Skocz do zawartości

Budujemy zaglowke!


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Dziękuję za wyjasnienie, tak myślałem, że jest to kalka językowa, ale teraz  przynajmniej wiem o co chodzi, może lepszym okresleniem byłby największy (może główny) przekrój podwodzia (nie mylić z szerokością), wręga kojarzy mi się ze zładem konstrukcyjnym kadłuba, przekrój to już coś z bryły. W starej polskiej literaturze funkcjonuje np. aftersztag teraz powszechnie mówi się achtersztag. Czasy i słowa się zmieniają. Ważniejsze jest znaczenie.

skipper

 

ps. przegladając pracę Cz. Marchaja znalazłem okreslenie wrężnica (przekrój, ang. section)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz młodzieńcze ;), mam to szczęście że mam je po polsku. W zasadzie z modelarstwem szkutniczym do niedawna nie miałem nic wspólnego, ale po długich za i przeciw zdecydowałem się na budowę dwóch małych jachcików. Pierwszy to w zasadzie typowy RG65, tu już mam kopyto kadłuba przed szlifowaniem, drugi to coś co chodziło mi po głowie gdy byłem młodszu o kilkanaście wiosen i szukałem jachtu, który miał mi zastąpić mojego 30 letniego Conrada 600 "CINDERELLA". Zaprojektowałem go i gdy zrobiłem kosztorys wymiękłem. Pozostał tylko projekt. Teraz postanowiłem zbudować go  ale mniejszego 10 razy. Duży był projektowany zgodnie z przepisami klasy MINI transat seryjny, mały jak oryginały też przypomina żelazko na wodzie, model ma swoje prawa wynikające z wielkości i nie jest to dokładnie to co zaprojektowałem kiedyś, ale bardzo podobne. Oba małe "Kopciuszki" na zdjęciu. Papranie się przy dwóch kadłubach to w zasadzie ta sama robota co przy jednym.

Pozdrawiam

skipper

post-15007-0-83654300-1413453089_thumb.jpg

post-15007-0-20530000-1413453101_thumb.jpg

post-15007-0-41430000-1413453110_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moje pierwsze kroki w modelarstwie szkutniczym, zdaję sobie sprawę z możliwości i swoich i materiałów. Mały na pewno doczeka się węglowego kadłuba, szerszy bo długość mają tę samą nie wiem, czy nie pokuszę się przedtem o wykorzystanie kopyta do budowy jednostkowego kadłuba (specjalnie kleję słomki klejem poliuretanowym), i jedeno i drugie kopyto będzie przed wykończeniem pokryte laminatem (GF około 80-160 g^2.). W MINI_65 bo to takie moje własne nawiazanie do Transatu bedą dwa pawężowe stery no i troszeczkę więcej żagla. Gdy zamawiałem przedostatni komplet żagli do dużego jachtu, dostałem od NARVALA ( duże podziękowania dla p. Andrzeja Kiełszni) sporo ścinek najlżejszych tkanin spinakerowych. To materiał na moje żagielki prawie 3D (około 20g/m^2).  Podobieństwo dużych i malych jachtów to temat na długą dyskusję ,podobnie jak w modelach lotniczych.

Spróbuję przygotować w oparciu o prace Cz. M zestawienie większości nazw i oznaczeń różnych wielkości używanych i w dużym i małym jachtingu. To może ułatwić późniejszą dyskusję.

skipper

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, zanim sie napracujesz, moze latwiej bedzie po prostu w czasie dyskusji, na biezaco korygowac moje bledy terminologiczne?

Jarku, nie chodziło mi o korygowanie naszych błędów terminologicznych, bo po tym jednym przykladzię widzę, że jak się chce zrozumieć to można. Pytanie, odpowiedź i płyniemy dalej. Raczej o pomoc dla osób które często sobie nie zdają sobie sprawy jak wygląda proces projektowania, zbyt często sprowadzony do wygenerowania mniej lub więcej poprawnego rysunku w jakimś programie CAD. Na razie przykleiłem kilka kolejnych klepek (słomek) do kopyta mini65 (zostało po 3 na stronę), napiszę pismo do ubezpieczyciela z którym walczę  i bo pewnie klej już zwiąże przekleję końcówkę. Później zbieram się za wydruk szablonów pokładu  (MINI ma mieć normalną pokładówkę i kokpit) i coś zupełnie innego; wybitnie rekreacyjny szybowiec  WRSz "Muszka".

skipper

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że część osób mnie zrozumie. Zakleiłem ostatnią klepkę, klej zżelował i zaczłem to zgrubnie szlifować i teraz to co jest najlepsze, Pod ręką czuje się piękny, płynny kształt. "Pucała" czyli listwa AL z naklejonym papierem sciernym na razie 100 idzie coraz równiej. Piękne uczucie. Ci co szlifowali drewinko  znają te uczucie. Przez moment, to mocno nie skormne zdanie poczułem  się jak Herresoff . Niech mi będzie wybaczona pycha.  Ostatnia klepka i bardzo zgrubnie poszlifowany kadłubek ,jak mówią bracia Czesi "trup". To dopiero początek, tysiące mil przedemną.

Pozdrawiam

skipper

post-15007-0-31193500-1413555612_thumb.jpg

post-15007-0-98529100-1413555630_thumb.jpg

post-15007-0-90503900-1413555642_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, pucała jest sztywna, czy elastyczna? Do tej pory robiłem klockiem. 

Sztywna, to po prostu listwa kończaca blat rodem z Zobala z naklejonym papierem na lichą tasmę 2-stronnieklejącą, licha żeby łatwiej wymienić papier (urodziłem się w niedzielę i wredotę,  i lenistwo mam w genach , sorry),  Polecam, oczywiscie "pucałę". 

ps.

Kiedyś stosowałem piankową taśmę 3M ( za namową mojej klientki), odkleić to to duży problem, w tej chwili "noname" ze sklepu spożywczego i jest super

-----------------

Listwa ma szerokośc 38 mm, w moim spożywczym jest taśma o tej samej szerokości.

post-15007-0-49517500-1413561901_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.