Tomisław Piotr Opublikowano 19 Lutego 2008 Opublikowano 19 Lutego 2008 Dzięki Czaro, wiedziałem że nie mogę mieć racji, ale nie wiedziałem dlaczego. Teraz już wiem Myślałem jak Ci sie zrewanżować wiedzą z mojej specjalności i wymyśliłem!. Powiem Ci jak najłatwiej złamać kość. - Skręcając ją. - To zresztą większość wspólczesnych złamań narciarskich.
hubert_tata Opublikowano 19 Lutego 2008 Opublikowano 19 Lutego 2008 Sporo jest tu błędnych teorii, między innymi ta z kratownicą nie jest najlepsza (w tym przypadku), Dlaczego? Czy nie zachodzą w obu przypadkach podobne zjawiska? Niestety nie bardzo. Moja teoria opiera się na zginaniu pręta, czyli belki (ma znaczenie kształt przekroju), a w kratownicy teoretycznie pręty połączone są przegubowo i żaden nie jest zginany (nie ma znaczenia kształt, a jedynie wielkość przekroju). Ale robi się oczywiście dźwigary kratownicowe, tylko wydaje mi się, że to nie ten przypadek. Ale im w to dłużej brnę, mam pewne wątpliwości: może taka teoria zginania, jaką ja przyjąłem nie jest najlepsza na udowodnienie zasadności pionowego ustawienia słojów w przekładkach? Dosyć popularna jest chyba ta: http://www.mlik.pl/forum/viewtopic.php?p=1958 Mam pytanie do kogoś kto jest z tym na bieżąco (Czaro ? ), czy to: http://www.ikb.poznan.pl/almamater/biblioteka/podreczniki_akademicki/ag_mechanika_materialow/10.pdf jest dobre do naszego przypadku, bo mam wrażenie, że tym sie sugerowałem przy konstruowaniu swojego, jak widzę, zawiłego tłumaczenia.
Krzysztof Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Pewnie Ameryki nie odkryje ale nie tak dawno rozpocząłem budowę modelu szybowca i zdając sobie sprawę z mojej niewiedzy musiałem poszukać informacji na temat tego typu konstrukcji zalazłem stronkę http://www.szybowce.enter.net.pl/budekspl/budekspl.htm#konstrukcjes która rozwiała wiele moich wątpliwości dotyczących budowy może rozwieje to wątpliwości naszych młodych konstruktorów. Jest tam w miarę dokładny opis budowy skrzydeł dźwigarowych z uwzględnieniem przekładek.
Callab Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Cytat ze strony podanej przez Krzysztofa: "Ścianki dźwigara wykonane są ze sklejki w ten sposób, że jej zewnętrzne słoje przyjmują kierunek ukośny lub pionowy. Ścianki zapobiegają wzajemnemu zbliżaniu się pasów dźwigara i przesuwaniu się jednego pasa względem drugiego."
rabbitlkr Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Ja to rozumuje tak. Jeżeli Skrzydło potraktujemy jako zginana belkę, a dźwigary jako jej "warstwy". Dźwigary przesuwają sie miedzy sobą tak jak to przedstawił Hubert na filmie. Jeżeli będziemy chcieli przeciwdziałać przesuwaniu sie warstw wkleimy wklejki miedzy dźwigarowe. te będą poddawane ścinaniu. Tak jak napisał Czaro, drewno ma większą wytrzymałość na ścinanie w poprzek słoi.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Moim skromnym zdaniem wszystkie podane wyżej przykłady są dobre (włącznie z konstrukcją kratownicową mostu), chociaż każdy z nich nie wyczerpuje tematu dźwigara całkowicie i z uwzględnieniem wszystkich sił i zjawisk jakie w nim występują. W dziedzinie mechaniki konstrukcyjnej jestem amatorem. Nie podejmę się opisywania tego (dźwigara) tematu w wersji podręcznikowej. Aktualnie w RC REVUE publikowany jest cykl artykułów na ten temat autorstwa J.Kroufka. Nr 2/08 zbiegiem okoliczności zajmuje się problematyką konstrukcji skrzydeł dużych modeli w kontekście makiet. Podaje sposoby obliczania wytrzymałości dźwigara, kesonu (D-boxu) i między in. wyjaśnia dlaczego usztywnienia dźwigarów wykonane ze sklejki lepiej jest zrobić skośnie i to skosem na zewnątrz skrzydła. Też nie wiedziałem, że w przypadku stosowania zastrzału (makiety !) ten skos słoi zewnętrznych warstw sklejki robi się inaczej. Polecam lekturę wszystkim. RC REVUE jest już od bodaj roku rozprowadzane przez byłą CSH w Warszawie. Nie wiem czy mają nr archiwalne bo warto przeczytać całość. Wracając do poruszonych problemów to uważam, że wkładki z balsy pomiędzy dźwigarami można rozpatrywać jako setki czy tysiące pionowych rozpórek w konstrukcji kratownicowej działających na ściskanie bo tylko słoje przenoszą siły. Wytrzymałość miąższu (bieli) jest tak mała że pomijalna. Ponieważ na dźwigar w locie nie działają siły statyczne to ich zmienność powoduje czasami oddzielenie sie przekładek od pasów (puszczenie klejów, żywicy..). Wtedy wytrzymałość drastycznie spada powodując destrukcję całej konstrukcji. Takiej sytuacji zapobiegać ma owinięcie nicią kevlarową (najlepszy stos. masy/wytrzymałości na rozciąganie), rovingiem szklanym, pończochą szklaną czy węglową. Często stosuje się rozwiązanie w postaci nakładek z balsy ze słojami pionowo ale przylegającymi do krawędzi pasów dźwigara. To zwiększa wytrzymałość całego dźwigara ale zdecydowanie mniej niż ta sama balsa włożona między pasy. Przy tej samej masie użytych materiałów można uzyskać większą wytrzymałość albo jeżeli wiemy, że wytrzymałość jest dostateczna to można wkładki lub cały dźwigar zrobić o mniejszym przekroju i masie !!! A robi się takie wzmocnienia ( na zewnątrz pasów) bo prościej i szybciej. Jeszcze szybciej i prościej robi się z włóknami wzdłuż..... I to jest chyba jedyne uzasadnienie takiej technologii...Pozdrowienia - Jurek.
instruktor Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 no i podsumuję "róbta co chceta"ale ja w Jotce mam tak na fotce nie ma jeszcze listew dzwigara
Czaro Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Mam pytanie do kogoś kto jest z tym na bieżąco (Czaro ? ), czy to: http://www.ikb.poznan.pl/almamater/biblioteka/podreczniki_akademicki/ag_mechanika_materialow/10.pdf jest dobre do naszego przypadku, bo mam wrażenie, że tym sie sugerowałem przy konstruowaniu swojego, jak widzę, zawiłego tłumaczenia.To może od początku Przykładowe skrzydło podczas lotu obciążone jest następującymi siłami i momentami: W modelach latających, w szczególności szybowcach najbardziej interesują nas: -moment gnący normalny Mn -moment skręcający Ms -siła tnąca normalna Tn resztę, generalnie, możemy pominąć. W konstrukcji możemy wykorzystać kilka sposobów na przeniesienie tych obciążeń. Może to być konstrukcja skorupowa (np. styro-fornir), dźwigar belkowy (np. popularna wolnolotka Jaskółka), lub dźwigar o którym tutaj mówimy, nazwijmy go pasowy. W skorupowej konstrukcji wiadomo, wszystko idzię w skupę, bo nie ma tam nic innego. W konstrukcjach dźwigarowych, dźwigar bierze Mn i Tn, a za Ms odpowiada keson. Dźwigar belkowy, jest najprostszy i w budowie i w mechanice obciążeń. To prosty przypadek zginanej belki, z jednolitego materiału, czyli przenosi i moment gnący i siłę tnącą normalną. Do tego dochodzą jeszcze różne, ciekawe zjawiska dziejące się wewnątrz niej (min. ścinanie wzdłuż osi - patrz film Huberta). To wszystko w połączeniu z brakiem izotropowej budową materiałów stosowanych w naszych konstrukcjach (i drewno, i kompozyt) prowadzi do wniosku, że jak belka jest do wszystkiego, jest do niczego. W związku z tym ludzkość wynalazła... ...dźwigar pasowy. Tutaj poszczególne elementy konstrukcji odpowiadają za co innego i dzięki temu wykorzystując właściwości materiałów, każdy z nich możemy zaprojektować oddzielnie, pod występujące w nim naprężenia. Pasy dźwigara biorą na siebie moment gnący przenosząc go w postaci ściskania, lub rozciągania, tak więc tu najlepiej stosować listwy drewniane lub kompozyt jednokierunkowy. Natomiast ścianka dźwigara, czy też wypełnienie pomiędzy pasami (w tytule tematu zwane przekładką) obciążona jest - siłą tnącą normalną Tn - siłą tnącą działającą w osi dźwigara tzw. ścinanie międzypasowe (zobrazowaną na filmie Huberta), powstającą na skutek przemieszczenia się pasów względem siebie - ściskaniem międzypasowym Tu najlepiej stosować sklejkę, lub kompozyt z tkaniny symetrycznej w układzie diagonalnym (na ściankę dźwigara), a jako wypełnienie pomiędzy pasami balsę ze słojami pionowo. W związku z taką budową i działaniem dźwigara należy zadbać, żeby wytrzymałość pasów uzupełniana była przez odpowiednią wytrzymałość połączeń między pasami. Mam na myśli sytuację, kiedy na przykład inwestujemy w "ultra nowoczesne pasy węglowe wykonane kosmiczną technologią pomiędzy szybami", a zapominamy o solidnym ich podparciu. W związku z czym dostajemy skrzydło, które tak naprawdę ma wytrzymałość lichej balsy użytej na wypełnienia, a nie tego super karbonu użytego w pasach, którym pochwaliliśmy się każdemu modelarzowi spotkanemu na lotnisku. Taki dźwigar pełni wtedy funkcję raczej propagandową, choć są i modelarze dla których właśnie to jest najważniejsze. W dźwigarach z użyciem sosny, sprawa jest dość prosta. Wystarczy podparcie ze średniej balsy co najmniej na połowę szerokości listwy sosnowej. W większych modelach, np. makietach dobrze jest zastosować ponadto ścianki ze sklejki. W dźwigarach węglowych ciężej jest wykorzystać pełny potencjał drzemiący w karbonie. Tu potrzeba dobrej, twardej balsy pomiędzy pasami i owijki z kilku warstw kompozytu. *rysunki zaczerpnięte z książki W. Stafiej "Obliczenia stosowane przy projektowaniu szybowców"
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Pod powyższym podpisuję się "oboma ręcami". Dokładnie to tylko innymi słowami podaję do wierzenia chłopcom w modelarni. - Jurek.
instruktor Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Jurek ,jesteś normalnie bratnia dusza
hubert_tata Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Dzięki Czarek za konkretne wyjaśnienie fachowca. Nie zdradzę chyba tajemnicy, jeżeli powiem, że studiujesz na MEiL i pewnie z mechaniką jesteś na bieżąco. Myślę, że parę osób to przekonało; Ci nieprzekonani może kiedyś się jeszcze przekonają. PS Teraz spokojnie będę mógł znowu omijać "Szybowce i motoszybowce" :wink: Mam nadzieję, że nie będzie już potrzeby moderacji i wysilania moich obu szarych komórek (tyle ich chyba zostało ), aby męczyć się z udowadnianiem po chłopsku, czegoś powszechnie uważanego za słuszne.
Gość helifun Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 *rysunki zaczerpnięte z książki W. Stafiej "Obliczenia stosowane przy projektowaniu szybowców" Bardzo Ciekawa pozycja, wlasnie zassałem ebooka Dzięki Czarku za podsunięcie ciekawej lektury. PS. U nos na ślonsku dajom balsa na sztorc
Czaro Opublikowano 20 Lutego 2008 Opublikowano 20 Lutego 2008 Nie zdradzę chyba tajemnicy, jeżeli powiem, że studiujesz na MEiL A to akurat nie jest mocny argument biorąc pod uwagę realia mojego studiowania na tym wydziale;) @Helifun: tzw.lektura obowiązkowa, niemal jak "Chłopi" dla licealistów.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 21 Lutego 2008 Opublikowano 21 Lutego 2008 Jurek ,jesteś normalnie bratnia dusza Cieszę się, że oprócz psa i żony jeszcze u kogoś wzbudzam pozytywne uczucia...
Henryk Opublikowano 22 Lutego 2008 Opublikowano 22 Lutego 2008 Witam Czytam ten post i oczom nie wierzę ,o co toczy sie dyskusja tak szacownego grona Kolegów. Sprawa jest oczywista zna ją każdy stolarz o inż nie wspomnę Dżwigar skrzydłowy w kształcie dwuteownika , a o taki toczy się bój składa się z dwóch pasów ,górnego i dolnego oraz środnika który ma za zadanie utrzymać ścisłą odlęgłość między pasami oczywiście głownie podczas obciążeń.Obciążenia podczas lotu powodują odkształcenia sprężyste skrzydęł w górę lub w dół ,obciązenia te przenoszą właśnie pasy dżwigara które śą przy tym rozciągane lub ściskane[zależnie od lotu , normalny-plecowy] środnik natomiast pracuje w jednym kierunku.Jak wiadomo z wytrzymałości materiałów drewno największą wytrzymałość na ściskanie i rozciąganie posiada wzdłuż włókien..i dlatego środnik musi mieć słoje prostopadłe do pasów , fizyki jak na razie zmienić się nie da i chwała Bogu. Tak się składa że jestem z zawodu inż, konstruktorem z 40 letnią praktyką w tym zawodzie i wydaje mi się że coś na ten temat wiem. Pozdrawiam Henryk
instruktor Opublikowano 22 Lutego 2008 Opublikowano 22 Lutego 2008 Większośc o tym doskonale wie, ale są młodzi "gniewni "którzy to negują
Tomisław Piotr Opublikowano 22 Lutego 2008 Opublikowano 22 Lutego 2008 Henryk napisał Obciążenia podczas lotu powodują odkształcenia sprężyste skrzydęł w górę lub w dół ,obciązenia te przenoszą właśnie pasy dżwigara które śą przy tym rozciągane lub ściskane[zależnie od lotu , normalny-plecowy] środnik natomiast pracuje w jednym kierunku. to chyba duże uproszczenie, to nie są tylko te siły.
KrzysiekZ Opublikowano 22 Lutego 2008 Opublikowano 22 Lutego 2008 Piotrek ty sie tu nie zajmuj wywazaniem otwartch drzwi tylko mow jak tam twoj elpsoid?
Tomisław Piotr Opublikowano 22 Lutego 2008 Opublikowano 22 Lutego 2008 Pamiętałeś! Ale mnie ucieszyłeś. Ale tu robimy OT. Napisz do mnie na PW.
Henryk Opublikowano 23 Lutego 2008 Opublikowano 23 Lutego 2008 Witam W poprzdniej wypowiedzi odniosłem się jedynie do tego dlaczego słoje środnika prostopadłe do pasów. Oczywiście że na skrzydło a za tem i na dzwigar działają jeszcze inne siły które powodują momenty skręcające[szczególnie przy dużych wydłużeniach a to właśnie ma miejsce w szybowcach] znaczenie praktyczne mają one jednak dopiero przy większych rozpętościach i wtedy jest sens odpowiednio sie przed nimi zabezpieczyć. Zabezpieczenie się przed momentami skręcającymi teoretycznie jest dość proste ,schody zaczynają sie jak zaczynamy opracowywać technologię wykonania. W dużym szybownictwie poradzono sobie z tym za pomąca zamkniętych kesonów z wielu warstw sklejki i podłużnic nie stosując żadnych dżwigarów [sZD-24 Foka-SZD-21 Kobuz SZD- 29 Zefir] , obecnie w dobie laminatów zsada ta jest dalej aktualna , skleję zastąpiły tkaniny szklane węglowe i inne przesycone żywicą W modelarstwie z uwagi na małe wymiary elementów oraz wykonanie w jednym egzemplarzu nie opłaca sie wykonywać specjalnego oprzyrządowania , ratujemy się idąc na skróty.Ja wykonuję skrzydła w technologi styropian lub styrodur -fornir z dzwigarem dwuteowym lub skrzynkowym [dzwigar dwuteowy jest to najczęściej rowing węglowy na pasy i sklejka na środnik ] całość pokrywam tkaniną 80splot ukośny i laminuję dbając o maksymalne odsączenie żywicy [ręczniki papierowe] jeszcze lepiej wykonuje sie to w worku prózniowym.Nastepnie oklejam to papierem japońskim na cellonie z dodatkiem talku-lekki szlif i lakier.Skrzydło jest co prawda trochę cięższe lecz przy makiecie o rozpiętości 4 m i profilu laminarnym nie walczy się o gramy masy Za to skrzydło jest baardzo odporne na wszelkiego rodzaju wgniecenia odpada problem marszczącej i odklejającej się wiecznie foli. Zrobiłem takich skrzydeł kilka z żadnym nie miałem problemów natury konstrukcyjnej.Metoda ta nie nadaje się zupełnie do modeli małych gdzie jest walka o każdy gram masy Najlepsze są pod tym względem skrzydła całolaminatowe które zapewniają najlepsze wykorzystanie wytrzymałości materiałowych oraz najlepiej odwzorowują profil , co przy profilach laminarnych jest podstawą wykorzystania ich walorów.Ale do nich należy wykonać specjalne oprzyrządowanie co już jest problemem samym w sobie.Przepraszam za długość tej wypowiedzi która jedynie traktuje tamat bardzo ogólnie-o tym można napisać mała książkę Pozdrawiam Henryk.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.