Skocz do zawartości

ToTo - 2 następne pokolenie, reaktywacja czy jak tam.


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 250
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

NO I D....... PANIE FERDKU

Spieszę donieść, że z dzisiejszego oblotu nici, powiem więcej, kiedy to nastąpi ? trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć. Oczywiście wybrałem się dzisiaj ze znajomym ( Marek czyta to forum, ale jakoś nie chce się zapisać, do czego go gorąco namawiam ) na oblot, niestety model na lotnisko nie dotarł cały. W wyniku wypadku ( powiedzmy czyjejś nieuwagi ) w czasie transportu złamane zostało skrzydło, kadłub jest cały.

Nawet nie mogę o tym napisać w dziale kraksa, gdyż model ani razu nie wzbił się w powietrze. Złamanie ze względu na technologię budowy jest nie do naprawienia, prócz poszycia poszły w diabły też dziwgary. Całe skrzydło muszę zbudować od nowa. Jakieś fatum wisi nade mną od początku roku, złamana noga, przed wczoraj wypaliło mi płyte główną w kompie, dzisiaj połamane skrzydło. Miesiąc pracy w plecy a najgorsze jest to że nie wiem jak ten model lata.

Gdyby ktoś usilnie chciał widzieć fotki z tego co zostało zapodam je jutro, najdalej pojutrze.

Polatałem trochę Totem-4, Marek oblatał szybowca, zrobiliśmy grilla, teraz idę się powiesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że niektórzy czekają na plany. Nie chciałem ich udostępniać w "ciemno" nie oblatawszy wpierw modelu. W związku z powyższą sytuacją plany modelu bedą zamieszczone w poniedziałek, dołoże też jeszcze trochę zdjęć.

Zabieram się za budowę nowego płata, oczywistym jest że mógłbym to zrobić na szybko np ze styropianu, czy też tradycyjnie z balsy. Ale nie o to mi chodziło, miał być depronowy i będzie, choćby mnie miało poskręcać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WYPIS Z SEKCJI ZWŁOK

A więc było to tak, jako że mój samochód jest uszkodzony, postanowiliśmy pojechać żony Matizem, zapakowaliśmy grila, wózek, fotelik, Juniora. Aż byłem zdziwiony że to się wszystko zmieściło. Zabrałem też ToTa-4 i oczywiście ToT-2 na oblot. Skrzydło dokładnie owinąłem folią bombelkową i delikatnie wsadziłem do samochodu wzdłuż drzwi. Podczas chwilowego postoju koleżanka małżonka niebawem wdowa ( bo wcześniej czy później szlag mnie trafi ) zachaczyła o skrzydło, dźwięk który usłyszałem zjeżył mi włosy na plecach. Wszak na głowie ich nie mam. Po dodtarciu na miejsce i rozpakowaniu rozpłakałem się jak dziecko.

Fotki zrobiłem już po dotarciu do domu. Nie ma czego naprawiać.

 

toto2k01.jpg

 

toto2k02.jpg

 

toto2k03.jpg

 

toto2k04.jpg

 

Szkoda czasu i sił na naprawę.

.. A taki był piękny...amerykański :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli wykażesz że żona wiedziała że połamaniem skrzydła doprowadzi Cię do kryzysu i załamania lub targnięcia się na własne życie, to w sądzie masz papier od ręki :rotfl:

 

 

Dość rozczulania się nad słoniowatymi żonami pora brać się do roboty!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozaptruję po tym nieszczęśliwym wypadku budowę płata dzielonego, tylko że niewątpliwie wpłynie to na wagę skrzydła, muszę sprawę dokładnie przemyśleć.

Od jakiegoś czasu chodzi za mną pomysł nastepujący : stały centropłat z lotkami i dokładane uszy i różnej rozpiętości, dłuższe do latania w noszeniach i krótsze do śmigania na zboczu czy też akrobacji. Oczywistym jest że budowa będzie bardziej skomplikowania. Ot takie różne pomysły chodzą mi po łysej głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.