Skocz do zawartości

Podejście do lądowania przepisy RC


piotrkovski

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego Tomaszu z Teresina nie ma się co czepiać .... temat rozwija się , jak to temat..

Zresztą nie odbiegł całkiem od istoty rzeczy - a o manierach , zasadach i prawach zawsze warto pogadać bo nie wszyscy mają na ten temat pojęcie...

Wracając do sedna sprawy - to nikt z nas do końca nie ukoi żalu ani nie wyda jednostronnego , decydującego wyroku bo takie sytuacje bywają często bardzo osobliwe.

Moim skromnym zdaniem zaistniałą sytuacje trzeba było wyjaśnić od razu , na miejscu - oczywiście w możliwie kulturalny sposób.

Forum jest po to aby dyskutować a uważam , że wszystkie wypowiedzi nie odbiegły zbytnio i coś jednak do tematu wnoszą.

 

Pozdrawiam i życzę samych miłych doświadczeń z modelarstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga może i publiczna, ale to nie zwalnia od myślenia, bo tak samo i zielone światło nas (pieszych) nie uchroni jak wariat przetnie skrzyżowanie. Gdybym widział, że coś się dzieje i jeszcze ktoś by krzyknął "spie.....j stąd bo Ci włosy skoszę" sam bym się zawstydził i czym prędzej uciekł a potem z ciekawością podpytał, obejrzał i pewnie machnął z pilotem browara. Wszystko kwestia podejścia do tematu, ale niech demokracja nie miesza w głowach, bo tylko czekać i będziemy płacić masywne rekompensaty za to, że silniczek za głośno warczał i krowy mleka nie będą dawać .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyłem aby ktoś ustalił czy to droga publiczna, to że wszyscy tam jeżdżą i chadzają to nie znaczy, że jest publiczna. Każda droga publiczna ma swój numer czy to jest droga krajowa, powiatowa czy gminna. Jak to jakaś wąska to najwyżej droga gminna, trzeba się dowiedzieć w gminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhhh tyle gadania, a sprawa prosta. Może i pilot mógł to ładniej ubrać w słowa, ale czy nie jest logiczną rzeczą, że lepiej nie stać na drodze lądującemu modelowi?

 

Wysłane z mojego Nexus 7 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-8532-0-77702800-1395945664.jpg

Dziś podjechałem sobie rowerem pooglądać modele na lotnisku w Radawcu

Nie kończące się pytania i w związku z tym odpowiedzi.

 

Więc zapytam.

Co Byś zrobił gdybyś był na miejscu tego pilota?

Też byś się do teraz zastanawiał czy masz prawo w tego gapia walnąć modelem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawię pytanie inaczej - gdyby w tym akurat miejscu zepsuł mi się samochód, a pilot/modelarz krzyczałby do mnie bym się odsunął, to powinienem przepychać moją toyotę, czy powiedzieć mu "spadaj, walniesz to zabulisz"?

I drugie pytanie wynikające z pierwszego. Jeżeli w powyższej sytuacji zamienić toyotę na rower albo buty, czy cokolwiek się zmienia w całościowym obrazie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, tu nie chodzi o "walniesz to zabulisz" i to, jakie są przepisy i kto jest ważniejszy na tej drodze. Kliniki rehabilitacyjne są pełne ludzi, którzy mieli pierwszeństwo, przepisy były po ich stronie itd. Jeśli gość by wleciał w Ciebie i zrobiłby Ci krzywdę to miałby przesrane, a ty miałbyś satysfakcję, że przepisy były po Twojej stronie. Miałbyś dużo czasu do myślenia leżąc przykuty do łóżka. Samochód to tylko kawałek blachy, od tego ma się OC , żeby pokryć koszty naprawy. Ze zdrowiem nie ma tak łatwo.

 

A wracając do wątku, skoro tak nalegasz. Nadal nie wiadomo jaki status ma ta droga. Nie wydaje mi się aby była to droga gminna choć mogę się mylić bo tam nie mieszkam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, tu nie chodzi o "walniesz to zabulisz" i to, jakie są przepisy i kto jest ważniejszy na tej drodze. Kliniki rehabilitacyjne są pełne ludzi, którzy mieli pierwszeństwo, przepisy były po ich stronie itd. Jeśli gość by wleciał w Ciebie i zrobiłby Ci krzywdę to miałby przesrane, a ty miałbyś satysfakcję, że przepisy były po Twojej stronie. Miałbyś dużo czasu do myślenia leżąc przykuty do łóżka. Samochód to tylko kawałek blachy, od tego ma się OC , żeby pokryć koszty naprawy. Ze zdrowiem nie ma tak łatwo.

Zaraz. Na jakiej podstawie uważasz ze obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa spoczywa na osobie obserwujacej. To pilot ma zadbać aby nie zrobić nikomu krzywdy. Napewno tez nie ma prawa gonić ludzi stojących legalnie w danym miejscu. Powinien latać tak aby pomiędzy nim a modelem nikt i nic postronnego się nie znalazło. Nikt przy zdrowych zmysłach nie stanie na drodze lecącego modelu a takie argumentacje są dla mnie śmieszne. Natura ludzka jest taka ze jak ktoś na Ciebie bluzga to pierwsze co przyjdzie ci do głowy to pokazać środkowy palec. Pilot ww. gonić to może co najwyżej własne dzieci jak je ma

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie to ma znaczenie jaki status ma ta droga?

Podam przykład:

Jedziesz samochodem na drodze z pierwszeństwem, z drogi podporządkowanej wprost przed Ciebie wyjeżdża samochód (pomijam fakt, czy nie popatrzył, jest ślepy, głuchy, zepsuły mu się hamulce itp). Dochodzi do kolizji, wzywacie policję. Kto dostaje mandat?

Najczęściej (bo tak jest w przepisach) obaj kierowcy dostają mandaty:

  • ten co wyjechał dostanie mandat za spowodowanie kolizji
  • ten co jechał na drodze z pierwszeństwem dostaje mandat za niezachowanie ostrożności

Gdyby coś się stało tam na tej drodze przy lotnisku to w przypadku, kiedy widz by się nie odsunął na wyraźny znak pilota to obaj ponosiliby odpowiedzialność za szkodę. Nawet w OWU ubezpieczenia OC jest mowa o współodpowiedzialności poszkodowanego (przynajmniej ja kiedyś miałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę Cię poniosło Plisken z tym mandatem dla gościa mającego pierwszeństwo za niezachowanie ostrożności. To naciąganie kodeksu.

Dla mnie nie chodzi o mandat i kto miał pierwszeństwo na tej drodze. Załóżmy, że Twoja historyjka kończy się tak, że ten na głównej nigdy nie będzie mógł dobrze chodzić, bo ma zgruchotaną miednicę. I teraz tak mamy dwie sytuacje, cofnijmy się nieco. Gość na głównej nie zauważył gościa wyjeżdżającego z podporządkowanej i bach, zderzenie. Ale weźmy drugą wersję. Gość na głównej widzi zbliżający się samochód i wie/czuje,że mu wjedzie, no wjedzie ślepota jedna. Ale nie popuszcza bo ma pierwszeństwo, najwyżej zatrąbi, bo przecież on ma pierwszeństwo, prawo jest po jego stronie. Bach, zderzenie. Czy teraz jak ma kłopoty z chodzeniem nie zastanawia się, czy było warto, lepiej było odpuścić. Co z tego, że tamten wymuszający ma wyrok w zawiasach, został obciążony kosztami naprawy auta i z powództwa cywilnego finansuje rehabilitację. Wszystko zgodnie z prawem zostało załatwiona, szkoda została wyrównana. Co z tego, skoro ten co miał pierwszeństwo nie może pograć z dzieckiem w piłkę.

I dlatego piszę, Panowie zdrowie najważniejsze, trzeba się wykazać odrobiną rozsądku, lepiej wpuścić takiego "ślepaka", pomyśleć za tego drugiego.

 

To tak OT od głównego wątku, dopóki się to nie wyjaśni jak to ma się faktycznie od strony prawnej. Natomiast taka rozprawa jest dla mnie czysto akademicka i aby to ustalić masę pary wielu ludzi pójdzie w gwizdek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kluczowe w sprawie jest stwierdzenie 

 

(...) Dziś podjechałem sobie rowerem pooglądać modele na lotnisku w Radawcu (...)

 

Jak chcę sobie pooglądać czyjeś modele to wypada się go zapytać o pozwolenie. Kolega Piotrkovski chcąc pooglądać modele powinien dostosować się do pilota. 

 

Jak leży model na publicznej łące, to nie wolno mi do niego podejść na odległość nerwów właściciela. Czasem jest to 10cm, częściej 2m. Ja nie podchodzę, dzieciakom swoim nie pozwalam. Chyba, że właściciel zachęci i weźmie na siebie odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj pole do popisu dla papug.

 

W moim mieście radiowóz policyjny rozjechał inny samochód na skrzyżowaniu. Nie ustąpił pomimo zajętej prawej. Policjanci stwierdzili, że pojazd wyjeżdżał z drogi niepublicznej (taką są drogi Krajowe, Wojewódzkie, Powiatowe, Gminne, posiadające swój numer) tylko z drogi wewnętrznej, osiedlowej, więc nie musieli ustępować. Tylko skąd bidak miał o tym wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.