MareX Opublikowano 12 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2013 Mówisz Grzegorzu "V. Knight" i wszystko jasne! To jest ten "jaśniejszy" plan, który teraz służy mi jedynie do porównywania rozwiązań i ewentualnie adaptacji w mojej budowie. Zrezygnowałem z tego planu, gdyż po dokładnym pomierzeniu wymiarów i odniesieniu ich do oryginału, wyszło mi na to, że te wymiary są trochę zaniżone, a zastosowane rozwiązania są dużo prostsze, niż te z drugiego planu, p. G.Sunderlanda, na których teraz bazuję. Po prostu wziąłem się za "twórczość", gdyż te plany są bardziej szkicem, niż instrukcją budowy i chciałem wreszcie zrobić coś własnego, a nie jedynie poskładać w całość to, co ktoś kiedyś wymyślił i zbudował. Nie twierdzę też, że opierając się na planach p. Knighta będziesz miał lekko i wszystko jest tam proste i nie wymaga gimnastyki umysłowej. Co do "przewodnika" po niezbędnym do budowy materiale, ja też takowego nie posiadam, natomiast "tworzę" swój model w oparciu o matariał dotychczas "uzbierany" i leżący na półce. Oczywiście od czasu do czasu też coś dokupuję /np. ostatnio listwy sosnowe 3x10 mm na dźwigary skrzydeł/. Sądzę, że nie pozostaje Ci nic innego, jak zacząć bardzo dokładnie studiować plany, z kartką i długopisem w ręku i po prostu spisywać zastosowane w budowie materiały, gdyż są one dokładnie na planie opisane. Do tego potrzebna Ci będzie też suwmiarka, którą sobie zmierzysz np. "1/4 balsa sheet" i przełożysz to na "ludzki" wymiar, o języku nie wspominając. W sumie "nie ma letko", ale jak sobie ja powiedziałem - przecież nie święci garnki lepią. Wieczorkiem postaram się zamieścić jakąś fotkę z małych postępów w mojej "twórczości". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 12 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2013 No więc kilka fotek z tej mojej "twórczości". Po pierwsze dorobiłem pośrednią półwręgę, której projektant nie przewiduje, ale ja i owszem. Po drugie odchudziłem całą tę "podłogę", czyli płytę główną, do której wszystkie bebechy mają być przymocowane i mają się jej trzymać. No i po trzecie, zacząłem robić górną "przykrywkę", która ma umożliwiać dostęp do silnika i reszty, jak również ma służyć za podstawę do zbudowania na niej jakiejś "ćwierćmakiety" silnika napędzającego oryginał. Tak to się na chwilę obecną prezentuje, z wagą 1,26 kg, czyli wraz z silnikiem: "Przykrywka" musi zakrywać głowicę silnika, więc musiałem w tym miejscu nieco ją podwyższyć, za to wypadający w tym miejscu cylinder lub cylindry "Mercedesa" będę musiał zrobić o mniejszej wysokości. Widać też serwa, które przeznaczyłem dla usterzenia i silnika. Nad napędem lotek jeszcze się zastanawiam. Z drugiej strony patrząc , tymczasowo , lub też na stałe, wyprowadziłem tłumik, gdyż nie mam teraz zdrowia, ani głowy żeby kombinować z przedłużaniem rurki kolektora aby wyprowadzić spaliny od spodu kadłuba. Po zdjęciu tej "pokrywki tak się ma to teraz. Włożyłem też zbiornik, który tam w założeniu ma siedzieć, a obok niego ma być serwo do gaźnika. Serwa do usterzenia pójdą od spodu, ale to w nast. kolejności. Widać już podłogę kabiny, jak również uważny obserwator moich fotek może zauważyć , że zmieniłem te sklejkowe boczki kadłuba. W miejscu poprzednio wyciętego profilu dolnego skrzydła, ma być skrzynka do mocowania płata i dostępu do serw i naciągu linek uruchamiających stery. Cała reszta przyjemności przed nami, więc idę czytać kolejne stronice, tym razem Ludluma. O niebo lepszy od tego poprzedniego grafomana, choć to też nie oryginalny autor, a ktoś korzystający z tego nazwiska. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 12 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2013 Marku a może pokombinuj z tłumikiem żeby nie wyłaził bokiem kadłuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GL Opublikowano 12 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2013 Marku, dziękuję za objaśnienie planów. Ja zostanę przy jednym, bo inaczej to bym do końca nie doszedł. Jednak w celach poglądowych nabyłem też plan 1/4 w wersji plików .TIF Przeliczenie jednostek załatwiam stosowną (znalezioną w necie) tebelką. Budowy jeszcze nie zaczynam (czeka mnie jeszcze remont innego modelu), ale kompletuję materiały i oczywiście pilnie śledzę ten wątek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 16 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 Trochę znowu powysilałem te kilka szarych komórek, które gdzieś tam po czaszce mi się jeszcze pałętają i sprawiłem sobie, chociaż to już daleko po świętach, małą choineczkę. Taka ci ona: Myślę, że dobrze się nada do czekających ją zadań, bo i aż cztery linki uruchamiające ster wysokości ma napędzać. Osadziłem też serwa i mamj jeszcze duuuużo miejsca w kadłubie. Trochę inna perspektywa. Następnie wziąłem się za zakrywanie boczków tego "kwadraciaka" , jak to zwięźle ujął nasz Heniu no i kleiłem jak mi się udawało. I jeszcze dwie fotki: 1 Czyli powolutku do przodu, ale już wiem, że do wiosny nie skończę, więc też i się nie śpieszę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMEK.CEKALA Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 A ja myślałem że tylko ja maluje model i wszystko dookoła . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henryk S. Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 Marku jak to nie skończysz do wiosny,widzę że kadłub już masz prawie gotowy,masz już zrobione napędy sterów,zbiornik paliwa na swoim miejscu,silnik już był zamontowany,nie wiem dlaczego teraz leży obok modelu,dorób mu jeszcze jakiś ogon i płaty a wiosną w górę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 17 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Tomku! Pomalowałem tylko tę ramkę z kratką aby zobaczyć , jak ten wojskowy kolorek będzie wychodził. Ponadto, pomalowana strona blaszki była pierwotnie szara i z jakimiś trwałymi plamami /chyba farba drukarska/, więc po pomalowaniu na zielono wygląda wiele lepiej. No i nic wokół modelu nie malowałem, bo spray z odpowiednią dyszą to bardzo precyzyjne urządzenie i kładzie farbę tam, gdzie "malarz" sobie życzy. Heniu! Wiosna "wybuchnie" już całkiem niebawem. Wnoszę to z obserwacji przyrody wokół mnie, a w niej ptaszęta szykują sie do lęgów, sroki już gniazda sposobią, inne ptasię przyzywając partnerkę zalotnie popiskuje a i przebiśniegi prawie zakwitają. Nawet młode bobry miałbym w "mojej" rzeczce, gdyby uczynny sąsiad żeremia im nie skasował. Ponoć bał się powodzi... A taka fajna tama była... Wracając do meritum: silnik na boku, bo i całą dotychczasową konstrukcję mi przeważa, takoż manewrować nią trudniej. Ogon jakiś mu też dorobię, ale pierwej chyba wezmę się za zrobienie tego "Mercedesa" oraz wyposażenie kabiny. Do zrobienia płatów całkiem daleko, bo czekam na żeberka górnego płata, które zadeklarował się wykreślić Kuba. Dolne już narysował, a na górne nie ma na razie czasu. Dałem też do zrobienia tą rurkę kolektorową, bo faktycznie ten tłumik wychodzący z boku kadłuba był ni przypiął, ni przyłatał. Dobra, idę znowu dumać nad modelem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milko Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Tomkowi chyba chodziło o dwa "HS-311" na których widać ślady zapewne "Piper'owej" farby Z ukrycia kibicuję i mam nadzieję że, jak już tu wspomniano, jak nie na wiosnę, to w lecie zobaczymy go w powietrzu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 17 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Masz całkowitą rację Pawle! Kiedyś te serwa były założone w "sławnym nielocie" o szumnej nazwie "Piper Cub". Wtedy też, zupełnie niechcący, zostały przypruszone tą żółtą farbą. A swoją drogą , dobry z Ciebie detektyw! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMEK.CEKALA Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Dokładnie chodziło o te serwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 18 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2013 Spodziewałem się, że padnie pytanie: "gdzie ty widzisz tę wiosnę"? Widzę, na własne oczy, to i Wam też pokażę: Prawda, że piękniusie? Kolejna odwilż i zakwitną. Wczoraj po południu zabrałem się za posklejanie sobie takich "schodków": Do czego mi one? Ano do wypełnienia przedniej części spodu kadłuba, gdyż jego profil to wcale nie taka prosta "bajka". Przynajmniej , jak dla mnie. Tak to wchodzi w ladłub: i prawie, że gotowe do opiłowywania. Jeszcze jednak muszę zrobić kilka uzupełnień. Cała ta konstrukcja pewnie by i śliczniej wyglądała gdyby była zrobiona z jednego klocka balsy, ale po co przeznaczać klocek, jak można to samo zrobić w jednej deski balsowej, którą zreszta otrzymałem w prezencie od p. Matlaka, a On z kolei zdobył to gdzieś w Czechach, z jakiś skrzynek po owocach. Prawdziwa , półtwarda balsa, doskonale się wygładzająca. Sama deska miała dokładnie 2 cale szerokości,i 9 kreseczek z cala - grubości, czyli "na nasze", prawie 11 mm. a pewnie pochodziła z dawnej angielskiej kolonii. Jak oni mogą tak "idiotycznie" mierzyć ? Anglicy w końcu na system metryczny przeszli, ale Amerykańcy - w życiu... I bądź tu mądry... Ta moja "schodkowa" konstrukcja też i dlatego taka, że muszę zrobić od spodu zdejmowaną klapkę, aby ewentualnie móc odkręcić śruby mocujące silnik. Kolega Heniu twierdzi, że dziurki pod klucz imbusowy w zupełności by wystarczyły, ale skoro mam już ten wziernik prawie gotowy...? Tyle na razie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 19 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2013 Wczoraj uzupełniłem, to co tak sobie posklejałem i osadziłem w kadłubie. Dzisiaj, kiedy klej już wysechł, całość tego spodu opiłowałem i wstępnie wygładziłem. Tak to teraz jest: Przód znowu prysnąłem lakierem, gdyż podczas szlifowania trochę się lakier starł i było mało estetycznie. Tak się ma to miejsce klapki zatykającej dostęp do śrub silnika: Na "fest" jeszcze nie przykręcam, bo i po co? Muszę jeszcze zrobic otwór na tłumik, ale czekam na rurkę i wtedy sie zobaczy, jak to wychodzi. Teraz góra kadłuba i zbieram zapał do tych prac, bo to zdecydowanie poważniejsze wyzwanie, niż to, co do tej pory posklejałem. Bardzo pomocne są mi te "Plany Modelarskie" i głównie nimi się posiłkuję, myśląc nad kolejnymi elementami. Być może, a raczej na pewno, wybiorę się do naszego MLP, aby naocznie powgapiać się w oryginalny silnik, jaki napędzał ten samolot. Jest taki w stałej ekspozycji i mam nadzieję, że jak się naoglądam, to i łatwiej będzie mi zrobić coś na jego kształt i podobieństwo. A a oknem znowu zima, ok. 0oC i pada śnieg... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Prace bardzo powoli, ale jednak postępują. Ponieważ będąc w MLP, wykonałem tylko obiecane fotki dla Wojtka, a bardzo gonił mnie czas, nie poszedłem do sali z silnikami i nie zrobiłem dla siebie fotek silnika Mercedes III D. Może jutro ponownie tam pójdę, wraz z "osobą towarzyszącą", którą może uda mi się namówić na takie muzeum. W związku z tym, zacząłem , zgodnie z sugestią Henia, robić ogon do tego mojego brzydactwa. Robię też coś, tak z górą kadłuba, jak i spodem, gdzie kolejną klapką mam zamiar zakryć segment z serwami. Tą klapkę umyśliłem sobie zrobić na cieniutkiej sklejce /0,8 mm/, którą niejako przy okazji "pozyskałem". Nakleiłem na niej warstwy z balsy 3 mm, przycisnąłem na noc dużym ciężąrem i myślałem, że będzie "cacy", tzn. że tak przygotowany "zestaw" łatwo się ugnie na bocznym profilu kadłuba i łatwo da się oszlifować. Nast. dnia zdziwiłem się, gdyż mój wymysł ugiął się samoczynnie, ale dokładnie w stronę przeciwną do zamierzanego ugięcia. No i "kicha" i jeszcze raz trzeba podejść do tego zagadnienia. Podobnie brak przewidywania skutków w przyszłości, zaowocował tym, że utrudniłem sobie budowę górnej powierzchni kadłuba. Zobrazuję to na fotkach: Widać konstrukcję spodu kadłuba, jeszcze przymocowaną do stołu. Górne listewki /kołki bukowe 6 mm mające imitować, przynajmniej w części kabinowej, konstrukcję pospawaną z rur stalowych/ tworzą z linią centralną kadłuna proste równoległe. Po obróceniu o 180o kadłub powinien przylegać do stołu całą płaszczyzną, ale widoczny na fotce, tej niżej lepiej: przyklejony bloczek zwieńczenia chłodnicy, teraz już skutecznie uniemożliwia takie płaskie położenie na stole całego kadłuba. Jedyne co pozostaje, to "wystawić kadłub za płot", czyli poza krawęź stołu, co też będę musiał uczynić. A wystarczyło to przewidzieć i nie śpieszyć się z przyklejaniem tego klocka. No i kadłub już odwrócony i wystawiony poza krawędź stołu: Tak więc jeszcze raz się potwierdziło porzekadło, że "myślenie ma przyszłość" , w związku z czym idę dalej "główkować" , co by tu dalej zrobić , a nie utrudnić sobie życia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 podziwiam, dość karkołomny sposób budowy ale z drugiej strony każdy sposób jest dobry który prowadzi do celu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 24 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Masz rację Arku. Sposób budowy conajmniej karkołomny, ale mam nadzieję, że kiedyś dojdę tą drogą do celu i model oderwie się od ziemi. Moja budowa idzie bardzo wolnymi kroczkami, w przeciwieństwie do Twojej, nowej, z tym "Pupem" na tapecie. Idziesz jak burza i jeszcze chwila, a będziesz go oklejał. Ja wczoraj trochę popiłowałem ten klocek na wierzchu kadłuba i zrobiłem częściowo przykrywkę segmentu z serwami. Takie oto fotki: To dopiero wstępne szlifowanie, ale też całość prysnąłem, gdyż teraz lepiej widać wszystkie niedokładności. Kadłub też jedynie częściowo z powklejanymi rozpórkami, gdyż nie mam gładkiego kołka na dalsze imitacje rur, a taki karbowany z Castoramy jednak będąc widocznym, nie dawał by właściwego efektu. Z klapką wygiętą w odwrotną stronę tak sobie poradziłem: Po prostu pociąłem ją na klepki i ponownie posklejałem. nie dokleiłem jescze dwóch ostatnich, ale to drobiazg i może dzisiaj skończę ten temat. Powkładałem też druty od podwozia w przygotowane na to miejsca i teraz tylko je odpowiednio ugiąć i zespolić. Będzie "piknie", ale to też sprawa przyszłości. Klapkę zamykającą dostęp do śrubek mocujących silnik zrobię jednak ze sklejki, aby była trwalsza niż ta balsowa, poprzednia. No to tyle na razie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Listewki okrągłe - kupowałem w Praktikerze. I to te gładkie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Marku, to ty nie wiesz gdzie kupisz takie kołki . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 24 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 ja składam puzzle, ty robisz całość ręcznie, więc różnica prędkości montażu nie powinna nikogo dziwić potwierdzam największy wybór gładkich okrągłych kołków jest w praktikerze od 4mm w górę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 24 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2013 Dzięki za podpowiedź, Panowie! Niewątpliwie skorzystam, jadąc przez Rakowice do Praktikera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi