skipper Opublikowano 27 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 27 Stycznia 2016 Jest jeszcze jeden czynnik na który warto zwrócić uwagę. Temperatura ołowiu. Nie może być zbyt zimny bo w kontakcie z formą temperatura spada i następuje przemiana fazowa, nie może być zbyt gorący, bo wtedy procesy uwalniania wody z gipsu spowodują powstanie wewnętrznych wgłębień. Dużo łatwiej się laminuje. Michale, odlewacie czysty ołów czy stopy. Co prawda bulb w pierwszym MINI był z czystego Pb (stare plomby) i jego twardość nie była zbyt wysoka, ale powiedziałbym wystarczająca. Wtedy zastanawiałem się nad dodatkiem antymonu, ale za namową jedengo z forumowiczów odpuściłem. I chyba słusznie. Teraz mam ołów z ciężarków do wyważania kół. Sprawia wrażenie trochę twardszego, ale może to być złudzenie. Sam balast będzie jeszcze oblaminowany tkaniną szklaną tworząc jednorodny laminat z pokryciem płetwy balastowej. To powinno wystarczyć.
mike217 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Odlewamy czysty ołów a dokładniej 2 jego rodzaje. Ołów czysty miękki PB90r i ołów z antymonem czyli twardy. Kupujemy ołów w gąskach z huty Orzeł Biały.
skipper Opublikowano 27 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 27 Stycznia 2016 Dobra wiadomość, tylko ta Bydgoszcz i Bytom tak daleko. Na razie odleję z tego co mam.
skipper Opublikowano 27 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 27 Stycznia 2016 Też mam taką nadzieję, zresztą poprzedni odlew wyszedł dobrze za drugim razem (za drugim bo dałem za mało metalu i nie wypełniło dobrze formy). To po blisko trzydziestoletniej przerwie. Wtedy to były balasty do wyważenia szybowców, dużo mniejsze, około 60-80 g. Przypomnę poprzedni odlew.
mike217 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Nie najgorszy jak z takiej formy. Warto zrobić wlew dużo wyżej rozszerzający się w kształt lejka i lać do pełna po sam jego kraniec. No i powinien być jakiś odpowietrznik.
skipper Opublikowano 27 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 27 Stycznia 2016 Czytasz w moich myślach jak w otwartej książce i jak zwykle masz rację. Na odlew z tej formy trzeba będzie poczekać około tygodnia, tyle daję czasu formie na wysuszenie. Otwory odpowietrzjące będą dwa, wlewowy jeden. Zrobienie stożka na wlewie praktycznie niszczy górę formy, ale mając model zawsze można to odtworzyć, gdyby zaistniała taka potrzeba. Tego typu łódka to jednostkowy egzeplarz. Zdjęcia z poprzednich odlewów w # 69. To prawie rok temu (4.II). Tam zrobiłem jeden otwór odpowietrzający.
skipper Opublikowano 28 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 28 Stycznia 2016 Gips związał, jest jeszcze lekko wilgotny, to się czuje pod opuszkami palców, ale już pozwala na dalszą obróbkę. Zrobiłem otwory odpowietrzające i otwór wlewowy. Część cylindryczn otworu to tylko około 2 mm, powyżej jest stożek. Dlaczego. Przyczyn jest kilka, ale najważniejsze to skrócenie drogi podczas której wlewany metal mogłby zastygnąć i ławość wlewania. Na zdjęciach forma jest jeszcze opatulona w piankę, po tej operacji rozebrałem skrzyneczki i dzięki temu mocno wzrosła powierzchnia odparowywania wody. Odlewanie bulba z pianką na zewnątrz ... od razu można sięgać po gaśnicę lub wybrać znany numer rozpoczynający się od 9 lub 1.
skipper Opublikowano 31 Stycznia 2016 Autor Opublikowano 31 Stycznia 2016 Powolutku zbliżam się do etapu wyposażania kadłuba. Na poczatek szkic systemu sterowania modelem. Nie ma żadnych rewolucji. To działa w pierwszym MINI, jedyna drobna różnica to lekka modyfikacja napędów sterów. Każda płetwa ma niezależny popychacz. Przy okazji postanowiłem zmienić luk serwisowy na dużo większy. Jutro będę robił formę na nowy luk. Średnica około 100 mm. Luk to pokrywka z puszki popularnej kawy. Kolor mi pasował - czerwony. sterowanie.pdf
bart07 Opublikowano 1 Lutego 2016 Opublikowano 1 Lutego 2016 Twoja łódka będzie nawietrzna czy zawietrzna? Jak nawietrzna, to dałbym bowden po drugiej stronie rumpla. Będzie pracował na rozciąganie i powinno być precyzyjniej. Tak mi się przynajmniej wydaje
skipper Opublikowano 2 Lutego 2016 Autor Opublikowano 2 Lutego 2016 Zastanawiałem się nad tym, ale biorąc pod uwagę doświadczenia z pierwszego MINI (tam napęd obu sterów rozwiązany jest jednym bowdenem) myślę, że to nie ma znaczenia. Stery są zrównoważone, moment skręcający pochodzący z samego profilu płaskowypuklego jest pomijalny, siły w napędzie będą bardzo małe. Łódź projektowalem jako zrównoważoną. Przy niewielkich przechyłach do 30o nie powinna samoczynnie ostrzyć. Przy takim kształcie kadłuba zresztą działa jeszcze jeden mechanizm polegający na coraz większym pochyleniu masztu do przodu w miarę jak wzrasta przechył. To kompensuje trochę moment skręcający (nawietrzność ) wynikającą z faktu przyłożenia wypadkowej siły od żagli z boku jachtu. Podczas pierwszych pływań MINI 01 obawiałem się zachowania łódki. Niby wszystko jest policzone, wiem jak powinno być, ale dopiero woda i wiatr pokazuje co naprawdę dzieje się z jachtem. Bartku, ta łódeczka bardzo różni się od typowych modeli, kadlub przy płynięciu na wiatr i przechyle (~30) ma odchyloną oś symetrii o blisko 10 stopni, do tego dochodzi zakładany kąt natarcia płetwy (2-4o) i łódka płynie bokiem. Nie wiem czy odszukam rysunki porównujące linie opływu dla kadłuba płynącego "bokiem", jak znajdę do pokażę na formu. Projektując dużego Minitransata, (MINI 01 jest prawie kopią 1:10) zwrócilem dużą uwagę na wzrost wyporności w sekcji dziobowej w miarę wzrastającego przechyłu, to o czym sporo naszych wybitnych konstruktorów zapomina, zapobiega to topieniu dzioba. Ale ostre wejście linii wodnych tak propagowane w "Żaglach" przez fachowców swoje zrobiło. Wystarczy popatrzeć np. na Sportinkę 600 z boku jak ryje dziobem wodę. Ja z kolei nie doceniłem siły od żagli przegłębiającej dziób. Tak z pamięci: przy półwietrze i baksztagu, wiaterku około 2 m/s moment odpowiada ciężarkowi 90-120 G na dziobie. Gdy założyłem ciężką (masa ~110 g) kamerkę na rufę, jachcik mimo że dociążony zaczął lepiej pływać. Dziwne jest te żeglarstwo. --------------- ps. bardzo cieszą mnie takie pytania, porady, uwagi. To świadczy tylko o tym, że pomimo tego że jest to głównie monolog, ktoś to czyta uważnie.
skipper Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Opublikowano 3 Lutego 2016 Podczas prac przy wyposażaniu jachtu, bardzo przydatne jest łoże w którym spoczywac będzie kadłub. Trzy szablony wycięte ze sklejki ze skrzyneczek po mandarynkach, dwie listweki sosnowe i 3mm depron na wyściółkę. Wyściółka spełnia dwa cele, jest miękka i rozkłada nacisk na większą powierzchnię, zechowując jeszcze niczym nie utwradzone poszycie balsowe w nienaruszonym stanie. Mała rzecz a cieszy. Łoże jest tak skonstruowane, że może posłużyć do wstępnego trasowania wodnicy konstrukcyjnej. Ta jest 50 mm powyżej podstawy.
skipper Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Opublikowano 3 Lutego 2016 Znalazłem rysunek przekrojów skośnych, niestety tylko dla MINI 650.02. Na rysunku oznaczone 15_A ...D. To pionowe przecięcia kadluba odchylone od diametralnej o 15O. Wyraznie widac że dla tego kadłuba tak naprawdę nie powinno sprawiać dużej różnicy płynięcie bokiem. Porównanie lini I-IV i wspomnianych powyżej 15_A...D. Podczas tworzenia normalnej dokumentacji projektu kadłuba nikt zapewne tego nie wykreśla, ale dla tak "dziwnego" kształtu jaki ma kadłub MINI warto to zrobić. Podobnie jak wracając do linii teoretycznych dużego kadłuba ( # 61) warto zwrócić uwagę na przecięcia sekcji dziobowej ale pod skosem, tak jakby dziób jachtu wchodzil w falę. Mam tylko nadzieję, że nie jest to zbyt nudne. mini65_CL_15.pdf
skipper Opublikowano 4 Lutego 2016 Autor Opublikowano 4 Lutego 2016 Ruszyły prace odlewnicze. Ołów topiłem na kuchence gazowej, na najmniejszym palniku w "tygielku" zrobionym z puszki po konserwach. Metal do odlewu pochodził z odpadów więc po roztopieniu pozwoliłem na ostygnięcie, zebrałem szlam z powierzchni i jeszcze raz rozgrzałem. Efekty na zdjęciach.
skipper Opublikowano 5 Lutego 2016 Autor Opublikowano 5 Lutego 2016 Efekty odlewania. Jednorazowa forma wytrzymała dwa odlewy, to chyba można uznać za sukces. Po wstępnej obróbce wygląda to następująco. Kolejna forma będzie robiona troszeczkę inaczej ,ale o tym trochę później. Widać wyraźnie pewne nidokładności odlewów. Dołek po skurczu metalu, nideokładne wypełnienie formy itd. Fachowcy mają pole do popisu. Wiórki pochodzące ze szlifowania odlewów uzupełnią z żywicą ubytki, taki domowy model ciężkiej szpachlówki.
mike217 Opublikowano 5 Lutego 2016 Opublikowano 5 Lutego 2016 Polecam do odlewania silikon Gumosil T . Dobrze leje się w nim ołów, wytrzymuje wiele a robienie na nim form to bajka. Żadnych separatorów, do niczego się nie przylepi, odbija nawet odciski palców.. Dobrze wyszły odlewy jak na gips, widać, że ołów był zbieraniną ze złomu ale do tego celu nic innego nie potrzeba. Poszpachlujesz i będzie jak z fabryki.
skipper Opublikowano 5 Lutego 2016 Autor Opublikowano 5 Lutego 2016 Formy silkonowe wykorzystywałem do formowania niektórych elementów z laminatów, pozwalało to wydłubać z dwuczęściowej formy np zamknięcie do luku. Z kolei do odlewania balastów do szybowców uzywałem formy z epoksydu z wypełniaczem cementowym. Trzeba było tylko uważać, żeby nie przegrzać metalu. No cóż całe życie to nauka. Pewnie kiedyś spróbuję. W planach na ten rok zostały mi do odlania prawdopodobnie dwa balasty, jeden troszeczkę większy niż te dwa, dwa posty wyżej, jeden na trochę silniejsze wiaterki i balast do "El Draco". A z tymi, trochę szpachlowania, płaszcz laminatowy i powinno być dobrze. Dzięki MIchale za wskazówki. Na razie dopracowuję kolejny "spławik", jeszcze sporo szlifowania ale widać różnicę.
skipper Opublikowano 8 Lutego 2016 Autor Opublikowano 8 Lutego 2016 Postanowiłem trochę zmienić technologię robienia form. Oglądjąc pierwsze zdjęcie z postu 368 bez trudu można zauważyć, że jedna z forma ma całkiem przyzwoitą powierzchnię, druga delikatnie rzecz ujmując ciut gorszą. Różnica polega na sposobie odlewania. Górna to odlew z góry, wibrowany, dolna kopyto wciśnięte w skrzyneczkę z gipsem. Samodzielne dochodzenie do oczywistości niestety kosztuje czas i pracę. Teraz pierwszy odlew (dokładniej odcisk) gipsowy jest traktowany jako odrzut i stanowi tylko podstawę do odlania właściwej połówki formy. Kolejna zmiana dotyczy położenia otworów wlewego i odpowietrzających. W "nowych" formach będą położone w płaszczyźnie podziału form. Nadlewki są dużo łatwiejsze do usunięcia niż szpachlowanie i wyprowadzanie powierzchni. Dodatkowo otwór wlewowy planuję dużo większy i o innym kształcie, tak żeby nazwijmy go dołek skurczowy powstały w wyniku zmiany objętości płynnego metalu podczas krzepnięcia powstał w obrysie otworu wlewowego. Dużą zaletą zastosowania otworów technologicznych w linii podziału formy jest możliwość wielokrotnego odlewania. Tyle przemyślenia o produkcji balastów. Na razie formy dochodzą do siebie i spokojnie odparowują wilgoć. Nawet nie robiłem zdjęć.
bart07 Opublikowano 9 Lutego 2016 Opublikowano 9 Lutego 2016 Andrzeju, dlaczego zalewasz formę poziomo, a nie pionowo? Daaawno temu (bardzo) robiłem małe odlewy i formy napełniałem pionowo... Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy odlewać poziomo.
skipper Opublikowano 9 Lutego 2016 Autor Opublikowano 9 Lutego 2016 Nie wiem, nigdy nie odlewałem w pionie, mogę spróbować. -------------------- może to siła przyzwyczajenia, wszystkie formy do laminatów były poziome. Nawet nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. W dużych jachtach leją w poziomie, przynajmniej z takimi sposobami się spotkałem.
Rekomendowane odpowiedzi