Skocz do zawartości

ToTo - 2 następne pokolenie, reaktywacja czy jak tam.


Rekomendowane odpowiedzi

Model zapowiada sie rewelacyjnie, jestem ciekaw relacji z oblotow.:)

Tym razem nie mam zastrzezen do uzycia depronu w kadlubie, przemyslana konstrukcja i obecnosc depronu jest uzasadniona.

Co do skrzydel, wygladaja pieknie, ale mam watpliwosci, czy warto bylo az tak sie meczyc?

Takie skrzydla, duzo prosciej mozna zrobic ze styropianu lub konstrukcyjne z balsy.

Odwzorowanie profilu, pracochlonnosc i wytrzymalosc tez byla by wieksza.

Mimo wszystko ogladajac Twoje potyczki z depronem mozan sie wiele nauczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 250
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Mam pytanie do @Motylastego

Pisałeś w moim poście

Z BM-2408 powinien smigać jak diabli, własnie taki napęd wkładam do ToTo-2.

Jeżeli tak jest faktycznie to gdzie dostałeś śmigło składane do tego silnika.

Oś tego silnika ma fi 2,9mm a kołpaki ze śmigłem 8x4 mają otwór na oś 3,2mm

Jak to jest dokładnie u ciebie i ewentualnie namiar na śmigło z kołpakiem

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmigło to CamProp Graupnera kupione o ile pamiętam w RCABC.

Faktycznie dobrze zauważyłeś że fi wału a fi śmigła nijak nie mają się do siebie.

Własnie wymyśliłem po długich przemyśleniach jak te fi zgrać ze sobą.

Zamieszczę w tym temacie jutro fotki, myślę że innym i mój pomysł się przyda.

 

EDIT

Takie skrzydla, duzo prosciej mozna zrobic ze styropianu lub konstrukcyjne z balsy.

Odwzorowanie profilu, pracochlonnosc i wytrzymalosc tez byla by wieksza.

Mimo wszystko ogladajac Twoje potyczki z depronem mozan sie wiele nauczyc.

 

Faktycznie Mariusz masz rację, ale znasz genezę powstania tego i poprzedniego ToTa.

Najgorsze jest wykończenie skrzydła oklejanego papierem, niekończąca się walka, szlifowanie, polerowanie, szpachlowanie, a po nałożeniu lakieru okazuje się że ......... ( tutaj każdy sobie wstawi odpowiedni tekst ).

Właśnie jestem po pierwszym lakierowaniu skrzydła, nic tylko wziąść prysznic, odkręcić wodę i strzelić sobie w łeb. Podejrzewam że w przypadku styropianu krytego papierem moje odczucia byłyby podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe znów rozmawiam "do siebie", cóż faktycznie chyba już za długo walczę z tym depronowym cudakiem i mam świadomość że może się to stawać nudne, szczególnie w świetle faktu iż niektórzy budują i oblatują swe modele dosłownie w dwa popołudnia.

Pracę się posunęły o krok dalej.

Po pierwsze primo walczę z ośką silnika.

Po drugie primo coś tam porobiłem przy skrzydle.

Ad'rem

Po pokryciu płata papierem, przeszlifowaniu, uzupełnieniu ubytków pokrycia, ponownym szlifowaniu przyszedł czas na lotki.

Lotki zgodnie z planem zostały odcięte od skrzydła przy pomocy noża i długiej linijki.

 

toto2_32.jpg

 

Powstałe miejsca po latkacj zostały wzmocnione balsą średniotwardą.

 

toto2_33.jpg

 

Tą samą balsą wzmocniłem same lotki.

Po tych operacjach nastąpił znów proces szlifowania.

Tak przygotowany płat i lotki został pokryty PRIMEREM MOTIPA, przeszlifowany i przepolerowany przy pomocy twardej gąbki.

Płat gotowy do malowania.

 

Teraz czas na "pierdoły". Jakoś muszę zasłonić serwa, które niestety będą wystawać ze skrzydła. Jako że nie chciało mi się robić form do laminowania, a też toczyć tych zasłonek z depronu posłużyłem się zwykłym papierem z drukarki.

Jako że pod ręką miałem jakiś plastikowy "kapsel" odpowiedniej wielkości postanowiłem go użyć jako kopyto. Kapsel został pokryty wazeliną kosmetyczną i na tę wazelinę nakleiłem 6 warstw papierowych gwiazdek odpowiednio obracając je względem siebie. jako spoiwo posłużył mi ot zwykły wikol.

 

toto2_34.jpg

 

Proces naklejania gwiazdek.

 

toto2_35.jpg

 

Gotowa osłonka po zdjęciu z kopyta.

 

toto2_36.jpg

 

Teraz pozostało mi tylko one osłonki usztywnić poprzez nasączenie ich CA, przeszlifować i pomalować, o czym wspomnę przy następnej okazji. Bo jako przez ostatnie dni była w miarę fajna pogoda, to poświęcałem się lotom poprzednim ToTem.

Etap następny to malowanie całości i montaż osprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalsze prace głównie malarskie.

Osłona serwa pomalowana PRIMEREM, przeszlifowana i wreszcie pomalowana właściwym kolorem.

 

toto2_37.jpg

 

Mocowanie statecznika pionowego. Statecznik został do kadłuba przyklejony na styk, dodatkowo dla wzmocnienia zastosowałem "kształtowniki" kartonowe, na fotce widać sposób zamocowania, całość przemalowana PRIMEREM.

 

toto2_38.jpg

 

Model został w całości pomalowany lakierami samochodowymi MOTIP.

 

Ten sam statecznik w wersji finalnej.

 

toto2_39.jpg

 

Parę fotek modelu posklejanego chwilowo taśmą klejącą :)

 

toto2_40.jpg

 

toto2_41.jpg

 

Obaj ToTowie obok siebie.

 

toto2_42.jpg

 

Do zakończenia prac pozostało mi wsatwienie "awioniki", przemalowanie całego modelu lakierem bezbrawnym dwuskładnikowym. skończenie dokumentacji, dokładne rozrysowanie planów i oblot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) faktycznie, z zewnątrz trudno to odróżnic od laminatu, dopiero biorąc to w łapy dziwisz się że to takie lekkie. Pokrycie tego typu jest bardzo mocne i nie powiem, wygląda extra. Co oczywiście okupione jest włożoną pracą głownie w zakresie wykończenia, ale widzę że tą techniką jestem w stanie zbudować praktycznie każdy model, czy też makietę. Wiem - nieskromnie zabrzmiało, ale podoba mi sie ten depron coraz bardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelacja. Model wygląda lepiej niż ze sklepu :)

 

Malowanie czy tam oklejanie bardzo efektowne , sporo lepiej wygląda od poprzednika.

 

Wygląda jak rasowy laminat , a i myślę że bezie świetnie latał. Bardziej smukły od poprzednika, płat ma większe wydłużenie to i latać bezie lepiej.

 

Gratuluje udanej konstrukcji i podziwiam wkład pracy włożony w model.

 

Powiem od siebie że nie miał bym tyle cierpliwości żeby taki model wykonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem od siebie że nie miał bym tyle cierpliwości żeby taki model wykonać.

A czyż modelarstwo, jakiekolwiek nie jest sztuką cierpliwości ?

Spójrz na Tomkowego Łosia - to dopiero jest jazda.

Ten model to było raptem jak do tej pory ok 110-115 godzin pracy, z czego 70% z nogą w gipsie :). Pierwszy raz robiłem depron+papier, teraz wiem że można szybciej, znam "słabe punkty" tej technologii, słabe jeśli chodzi oczywiście o mnie. Najgorszym niestety momentami okazywał się być pośpiech i oszczędności, co powodowało że musiałem parę rzeczy powtarzać.

Czas pomyśleć o następnym modelu. Oczywiście depron+papier i oczywiście już nie motoszybowiec. ( no chyba że faktycznie się zabiorę za Foxa :) )

Jakaś pólmakieta :) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem ośki.

Oś silnika ma średnicę 2.9 mm a mocowanie w śmigle ma średnicę wew. 3.0-3.2 mm.

Zastanawiałem się nad użyciem "opaski" z blaszki mosiężnej lub aluminiowej, ale ten pomysł odpadł. Najlepsze rozwiązanie to chyba "pogrubiebie" wału przy pomocy drutu.

Wał został owinięty drutem o średnicy 0.6 mm, zastosowałem drut ze zwykłej skrętki.

Następnie całośc oblutowałem i wstępnie zeszlifowałem.

Teraz wystarczy silnik wpiąć w regler, uruchomić i "toczyć" dalej iglakiem i papierem ściernym aż do uzyskania wymaganej średnicy.

Jutro obtoczę to do końca.

Narazie wygląda to tak po nawinięciu.

oska1.jpg

 

Rób rób, to poganiamy 2 foxy po niebie

Ale szybowcówci narazie u mnie dostatek, tak wiem wiem Motylu odgrażałem się depronowym foxem onegdaj, skoro powiedziało się A wypada powiedzieć Be.

Faktycznie zabiorę się za tego Foxa, ale wpierw chciałbym popełnić jakąs a'la makietę depronową. Przyznam że mam już na ukończeniu plany Prząśiczki, tak że niebawem zawitam w dziale elektryków. :). No i jeszcze ten nieszczęsny Speed został mi do oblatania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: i kto by pomyslal ze depronowy szybowiec moze tak wygladac, GRATULUJE :) Pieknie wykonane!!!!!!!! AZ CI ZAZDROSZCZE... :roll:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt Twojej pracy jest doprawdy porażający!!!

Miał być trochę lepszy TO TO a co my tu mamy ? Super orchideę :lol::lol:

Myślę, że sam się chyba takiego efektu końcowego nie spodziewałeś. Nie wiem czy podzielisz moją opinię, ale technologia pokrywania depronu papierem wnosi sporo nowych możliwości w dziedzinie modeli depronowych. Tu ukłon w stronę kolegów którzy ten temat podsunęli. Myślę że skorzysta z niego wielu depromodelarzy.

Przemyślana konstrukcja, super wykonanie, ekstra wykończenie a dopełnieniem tego wszystkiego będą długie i udane loty :wink:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten efekt jest podyktowany inspiracją modeli PapyKilowatta, drugim powodem jest moja chęć złamania dwóch stereotypów, pierwszego że nie można z depronu zrobić szybowca, czy też motoszybowca, drugiego - że jeśli depron, to jedynie zielone paskudztwo i model zrobiony w dwa popołudnia. Jest to wspaniały materiał i doskonała alternatywa dla balsy, czy też laminatu. Może wymaga trochę większego nakładu pracy, ale jak widać efekt jest przedni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.