mike217 Opublikowano 12 Października 2015 Opublikowano 12 Października 2015 Ładne te słomki... Ja bym położył w kadłubie po uprzednim szlifie tkaninę szklana 50g i już. Od zewnątrz 2x25g żeby za dużo szpachlowania nie było. Ale pewnie technologie doskonale znasz .
skipper Opublikowano 12 Października 2015 Autor Opublikowano 12 Października 2015 Też mi się podobają. Cały czas marzy mi się kadłub z klepek mahoniowych, ale to może kiedyś tam. Kadłub bedzie laminowany. Zastanawiałem się tylko nad gramaturą. Na zewnątrz planowałem 50+25, wewnątrz 50. Te dwie wręgi co są na zdjęciach plus ewentualnie dennik bardziej z tyłu do zamocowania półlki na serwa i resztę bebechów. Pokład będzie miał konstrukcję bardzo podobną, tylko trochę delikatniejszą. GF 25+ balsa 2.0+ GF 25. Na razie przedemną uzupełnienie drobnych szczelin pomiędzy klepkami i szlifowanie wnętrza, to trochę gorsze (mniej wygodne) zajęcie, ale na szczęście nie musi byc już tak precyzyjne jak na zewnętrz.
skipper Opublikowano 13 Października 2015 Autor Opublikowano 13 Października 2015 Niewielki, ale zawsze postęp w pracach. Około 1/3 kadłuba wewnątrz poszlifowałem. Tu już nie trzeba tak się starać jak przy zewnętrznej powierzchni. Wkleiłem pierwsze usztywnienia wręgi. Można zadać pytanie dlaczego wręga nie jest w całości wycięta ze sklejki. Taka konstrukcja jest lżejsza i sztywniejsza. W dobie powszechnego zastosowania różnej maści wypalarek laserowych czy czegoś tam podobnego, wyglada to na archaiczne rozwiąznie. Ale... jeżli ktoś mnie przekona że listewka sosnowa o przekroju 3*2 mm jest mniej wytrzymała od analogicznej listewki wykonanej ze sklejki i jest co najmniej tak samo ciężka, to proszę spróbować. Szczególnie oglądając wspólczesne konstrukcje lotnicze gdzie sporo modelarzy ekscytuje się "finezyjnymi sklejkowymi rozwiązaniami" zaprojektowanymi przy użyciu tzw. CAD-ów, warto się zastanowić czy ta nowoczesność nie stanowi uwstecznienia. Ale to tylko takie luźne dywagacje na tematy konstrukcyjne. Ze sklejko będzie wykonane wzmocnienie burty w miejscu mocowania podwięzi wantowych. W tym modelu chcę zrezygnować z want kolumnowych. Na razie w planach mam przetestowanie jeszcze tej jesieni nowego systemu prowadzenia szotów. Ten który mam w tej chwili pomimo tego, że działa jakoś mnie nie przekonuje do siebie. Ale to dotyczy MINI 01. Na pokładzie tego jachciku, z czerwonej folii wyciąłem i nalepiłem chyba ostateczną wersję znaku klasy MINI 650, celowo piszę 650 a nie 65 żeby zblizyć logo do prawdziwych minitransatów.
skipper Opublikowano 16 Października 2015 Autor Opublikowano 16 Października 2015 Zgrubne szlifowanie kadłuba zakończone, jeszcze jest sporo pracy, ale już jest wypłaszczenie na trasie. Na tym etapie jeszcze troszeczkę poszlifuję i biorę się za pokład. Metoda pracy podobna: szablony na helingu, klejona balsa i później laminat. Na szkicu nowy system prowadzenia szotów foka. Mam zamiar przetestowac go na nr. 01, wtedy eksperymentalnie sprawdzę czy warto. Początkowo chciałem zmienić wyprowadzenie szotów z kadłuba i przenieść je na dziób, ale obawiam się trochę o szczelność tego rozwiązania. Pomimo stosunkowo wysokiej dziobnicy jachcik potrafi przepuścić trochę wody po pokładzie. Rufa jest bezpieczniejsza, ale to powoduje konieczność stosowania bloków zwrotnych. Woda roztrzygnie moje dylematy. 1
skipper Opublikowano 23 Października 2015 Autor Opublikowano 23 Października 2015 Czas, a dokładniej jego brak, często jest najwiekszym utrudnieniem w naszym hobby. Skleiłem formatki balsy na elementy pokładu. Kilka nudnych uwag na tema samego klejenia. W wypadku MINI 650 nie sa to duże elementy i samo klejenie jest proste. Przy większych płaszczyznach np. przygotowując pokrycie skrzydeł warto już trochę nad tym popracować. Pokład MINI poza pokładówką składa się z płaszczyzn rozwijalnych, na dokładkę balsa jako materiał jest bardzo widzięczna i pozwala na wykonanie powierzchni nierozwijalnych o niewielkiej strzałce ugięcia bez kłopotliwego sklejenia wielu elementów. Pierwszy etap to przygotowanie formatek z odpowiednim zapasem na późniejsze dopasowanie do konstrukcji. Dobra jakościowo deseczka balsowa ma prostą krawedź i najwygodniej jest ten fakt wykorzystać. Formatki podklejam taśmą, ja stosuję zwykłą poliestrową tasmą do pakowania (im cieńsza tym lepsza), i po rozwarciu szczeliny nakladam klej. Z racji tego że jest to model pływający zastosowałem klej poliuretanowy. W przypadku modeli latających można z powodzeniem stosować kleje polioctanowe (białe) o twardej spoinie. Poliuretan ma dodatkowa zaletę w postaci długiego czasu "życia", wadą jest czas utwardzania się spoiny, ale nic nie ma za darmo. Po rozprowadzeniu kleju, usuwam jego nadmiar i formatki układam na desce. Na desce w miejscach gdzie może być styk spoiny z płaszczyzną naklejam pasy taśmy traktując ją jako rozdzielacz. Docisk to noże tokarskie oklejone taśmą, nie kleją się. Po kilku godzinach mamy czystą, praktycznie nie wymagającą szlifowania spoin formatkę. Na jednym ze zdjąć widać częściowo wykonany szablon do budowy pokładu i przyszły kształt pokładówki. Oczywiście mogłem zrezygnować z tego elementu robiąc pokład gładki, i lżej, i opór mniejszy i łatwiej to polepić, ale jacht bez kabinki jakoś dziwnie wygląda. Pierwsze MINI otrzymało nowy przesunięty do przodu sztagownik, musiałem otworzyć pokład, żeby wkleić odpowiednie wzmocnienia, może jutro zamontuję kipę szotów. I na wodę, póki jeszcze nie jest zbyt biała i twarda.
skipper Opublikowano 24 Października 2015 Autor Opublikowano 24 Października 2015 Początek klejenia pokładu. Uprzednio sklejone formatki po dopasowaniu do szablonów na razie są przypięte szpileczkami, ale pierwsza klepka pokładówki już na klej. W skośnej ściance jest prowizorycznie wycięty otwór na zakręcany luk. W pierwszym jachcie, żeby wymienić akumulatory muszę zdjąć dużą pokrywę ułatwiającą montaż/ demontaż serw. Tu będzie trochę inaczej. Bebechy będą montowane przez atrapy bulajów, które po montazu zostaną zaklejone. Przez luk będzie wymieniany tylko pakiet akumulatorów. Wewnętrzna średnica to 40 mm. Wystarczy nawet na pakiet 4*AA, ma być 4*AAA. Obok będzie wklejone gniazdo na zworkę, pomysł podusnięty przez MIchała bardzo mi się spodobał. Ta nowa zworka będzie dużo delikatniejsza, w końcu największy silnik to napęd serwa szotowego. Dodatkowo skośna część bedzie osłonięta laminatowym przedłużeniem kopułki. Rufowa część będzie klejona oddzielnie. 1
skipper Opublikowano 26 Października 2015 Autor Opublikowano 26 Października 2015 Kolejny kroczek do przodu, pokładówka sklejona. Pokładniki będą dopiero klejone przy laminowaniu pokładu do strony wnętrza. Teraz pozostaje kokpit, ale to już chyba będę kleił razem z kadłubem. Czas pomyśleć o wyposażeniu: serwa, maszt, linki itd. i o materiałach: trochę węgla i szkiełka na laminaty, żywice. 1
skipper Opublikowano 29 Października 2015 Autor Opublikowano 29 Października 2015 Luk zasilania praktycznie już gotowy. Pakiet 4 akumulatorków AA przechodzi z dużym luzem. Od wewnętrz jeszcze będzie wzmocnienie w miejscu wklejania. Pierścień z balsy ale o usłojeniu prostopadłym do ściany pokładówki. Zwiększy to powierzchnię klejenia i wzmocni samą ściankę. Dodatkowo kołnierz będzie miał sporo otworów po obwodzie, z kleju powstaną nity. Zastanawiam się tylko czym go przykleić. Albo klej polimerowy, albo jakiś epoksyd. Może ktoś ma jakieś doświadczenie w klejeniu poliweglanów?
skipper Opublikowano 31 Października 2015 Autor Opublikowano 31 Października 2015 Wkleiłem w sciankę pokładówki wzmocnienie luku. To pierścień z dwóch warstw balsy 2.0 sklejonych słojami prostopadle do siebie. Wklejone są pod kątem 45 o do usłojenia ścianki. I wstępna przymiarka kokpitu. Ten jest zdecydowanie głębszy. Na pawęży jest tylko 15 mm do lustra wody. zastanawiam się czy wzmacniać całą paweż, czy tylko w miejscach mocowania okuć sterów i podwięzi napinacza achtersztagu. Pierwsze MINI nie ma achtersztagu, ale w nr 02 chcę go wprowadzić dla mniejszego kompletu żagli ( B - około 22,5 dm2 i być może C ). W podstawowym napięcie sztagu chcę uzyskać samymi wantami (analogicznie jak w 01)
skipper Opublikowano 4 Listopada 2015 Autor Opublikowano 4 Listopada 2015 Pierwsza przymiarka pokładu z kadłubem. Nie mogłem się powstrzymać. Generalnie jest nienajgorzej. Krawędź burty, przejście w pokład, będzie wzmocnione listwą balsową 3*5 i zaokrąglone do R~10 mm. Masa pokładu przed laminowaniem to 43 g. Dojdzie około 0,6 m2 laminatu (szkło 50 gm2 + epoksyd), okucia i wykończenie. Teraz do czasu laminowania klejonki z powrotem trafiają na helingi. Klejenie pokładówki wyszło dosyć czysto, trochę wycieków kleju, ale to w porównaniu z kadłubem Pan Pikuś. Nadwyżki balsy przy przejściu pokladówki w pokład oczywiście do usunięcia. 1
skipper Opublikowano 6 Listopada 2015 Autor Opublikowano 6 Listopada 2015 Dosyć długo zastanawiałem się nad profilem balastu. W tej łódeczce balast jest zredukowany do około 400 g. Doświadczenia z cięższym jachtem (cały czas mam nadzieję, że MINI 02 będzie mialo masę poniżej 1200g ) pokazały że mogę sobie na to pozwolić. Większa stateczność poczatkowa nowego kadłuba powoduje, że podobne momenty prostujące mogę uzyskać przy masie balastu około 400 g. Zrezygnowalem z asymetrycznego profilu, do niego zawsze mogę powrócić. Okrągły przekrój pozwala na zastowanie wiertarki do obróbki kopyta. Profil własny. maksymalna grubość 15 %, położona w 45 % cięciwy. Profil ma spory współczynnik "pełnotliwości", trochę analogiczny do współczynnika pryzmatycznego w kadłubie. W środek sklejki z warstw balsy wkleiłem szprychę rowerową o średnicy 2 mm. To jest oś bulba (y). Teraz muszę cierpliwie poczekać na zżelowanie kleju i dokleić jeszcze po dwie warstwy. To da odpowiednią grubość. Potem wzornik i do pracy. Jeżeli ktoś jest zainteresowany mogę udostępnić współrzędne profilu, czy to w formie gotowego pliku *.dat czy klasycznej tabelki ze współrzędnymi.
skipper Opublikowano 10 Listopada 2015 Autor Opublikowano 10 Listopada 2015 Bulb (bulba - nie wiem jak naprawdę powinno się to pisać) zbliża się kształtem do wzornika. Skończyłem "toczenie" papierkiem 100, teraz czas na coś drobniejszego. Zaczyna to jakoś wyglądać.
skipper Opublikowano 14 Listopada 2015 Autor Opublikowano 14 Listopada 2015 Lekka zmiana tematu. Coś tam dłubię, ale wróciłem do pierwszej łódki. Przerobiłem na MINI 01 system szotów. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze przed zakończeniem sezonu ( lodem na stawie) troszeczkę popływać i sprawdzić w działaniu nowe rozwiązanie. Podstawowa różnica polega na wprowadzeniu napinacza. Niestety cienka gumka w oplocie którą posiadam ma stsosunkowo małą rozciągliwość, dla uniknięcia wprowadzania zbyt dużych sił musi mieć odpowiednią długość. MINI jest trochę za krótkie, dlatego wprowadziłem dodatkową pętlę, to wydłużyło gumowy napinacz do blisko 1 m. Podczast testów wszystko działa. Jeżeli ten system się sprawdzi na wodzie, zastosuję go po niewielkiej modyfikacji na MINI 02. Musiałem wzmocnić pokład w miejscach mocowania nowych okuć, tak niestety jest gdy się za bardzo kombinuje i buduje prototyp. Ale z drugiej strony, to czyni te zajęcie interesującym.
skipper Opublikowano 16 Listopada 2015 Autor Opublikowano 16 Listopada 2015 Złomu pokładowego ciąg dalszy i ostatni. Zaczep napinacza szotów i nowa kipa szotów grota. Wszystko widać na zdjęciach. Elementu duralowe wycinam z odpadów po szynach, listwach i innych dziwnych profilach pozyskanych z zaprzyjaźnionego zakładu produkującego meble. Odpadów jest sporo, dural nie najgorszy, piłka włosowa i iglak załatwiają resztę. Przelotki (kipy) szotów sa wykonane z aluminiowych nitów zrywalnym. Po zakuciu lekko rozszlifowane i zapolerowane. Jeszcze nie dojżałem do robienia w tym miejscy bloczków, ale może w przyszłości. Kończę klejenie nowego foka (to już czwarty), mam cichą nadzieję że będzie akuratny. Duże żagle pojechały już nad morze, przy okazji ich korekty mam zamiar odświeżyć troszeczkę zapasy Ripstopu. 1
skipper Opublikowano 19 Listopada 2015 Autor Opublikowano 19 Listopada 2015 Monologu ciąg dalszy. Wczoraj zakończyłem taklowanie MINI-650.01. Na razie pogoda nie zachęca do wycieczki nad wodę, może w weekend, ale im bliżej do soboty, tym bardziej "czarodzieje" od pogody straszą jakimś śniegiem. Zobaczymy. Wprowadziłem, w zasadzie kosmetyczne zmiany w niektórych rozwiązaniach np. większe przelotki na bomach, teraz przy taklowaniu szot foka i grota jest przeciagany przez przelotkę (zaczep) łącznie z karabińczykiem i "ściągaczem namiotowym". Dodatkowo przy przelotce jest gumka, której zadanie to zlikwidowanie mozliwych luzów szota w kursach wolnych. Szot jest wstępnie naciagnięty wzdłuż bomu i pozostaje w tej pozycji po wyluzowaniu. Luźne liny na pokładzie to zawsze zagrożenie, i na maly i duzym jachcie. Ma maszcie pojawił się nowy fok. Podstawowa zmiana to ponowne wprowadzenie sztagu ( tym razem jest to linka dakronowa ) i dostosowanie kroju do nowej osi obrotu bomu, przesuniętej do przodu.
Tom Opublikowano 19 Listopada 2015 Opublikowano 19 Listopada 2015 Fajna łódka i niezłe tempo pracy. Do klejenia poliwęglanów są odpowiednie kleje, ale obawiam się że nie skleisz nim drewna z poliwęglanem, najlepiej spisze się Distal, lub zagęszczona żywica epoksydowa. Pozdrawiam Tomek
skipper Opublikowano 19 Listopada 2015 Autor Opublikowano 19 Listopada 2015 Zdecydowałem się na DISTAL. Po obwodzie będzie sporo nawierceń w kołnierzu i to powinno zadziałac jak nity. Co do tempa to nie chcę się za bardzo wypowiadać, moim zdaniem idzie za wolno, ale ciężko jest to wszystko pogodzić. Staram się budować bez napinania. Teraz mam komfortową sytuację z drugim jachtem, bo mam juz pierwszy i mam czym pływać i eksperymentować. Wracając do pokładówki, kołacze mi się pod czaszką pomysł wykorzystania tej formy pokładu w pierwszym kadłubie. Gabarytowo pasuje. Mam drugą skorpupkę pierwszego MINI.
mjs Opublikowano 19 Listopada 2015 Opublikowano 19 Listopada 2015 Pogodę sprawdzaj na http://www.meteo.pl/ Może być ciepła zima.
skipper Opublikowano 19 Listopada 2015 Autor Opublikowano 19 Listopada 2015 Dzięki Mirku. To też sprawdzam, tylko w trochę innej formie. Ten serwis mam spersonalizowany na Białystok lub coś na Mazurach. Korzystam jeszcze z serwisu dla deskarzy, co prawda najbliższy akwen do wybrania to zalew w Siemianówce, ale to w sumie niedaleko. http://www.windguru.cz/pl/index.php?sc=28769 Przed każdym rejsem robię wydruk, tym razem dla Śniardw. Generalnie się sprawdza,przynajmniej przez kilka pierwszych dni. Co do zimy, chciałbym żeby była śnieżna. Może trochę wody się uzbiera na WJM. W tym roku szczególnie jesienią nie było najlepiej. Odkiedy żegluję po Mazurach nie notowałem tak niskiego stanu wody. Zdjęcie z 22.IX. W MINI musiałem dać jeszcze jedna przelotkę, tuż przy maszcie. Obciągacz bomu czasem zahaczał o szot grota. Zbyt dużo w tym jachcie jest rozwiązań nie do końca przemyślanych, ale w miarę systematycznie je likwiduję. No cóż, brak doświadczenia.
skipper Opublikowano 21 Listopada 2015 Autor Opublikowano 21 Listopada 2015 Z pływania wyszły nici. Tak czasem bywa. Trochę popracowałem nad niektórymi detalami płetw. Poszpachlowałem kadłub i pokład. Szpachlówka to zwykła akrylowa do drewna, lekka , dobrze się szlifuje, praktycznie brak zapachów. Pewnie po szlifie trzeba będzie jeszcze raz już delikatniej. Ten etap budowy to w zasadzie wypełnienie niewielkich szczelin, przy laminowaniu nie zostaną wypełnione żywicą. 1
Rekomendowane odpowiedzi