Skocz do zawartości

Z serii "było-jest" - Durafly Spitfire MkXXIV


Emhyrion
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Model ściągałem z europejskiego HobbyKinga, kosztował jakieś około 160$ z przesyłką kurierską. Czyli około 500 zł, mniej więcej. Farby kupowałem po 9 zł\ na słoiczek, w sumie cztery (dwa jasnoszare na spód, z drugiego mi sporo zostało), naklejki parę złotych kosztował, nie pamiętam ile, może z 8... Wychodzi, że zamknąłem się w kwocie około 550 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam model jest bardzo wytrzymały. Jak już pisałem, przeżył bez większych strat konkretny upadek. Jednak jest jeden element, który pęka nad wyraz szybko. To śmigło. Pierwsze złamałem waląc się w pole przy starcie. Odpadły wszystkie cztery łopaty. Drugie połamałem przy upadku - też poleciały wszystkie cztery łopaty. Trzecie śmigło poszło się kochać podczas kołowania - zaczepiłem o jakiś kamień czy kępę trawy i łopata poszłaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.................. 

 

Zamówiłem już trzy nowe. Na szczęście pasują zarówno od Mustanga jak i Corsair czy Thunderbolta... 

 

A tak model lata. Bardzo go lubię...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Witam

Bardzo ladny model (tez mam w planie go kupić )  Jest jedno "ale " ,Niech  kolega się nie obrazi  gdyz chciałbym troszke powybrzydzać .

Jak wiadomo kleje dużo modeli (patrz  dział modele redukcyjne ) i lubie aby przynajmniej w 80 % model pokrywal sie z prawdą (ot takie zboczenie modelarza od makiet stacjonarnych) W tym przypadku spitfire z Durafly  w zupełności nie jest podobny do spita XVI ,Najwazniejsza rożnica to skrzydła ,ktore róznią sie od wszystkich innych wersji ,częśc ogonowa  ze statecznikiem , Spitfire XVI był wlasciwie wresją IX z optymalizowanym silnikiem do lotów na niskim pułapie  Rolls Royce grifon   ,oraz w większości skrzydla wersji E ze sciętymi końcówkami  i w późniejszch wersjach  kroplową kabine .Takie byly uzywane  prze zPSP  w dywizjonach  302,308 ,317,Uzbrojenie dwa dzialka 20mm i dwa kam 12,7 mm ,Zreszta dwa z nich przylecialy na 1945  i były pokazywane  w Warszawie (zdjęcia są w książce A.Morgaly "Polskie samoloty wojskowe 1939-1945"

Co się tyczy  modelu Durafly to oczywiście jest to wersja 24 ktora byla  wyposazona w silnik Griffon  co powodowało ze przod samolotu znacznie się wydłużyl w porównaniu z XVI.Oczwiśćie  statecznikpionowy był znacznie więszy od poprzednich  aby zniwelować problemy z zastosowaniem wydłuzonego przodu z powodu dość pokaźnego silnika.Uzbrojenie to 4 dzialka 20mmm.Po za tym   w wiekszości byl wyposażony w śmiglo 5 łopatowe (co zreszta chcialbym zrobić w swoim modelu ,bo widzialem że można kupic takie śmigla .) Jeszcz RC :tyle samo ladowań co startów :)

Dla zobrazowania tych różnic dwa rysunki :

81_14.jpg

kn3s.jpg

images.jpg

supermarine_spitfire_f_mk_xxiv-41660.jpg

ADM_Spitfire_Mk22_cover_h.jpg

120590-10518.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że nawet jakby by to był model Mk. XVI czy inny Mk. 9 to i tak pewnie by się różnił. Tak to już jest z tymi piankowymi (i nie tylko zresztą) warbirdami, że oddają ogólnie kształt, ale jak już przychodzi co do czego to różni się w tylu szczegółach, że osoby co bardziej uświadomione historycznie szlag trafia. 

 

Mnie też trafiał. Ale stwierdziłem, że z koniem kopać się nie będę. Jest jaki jest, lata fajnie i taki pozostanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że nawet jakby by to był model Mk. XVI czy inny Mk. 9 to i tak pewnie by się różnił. Tak to już jest z tymi piankowymi (i nie tylko zresztą) warbirdami, że oddają ogólnie kształt, ale jak już przychodzi co do czego to różni się w tylu szczegółach, że osoby co bardziej uświadomione historycznie szlag trafia. 

 

Mnie też trafiał. Ale stwierdziłem, że z koniem kopać się nie będę. Jest jaki jest, lata fajnie i taki pozostanie :)

To prawda ładny jest  ,dlatego mam ochotę na tego "ptaszka" .Ogladająć modele piankowych  spitów   zauwazylem  ze żaden nie ma wykonanego prawidlowo  przejścia tylnej części skrzydla w kadlub .Sa po prostu plaskie . Bez specyficznych krzywizn.Zresztą to wystepuje nie tylko w modelach RC ale i w niektorych modelach Spita z plastiku .Może to jest uwarunkowane metoda produkcji tych modeli .Durafly coś tam  w tym kierunku zrobilo ,ale dośc mizernie ,natomiast parkzone potraktowal to po najmniejszej linii oporu i zrobil prostą dechę.Mowiąc prawde ta krzywizna bardzo wplywała na poprawność lotu ,piszą ogolnikowo.

A wracając do Durafly to podoba mi się jeszcze Mustang "Old Crow "  .A narazie to w domowym hangarze jest  Corsair  z tej samej firmy , Niestety jeszcze  nie zdązyl polatac .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OId Crow jest fajny, tylko strasznie niekoszerny - jeśli już mówimy o wierności historycznej :) Kruk owszem, latał na P51D, ale wtedy samolot w większej części był srebrny. Z kolei oliwkowo-szary był P51B. 

 

Ja mam innego Mustanga z Durafly - Franka. Już drugiego. Pierwszy trafił we wronę i skończyło się kozakowanie w powietrzu... Drugiego jeszcze nie oblatałem, ale jeśli będzie latał tak jak poprzednik (a w sumie czemu nie?) to jest to jeden z fajniejszych modeli jakie miałem. 

Spitfire też jest super. BARDZO prosty w pilotażu, chodzi jak po sznurku. Polecam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OId Crow jest fajny, tylko strasznie niekoszerny - jeśli już mówimy o wierności historycznej :) Kruk owszem, latał na P51D, ale wtedy samolot w większej części był srebrny. Z kolei oliwkowo-szary był P51B. 

 

Ja mam innego Mustanga z Durafly - Franka. Już drugiego. Pierwszy trafił we wronę i skończyło się kozakowanie w powietrzu... Drugiego jeszcze nie oblatałem, ale jeśli będzie latał tak jak poprzednik (a w sumie czemu nie?) to jest to jeden z fajniejszych modeli jakie miałem. 

Spitfire też jest super. BARDZO prosty w pilotażu, chodzi jak po sznurku. Polecam. 

Durafly  kopiowal malowanie z samolotu który jest w prywatnych rękach i wystepuje na pokazach ,Gość który uzywa go  wlaśnie tak pomalował wersję D

Dzięki za opinię o spicie (wlasnie w kolejnej odpowiedzi mialem o to zapytać :) )

Co do smigla to  znalazlem coś takiego ,ale niestety można tylko sklecić smiglo 6 lopatowe ,a powinno być 5 łopatowe .Z tym ze z tymi 6 łopatkami też by fajie wyglądał  cho troche nierealnie  :)

http://abc-rc.pl/_blog/19-Nowosc_-_rozbieralne_smigla_wielolopatowe.html

 

A tak na marginesie to mozna smialo mustanga przerobić na polonusa :)

 

 

A co kolega sadzi o P-47 z DURAFLY  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P-47 nie widziałem i w rękach nie miałem. Ten samolot podoba mi się "jakoś tak inaczej", jeszcze w wersji z podniesionym kadłubem za kabiną jakoś się broni, ale z kroplową kabiną razi moje poczucie estetyki :)

Przypuszczam jednak, że lata. W ogóle jestem fanem modeli Durafly. Kolega ma Monocoupe i Spitfire'a, oba bardzo sobie chwali. Ja mam Spitfire, SE5a i Mustanga - wszystkie są super. Znajomy znajomego lata Corsairem i choć kiedyś w powietrzu pomylił samoloty, gdy oczami sterował samolotem kolegi jego własny spadł w polu - też jest zadowolony, po drobnych naprawach Corsair wrócił do akcji. 

 

Jedno, co jest słabe w modelach Durafly to te czterołopatowe śmigła. Łatwo uszkodzić, wystarczy w kępę trawy stuknął i łopata odpada. Dla odmiany śmigło w SE5a prawie odcięło mi kciuk, dwa razy walnęło o glebę, z czego raz niemal pionowo i nic... wciąż całe :)  Poza tym samoloty są pancerne, odporne na błędy a jak już przyjdzie co do czego to są łatwe do naprawy. To bardzo odstresowujące maszynki do zabawy. Mam wiele modeli, o większość dbam, pieszczę się, nie wykonuję szczególnie ryzykownych manewrów tuż nad ziemią, bo mi ich szkoda. Durafly są na tyle tanie i mocne, że nie mam problemów z szaleństwami tuż nad ziemią. Nawet jak popełnię błąd to straty są minimalne.

 

Co do malowania - mój Mustang pewnie w końcu trafi do dywizjonu "Warszawskiego". Na razie jednak polata jako Ferocious Frankie. Spadnie czy obetrze się tu i tam to się go połata i przemaluje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P-47 nie widziałem i w rękach nie miałem. Ten samolot podoba mi się "jakoś tak inaczej", jeszcze w wersji z podniesionym kadłubem za kabiną jakoś się broni, ale z kroplową kabiną razi moje poczucie estetyki :)

Przypuszczam jednak, że lata. W ogóle jestem fanem modeli Durafly. Kolega ma Monocoupe i Spitfire'a, oba bardzo sobie chwali. Ja mam Spitfire, SE5a i Mustanga - wszystkie są super. Znajomy znajomego lata Corsairem i choć kiedyś w powietrzu pomylił samoloty, gdy oczami sterował samolotem kolegi jego własny spadł w polu - też jest zadowolony, po drobnych naprawach Corsair wrócił do akcji. 

 

Jedno, co jest słabe w modelach Durafly to te czterołopatowe śmigła. Łatwo uszkodzić, wystarczy w kępę trawy stuknął i łopata odpada. Dla odmiany śmigło w SE5a prawie odcięło mi kciuk, dwa razy walnęło o glebę, z czego raz niemal pionowo i nic... wciąż całe :)  Poza tym samoloty są pancerne, odporne na błędy a jak już przyjdzie co do czego to są łatwe do naprawy. To bardzo odstresowujące maszynki do zabawy. Mam wiele modeli, o większość dbam, pieszczę się, nie wykonuję szczególnie ryzykownych manewrów tuż nad ziemią, bo mi ich szkoda. Durafly są na tyle tanie i mocne, że nie mam problemów z szaleństwami tuż nad ziemią. Nawet jak popełnię błąd to straty są minimalne.

 

Co do malowania - mój Mustang pewnie w końcu trafi do dywizjonu "Warszawskiego". Na razie jednak polata jako Ferocious Frankie. Spadnie czy obetrze się tu i tam to się go połata i przemaluje :)

 No no ładna kolekcja : Ja osobiście  mam jeszcze  Zero z FMS w malowaniu szarym z Pearl Hrbor(nie wiem czy dobrze to napisalem ) niestety jeszcz enie latal .Podobno jest bardzo przyjemny w locie ,a poza korsarzem jeszcze dwa pierwszaczki  Albatros z E-flite i Nieuport Xi Be Be z Great planes

Oto filmik z lotow ..Mam taką zasade że pierwszy lot moim modelem robi kolega stąd w opisie pilot oblatywacz

Z Durafly mialem jeszcze Fi-156 Storch bardzo ładnie latal  ,lecz zostal sprzedany poniewaz kupilem troszke wiekszy z Black Horse

A z cywilnych to mam jeszcze DH Beawer  zE filte ,jest to mój najbardzie ulubiony "motylek " wypsazylem go w urządzenie  Sounefekt z HK

Jeszcze jest jeden ale też narazie nie wzlecial (w tym przypadku pokazuje filmik  z You tube  ,to nie jest moj model ,ale taki )

 

pozdrawiam

RH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitsubishi Zero... Chodzi za mną od jakiegoś czasu, choć brałbym jednak to zielone. Lubię odlatywać na kilkaset metrów od stanowiska, dwukolorowe malowanie wydaje mi się bardziej praktyczne :)

Ja z FMS mam Mustanga, 1440 mm rozpiętości, V9, malowanie "Blue Nose Petie II". Cudnie sie nim lata, uwielbiam ten model. Nooo, ale nim nie szaleję tak jak Dziuraflajami, szkoda by mi go trochę było...

 

No i Cessnę, ale to już trochę inna bajka. 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46068-z-serii-by%C5%82o-jest-cessna-f-182/ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitsubishi Zero... Chodzi za mną od jakiegoś czasu, choć brałbym jednak to zielone. Lubię odlatywać na kilkaset metrów od stanowiska, dwukolorowe malowanie wydaje mi się bardziej praktyczne :)

Ja z FMS mam Mustanga, 1440 mm rozpiętości, V9, malowanie "Blue Nose Petie II". Cudnie sie nim lata, uwielbiam ten model. Nooo, ale nim nie szaleję tak jak Dziuraflajami, szkoda by mi go trochę było...

 

No i Cessnę, ale to już trochę inna bajka. 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46068-z-serii-by%C5%82o-jest-cessna-f-182/ :)

Widziałem ,bardzo ladny ,malowanie  prima sort  bez zastrzeżeń ,kolory takie jak mają byc .:)

Mówiąc o marzeniach to podoba mi sie jeszcze jeden modelik  ,tylko cena wraz z wysłka trochę przeraża :(

http://www.bananahobby.com/6-ch-freewing-giant-sbd-dauntless-rc-warbird-airplane-arf.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny jest. Chodzi za mną od jakiegoś czasu, tym bardziej, że z tego co widzę można tam wsadzić serwa i zrobić kręcące się głowy czy karabin maszynowy w kabinie. Bajka. I nawet mniej więcej trzyma się skali w jakiej mam już dwie zabawki:

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45923-lanxiang-f4u-corsair/

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45484-lanxiang-f4f-4-wildcat/

 

Tylko zastanawiam się cały czas, jak zrobić w nim zrzut bomby :)

 

Kiedyś sobie kupię :) Na szczęście Freewingiem handluje nie tylko banan :)

Zastanawiałem się jak są wykonane modele Freewinga. Do tej pory nigdy nie miałem żadnego w ręku. Ale zamówiłem sobie ostatnio na HobbyKingu model Su-27. Właśnie Freewing. Cudeńko. Jakość wykonania na naprawdę wysokim poziomie, bardzo mi się podoba to, że wszystkie płaty są przykręcane, w każdej chwili można rozłożyć model na kawałki. Jeśli inne modele Freewinga są tak wykonane jak Suchy to można brać w ciemno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad modelem Wildcata tez się mocno zastanawialem ale ,czytając opisy o zdolnościach lotnych ,trochę sie przerazilem j,ako że nie jestem taki  orzel ,

w lataniu  i model moglby nie doczekac końca pierwszego lotu :)

Co do kontynuacji   rozważań nad  modelami będacymi w moim posiadaniu  ,pozwaole sobie przedstawic filmiki z modelami ,,ktore niestey drogą handlową przestaly być moją wlasnościa :)

ttps://www.youtube.com/watch?v=XJgTsHnvNgQ

 

A ten model mam nadal i nie zamierzam się go pozbywac  ,bo to jest poezja lotu termicznego  dla uspokojenia nerwów

jest to model motoszybowca czeskiej firmy  Richards Modelsport  Evolution
280cm rozpietości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś oblatałem Franka, czyli Mustanga P51-D z Durafly. Udało mi się złożyć model tak, że pooderwaniu od pasa nie trzeba było nic trymować - po prostu leci tak jak trzeba. Pierwszy raz mi się udała taka sztuka...

Sam samolot lata super, choć w przeciwieństwie do Spitfire'a podczas lądowania nie można zupełnie wygasić silnika. Klapy w dół, podwozie w dół i 30% mocy, inaczej samolot też w dół :)

Natomiast co mnie najbardziej cieszy to fakt, że wchodzą do niego pakiety 3s 3300, co daje więcej zabawy. Do Spitfire na wcisk tylko 2200 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tylko pogratulować !!!!

 

Wracając do marzeń to chodzi za mną niemiaszek FW 190 z FMS niestety jest  zbyt drogi , :( stąd na obecną chwilę nie osiagalny)

jazeli można to prosiłbym o link do tego taniego sklepu w Reichu może być na prywtna pocztę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.