robertus Opublikowano 13 Stycznia 2014 Opublikowano 13 Stycznia 2014 Zastosuj ten silnik i zasilanie 2S. Dasz wtedy większe śmigło dla tego samego prądu. pomocna tabelka http://www.headsuphobby.com/Emax-CF2822-1300kv-Outrunner-Brushless-Motor-E-510.htm?categoryId=-1
zbjanik Opublikowano 13 Stycznia 2014 Autor Opublikowano 13 Stycznia 2014 I to jest słuszna koncepcja Robercie! Przyzwyczaiłem się do trzech cel w podobnym silniku, tej dynamiki, ale to będzie tutaj jak ulał. Jak tam Pilatus- obmyślasz?
robertus Opublikowano 13 Stycznia 2014 Opublikowano 13 Stycznia 2014 Na razie myślę, jak zawsze kilka projektów do przodu
zbjanik Opublikowano 14 Stycznia 2014 Autor Opublikowano 14 Stycznia 2014 Zamieszczam dzisiaj fotkę spodu skrzydła z opisanymi wcześniej cięgłami zapewniającymi ugięcie profilu, oraz jeszcze dwie, w celu pokazania podwozia, jak działa- na jednej widok ogólny, na drugiej odręczny schemat. Na razie założyłem po jednej gumce w rodzju recepturki, ale może trzeba będzie docelowo dołożyć po jeszcze jednej, a może też dodać jakieś ograniczniki skoku suwaka. Jest to zrobione b. prosto, żeby nie powiedzieć prymitywnie- z drutem tzw. wiązałkowym (do wiazania zbrojenia) w roli gównej, jak chodzi o te obejmy i haczyki, bo się fantastycznie da formować, oraz grubszego- 2 mm, z wieszka do ubrań- to na "odpowiedzialne elementy nośne".
zbjanik Opublikowano 23 Lutego 2014 Autor Opublikowano 23 Lutego 2014 Trochę "niepisałem", ale coś tam powoli robię przy Bleriocie: jest pomalowany (pędzlem)- skrzydła i stateczniki akrylową farbą do ścian w kolorze beżowym, a kratownica lakierobejcą. Nieodłącznym składnikiem tego samolotu, ale i cechą całej epoki, są druty i linki- trochę jak w życiu: wszystko ze wszystkim jest powiązane. W Bleriocie- a zwłaszcza moim, nawet bardzo powiązane. W tym przypadku to bardzo efektywne i wygodne połączenia. Osobna podkategoria, to linki nośne i sterujące- prawdziwy takielunek jak żaglowcu. Ciekaw jestem sterowności poprzecznej, a zwłaszcza jak serwo będzie radziło sobie ze skręcaniem płatów- piloci tych maszyn zdaje się też nie mieli lekko w tym względzie- "lotki" mieli twarde bo już przy prędkości zero trzeba było pokonać opór sztywności konstrukcji, a w locie jeszcze dochodzi siła aerodynamiczna. Brakuje i tak jeszcze cięgien w tyle kratownicy kadłuba, ale z tym czekam, bo aktualnie pracuję nad napędem linkowym steru wysokości i kierunku, potem zabudowa serw, reszty wyposażenia, silnika, pomalowanie pilota, doklejenie wąsów i zawiązanie szaliczka (obowiązkowo). Aha, jeszcze taka złota (no, pozłacana) myśl, która mnie naszła przy tym wiązaniu, przeciąganiu, naciąganiu linek: Bleriot to także prekursor w kategorii "fly by wire" Waga aktualnie 690 g.
zbjanik Opublikowano 5 Marca 2014 Autor Opublikowano 5 Marca 2014 No więc wczoraj (bo piszę już po północy) Bleriot poleciał! Okazało się, że pakiet 2200 gorzej się spisuje niż 1500 w roli balastu- kalkulacje Papy Schiera dla tego typu, ale i niektóre plany (podglądałem dokonania Mika Reevesa) ustalały SC za bardzo z przodu- przynajmniej dla mojego modelu. Z mniejszym pakietem, (po też już udanej próbie, z tym cięższym-2200)- Louis, jeszcze bez obiecanych okularów, uniósł się w powietrze. Powiem Wam: dla mnie bajka! Widok naprawdę wzruszający- powolny, majestatyczny lot- całkiem tak samo, jak replika 1;1, o której wcześniej pisałem. Przepraszam za kiepski film, ale to mój debiut w you tubie (Robert- dzięki za pomoc!)
robertus Opublikowano 6 Marca 2014 Opublikowano 6 Marca 2014 Ale super, przepięknie lata. Daj jeszcze zdjęcia w calej okazałości.
zbjanik Opublikowano 6 Marca 2014 Autor Opublikowano 6 Marca 2014 Dzisiaj lataliśmy znowu obaj z Louisem- już bez nadmiaru adrenaliny typowej dla oblotu. Obserwacje są takie: sterowanie poprzeczne mało skuteczne- da się latać bez niego. .Ważne dla chcących tego systemu spróbować- należy zapewnić maksymalnie dużą sztywność kadłuba w obrębie mocowania skrzydeł i tych wszystkich wsporników-podpórek trzymających linki- ta partia kadłuba wbrew naszym oczekiwaniom chętniej się skręca niż skrzydła- to miejsce musiałem poprawić i usztywniać dodatkowymi wykrzyżowaniami; kadłub się chce bardziej skręcać, niż płaty. Musiałem też wzmocnić przednią strefę kadłuba, przestrzeń od "ramy od łóżka" aż do miejsca pierwszego dźwigara skrzydła. Jako podłużnice kadłuba zastosowałem balsę 6x6, i to bardzo dobrze się sprawdziło w tyle kadłuba, (zgodnie z oryginałem- cięgna, tu z dratwy + cellon dla napięcia- zero problemu z ciężkim tyłem i SC z tego powodu). Z przodu natomiast, te balsowe listwy we współpracy z twardymi listwami tworzącymi właśnie tą ramę i zastrzały podwozia przy pierwszej okazji zawiodły- zastrzały je wgniotły, cały przód się odłamał- okazją tą był lot z ręki, bez silnika (wykonany zresztą w nietypowej porze- o 23.45). Dodałem więc boczne, sklejkowe wypełnienia pierwszej sekcji kadłuba i blaszane (AL 0,5 mm) niby okucia od spodu kadłuba, w miejscu styku zastrzałów i podłużnic- w lotach silnikowych już nie było problemu. Zresztą, okazuje się, że to miejsce prawdopodobnie w prawdziwym samolocie też było słabszym punktem, a wnioskuje to po przestudiowaniu zdjęć kilku latających replik- też maja tam różne wzmocnienia. Do tego jeszcze trzeba pamiętać, że te samoloty często nie całkiem lekko lądowały- pierwszy z brzegu udokumentowany przykład- lądowanie Bleriota pod Dover... Nie trzeba stosować żadnych zabiegów deformujących proporcje samolotu- tu Papa Schier, w dobrej wierze, ale przedobrzył w opisie swojej koncepcji modelu, wznios, powierzchnie statecznika itd. mogą być oryginalne, co dla mnie osobiście było b. ważne- jestem purystą w tym względzie- tu robić tego absolutnie nie potrzeba. Co do spraw związanych z napędem- w sumie nieprawdopodobnie malutki silniczek bezszczotkowy (ciągle nie wierzę, że to tak działa- przecież jest tak mały, jak piasta śmigła w niektórym samolocie...) zapewnia dojmująco realistyczny lot, a ten aspekt był dla mnie podstawowy- i tu się wszystko udało. Ale jest też i minus- pomimo małego obciążenia powierzchni (ok. 18 g/dm2), motorek musi buczeć dość mocno- full gaz- start oczywiście i potem wznoszenie, lot poziomy- ok.85% gazu. Modelem o tej samej wadze, ale o lepszej aerodynamice i mniejszej powierzchni (np. mój wysłużony Spoko), latam na 25% gazu, jeśli mam kaprys i 30 minut, albo 20 z "szaleństwami". Bleriot jest natomiast "generatorem oporu"- czas lotu to wyraża najlepiej- 5-8 minut to max. Ale coś za coś, a tego czegoś chciałem, to mam- nie będę zakładał większych silników- może spróbuję jedynie tego co sugerował Robert- dla większego śmigła dam pakiet 2S. Podsumowując i chyba kończąc wątek- generalne założenia techniczne zostały zrealizowane, a wartość dodatkowa (ale to ona jest, nie oszukujmy się- najważniejszą motywacją)- czyli przygoda, odkrywanie i tworzenie- też wystąpiła w dużej ilości.
Marcin K. Opublikowano 7 Marca 2014 Opublikowano 7 Marca 2014 Gratuluje oblotu! Szkoda ze kamera tak zaokrągliła obraz:(
zbjanik Opublikowano 7 Marca 2014 Autor Opublikowano 7 Marca 2014 Dzięki za dobre słowo! Tak, sprzęt taki sobie, a i obsługa reżysersko- operatorska też nie lepsza. Będziemy nad tym jednak jeszcze pracować. Obraz się właśnie tak wygina przez optykę i jest taki nieliniowy jak chodzi o odległość, jak lusterka w samochodzie- blisko, blisko, a naraz tylko punkcik w oddali, która w realu aż taka wielka nie jest. Ale i tak w sumie jakiś sukces, bo jak wiadomo "bez filmu się nie odbyło".
zbjanik Opublikowano 8 Marca 2014 Autor Opublikowano 8 Marca 2014 Robert- zgoda, myślałem o takim depronowym Anzani- zrobię! No i okulary, bo Louisowi oczkał łzawią od zimnego wiatru.
tombrzus Opublikowano 10 Marca 2014 Opublikowano 10 Marca 2014 Zbyszku, pełen szacunek, model wspaniale wygląda. Gdybyś pokazał na krótkim filmiku jak zachowuje się to skręcanie płata. Czy to daje się zobaczyć? Gratulacje, Tomek
zbjanik Opublikowano 11 Marca 2014 Autor Opublikowano 11 Marca 2014 Tomek- akurat wczoraj zdemontowałem serwo od "lotek", bo nie podobało mi się jego buczenie w stanie spoczynku (wina chyba samego serwa, standard- hitec, ale już po przejściach), po czym poleciałem tylko z wysokością i kierunkiem. W zasadzie, wizualnie rzecz biorąc- bez różnicy, choć ze względu na nawyk używania lotek- czegoś brakuje. Ogólnie trzeba powiedzieć- Bleriot jest bardzo stateczny i przewidywalny- nadawałby się do nauki latania od podstaw. Przeciągnięcie wygląda tak: lekkie wahnięcie, ale minimalne- na boki, taki mini "wing over", leciutko nos w dół i kontynuacja lotu. Kąt szybowania natomiast- jak wspominałem już- gorszy od PZL 104 (prawdziwej)- czyli jak spadochrony typu skrzydło, ale starej generacji. Cóż- to jednak samolot- musi mieć napęd- wtedy leci. Wybiorę jakieś lepsze serwo, zamontuję i zrobię filmik. na załączonym zdjęciu widać serwo zamontowane pionowo w środku cięciwy płata, do wewnętrznej strony burty kadłuba. Popychacz z drutu przechodzi przez otwór w podłodze, do dźwigni na dolnym "namiociku"- tak to działało też w oryginale.
robertus Opublikowano 11 Marca 2014 Opublikowano 11 Marca 2014 Zbyszku, jak dobrze lata tylko z wysokością i kierunkiem to przestaw kanał z kierunku na lotki i będzie prawie bez różnicy. Film z działania "lotek" gdzieś widziałem na naszym forum przy okazji budowy innego klasyka.
zbjanik Opublikowano 11 Marca 2014 Autor Opublikowano 11 Marca 2014 Taka opcja też jest- i jest chyba nawet bardziej prawdopodobna, bo prostsza- nic nie trzeba robić. Powrót do serwa lotek, to krok bardziej ambicjonalny, niż konieczny. A ten filmik, o którym wspominasz, to był chyba w wątku z Nieuportem XI. Mam nowy film z latania w weekend- w tempie spacerowym, taki mógłby mieć tytuł, bo był lekki wiaterek i można było nadążyć spokojnie za modelem. Zmieszczę niedługo na jutubie. Aha- robię już nowy model- będzie się nazywał Breakfast- na cześć istotnego składnika do jego budowy- jest to coś do normalnego, codziennego latania; Bleriot, to absolutnie jak zabytkowe auto- fajnie go mieć, pięknie się nim jest przejechać, ale do praktycznego użytku trzeba mieć coś bardziej uniwersalnego. Ale Breakfast też będzie miał wygląd retro- lata 20-te, tzw. Golden Era...
Grazzi Opublikowano 12 Marca 2014 Opublikowano 12 Marca 2014 Wspaniały model, moje gratulacje! Patrząc tak na ten model w locie horyzontalnym pierwsze słowo na myśl przychodzi "szlachetny"
Rekomendowane odpowiedzi