Skocz do zawartości

Podejście do lądowania przepisy RC


piotrkovski

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę wsadzać kija w mrowisko, ale naoglądałem się filmików z "Szalonych lotów w Radawcu", gdzie nagminnie latało się nad głowami i zaparkowanymi pojazdami. Tłumaczenie pilota i "filmowca" było poniżej krytyki : "Przecież mam ubezpieczenie" .. Wszystko w granicach rozsądku, mamy swój rozum i ubezpieczenie nam go nie zastąpi. Jak widać demokracja niektórych przerasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że tylko kilka osób zauważyło o co chodzi, zganiacie wszystko na pieszych/obserwatorów że rozsądku nie widzieli, a postawcie się w ich sytuacji, czy zdroworozsądkowe jest latanie nad ich głowami maszynami bez żadnych tam atestów, już nie wspominając o braku jakichkolwiek kwalifikacji/umiejętności (to nie dotyczy doświadczonych modelarzy), oczywiście odpowiedzie a po co oni tam stoją, i koło się zamyka :P :P

Z mojej strony to jednak wygląda tak, że modelarz powinien wykazać się zdrowym podejściem do sprawy i nie narażać osób postronnych poprzez nie latanie im nad głowami, bo to on stwarza potencjalne zagrożenie, nie oni ;)

Myślałem po prostu że w Polsce modelami można latać tylko w wyznaczonych miejscach jak lotnisko w Radawcu, bo jeżeli jest inaczej wychodzi na to że pilot modelu robi z siebie nieodpowiedzialną osobę latając nad głowami.

 

Jesteś modelarzem? Budujesz i latasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że tylko kilka osób zauważyło o co chodzi, zganiacie wszystko na pieszych/obserwatorów że rozsądku nie widzieli, a postawcie się w ich sytuacji, czy zdroworozsądkowe jest latanie nad ich głowami maszynami bez żadnych tam atestów, już nie wspominając o braku jakichkolwiek kwalifikacji/umiejętności (to nie dotyczy doświadczonych modelarzy), oczywiście odpowiedzie a po co oni tam stoją, i koło się zamyka :P :P

Z mojej strony to jednak wygląda tak, że modelarz powinien wykazać się zdrowym podejściem do sprawy i nie narażać osób postronnych poprzez nie latanie im nad głowami, bo to on stwarza potencjalne zagrożenie, nie oni ;)

Myślałem po prostu że w Polsce modelami można latać tylko w wyznaczonych miejscach jak lotnisko w Radawcu, bo jeżeli jest inaczej wychodzi na to że pilot modelu robi z siebie nieodpowiedzialną osobę latając nad głowami.

 

Masz rację Marcin, tylko źle zacząłeś ten temat, bo to nie tak było.

 

Stałeś sobie spokojnie na publicznej nieutwardzonej drodze, na której kazdemu wolno stać, nawet tłum ludzi tam może stać i nikt go nie może przegonić, ale co tam, stałeś sobie sam, zadumany zsiadłeś z rowera by nacieszyć swe oczy błekitem niebieskim, zlewającym się z ciepłego wiosennego nieba na twoją twarz.

Ot mił się zrobiło, ty tak sobie stałeś, i nagle modelarz pojawił się ze znikąd i zaczął zakłócać błękit nieba który ty obserwowałeś,jakimś modelem który nie dość że zakłucał widok, to i przyciągał twoją niewinna uwagę, ale nic tam, dorośli jesteście obaj, i twardzi jesteście obaj, jeden obserwuje, drugi lata, jedne twardszy od drugiego, ale niestety zawiodły prawa zachowania energii, i ta zgromadzona w modelu, nie mogła dalej opierać się tej no jak jej = o grawitacyjnej, woęc twardy pilot zmięknął i musiał wyladować, wydzierając się przy okazji na ciebie, żebyś nie uceirpiał w wyniku tych zaburzeń energetycznych pomiędzy modelem a matką ziemią.

 

///////

Stawiam się w sytuacji pieszego/obserwatora .... i nie mam na tyle wyobraźni, aby pilota z tego opowiadania obwiniać za to gdzie JA stanąłem.

skąd wiesz, że nie miał atestów na samolot?

skąd wiesz, że nie miał kwalifikacji?

skad wiesz, że nie miał umiejetności?

skąd wiesz, że nie miał doświadczenia?

 

Masz rację, modelarz powienien wykazać się zdrowym rozsądkiem, nie powinien narażać postronnych gapiów (pod warunkiem, że wie gdzie akurat stoją) i nie latać im nad kaszkietami,

 

Tylko, że w całej tej opowieści to ty jesteś ta fleja, co wlazła nie tam gdzie trzeba, bo jak sam piszesz, w Polsce lata się w wyznaczonych miejscach, jak lotnisko w Radawcu, tam się lata a nie gapi, no ale ty jeszcze masz pretensje.

 

Powinien ci d^ę zaorać smigłem.

 

Z mojej strony wszystko.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też na to zwróciłem uwagę. Wg mnie powinien wylądować po drugiej stronie drogi, czyli gdzieś koło siebie. Chyba, że lądował tam aby ochronić przechodnia, który notabene zasłonił mu model, bo musiałby przelecieć w bezpośredniej jego bliskości. Lub inna sytuacja awaryjna gdzie trzeba było szybko lądować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulamin lotniska modelarskiego:

http://www.radawiecr...lamin-lotniska/

 

Zacznijmy od wstępu:

"Lądowisko modelarskie jest integralną częścią Lotniska Radawiec i dlatego też obowiązują na nim prawa i przepisy zawarte w ustawie Prawo Lotnicze. Wszyscy goście i modelarze z Lubelskiego Klubu Modelarskiego mają obowiązek podporządkowania się decyzjom i zarządzeniom władz Aeroklubu Lubelskiego i Sekcji Modelarskiej. Na teren lądowiska modelarskiego (dalej zwanego lotniskiem) wolno wchodzić i przebywać tylko członkom aeroklubu lubelskiego i ich gościom. Za gości odpowiada zapraszający modelarz."

 

Czyli ktoś przebywający tam zgodnie z prawem powinien przestrzegać różnych poniższych, np (kilka z kilkudziesięciu wypisanych tam zasad):

 

II; 1.Każdy modelarz ma obowiązek w sposób przemyślany wykonywać loty i czynności potencjalnie niebezpieczne dla otoczenia.

 

Pod to powyżej w przypadku problemów można podciągnąć wszystko.

 

Dalej:

 

III; 1.Władze Aeroklubu Lubelskiego, na wniosek Sekcji Modelarskiej, mają prawo zakazać lotów modelarzowi-uczniowi, modelarzowi lub jego gościom, gdy stwarza on jakiekolwiek zagrożenie dla życia, zdrowia lub mienia innych użytkowników lotniska Radawiec lub jego bliskiego otoczenia.

III; 11. Zabrania się latania ponad widzami, miejscami serwisowymi i zaparkowanymi samochodami.

III; 13. Modelarz ma obowiązek wykonać lot bezpiecznie, nie narażając życia, zdrowia i majątku innych modelarzy i osób postronnych.

III; 14. Podejście do lądowania i samo lądowanie należy przeprowadzić w sposób bezpieczny, ze zwróceniem szczególnej uwagi na ludzi, pojazdy i przeszkody terenowe.

 

Czy ktoś zdrowo myślący, latający w Radawcu, posiadający nawet OC wyobraża sobie, że w przypadku jakiejkolwiek kolizji wybroni się od odpowiedzialności ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo łatwo ocenić wedle własnego uznania:

 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/40096-szalone-loty-w-radawcu/page__hl__szalone__fromsearch__1

 

"Dziękuje za upomnienie w kwestii latania nad głowami. Latamy we własnym gronie w ramach sekcji aeroklubu, posiadamy ubezpieczenie, a ja posiadam specjalne ubezpieczenie w zakresie wykonywania lotów ze sprzętem foto/wdeo. Latam od kilkunastu lat modelami zdalnie sterowanymi. I jeszcze jedno, kiedy ktokolwiek z nas jest w powietrzu wszyscy o tym wiedzą, to nie jest grono przypadkowych osób a doświadczonych modelarzy."

 

Nic bardziej chorego nie można chyba usłyszeć ..

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

Czy ktoś zdrowo myślący, latający w Radawcu, posiadający nawet OC wyobraża sobie, że w przypadku jakiejkolwiek kolizji wybroni się od odpowiedzialności ?

Hubercie - każdy zdrowo myślący modelarz po przyjeździe na miejsce i zapoznaniu się z wymogami regulaminu powinien jak najszybciej opuścić teren lotniska, bo wówczas nie narazi się na konsekwencję.

Nie jestem prawnikiem, ale z pewnością duża część zakazów i nakazów w regulaminie ma się nijak do obowiązującego stanu prawnego.

Ot chociażby odpowiedzialność modelarza za gościa !

Regulaminy są tworzone głównie w formie zakazowo-nakazowej, bo komuś wydaje się że to załatwi cały problem.

Wypadki były są i będą - i właśnie po to są ubezpieczenia.

Zdrowego rozsądku nie da się zastąpić regulaminami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie regulaminów i rozsądku.

Jak zwykle, dopóki nic się nie dzieje, to wszystko wydaje się proste - toczy się jakoś.

Jak się zdarzy, to regulaminów się doszukają (zarówno ubezpieczalnie, jak i nie daj boże prokurator).

 

Sam przeżyłem mały wypadek: wleciałem koledze modelarzowi dużym modelem do prawidłowo zaparkowanego auta.

Teoretycznie nie było żadnych szans na trafienie tam modelem, nie przelatywałem nad samochodem, stał 0,5 m od wysokiego płotu (czyli zasłonięty płotem) na skraju boiska.

Zaczepiłem o drzewko na rogu, model zmienił kierunek i BUUM.

Na siedzeniu był akurat kilkunastoletni chłopak.

Na szczęście nie ucierpiał (poza tym, że najadł się strachu, bo wpadł mu na kolana wielki kadłub około 4kg myśliwca - przez zamkniętą szybę).

Miałem OC, ale co z tego - gdybym mu wybił oko, albo jeszcze coś gorszego, nie łatwo byłoby z tym żyć.

 

Trochę z innej bajki, ale odnośnie przepisów itp - obym w życiu nie musiał powiedzieć: tak, przejechałem gówniarza, miałem pierwszeństwo ale on wtargnął na jezdnię.

 

PS

Nie mam gdzie latać, sam nie jestem święty, ale nie ma sensu się tym chwalić.

I nie chodzi o Radawiec, ale ogólniej o podejście do tematu: odpowiedzialne latanie.

Dlatego komentarze o wleceniu komuś w tyłek/głowę bo stoi gdzieś i się gapi traktuję jak dziecinadę.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy forumowicze. Wracam, do pytania zadanego 2 strony temu, które brzmiało "czy [pilot] miał prawo mnie wyrzucić [z drogi publicznej]?".

Na tak postawione pytanie wg mnie odpowiedź może być tylko jedna: NIE. Cała reszta to dywagacje, przemyślenia, próby wytłumaczenia kogoś itp.

 

Wybaczcie tak bezpośrednie postawienie sprawy, ale dyskutujecie 3 strony na nieistniejący temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tak postawione pytanie nalezy odpowiedzieć, czy to jest droga publiczna?

 

 

Odpowiedz mi proszę co zrobisz nastepnym razem, gdy bedziesz w tej samej sytuacji. Odsuniesz się, czy odkrzykniesz, żeby modelarz się odp.. bo nie ma prawa Cię z tego miejsca przeganiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu jest spieranie się o to czy miał ktoś prawo wyrzucić kogoś z drogi, czy nie.. Rozum :) powinien podpowiadać, że jak ktoś się wydziera że może być jakieś zagrożenie, to spier... się na bok, a ewentualnie potem można się bardzo wylewnie zrewanżować i wyjaśnić swoje racje . Chyba, że będzie to posiadacz "nadmiernie rozwiniętego karczycha" - to wtedy go na wszelki wypadek tylko go przepraszamy ;).

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozum :) powinien podpowiadać, że jak ktoś się wydziera że może być jakieś zagrożenie, to spier... się na bok,

Błąd - spanikowany modelarz zgodnie z prawem Murphy'ego na 100% trafi w ruchomy cel. Zdecydowanie lepiej paść na glebę a jeszcze lepiej okopać się wraz z rowerem. Nie zmienia to faktu, że zgodnie ze wspomnianym już prawem nawet okopany rowerzysta zostanie trafiony modelem ale przynajmniej sumienie będzie miał czyste, czego nie da się powiedzieć o ubraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tak postawione pytanie nalezy odpowiedzieć, czy to jest droga publiczna?

 

 

Odpowiedz mi proszę co zrobisz nastepnym razem, gdy bedziesz w tej samej sytuacji. Odsuniesz się, czy odkrzykniesz, żeby modelarz się odp.. bo nie ma prawa Cię z tego miejsca przeganiać?

 

A czy dostrzegasz, że zaczynasz dyskusję na inny temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.