszy, bo mniejszy od oryginalnego. Umiejscowieniem wyłącznika się nie przejmuj, bo ma on być funkcjonalnie dostępny, a na "estetykę" całego modelu ma minimalny wpływ. Czekam na dalsze fotki ze składania w całość modelu.
polch Opublikowano 16 Września 2012 Autor Opublikowano 16 Września 2012 No niestety, nie udało mi się wczoraj posprzątać garażu jak należy, więc zgodnie z umową prace nad korzystniejszym umiejscowieniem silnika zostały odłożone na później Jak wynika z powyższego, za silnik zabrać się nie mogłem, więc na szybciora nastrugałem owiewkę ośki podwozia Następnie idąc za ciosem zrobiłem amortyzację kół. Całość wymaga jeszcze dopieszczenia, ale już w tej postaci działa. Sprężyny (nie pamiętam z czego dokładnie) z jakiegoś sowieckiego ustrojstwa zaadoptowałem. Skok nie jest imponujący, ale za to twardość odpowiednia myślę... Wracając do kolektora wydechowego, jednak da się go wygiąć, tyle że to niejebajka Chyba odpuszczę póki co i poszukam jakiegoś znajomego z palnikiem odpowiednim, bo mój za cienki jest. Zastanawiam się tylko, czy po podgrzaniu, jak podejrzewam do czerwoności kolanka, nie będzie ono później podatne na przepalenie, albo coś w tym stylu?
MareX Opublikowano 16 Września 2012 Opublikowano 16 Września 2012 Do "czerwoności" w zupełności wystarczy, ale tylko w miejscu gięcia, więc może właśnie cienki palnik jest najwłaściwszy. A sama rurka jest na tyle gruba, że nie sądzę, aby się przepaliła w tym miejscu do końca żywotności silnika.
polch Opublikowano 17 Września 2012 Autor Opublikowano 17 Września 2012 Koła sobie wczoraj wieczorkiem pomalowałem i wstawiłem wentyle w felgi, a co "Bocianie nogi" też kolor zmieniły, ale coś mi się wydaje że i tak zmiany je czekają. oglądałem trochę zdjęć z budowy modeli i kusi mnie oklejenie części aluminiowych balsą. Tyle, że przy tym patencie z amortyzowaniem, może być kłopot z oklejeniem... Po lekturze relacji MareX, zastanawiam się również nad wyrzuceniem oryginalnej maski silnika i wykonaniem jej na nowo, ale konstrukcyjnie z "przewiewnymi" atrapami chłodnic. Patrzyłem też jak olinowanie zrobić, ale czarno to widzę, bo z "dokumentacji" jaką posiadam niewiele widać. I jeszcze pytanie, czy naciągi mają w tym modelu pracować, czy są tylko po to żeby ładnie wyglądać?
Irek M Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 Do owiewki podwozia dodabym listewkę natarcia i dopiero okleił balsa. Teraz łatwo ją uszkodzić od przypadkowych uderzeń czy wgnieść. Na maila mogę przesłac Ci plik publikacji Action...czy jakoś tak n/t S.E., może wybierzesz sobie coś ciekawego.
polch Opublikowano 17 Września 2012 Autor Opublikowano 17 Września 2012 Jeśli można to poproszę pawelchwalaMAŁPApoczta.onet.pl
Callab Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 Jak już tak idziesz na całość z waloryzacją, to jeszcze zerwij tę ohydną błyszczącą folię i pokryj model płótnem (np. Oratex). Wtedy dopiero przestanie wyglądać jak chińska zabawka.
polch Opublikowano 17 Września 2012 Autor Opublikowano 17 Września 2012 Wyglądałby faktycznie o niebo lepiej, ale nie wiem czy poradzę sobie z oklejaniem... Tym razem chyba odpuszczę, no chyba że kreta ubiję to przy ewentualnej odbudowie spróbuję tego pokrycia. EDYTA Jakieś okienko mi wyskoczyło w szkole więc stwierdziłem że wygnę sobie kolektor od tłumika. Mniejszym palnikiem słabo się nagrzewało, więc wziąłem większy i poszło lepiej. "Rurka" żarzyła się pięknie na czerwono, a ja próbowałem ją wygiąć i wygiąłem owszem, ale dwa wiertła 6,5mm (rurka ani drgnęła) które to włożyłem w kolanko. Jedno nawet zostało mi w środku ma ktoś pomysła jak je wyciągnąć?
pacek Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 solartexem kryje się super prosto napewno sobie poradzisz tylko na dolne pokrycie wybierz kolor linen bo jest nie transparenty. a faktycznie model nabrałby troche innego wyglądu.
Marcin K. Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 Kiedys i kombinowalem z gieciem łącznika przy tlumiku. Ale potrzebowałem uzyskać wiekszy kat rozwarcia. Zrobilem to na zimno. Oryginalne nakrętki na gwinty, dwie rurki do giecia( jedna w imadło druga jako dźwignia) i poszlo. Duzo nie potrzebowałem moze z 5*. Lekko nie bylo ale dalem rade. Opisywałem problem na forum i jeden z użytkowników zrobil mi takie kolanka o różnych kątach. Ale niestety gwint nie ten. Sugerowałem sie tym co znalazlem w internecie czyli skok M1 (chyba tak to sie oznaczało) jednak gwint ma gestszy skok. Takze tez zwróc na to uwagę przy ewentualnym zakupie zamiennika.
MareX Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 "Co nagle, to po diable..." jak zwykli mawiać starożytni Chińczycy. A pisałem, zaszpicować pręty i grzać mocno po obwodzie w miejscu gięcia i przedłużyć jedno ramię np. za pomocą klucza kopytkowego. Kiedy spieprzyłem sobie rurkę , to grzałem przy pomocy "lut-lampy" na wymienne zbiorniki z propanem-butanem i też użyłem sobie wierteł o zdecydowanie /0,5-1mm różnicy/ mniejszej fi w stos. do fi rurki. Ugięła się , a jakże, ale gwint mi się z jednej strony zowalował i dalej już wiecie... Co do samego gwintu na rurce, to miła pani w jednym ze specjalistycznych sklepów z narzędziami tokarsko-ślusarskimi przez tel. /!/ mnie oświeciła, że to jakiś calowy gwint i nawet podała przypuszczalną ilość zwoi na cal, a najchętniej to by mnie u siebie widziała z tą rurką. Chciałem sobie ponownie przegwintować tę rurkę i narzynka by była za całe 27 zł, ale jakoś nie miałem czasu do tej pory wybrać się do tej pani /sklepu/... Co do oklejania "solartexem", to tak, jak piszą Koledzy - nie ma z tym najmniejszego problemu. Trzeba mnieć jedynie żelazko z nastawną temp. i tyle.
polch Opublikowano 17 Września 2012 Autor Opublikowano 17 Września 2012 "Co nagle, to po diable..." jak zwykli mawiać starożytni Chińczycy. A pisałem, zaszpicować pręty i grzać mocno po obwodzie w miejscu gięcia i przedłużyć jedno ramię np. za pomocą klucza kopytkowego Jasne że pisałeś, a ja nawet czytałem co napisałeś, tyle że co? ja rurki jakiejś badziewnej nie wygnę? Przecie proste że wygnę! No i wygiąłem, baran jeden... Szukam gdzieś zamiennika, albo oryginału.
Irek M Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 Szukaj z katalogu OS Max bo to te same średnice i gwinty.
MareX Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 Wcale nie jesteś żaden baran, tylko masz dużo siły w ryncach! Ja takiej krzepy nie mam - nie ten wiek, ale piękny owal też udało mi się zrobić. Kolega , który mi sciągnął nowy tłumik z tą rurką, zapewne samą rurkę też mógł zamówić. I tak, jak prawi Irek, to jest dokładnie to samo , co ASP /wg mnie to Chińczycy "odgapili" ASP od OS Maxa, a nie odwrotnie/ i dlatego jest to relatywnie tanie. Mnie tłumik z rurką kosztował ok. 85 zł. Najgorsze jest to, że nową rurkę też dostaniesz ugiętą w taki sam sposób...
Tomek Opublikowano 17 Września 2012 Opublikowano 17 Września 2012 A nie da się tego oszlifować w odpowiedni kąt i zespawać ?
Rekomendowane odpowiedzi