Skocz do zawartości

Pierwsza naprawa modelu z EPP - prośba o rady


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hmm, na pakiecie 2400 już SC nie cofnę... No nic, załaduję jutro 2400 i 1750, w czwartek rano spróbuję obydwa, bo pogoda zapowiada się dobra  :)

Opublikowano

Bart, i Ty inżynier takie rady dajesz? ;-) Jak zwiększę moment bezwładności ogona, to tym łatwiej go złamię :-)

Opublikowano

Idąc za radą Barta wkleiłem na dole kadłuba sosnę 3x5 i upiekłem 2 pieczenie na jednym ogniu:

- usztywniłem kadłub

- mam teraz zakres SC 65-80

 

13881298984_6fd4d0e3b9_z.jpg

Opublikowano

Wyważenie łatwo sprawdzić w takim małym Dive teście, pikujemy prawie pionowo i puszczamy drążki, model powinien sam po kilku pompkach wrócić do lotu poziomego. Najlepiej to zrobić w bezwietrzny dzień z dużej wysokości, no i być czujnym bo inaczej grzanie wody ;)

 

Opublikowano

Przemku zwracam Ci honor. Wprawdzie nie całkiem się zgadzam, ale z Wikipedią nie będę przecież dyskutował.Swój post skasowałem.

 

Tak Panie Tomaszu.Nurkowie nurkują i samoloty też. Pikuje się kołdry, sadzonki roślinek i okazuje się, że jest to także manewr lotniczy w/g Wikipedii.

Opublikowano

Cóż, jakość oryginalnego bagnetu od dawna nie jest tajemnicą....  Nie mniej strefa kontrolowanego zniszczenia jak widać została przetestowana.

Opublikowano

I nie za bardzo zadziałała, skoro tak zmasakrowało mocowanie skrzydła.

Na dziobie też: wypięcie nie zadziałało, spoina wytrzymała, a ścięło EPP wokół wręgi.

Ech jo... szkoda go....

 

Ale to takie doświadczalne potwierdzenie faktu, że mieszanie sztywnego z elastycznym to kiepski pomysł jest.

No i, że ogólnie - przesztywnianie konstrukcji to ślepa uliczka, ma być "gniotsa nie łamiotsa". 

 

I takie małe słowo wyjaśnienia: to nie jest tak, że "skleił jeden model, se polatał i już uważa, ze wszystkie rozumy pozjadał";)

Owszem, zaczynam dopiero się bawić w modelarstwo RC, ale przedtem dosyć intensywnie się freeflightami zajmowałem i tych modeli sporo natłukłem (w metaforycznym i dosłownym tego słowa sensie).

Dużo czasu spędziłem w warsztacie jako "Jednoosobowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych" oglądając szczątki i zastanawiając się, co tym razem schrzaniłem.

Poza tym mam jaką taką wiedzę na temat wytrzymałości konstrukcji - z tym, że bardziej od strony wytrzymałości materiałów, niż inżynieryjno/konstrukcyjnej.

Opublikowano

Uszkodzenie skrzydła było najpierw (pękł bagnet). 

 

Przy krecie coś musi ulec zniszczeniu. Najlepiej jak będzie łatwo odtwarzalne. Inaczej jest po prostu "twarde lądowanie"

Opublikowano

No nie za bardzo...

 

Tzn. - bagnet może i pękł w locie, ale uszkodzenia łoża skrzydeł powstały podczas kreta.

Gdyby powstały w locie - inaczej by to wyglądało.

W skrócie rzecz ujmując - skrzydło wtedy  "klaska" i, niezależnie od pozycji samolotu, uszkodzeniu ulega łoże zarówno w jego dolnej i górnej części.

 

Tu: dół jest  jest niemal nieuszkodzony, natomiast góra - zmasakrowana.

Opublikowano

Bagnet strzelił przy wyjściu z nurkowania nad samą ziemią, natychmiast potem nastąpił kret. Uszkodzenia są wbrew pozorom do naprawienia bardzo szybko. Ale mam trochę dość tego modelu, przy oblocie porannym okazało się, że ma mocno zwichrowane skrzydło - i chyba miał tak od nowości, stąd prawdopodobnie moje ciągłe problemy. Polatałem trochę z przetrymowanymi lotkami, ale przy większych prędkościach robił cuda. Zapewne po naprawie oddam go w czyjeś dobre ręce, bo opanowałem dziś w stopniu więcej niż zadawalającym Józka 1100, o czym napiszę w wątku ze stopki.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.