btg Opublikowano 28 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2013 Cześć Postanowiłem udokumentować budowę kadłuba mojego jachtu Innovator II. Kiedy sam zaczynałem zabawę z modelami jachtów RC samemu brakowało mi tego typu opisów budowy, mam nadzieję, że informacje i rady zawarte w mojej relacji przydadzą się komuś z Was. Finalnie ma wyglądać tak: Dzień 1 Materiały jakie przygotowałem to wydrukowane plany, deska 90 cm (kadłub ma 99 cm długości, więc wystaje, gdybym mógł wybrać to wziąłbym deskę ok. 110 cm, ale akurat taką miałem ,,pod ręką"), 4 listewki balsowe 1000x100x3 mm oraz dwie sklejki topolowe 60x40 cm gr. 3 mm. [fot. 1] [fot. 1] Na ścianie pracowni powiesiłem wydrukowane wizualizacje 3D gotowego modelu. Aby podczas kolejnego żmudnego szlifowania przypomnieć sobie, że niby koniec końców ma to wszystko tak wyglądać . Wydrukowałem poszczególne przekroje na kartkach A4. Pamiętać należy aby uwzględnić grubość balsy jakiej będziemy używać i o tę wartość ,,zoffsetować" nasze przekroje. W przeciwnym wypadku uzyskamy nieco więcej wyporności niż było założone w planach. Wyciąłem przekroje pozostawiając spory naddatek ok. 1 cm dookoła faktycznej linii cięcia sklejki Listewki na balsę przyciąłem do szerokości 12 mm W tym czasie zdążył wyschnąć klej i przekroje zostały przyklejone na sklejkę Do przycinania listewek użyłem piły i przykręciłem imadełkami metalowe płaskowniki, aby uzyskać żądaną szerokość listewek (12 mm) BHP to podstawa!!! Gogle przy pracy z piłą oraz filtr przeciwpyłowy. Później podczas szlifowania, szpachlowania, malowania polecam specjalny filtr z dużymi pochłaniaczami 3M tzw. do ,,par organicznych". Ten filtr pozwolił mi przetrwać dzisiejszy dzień Bardzo istotna jest wentylacja pomieszczenia! Okna otwarte, a niekiedy dobrze wywołać przeciąg otwierając jednocześnie drzwi. Maska przeciw parom organicznym 3M: Przyszedł czas na wycinanie przekrojów. Tutaj bardzo istotna jest precyzja, aby piła szła dokładnie po konturze przekroju. Zaoszczędzi to czasu na późnijeszym szlifowaniu i wyrównywaniu. Lepiej od razu zrobić to dobrze Wszystkie wręgi wycięte! Zacząłem od wręgi rufowej. Mój projekt ma rufę typu ,,retrousse", charakterystycznie nachyloną pod kątem do linii wodnej. Aby móc nadać kształt tej końcowej sekcji konieczne jest przyklejenie za wręgą końcową (x=10 cm od rufy) pochylonej atrapy rufy, do której będą przyklejane listewki Na deskę naniosłem markerem linię centralną kadłuba i odznaczyłem miejsce mocowania poszczególnych wręg. Poszywanie zaczynam tredycyjnie od położenia przysłowiowej stępki A następnie krawędzi burty tzw. sheerline. Aby prawidłowo odwzorować krawędź burty można albo zaznaczyć markerem na boku wręgi gdzie się kończy burta dla danego przekroju (jak ja zrobiłem) albo przygotowując plany zaprojektować nacięcie w które będzie wchodzić mała listewka 2x2 mm. W ten sposób mamy zaznaczony obszar poszywania. Nakładam listewki zaczynając od burt dokładam do dolnej listewki. Klej cyjanoakrylowy nakładam na CAŁEJ DŁUGOŚCI LISTEWKI. To bardzo ważne gdyż listewki w ten sposób sklejone nie uginają się między wręgami i można je pewniej wstępnie szlifować. Tak wygląda gotowa poszyta jedna strona kadłuba: Jak widzicie, najpierw kładłem listewki wzdłuż burty ,,od dołu" a potem kładłem listewki wzdłuż stępki. ,,Schody" pojawiają się na poszywaniu tzw. obła, czyli tego zaokrąglenia pomiędzy burtą a dnem. Listewki odwzorowujące obło muszą być zukowsowane pod koniec aby dopasować się do prostych listewek biegnących wzdłuż stępki. Nie jest to bardzo trudne, wystarczy przyłożyć końcówkę listewki ,,na próbę" następnie zaznaczyć nożykiem gdzie powinno być dokonane zukosowanie i przyciąć. Po przyklejeniu listewki wzdłuż burty i stępki dobrze przykleić listewkę biegnącą wzdłuż obła. Do tej listewki będą ukosowane pozostałe listewki- aby ukosować do równej krawędzi tej listewki a nie łapać nagle dwóch listewek ,,w powietrzu". Listewki nakładać z nadmiarem długości- na koniec wszystko się przytnie I przycięte: I tak się zakończył dzień pierwszy i byłem z niego zadowolony, bo widziałem, że to dobre Dzień 2: Dokleiłem dziób, który następnie wypełniłem listewkami pozostałymi po poszywaniu kadłuba: Po wyszlifowaniu: Ubytki zostaną zaszpachlowane, pomalowałem na czarno sekcje dziobowe aby wiedzieć kiedy przestać szlifować Cały kadłub następnie zaszpachlowałem szpachlówką Novol poliestrową wykańczającą. Ważne aby nanosić możliwie mało szpachlówki miękką szpachelką z tworzywa sztucznego Nakładanie najlepiej robić od burty w stronę dna: I wyszlifowałem. Przy szlifowaniu ważne jest aby nadać ostateczny kształt kadłuba. Dlatego zawsze szlifuję przez kostkę, nigdy gołymi rękoma. Powstają wtedy bowiem dołki. Dno szlifuję wzdłużnie, burty również, zaś aby na oble nie powstały a tego powodu żadne wystające górki, obło szlifuję pod kątem 30-40 stopni względem linii centralnej kadłuba czyli od burty do dna, od dna do burty itd.: Pod ręką czuć, że kadłub jest już gładki i że jego linie są płynne. Ale to złudne wrażenie. Przy użyciu prostej metody można sprawdzić gdzie na naszym modelu są ,,dołki". Całą powierzchnię dosłownie skrapiamy farbą w sprayu tak, zeby wyglądała jak na obrazku poniżej. Czemu skrapiamy a nie po prostu malujemy? Szybciej schnie i szkoda farby, a chodzi o to tylko aby tak skropioną powierzchnię delikatnie przeszlifować papierkiem 120-200. W miejscu gdzie papier nie ściera farba pozostanie i te miejsca należy zaszpachlować i wyrównać: Po przetarciu: Przyszła kolej na kolejne szpachlowanie, tym razem już ,,punktowe". Aby wiedzieć gdzie nałożyć szpachlówkę i nie musieć szukać tych miejsc gdy już mamy połączoną masę z utwardzaczem, ja robię tak że siadam spokojnie i obserwuję całą powierzchnię zaznaczając markerem miejsca do zaszpachlowania. Większe obszary bądź drobniejsze ubytki. Na tym etapie cały czas najważniejsze jest wyprowadzenie powierzchni, więc ubytki można sobie darować na obróbkę wykańczającą, potem. To szpachlowanie i szlifowanie powtarzam aż do momentu uzyskania satysfakcjonującej powierzchni. Szpachlówka schnie bardzo szybko, więc proces można szybko przeprowadzić. Szpachlówkę warto mieszać z utwardzaczem na wadze z dokładnością do 1g. Wtedy mamy pewność, że ,,zżeluje" i jednocześnie że zdążymy donieść ją do modelu przed zżelowaniem. Naprawdę warto stosować się do zaleceń producenta w tym względzie! Szpachlówka Novol łączy się w stosunku wagowym 100:2-3 gram. Po tych operacjach pomalowałem kadłub farbą w sprayu i wygląda tak: Komentujcie, subskrybujcie, zadawajcie pytania. Na wszystkie chętnie odpowiem Dalszy ciąg prac nad modelem już w poniedziałek! Kuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekK Opublikowano 7 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2013 Mam nadzieję na ciąg dalszy relacji ..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 To ma być kopyto na forme czy gotowy model? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 To ma być kopyto na forme czy gotowy model? No wlasnie, z ust wyjales mi to pytanie. Domyslam sie, ze predzej kopyto, bo kadluba sie w ten sposob raczej nie powinno robic. Ale z drugiej strony tak cienka balsa na kopyto tez nie jest zbyt rozsadnym pomyslem. Jak na razie, w mojej glowie dzwonia wszystkie dzwonki alarmowe, gdyz pod wzgledem technologicznym jeden blad zdaje sie gonic za drugim... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekK Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 Wydaje się jednak że na tym etapie chodzi o kopyto. Na pierwszych zdjęciach widać trochę pracowni kolegi i tutaj nie wygląda to na amatorszczyznę.... ciekawe. Z drugiej strony spotkałem się już z taką konstrukcją kopyta które w trakcie dalszej pracy ( a konkretnie po zalaminowaniu właśnie formy ) przy usuwaniu ulegało zniszczeniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 Na pierwszych zdjęciach widać trochę pracowni kolegi i tutaj nie wygląda to na amatorszczyznę.... ciekawe. Sam wyglad pracowni nie musi zaraz swiadczyc o wyborze wlasciwej technologii budowy modelu. Nie chcialbym uzywac okreslenia "amatorszczyzna", ale jesli kopyto, to juz chocby jego wykonanie z cieniutkich listewek balsowych (do tego sadzac po barwie - bardzo miekka balsa), klejonych klejem CA stanowi rozwiazanie, ktore w pierwszej kolejnosci nalezaloby omijac. Stad te zapadniecia powierzchni, dajace sie dokladnie rozpoznac po ubytkach szpachlowki w miejscach szablonow/wreg. To tylko jeden przyklad. Poczekajmy na odpowiedz tworcy watku. Znajac jego zamiary bedzie latwiej cos podpowiedziec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 bez przesady. A co powiesz o kopytach ze styroduru? Wiadomo przecież ze po wyprowadzeniu kształtu następnie powierzchnia jest wzmacniana poprzez tkaninę szklaną, znów szpachlowana, lakierowana, polerowana itd. Nawet jeśli kopyto ulegnie zniszczeniu podczas rozformowywania - to co z tego? Ważne aby negatyw się udał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wapniak Opublikowano 8 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2013 Wydłubywanie kopyta balsowego pryśniętego farbą w spraju z formy laminatowej przyjemne nie jest i też nie przyczynia się do jakości tejże formy. No, ale zobaczymy jaki jest zamysł autora. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 bez przesady. A co powiesz o kopytach ze styroduru? Dlatego tez nikt nie twierdzi, ze sie nie da. Na upartego pewnie i z papieru by sie dalo. Mnie zastanawia tylko, po co tak robic, kiedy istnieja sprawdzone od dziesiatek lat metody, ktore najprostsza i najpewniejsza droga prowadza do celu. Przed ponad czterdziestu laty uczono mnie robic kopyta wyjasniajac przy tym, dlaczego nalezy do ich wykonania stosowac, nazwijmy to, materialy nieco sztywniejsze od balsy. Tutaj juz nawet nie chodzi o ewentualnosc zniszczenia kopyta podczas zdejmowania formy, ale przede wszystkim o dokladnosc odwzorowania formy kadluba. Wyzej zamieszczone zdjecia dokladnie ukazuja skutki wynikle z uzycia balsy. Poszycie kopyta na szablonach wreg nie ugina sie podczas szlifowania i przez to jest porzadnie zeszlifowane, natomiast pomiedzy szablonami ugina sie w wyniku miekkosci materialu, szlifowanie jest wowczas mniej efektywne co owocuje powstaniem "wzniesien". Miejsca te mozna poznac po pozostalosciach grubszych warstw szpachlowki. W ekstremalnych przypadkach powierzchnia kopyta staje sie w kierunku wzdluznym falista. Warstwa laminatu tez nic tu nie pomoze - krzywizny pozostana krzywiznami. Nie twierdze, ze tego zrobic sie nie da, jednak rowne oszlifowanie takiego kopyta jest dosyc trudne, ale miejmy nadzieje, ze tworca watku sobie z tym poradzil. Tego typu "trudnosci" da sie od poczatku wyeliminowac poprzez wykonanie paskow poszycia ze sztywniejszego materialu, ot, chocby nawet ze sklejki. Praca jest wowczas znacznie latwiejsza, powierzchnia dokladniejsza i wymaga wyraznie mniej szpachlowania/szlifowania. A jak sztywnosc powierzchni kopyta wplywa na jakosc laminowania? Ano mnie uczono, by zywice stosowac w laminatach w miare oszczednie, bo przeciez nie zywica nadaje laminatowi wytrzymalosc, lecz tkania. Zapewne napacykowac kilogram zywicy kazdy potrafi, natomiast jej oszczedne stosowanie pociaga za soba koniecznosc odpowiednio mocniejszego dociskania tkaniny (ja to robie teflonowym walkiem) do formy czy kopyta. A jak tu porzadnie dociskac, kiedy powierzchnia kopyta jest w miare miekka i sie poddaje lub nawet zagraza wgnieceniem? Ale co tu duzo rozwazac. Poczekajmy i zobaczmy, co z tego wyjdzie. Odnosnie ciecia balsowych listewek... Kuba, a czy znasz takie oto: http://www.voelkner.de/products/112365/100-xl.jpg urzadzonko firmy Kavan? Moze warto byloby nabyc lub zbudowac cos podobnego z drewna? Wowczas daloby sie uniknac mozolnego ciecia listewek pila. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Odnosnie ciecia balsowych listewek... Kuba, a czy znasz takie oto: http://www.voelkner....2365/100-xl.jpg urzadzonko firmy Kavan? Moze warto byloby nabyc lub zbudowac cos podobnego z drewna? Wowczas daloby sie uniknac mozolnego ciecia listewek pila. Tylko po co siedzieć i robić za 29 zł.Przerost formy nad treścią http://www.marvio-rc.pl/przyrzad-do-ciecia-listewek-balsowych-master-air,3,68,723 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Tylko po co siedzieć i robić za 29 zł.Przerost formy nad treścią Zasadniczo tez tak uwazam, ale sa tacy, ktorzy nawet przy niskiej cenie gotowego (u nas za jakie 7 Euro mozna kupic) siedza i robia: http://saalflug-f1d-...lber-bauen.html Po co? Pojecia nie mam. Moze ze zle zrozumianej oszczednosci? Moze dla satysfakcji? A moze wlasnorecznie zrobione lepiej funkcjonuje? Kto wie, co w ludziach siedzi? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Jesli to ma być kadłub docelowy to technologia jest nietrafiona. To się nie nadaje ani na kadłub ani na kopyto. Kopyta ze styroduru i innych pianek w przypadku samolotów może i się sprawdzą na kadłub. W przypadku specyficznych założeń i geometrii ślizgów czy jachtów to raczej środek zastępczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 A to ciekawe. Niby czemu technologia sprawdzajaca się w modelarstwie lotniczym ma być środkiem zastępczym w szkolnictwie? Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Zdecydowanie tak uważam i nie musisz się oczywiście zgadzać. W ślizgach liczą się dziesiąte części mm żeby łódka wygrywała bądź przegrywała. W modelu szybowca czy też samolotu, bez wpływu pozostaje zazwyczaj nierówność czy dołek. W łódce dołek 0,1mm powoduje już zazwyczaj ssanie do wody i łódka pożera prąd. Ale jeżeli masz technologie opanowaną w styrodurze i piankach do perfekcji i odwzorujesz zadany sobie kształt to czemu nie,,, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Dokładności do 0,1mm napewno ręcznie nie uzyskasz bez względu na materiał. Zakładam ze mówimy tu nadal o rocznym wyprowadzaniu kopyta. Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 A to ciekawe. Niby czemu technologia sprawdzajaca się w modelarstwie lotniczym ma być środkiem zastępczym w szkolnictwie? Przyczyną jest duża różnica gęstości medium, w którym porusza się model.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 No właśnie Kol. Arku ta różnica gęstości, a właściwie oporów wynosi kilkaset procent. Tyle i tylko, tyle Wierzcie lub nie, ale o pływalności wyczynowej łódki decyduje nawet grubość lakieru na dnie (o aerodynamice góry kadłuba nawet nie będę wspominał ). Ale, Panowie nie dołujcie Autora bo nic więcej nie napisze Pierwszy chciałem swoje uwagi wypisać, ale się powstrzymałem . Dajcie się Koledze wypowiedzieć. Ze zdjęć wynika, że warsztacik fajny , bo duży Kuba, napisz jak tam Ci ta robota idzie i nie zniechęcaj się A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Ale, Panowie nie dołujcie Autora bo nic więcej nie napisze By nie zostac zle zrozumianym zapewniam, ze wcale nie mialem i nadal nie mam takiego zamiaru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojani Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Wszystko co zostało napisane to prawda, ale autor buduje model jachtu, nie ślizg klasy mistrzowskiej, więc i prędkości nie te i opory również. Aczkolwiek wyprowadzenie powierzchni na niewątpliwych progach jakie stanowią wręgi przy dość wiotkim materiale będzie bardzo trudne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr.jaro Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 ...autor buduje model jachtu, nie ślizg klasy mistrzowskiej, więc i prędkości nie te i opory również. Jesli juz "wyladowalismy" przy hydrodynamice, musze powyzszemu stwierdzeniu przynajmniej czesciowo zaprzeczyc. Przede wszystkim zwalczanie oporow w wodzie jest zawsze istotne, tak w modelu slizgu, jak w modelu jachtu. A to ze wzgledu na relatywnie duza gestosc wody. Ponadto efektywnosc napedu jachtu jest znacznie nizsza od efektywnosci napedow mechanicznych (na przyklad slizg). Tym wieksza role odgrywa dazenie do maksymalnego wykorzystania napedu jachtu, a jednym z wielu istotnych czynnikow na tej drodze jest wlasnie zmniejszenie oporow zanurzonych czesci (spod kadluba, pletwy kilu i steru, balast) i to nie tylko w polozeniu 90°, lecz takze w przechyle, co wydatnie komplikuje sprawe. Ujmujac powyzsze w uproszczony sposob powiedzialbym, ze dokladne wykonanie modelu jachtu moze zaowocowac zmniejszeniem oporow na tyle, by przy "flaucie" jacht jeszcze plynal podczas, gdy inne juz stoja w miejscu. Ale zaznaczam, ze jest to jeden z wielu czynnikow. Pozostaje pytanie, na ile istotne dla tworcy niniejszego watku maja byc pozniejsze osiagi i wyglad modelu? Bo jesli to ma byc na przyklad cos w rodzaju zabawki rekreacyjnej, kilka nierownosci poszycia kadluba z pewnoscia nie odbierze jej walorow rekreacyjnych. Natomiast jesli tworca watku zwraca uwage na nieskazitelna estetyke modelu (ja mam pecha nalezec do tej grupy ludzi), moze go potem denerwowac kazda nierownosc poszycia kadluba. Inna sprawa, ze gdzies na poczatku watku padlo stwierdzenie: "...informacje i rady zawarte w mojej relacji przydadzą się komuś z Was..." Tutaj jednak tkwi pewien problem. Moim zdaniem, bez wzgledu na zdolnosci wykonawcze autora, taka wypowiedz zobowiazuje przynajmniej do pokazania wlasciwej technologii budowy modelu, ktora w pierwszej linii powinna byc pozbawiona bledow i pulapek. I to bez wzgledu na rodzaj oraz przeznaczenie modelu. A poniewaz tak nie jest, nic dziwnego, ze mnoza sie glosy sprzeciwu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi