Emhyrion Opublikowano 7 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Model ściągałem z europejskiego HobbyKinga, kosztował jakieś około 160$ z przesyłką kurierską. Czyli około 500 zł, mniej więcej. Farby kupowałem po 9 zł\ na słoiczek, w sumie cztery (dwa jasnoszare na spód, z drugiego mi sporo zostało), naklejki parę złotych kosztował, nie pamiętam ile, może z 8... Wychodzi, że zamknąłem się w kwocie około 550 zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polpakpol Opublikowano 7 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Dziękuję za informacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2014 Sam model jest bardzo wytrzymały. Jak już pisałem, przeżył bez większych strat konkretny upadek. Jednak jest jeden element, który pęka nad wyraz szybko. To śmigło. Pierwsze złamałem waląc się w pole przy starcie. Odpadły wszystkie cztery łopaty. Drugie połamałem przy upadku - też poleciały wszystkie cztery łopaty. Trzecie śmigło poszło się kochać podczas kołowania - zaczepiłem o jakiś kamień czy kępę trawy i łopata poszłaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.................. Zamówiłem już trzy nowe. Na szczęście pasują zarówno od Mustanga jak i Corsair czy Thunderbolta... A tak model lata. Bardzo go lubię... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 11 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2014 fajny, super wyglada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 29 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2014 Jeszcze kilka scen z latania. Niby to samo, ale troszkę\ inaczej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 2 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2014 Witam Bardzo ladny model (tez mam w planie go kupić ) Jest jedno "ale " ,Niech kolega się nie obrazi gdyz chciałbym troszke powybrzydzać . Jak wiadomo kleje dużo modeli (patrz dział modele redukcyjne ) i lubie aby przynajmniej w 80 % model pokrywal sie z prawdą (ot takie zboczenie modelarza od makiet stacjonarnych) W tym przypadku spitfire z Durafly w zupełności nie jest podobny do spita XVI ,Najwazniejsza rożnica to skrzydła ,ktore róznią sie od wszystkich innych wersji ,częśc ogonowa ze statecznikiem , Spitfire XVI był wlasciwie wresją IX z optymalizowanym silnikiem do lotów na niskim pułapie Rolls Royce grifon ,oraz w większości skrzydla wersji E ze sciętymi końcówkami i w późniejszch wersjach kroplową kabine .Takie byly uzywane prze zPSP w dywizjonach 302,308 ,317,Uzbrojenie dwa dzialka 20mm i dwa kam 12,7 mm ,Zreszta dwa z nich przylecialy na 1945 i były pokazywane w Warszawie (zdjęcia są w książce A.Morgaly "Polskie samoloty wojskowe 1939-1945" Co się tyczy modelu Durafly to oczywiście jest to wersja 24 ktora byla wyposazona w silnik Griffon co powodowało ze przod samolotu znacznie się wydłużyl w porównaniu z XVI.Oczwiśćie statecznikpionowy był znacznie więszy od poprzednich aby zniwelować problemy z zastosowaniem wydłuzonego przodu z powodu dość pokaźnego silnika.Uzbrojenie to 4 dzialka 20mmm.Po za tym w wiekszości byl wyposażony w śmiglo 5 łopatowe (co zreszta chcialbym zrobić w swoim modelu ,bo widzialem że można kupic takie śmigla .) Jeszcz RC :tyle samo ladowań co startów Dla zobrazowania tych różnic dwa rysunki : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 2 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2014 Prawda jest taka, że nawet jakby by to był model Mk. XVI czy inny Mk. 9 to i tak pewnie by się różnił. Tak to już jest z tymi piankowymi (i nie tylko zresztą) warbirdami, że oddają ogólnie kształt, ale jak już przychodzi co do czego to różni się w tylu szczegółach, że osoby co bardziej uświadomione historycznie szlag trafia. Mnie też trafiał. Ale stwierdziłem, że z koniem kopać się nie będę. Jest jaki jest, lata fajnie i taki pozostanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 2 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2014 Prawda jest taka, że nawet jakby by to był model Mk. XVI czy inny Mk. 9 to i tak pewnie by się różnił. Tak to już jest z tymi piankowymi (i nie tylko zresztą) warbirdami, że oddają ogólnie kształt, ale jak już przychodzi co do czego to różni się w tylu szczegółach, że osoby co bardziej uświadomione historycznie szlag trafia. Mnie też trafiał. Ale stwierdziłem, że z koniem kopać się nie będę. Jest jaki jest, lata fajnie i taki pozostanie To prawda ładny jest ,dlatego mam ochotę na tego "ptaszka" .Ogladająć modele piankowych spitów zauwazylem ze żaden nie ma wykonanego prawidlowo przejścia tylnej części skrzydla w kadlub .Sa po prostu plaskie . Bez specyficznych krzywizn.Zresztą to wystepuje nie tylko w modelach RC ale i w niektorych modelach Spita z plastiku .Może to jest uwarunkowane metoda produkcji tych modeli .Durafly coś tam w tym kierunku zrobilo ,ale dośc mizernie ,natomiast parkzone potraktowal to po najmniejszej linii oporu i zrobil prostą dechę.Mowiąc prawde ta krzywizna bardzo wplywała na poprawność lotu ,piszą ogolnikowo. A wracając do Durafly to podoba mi się jeszcze Mustang "Old Crow " .A narazie to w domowym hangarze jest Corsair z tej samej firmy , Niestety jeszcze nie zdązyl polatac . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 3 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 OId Crow jest fajny, tylko strasznie niekoszerny - jeśli już mówimy o wierności historycznej Kruk owszem, latał na P51D, ale wtedy samolot w większej części był srebrny. Z kolei oliwkowo-szary był P51B. Ja mam innego Mustanga z Durafly - Franka. Już drugiego. Pierwszy trafił we wronę i skończyło się kozakowanie w powietrzu... Drugiego jeszcze nie oblatałem, ale jeśli będzie latał tak jak poprzednik (a w sumie czemu nie?) to jest to jeden z fajniejszych modeli jakie miałem. Spitfire też jest super. BARDZO prosty w pilotażu, chodzi jak po sznurku. Polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 3 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 OId Crow jest fajny, tylko strasznie niekoszerny - jeśli już mówimy o wierności historycznej Kruk owszem, latał na P51D, ale wtedy samolot w większej części był srebrny. Z kolei oliwkowo-szary był P51B. Ja mam innego Mustanga z Durafly - Franka. Już drugiego. Pierwszy trafił we wronę i skończyło się kozakowanie w powietrzu... Drugiego jeszcze nie oblatałem, ale jeśli będzie latał tak jak poprzednik (a w sumie czemu nie?) to jest to jeden z fajniejszych modeli jakie miałem. Spitfire też jest super. BARDZO prosty w pilotażu, chodzi jak po sznurku. Polecam. Durafly kopiowal malowanie z samolotu który jest w prywatnych rękach i wystepuje na pokazach ,Gość który uzywa go wlaśnie tak pomalował wersję D Dzięki za opinię o spicie (wlasnie w kolejnej odpowiedzi mialem o to zapytać ) Co do smigla to znalazlem coś takiego ,ale niestety można tylko sklecić smiglo 6 lopatowe ,a powinno być 5 łopatowe .Z tym ze z tymi 6 łopatkami też by fajie wyglądał cho troche nierealnie http://abc-rc.pl/_blog/19-Nowosc_-_rozbieralne_smigla_wielolopatowe.html A tak na marginesie to mozna smialo mustanga przerobić na polonusa A co kolega sadzi o P-47 z DURAFLY ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 3 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 P-47 nie widziałem i w rękach nie miałem. Ten samolot podoba mi się "jakoś tak inaczej", jeszcze w wersji z podniesionym kadłubem za kabiną jakoś się broni, ale z kroplową kabiną razi moje poczucie estetyki Przypuszczam jednak, że lata. W ogóle jestem fanem modeli Durafly. Kolega ma Monocoupe i Spitfire'a, oba bardzo sobie chwali. Ja mam Spitfire, SE5a i Mustanga - wszystkie są super. Znajomy znajomego lata Corsairem i choć kiedyś w powietrzu pomylił samoloty, gdy oczami sterował samolotem kolegi jego własny spadł w polu - też jest zadowolony, po drobnych naprawach Corsair wrócił do akcji. Jedno, co jest słabe w modelach Durafly to te czterołopatowe śmigła. Łatwo uszkodzić, wystarczy w kępę trawy stuknął i łopata odpada. Dla odmiany śmigło w SE5a prawie odcięło mi kciuk, dwa razy walnęło o glebę, z czego raz niemal pionowo i nic... wciąż całe Poza tym samoloty są pancerne, odporne na błędy a jak już przyjdzie co do czego to są łatwe do naprawy. To bardzo odstresowujące maszynki do zabawy. Mam wiele modeli, o większość dbam, pieszczę się, nie wykonuję szczególnie ryzykownych manewrów tuż nad ziemią, bo mi ich szkoda. Durafly są na tyle tanie i mocne, że nie mam problemów z szaleństwami tuż nad ziemią. Nawet jak popełnię błąd to straty są minimalne. Co do malowania - mój Mustang pewnie w końcu trafi do dywizjonu "Warszawskiego". Na razie jednak polata jako Ferocious Frankie. Spadnie czy obetrze się tu i tam to się go połata i przemaluje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 3 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 P-47 nie widziałem i w rękach nie miałem. Ten samolot podoba mi się "jakoś tak inaczej", jeszcze w wersji z podniesionym kadłubem za kabiną jakoś się broni, ale z kroplową kabiną razi moje poczucie estetyki Przypuszczam jednak, że lata. W ogóle jestem fanem modeli Durafly. Kolega ma Monocoupe i Spitfire'a, oba bardzo sobie chwali. Ja mam Spitfire, SE5a i Mustanga - wszystkie są super. Znajomy znajomego lata Corsairem i choć kiedyś w powietrzu pomylił samoloty, gdy oczami sterował samolotem kolegi jego własny spadł w polu - też jest zadowolony, po drobnych naprawach Corsair wrócił do akcji. Jedno, co jest słabe w modelach Durafly to te czterołopatowe śmigła. Łatwo uszkodzić, wystarczy w kępę trawy stuknął i łopata odpada. Dla odmiany śmigło w SE5a prawie odcięło mi kciuk, dwa razy walnęło o glebę, z czego raz niemal pionowo i nic... wciąż całe Poza tym samoloty są pancerne, odporne na błędy a jak już przyjdzie co do czego to są łatwe do naprawy. To bardzo odstresowujące maszynki do zabawy. Mam wiele modeli, o większość dbam, pieszczę się, nie wykonuję szczególnie ryzykownych manewrów tuż nad ziemią, bo mi ich szkoda. Durafly są na tyle tanie i mocne, że nie mam problemów z szaleństwami tuż nad ziemią. Nawet jak popełnię błąd to straty są minimalne. Co do malowania - mój Mustang pewnie w końcu trafi do dywizjonu "Warszawskiego". Na razie jednak polata jako Ferocious Frankie. Spadnie czy obetrze się tu i tam to się go połata i przemaluje No no ładna kolekcja : Ja osobiście mam jeszcze Zero z FMS w malowaniu szarym z Pearl Hrbor(nie wiem czy dobrze to napisalem ) niestety jeszcz enie latal .Podobno jest bardzo przyjemny w locie ,a poza korsarzem jeszcze dwa pierwszaczki Albatros z E-flite i Nieuport Xi Be Be z Great planes Oto filmik z lotow ..Mam taką zasade że pierwszy lot moim modelem robi kolega stąd w opisie pilot oblatywacz Z Durafly mialem jeszcze Fi-156 Storch bardzo ładnie latal ,lecz zostal sprzedany poniewaz kupilem troszke wiekszy z Black Horse A z cywilnych to mam jeszcze DH Beawer zE filte ,jest to mój najbardzie ulubiony "motylek " wypsazylem go w urządzenie Sounefekt z HK Jeszcze jest jeden ale też narazie nie wzlecial (w tym przypadku pokazuje filmik z You tube ,to nie jest moj model ,ale taki ) pozdrawiam RH Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 3 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 Tyle czasu siedze na forum i w koncu dowiaduję się, że nie tylko masz małe modele, ale również te R/C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 3 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 Mitsubishi Zero... Chodzi za mną od jakiegoś czasu, choć brałbym jednak to zielone. Lubię odlatywać na kilkaset metrów od stanowiska, dwukolorowe malowanie wydaje mi się bardziej praktyczne Ja z FMS mam Mustanga, 1440 mm rozpiętości, V9, malowanie "Blue Nose Petie II". Cudnie sie nim lata, uwielbiam ten model. Nooo, ale nim nie szaleję tak jak Dziuraflajami, szkoda by mi go trochę było... No i Cessnę, ale to już trochę inna bajka. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46068-z-serii-by%C5%82o-jest-cessna-f-182/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 3 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 Mitsubishi Zero... Chodzi za mną od jakiegoś czasu, choć brałbym jednak to zielone. Lubię odlatywać na kilkaset metrów od stanowiska, dwukolorowe malowanie wydaje mi się bardziej praktyczne Ja z FMS mam Mustanga, 1440 mm rozpiętości, V9, malowanie "Blue Nose Petie II". Cudnie sie nim lata, uwielbiam ten model. Nooo, ale nim nie szaleję tak jak Dziuraflajami, szkoda by mi go trochę było... No i Cessnę, ale to już trochę inna bajka. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46068-z-serii-by%C5%82o-jest-cessna-f-182/ Widziałem ,bardzo ladny ,malowanie prima sort bez zastrzeżeń ,kolory takie jak mają byc . Mówiąc o marzeniach to podoba mi sie jeszcze jeden modelik ,tylko cena wraz z wysłka trochę przeraża http://www.bananahobby.com/6-ch-freewing-giant-sbd-dauntless-rc-warbird-airplane-arf.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 3 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2014 Fajny jest. Chodzi za mną od jakiegoś czasu, tym bardziej, że z tego co widzę można tam wsadzić serwa i zrobić kręcące się głowy czy karabin maszynowy w kabinie. Bajka. I nawet mniej więcej trzyma się skali w jakiej mam już dwie zabawki: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45923-lanxiang-f4u-corsair/ http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45484-lanxiang-f4f-4-wildcat/ Tylko zastanawiam się cały czas, jak zrobić w nim zrzut bomby Kiedyś sobie kupię Na szczęście Freewingiem handluje nie tylko banan Zastanawiałem się jak są wykonane modele Freewinga. Do tej pory nigdy nie miałem żadnego w ręku. Ale zamówiłem sobie ostatnio na HobbyKingu model Su-27. Właśnie Freewing. Cudeńko. Jakość wykonania na naprawdę wysokim poziomie, bardzo mi się podoba to, że wszystkie płaty są przykręcane, w każdej chwili można rozłożyć model na kawałki. Jeśli inne modele Freewinga są tak wykonane jak Suchy to można brać w ciemno Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 4 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2014 Nad modelem Wildcata tez się mocno zastanawialem ale ,czytając opisy o zdolnościach lotnych ,trochę sie przerazilem j,ako że nie jestem taki orzel , w lataniu i model moglby nie doczekac końca pierwszego lotu Co do kontynuacji rozważań nad modelami będacymi w moim posiadaniu ,pozwaole sobie przedstawic filmiki z modelami ,,ktore niestey drogą handlową przestaly być moją wlasnościa ttps://www.youtube.com/watch?v=XJgTsHnvNgQ A ten model mam nadal i nie zamierzam się go pozbywac ,bo to jest poezja lotu termicznego dla uspokojenia nerwów jest to model motoszybowca czeskiej firmy Richards Modelsport Evolution280cm rozpietości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 4 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2014 A ja dziś oblatałem Franka, czyli Mustanga P51-D z Durafly. Udało mi się złożyć model tak, że pooderwaniu od pasa nie trzeba było nic trymować - po prostu leci tak jak trzeba. Pierwszy raz mi się udała taka sztuka... Sam samolot lata super, choć w przeciwieństwie do Spitfire'a podczas lądowania nie można zupełnie wygasić silnika. Klapy w dół, podwozie w dół i 30% mocy, inaczej samolot też w dół Natomiast co mnie najbardziej cieszy to fakt, że wchodzą do niego pakiety 3s 3300, co daje więcej zabawy. Do Spitfire na wcisk tylko 2200 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryszard58 Opublikowano 4 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2014 No to tylko pogratulować !!!! Wracając do marzeń to chodzi za mną niemiaszek FW 190 z FMS niestety jest zbyt drogi , stąd na obecną chwilę nie osiagalny) jazeli można to prosiłbym o link do tego taniego sklepu w Reichu może być na prywtna pocztę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 4 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2014 Nie tyle tani, bo ceny tam mają normalne. Ale mają też promocje. Można czasem coś fajnego ustrzelić... http://www.trade4me.de/Airplane:::100000.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi