Emhyrion Opublikowano 14 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Ja tak żadnego luzu nie zauważyłem. Poza tym.... dajmy spokój, to model warbirda a nie samolotu akrobacyjnego, co to ma stać na ogonie. To ma latać, może i szybko, ale tyle, nie oczekuję jakijś gigantycznej precyzji podczas wykonywania skomplikowanych figur zaprzeczających prawom fizyki. Skrzydła zawsze możesz zrobić takie, jak to w F4U powinny być - łamane do góry. Fajnie to rozwiązali w Lanxiangach, zarówno w tym małym 1200mm, jak i w dużym 1600mm: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 14 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Prac ciąg dalszy. Dziś bawiłem się w elektromechanika... Pierwszym krokiem było zamontowanie serw w ogonie. Są dwa, od wysokości: i od kierunku. Ciekawy patent jest na sterowanie kołem ogonowym - jest wpięte w zaczep steru kierunku. Szczerze mówiąc wcześniej nie spotkałem się z takim rozwiązaniem... Dalej na warsztat poszły skrzydła. Montaż serw to łatwizna. Trzeba odkręcić klapkę, wsadzić serwo, zamknąć klapkę, gotowe. Jeszcze wepchnąć przewód w szparę wyciętą fabrycznie w skrzydle. Trochę zabawy jest przy mechanizmie składania skrzydeł. Trzeba koniecznie dać troszkę luźnego kabla, bo potem będzie problem ze składaniem skrzydła. Za to bardzo mi się podoba półka na którą można przykleić łączenie kabli. W zasadzie tyle. Kolejnym krokiem było zamontowanie regulatora. Nie bardzo jest na niego miejsce. To znaczy owszem, jest, ale gdyby zrobić tak jak zaleca w instrukcji producent, to trzeba regulator wepchnąć w jedną z dwóch dziur w kadłubie, z których obie świetnie nadają się do chłodzenia pakietu. Postanowiłem zostawić obie dziury w spokoju przesłaniając je tylko o tyle o ile to konieczne, a regulator przykleiłem do półki jaka się utworzyła na chatce mocowania silnika. Wsparte to jeszcze jest gumką, ale ona raczej kable przytrzymuje... Samolot w zasadzie już by poleciał. Stery i lotki są wyregulowane, nawet klapolotki ustawiłem (niestety, model nie posiada własnych lotek), ale oczywiście nie puszczę takiego niedokończonego Kociaka w powietrze. Od jutra ruszam z pracami malarskimi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 14 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Możesz machnąć filmik z pracy podwozia? Świetny model! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 14 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Filmik nie mój, ale dokładnie pokazuje pracę podwozia. Czyli - powtarzalnie, niby fajnie, ale sporo za szybko... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Można dołożyć spowalniaczkę. Mam akurat jedną wolną do odstąpienia, chcesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plisken Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Mając Turnigy 9xr lub 9x ze zmienionym oprogramowaniem to się robi ustawiając jedną opcję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Mam spowalniaczkę, ale to nie o nią chodzi. Jak pisałem wyżej, ona nie spowalnia, tylko opóźnia moment, gdy podwozie zaczyna się ruszać. Problem tkwi w czym innym. To nie jest sterowane serwem. Tam są dwa małe silniczki i system kółeczek zębatych. I działa zero-jedynkowo, czyli silnik kręci się w jedną lub w drugą stronę. Ze stałą prędkością. Żeby to zmienić musiałbym wstawić wolniejszy silnik (pewnie do zrobienia), lub zmienić przełożenia kółeczek zębatych. Pierwsze jeszcze ok, tylko weź kup wolniejszy silniczek. Drugie nie wchodzi w grę, nie bardzo jest dostęp do mechanizmu. Uznaję to za swoistą wadę. I tak fajnie, że działa, w dodatku wygląd goleni jest powalający. Trudno, nie można mieć wszystkiego... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 A gdybyś zmniejszył napięcie zasilające te motorki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 o tym nie pomyślałem. Tylko nie wiem, jak na obniżone napięcie zareaguje kontroler podwozia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Możesz zastosować takie coś: http://botland.com.pl/przetwornice-impulsowe/945-przetwornica-step-down-d24v6alv-25v-75v-06a.html Ma regulowane napięcie wyjściowe, możesz dobrać odpowiednie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Jesli teraz masz napięcie powiedzmy ok. 6V, to strzelam, że aby uzyskac ok. 2-krotne spowolnienie (faktycznie, podwozie wręcz wystrzela), musiałbyś zmniejszyc napięcie o.. no właśnie - o połowę? Może silnik zadziała, podwozie opuści, ale czy wciągnie? Ciekaw jestem jak sobie poradzisz. Kibicuję. Ja borykałem sie z tym samym problemem i gdybym zdecydował sie na chowane podwozie, to przerabiałbym cały mechanizm, napędzając go serwem windowym, by uzyskac sterowanie proporcjonalne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Jak to w ogóle elektrycznie jest zrealizowane? Tam jest jakiś RC Switch w środku i zasilanie bokiem? Bo rozumiem, że sterujesz wprost z odbiornika z kanału proporcjonalnego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Działa to tak: system goleni (bo jedną to tego nie można nazwać) sterowany jest silniczkiem elektrycznym. Takim prostym, malutkim, zasilanym dwoma kablami. Między nim a samą golenią jest ileś kółek zębatych, widzę jednak tylko ostatnie z nich, niewątpliwe największe. Reszta jest schowana w plastikowej obudowie Z silniczków wychodzą kable do sterownika. A z niego kabel do odbiornika. Teoretycznie proste jak konstrukcja cepa, dlatego też zastanawiam się, czy jest sens dłubać. Znaczy - teraz to w zasadzie jest po frytkach. Pruć samolotu nie będę, właśnie zacząłem malować. Jedno co, to rzeczywiście wsadzić jakiś ogranicznik napięcia, ale tu się trochę boję - wciągnie, nie wciągnie... To jeszcze pół problemu. A jak nie wypuści? Chwilkę o malowaniu. Samolot fabrycznie jest pomalowany trzema kolorami - szary spód, niebieska góra i zielone wnętrze kabiny. Po mojemu to jeszcze na zielono powinno być wnętrze komory w którą wchodzą koła, sprawdzę i ewentualnie pomaluję. Tymczasem zacząłem od spodu. Kupiłem dla Kociaka farby Gunzo i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że Wildcat od spodu jest malowany farbą o dokładnie takim odcieniu. Śmiem twierdzić, że to ta sama farba - ten sam odcień, tak samo lekko opalizuje w świetle, identyczna faktura. Jak się jeszcze okaże, że niebieski jest identyczny, to będzie dopiero numer... Model RC malowany fabrycznie nietanimi w końcu farbami modelarskimi... A czemu w ogóle maluję? Z trzech powodów. Nie podobało mi się stosunkowo ostre przejście między niebieskim a szarym. Po drugie - nie podobają mi się szare prostokąty na górnych powierzchniach lotek, srebrne popychacze i białe ramiona serw oraz wyraźnie jaśniejsze plastiki - snapy, zaślepki mechanizmu składania skrzydeł, czy wreszcie nie spodobała mi się czarna pokrywa luku na odbiornik od spodu kadłuba. Po trzecie - tu i tam były delikatne odpryski po montażu (choć mogło ich nie być, decyzję o malowaniu podjąłem dość wcześnie i nie pieściłem się z farbą podczas skręcania i klejenia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plisken Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 (edytowane) Tam są dwa małe silniczki i system kółeczek zębatych. I działa zero-jedynkowo, czyli silnik kręci się w jedną lub w drugą stronę. Ze stałą prędkością. Czyli tak jak serwo podłączone do kanału sterowanego z przełącznika Może faktycznie sprawdź inną spowalniaczkę, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że to nie będzie działać. P.S. Teraz jak patrzę na ten sterownik... Spróbuj podłączyć to ustrojstwo pod jakiś kanał sterowany proporcjonalnie i zobacz, czy da się sterować proporcjonalnie. Jeśli nie to faktycznie żadne standardowe spowalniacze nie będą działać prawidłowo. Edytowane 15 Maja 2014 przez plisken Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Po drodze jest jeszcze układ sterujący i to on zarządza ewentualnym spowalnianiem. Nie widzę też wyłączników krańcowych, zakładam więc, ze w sterowniku jest układ który sprawdza zwiększony pobór prądu przez silniczek i na podstawie tego wyłącza ruch silniczka. Zailany jest pewnie włącz-wyłącz. Mozna by wsadzić np dwie diody krzemowe w przeciwne strony między sterownikiem i silniczkiem, spowoduje to spadek 0,6V i zobaczyc czy to spowalnia, ale mniejsze napięcie to i mniejsza moc, która może nie być wystarczająca do otworzenia podozia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Nie będzie działać.To są układy oparte na wyłącznikach krańcowych i rozpoznają tylko dwa stany.Tak samo działają podwozia typu serwoless,ale tu można trafić na takie które działają wolno oraz serwa podwoziowe hitec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Czyli prawdopodobnie to działa jak typowy RC Switch, reaguje na konkretną szerokość impulsu z odbiornika i wyzwala składanie/rozkładanie podwozia. Można popróbować z obniżeniem napięcia (zasilając bokiem, nie z odbiornika) i ustawić takie, przy którym elektronika jeszcze zadziała, a już pojawi się zwolnienie. Ale czy to się uda? Nie wiadomo, tylko eksperyment pokaże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noker Opublikowano 15 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 trzebaby obnizycnapiecie miedzy sterownikiem a silniczkiem (jednym) bo byc moze jest tu sterowanie z czasem podawania napiecia na silniczki jak jeden sie zamknie,a drugi zatrzyma w trakcie to tak może być Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Wiecie co? Aż tak to mi to nie przeszkadza Owszem, fajniej by było, jakby chowało się i wypuszczało powoli, z drugiej strony jednak model ma 120 cm rozpiętości a lata podobno na tyle szybko, że zanim się koła by się schowały wolnych ruchem to już tak tego pewnie gołym okiem widać nie będzie. Odpuszczam, wolę dalej malować niż poprawiać fabrykę w miejscu, na którym tak za bardzo się nie znam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Malowanie "core" skończone, aerograf schowany... O ile szary był identyczny, to niebieski już nie. Gunzo est zauważalnie ciemniejszy, albo inaczej - farba na modelu była zauważalnie jaśniejsza. Nawet ładniejsza chyba, choć Gunzo teoretycznie jest bardziej "historyczne" Kalkomanie naklejone. Fajne są, dość miękkie, ładnie wypełniają bądź co bądź dość głębokie "linie podziału blach", ale jednocześnie nie rwą się, nie odklejają. MOże nie jest to najwyższa liga, ale "dają radę" Samolot to pomalowaniu ma niejako zamaskowane popychacze i serwa. O to właśnie chodziło Chciałem też zwrócić uwagę na pewien szczegół, który moim zdaniem wyróżnia modele Lanxianga na tle innych warbirdów. O ile nawet mój ukochany FMS do modeli serii giant (1400mm rozpiętości) daje stery i lotki na zasadzie przyciętego styropianu, o tyle LX stawia na bardziej eleganckie rozwiązanie - zawiasy. Szczególnie zadowolony jestem z atrapy silnika. Fajna jest też o tyle, że pozornie wypełnia cały otwór w osłonie silnika, ale to złudzenie. Między atrapą a osłoną są cztery bardzo szerokie otwory, więc chłodzenie silnika powinno być odpowiednie. Wciąż jeszcze trochę się boję o pakiet - on jest jednak bardziej schowany i nie ma niezależnego chłodzenia. Zobaczymy, co to będzie... Dziś już mi się nie chce. Plan na jutro to "porysowanie", "ubrudzenie" i lakierowanie całości, pomalowanie kratownicy kabiny, przyklejenie tejże i przykręcenie śmigła. Szkoda, że na weekend zapowiadają deszcze i burze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi