skipper Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2015 To zawsze można jakoś rozwiązać, choćby na Mazurach. Poza ubiegłym sezonem którego nie było, co roku spędzam tam około 2 m-cy żeglując, przeciętnie 1/3 czasu samotnie. To pozwala pokombinować. A szklankę pod pokładem jakąś znajdę. Wracając do MINI. Dziś po rehabilitacji na rowerku, jest piękna pogoda myślę że jakieś 50 km łyknę, mam zamiar polaminować wszystkie płetwy, to pozwoli pod koniec tygodnia zabrać się za malowanie. W międzyczasie będę lepił żagle. Jakiej szerokości są sklejenia brytów? Planuję około 10 mm plus wzmocnienia na końcówkach sklejek. Dolny bryt ma ustawiony wątek i osnowę pod kątem około 45 0 , ostatni górny będzie z grubszego 50 g/m2 Ripstopu.
king_kong Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Andrzeju, jeśli tylko będzie okazja to skorzystam z zaproszenia wracająć do MINI, zwróć uwagę aby część płetwy balastowej wchodząca a kadłub była absolutnie szczelnie zalaminowana, unikniesz problemu z "opuchlizną wodną :-) i nie będzie problemu z wyjmowaniem płetwy z kadłuba. Co do żagli nie wiem jaką technikę klejenia przyjmujesz, w żaglach z folii wystarczało 5-6mm taśmy dwustronnie klejącej, u Ciebie myślę że 10 mm będzie optymalne z racji że to jednak materiał, postaraj się o taśmę która nie jest biała lecz przejrzysta, z doświadczenia wiem że ta biała jest grubsza i słabiej trzyma. Ale i na to jest sposób spróbuj odwiedzić pobliską pracownie reklamową, zazwyczaj chłopaki mają porządne taśmy i kilka metrów na końcówce rolki odstąpią za grosze. najlepsza i najmocniejsza to ta czerwona, chłopaki w pracowni reklamowej powinni taką mieć, najczęściej służy do mocowania taśm LED, jest transparentna,super mocna,cienka i szeroka na 9mm, a czerwony kolor daje transfer. Ta druga to klasyka jaką stosujemy przy żaglach z folii, mocna, transparentna i cienka, szeroka 6mm, często używana przy szyciu skór do wcześniejszego ich łączenia. Nie wiem jak będziesz robił wzmocnienia, najlepszy byłby samoprzylepny dakron, jeśli nie masz takowego to wykorzystaj taśmę dwustronną i podklej Ripstop-a :-) Ostatni obrazek, to kausza okrągła, aluminiowa, - średnica zew 6mm, idealna do wykańczania rogów szotowych i głowicy, niestety nie wiem skąd ją zdobyć, popytam kolegów na zawodach.
skipper Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Dzięki za rady. Nie mam w tej branży żadnego doświadczenia. Na razie spróbuję pokleić dla nabrania wprawy zwykłą szeroką taśmą przyciętą na paski. Samoprzylepny dakron mam ale jest na jachcie na Mazurach, to taśma do naprawy żagli. W starym komplecie ostatnimi czasy często z niej korzystałem. Będę wdzięczny za info z luwersami. Zapoluję teraz na taśmę. Później pokażę mój sposób na okucie otworów.
king_kong Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Na życzenie Andrzeju, tak to wygląda w "wyścigówkach"
skipper Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Myślę, że zastosuję coś bardzo podobnego, nie mam tylko tej taśmy szklanej, ale ją zastąpie paskiem grubszego Ripstopu, podobnie na tylnym liku obu żagli. Na razie uczę się to kleić. Pewnie za pierwszym razem efekt będzie taki sobie, ale ja jestem cierpliwy. Jutro pewnie będę mógł się po południu pochwalić pierwszym kalectwem. Jak gęsto są rozstawione mocowania na przednim liku (orientacyjnie)? np. na ile odcinków najczęsciej się dzieli lik.
king_kong Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Na foku odstępy to mniej więcej 10 cm, na grocie identycznie, zwróć jednak uwagę na ten odcinek drucika na grocie, nie jest on prowadzony przez cały przedni lik, tylko w takich małych odcinkach, które trzymają łatki z dakronu. W twoich żagielkach z racji wielkości zastosowałbym mniejsze odstępy. Jak udało się polowanie na taśmę dwustronną?
skipper Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Kiepsko, na razie uczę się kleić tym co mam. Nie wykluczam, że zrobię nowy szablon o trochę innej konstrukcji i być może sztywniejszym pokryciu, zobaczę jak wyjdzie pierwszy fok. Spróbowałem kleić wzmocnienia rogu szotowego na Butapren, ale to resztka tubki i nie jestem tym zachwycony. Były jakieś gluty. Chociaż wzmocnienie wyszło tak jak oczekiwałem. Zakułem remizkę i spróbuję to nadwyrężyć. To co nazwałeś okrągłą kauszą ja nazywam remizką lub luwersem. Swój zrobiłem z dwóch aluminiowych nitów zrywalnych. Z jednego rozwiertakiem odciąłem łepek, drugiego skróciłem tak żeby wystawał około 0,5 m po nasunięciu na właściwy nit i wyszło całkiem ładnie. Parę klepnięć i jest ładna remizka. To co jest na zdjęciu ma jeszcze naddatek około 5 mm na obcięcie. Płetewki polaminowały się całkiem ładnie. Pisałeś o porządnym polaminowaniu. Dziś laminowałem samą płetwę, bagnet wchodzący w kieszeń był już laminowany wcześniej, gdy potraktowałem go jako formę do zrobienia skrzynki (kieszeni). Następny fok, może z użyciem taśmy którą polecałeś będzie pewnie lepszy. Ten pozwoli na dopasowanie olinowania. Zastanawiałem się nad rurkami, tu kołacza mi po głowie igły elastyczne, jutro zobaczę w aptece.
king_kong Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Opublikowano 9 Kwietnia 2015 Bardzo ładnie się zapowiada :-), remizka mi się podoba, a rurka na foku ma posłużyć jako separator i stabilizator linki, pomysł z igłami dobry, podpowiem Ci że możesz wykorzystać bowden modelarski (wewnętrzną rurkę), łatwiejsze w przycinaniu niż igły :-). Jak kiedyś przyszło nam na zawodach na szybko kleić żagle to pomysły na formy były jak z MacGyvera :-) dach od Nyski, brzeg od wanny :-).
skipper Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Pierwszy błąd jaki popełniłem budując szablon, to zrobienie go na wymiar i klejenie tkaniany z naddatkami jest kłopotliwe. Do grota zrobię nowe, dłuższe szablony. Rozpięcie tkaniny do klejenie będzie dużo łatwiejsze. Urodziłem się w niedzielę i mam prawo ułatwiać sobie życie. Znalazłem w szufladzie kawałek bowdena, to co prawda gwiazdka, ale na tym etapie prób, błędów i wypaczeń ideologicznych przejdzie. A takie sceny z zawodów i nie tylko, znam z innej klasy, ale wygląda to tak samo. Rozwiązanie z zewnętrznym sztagiem foka, które zaproponowałeś jest lepsze od mojego pomysłu, pozwala na regulację napięcia przedniego liku. Teraz zaczynam kombinować, czy przedni lik nie powinien się zbliżyć kształem do bardzo płaskiego s, lekko 1-2 mm wybrzuszony na dole ( w stronę dziobu) i 2-3 mm wklęsły na górze. Trochę uwag o moich błędach: - na pewno tkaninka musi być prasowana, nawet niewielkie, wydawalo mi się nieistotne zmarszczki, utrudniają klejenie. - remizka mogłaby być wprasowana w miejsce klejenia brytów - zrobiłem za dużą zmianę profilu w pomiędzy dwoma dolnymi brytami, myślę o pośrednim szablonie - szablon, trochę inna konstrukcja, już z naddatkami
king_kong Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Wybacz Andrzeju mój sceptycyzm, ale przemyśl jeszcze czy nie byłoby dobrze zastosować jednak achtersztag, już mówię dlaczego, po pierwsze mógłbyś przesunąć w stronę dziobu nieco wanty, bo z załączonych przez Ciebie zdjęć wynika że bom grota będzie się przy pełnych kursach opierał na wantach i grot będzie zdeformowany. Przesunięcie want i achtersztag pozwoliłyby na utrzymanie prostego masztu, wanty pełniły by jedynie funkcję stabilizacji masztu. Nie wiem jaką drogą puścisz szot grota od bomu, do windy, planujesz jakiś wózek z bloczkiem?. Na załączonym wcześniej filmiku widać jak na półwiatrach śmiga Foot-ka, ale też widać że ciężko jej się zabrać za zwrot przez sztag i zostaje jedynie kręcenie rufy. Obawiam się że będziesz musiał wykombinować jednak coś aby dało się ostrzyć, inaczej zostaną Ci jedynie półwiatry. Prosty maszt ułatwiłby Ci również pracę przy żaglach. Poza tym to tak się wkręciłem w tego Kopciuszka, że cholerka łażę i kombinuje jak Ci pomóc a nie zniechęcić . Aha jeszcze jedno, spróbuj potrenować z żagielkami na zwykłych kartkach papieru, poklej kilka "surowych" kompletów, a i wprawa wejdzie w dłonie i koszty mniejsze :-)
skipper Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Dlaczego mam nie wybaczyć, w końcu tylko opierając się na wnioskach z dyskusji można coś pozytywnego zrobić. Zniechęcić to się nie da. Twoje uwagi, rady są bardzo cenny nie tylko dla mnie. Ja debiutuję w modelarstwie szkutniczym. Całe życie to co robiłem latało i to najczęściej bez silnika. WIelkorotnie oglądałem ten filmik, to ciut większe niż "Footka" ale niewiele (to z opisu pod filmem). Ja zwróciłem uwagę na jej malutkie sterki. Tu też może być przyczyna kiepsko albo wcale wykonywanych zwrotów na wiatr. Swoje zrobiłem nadmiarowe (świadomie), najwyżej zrobię kolejny komplet. Najgorsze jest to że podwięzi wantowych nie dam radę już zrobić w innym miejscu, te które widać na zdjęciu są mocno zintegrowane z konstrukcją kadłuba, musiałbym rozwalić pokład. Podobnie z masztem. Salingi są już zamocowane i są mocno odchylone do tyłu. W maszcie brakuje tylko okucia topu. Ale nic straconego. Na dół mam formę i w każdej chwili mogę zacząć budować MINI nr 02. Achtersztag, to tylko kwestia zrobienia innego kroju grota, o mniejszej głowicy, jezeli będę musiał to zrobię. Na razie chcę go dokończyć i zwodować. I wtedy zacznie się strojenie, poprawianie, uczenie się itd. Umiem wyciągać wnioski. To prototyp, na dokładkę nie wzorowany na modelach, Linie teoretyczne powstały na podstawie mojego nigdy niezrealizowanego marzenia, zbudowania MiniTransata, trochę modyfikacji ale kształt podwodzia jest ten sam. Chciałem również zachować tak charakterystyczne dla tych jachtów kształty żagli. Tan stosują baksztagi, tego sobie nie wyobrażam w modelu. Bardzo prymitywną metodą, ale dającą pewnej pojęcie o przewidywanych osiagach okresliłem biegunową modelu. Ten jacht nie powinien pływać w fordewindzie, będzie wolny, natomiast najszybszy kurs z wiatrem to około 40 od lini wiatru. I wtedy otymalne ustawienie żagli to prawie oparcie o wanty, prawie. Nawet mój duży "Kopciuszek" bardzo nie lubi fordewindu. Staram się unikać tego kursu. Wracając do wygięcia masztu. tym bym się też nie przejmował, przynajmniej ja tak czynię. Gdzieś na początku postu napisałem, że nawet jak nie wyjdzie, to będę miał ładny jacht na komodę. Pierszego testowego foka zrobiłem. Cały czas się uczę, najczęściej na własnych błędach. W foku nr 001 pozostało założyć przelotki (raksy) dla sztagu. Wygląda jak widać. Dziś dostałem taśmę przezroczystą 10 mm. Pójdzie na grota. Kupiłem ostatnią rolkę. Na razie trochę odpocznę od małych żagli i zabiorę się za oglądanie największych ekspolozji jakie są nam dane na tym świecie, wybuchów supernowych. Zapomniałem o szotach. Na szczycie pokladówki jest rurka wygięta w łuk. Przez nią idzie szot od bomu w stronę rufy. Tam jest "bloczek" slizgowy z polietylenowej rurki. Kończy się pod dnem kopitu. Dalej prosta droga do ramienia windy. To robota Jarka (m_jaro), który namówił na zastoswanie innego serwa (pierwotnie planowałem takiego samego Hiteca ale z nawijakiem.
king_kong Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Andrzeju, fok niczego sobie, pogratulować :-), jest jeszcze jedna alternatywa ożaglowania, tzw. swing, trochę bardziej skomplikowana w budowie, ale za to żadnych want, sztagów, jeden szot, i możliwość zabawy w wyginanie masztów, nie wiem czy będzie Ci się chciało robić takie rewolucje, ale w razie gdyby wrzucam obrazek takiego takielunku
skipper Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Andrzeju, fok niczego sobie, pogratulować :-), jest jeszcze jedna alternatywa ożaglowania, tzw. swing, trochę bardziej skomplikowana w budowie, ale za to żadnych want, sztagów, jeden szot, i możliwość zabawy w wyginanie masztów, nie wiem czy będzie Ci się chciało robić takie rewolucje, ale w razie gdyby wrzucam obrazek takiego takielunku Marku, na razie na pewno nie, ale w przyszłości kto wie. Na razie łapię chęć na następny mały jacht. Ten już może będzie przynależny do jakiejś klasy. Zobacz jak ładnie zmienia się profil grota własnie na takim maszcie. To fragmencik z ksiązki którą napisał Bob Fisher "Better sailing". Tu regulacja stopnia wygięcia masztu jest zrealizowana przez opętnik, a obciągacz Cunnighama w połączeniu z gięciem masztu załatwia profil grota. Ja zrezygnowałem z tej regulacji na rzecz działania salingów i want kolumnowych, nie chciałem żeby maszt wchodził do kadłuba, to zabrałoby około 10 cm a jak zapewne wiesz większość handlowych rurek ma 1 m długości, nie chciałem nic sztukować. Co do foka, to biorąc poprawkę na to że to mój pierwszy żagiel, jestem umiarkowanie zadowolony. Do testów może być. Większt problem jest z grotem, tam muszę poeksperymentować z listwami. Grot jest pełnolistwowy. Wysoce prawdopodobne jest że zrobię takie same jak mam dużej łódce. Tam są zbieżne laminatowe f-my Gastra Sails, są miękkie i ładnie pracują, każda ma inna sztywność i swoją kieszeń. Wylaminuję pasek laminatu stopniując jego gramaturę i potnę na paski. Powinno zadziałać, ale też pewnie nie uda się za pierwszym razem. Po pierwszych próbach postaram się dosyć dokładnie opisać co i jak zepsułem. Mam tylko nadzieję, że będzie mniejsza wtopa niż z pierwszym szybowcem, ale to osobna i długa historia. Moje modelarskie credo to budowa własnych modeli, samodzielnie zaprojektowanych. Raz tylko, na kursie instruktorskim w Lisich Katach miałem zbudować jako pracę egzaminacyjną popularną Jaskółkę. Wyszedł całkiem fajny modelik, ale na pewno nie była to Jaskółka, no i decydowanie lepiej latała. Niestety musiałem ją zostawić w Lisich. Wracając do Mini65 to model co prawda w dużym uproszczeniu, ale dużego jachtu, dlatego tak upieram się przy swoich rozwiązaniach. Doświadczenie zdobyte przy budowie jest bezcenne. Teraz już widzę ile rzeczy bym zmienił, pozostawiając jednak podstawę. Nawet ciężko sobie wyobrazić satysfakcję jaką odczułem gdy do świeżo wylaminowanej formy wlałem zabarwioną wodę i zobaczyłem jak może wyglądać wodnica mojego jachciku. To było liczone, ale naoczne potwierdzenie tego co zrobiłem wirtualnie to też jest bezcenne. Może po opływaniu prototypu, zdecyduję się na budowę kolejnego MINI bogatszy o nabyta wiedzę? Na razie wszystkie znaki wskazują, że dotrzymam założonego terminu wodowania. Nawet nie wiem jak ustawia się w aparaturze pracę windy, czy ruch drążka od siebie to luzowanie czy wybieranie szota. Ja mam zamiar ciagnąć drążek do siebie wybierać szot. Jak robią inni, nie mam pojęcia. profil grota.pdf
king_kong Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Opublikowano 10 Kwietnia 2015 Spoko Andrzeju, będę miał Cię na oku, i trzymam kciuki, a z ustawieniem windy to trafiłeś, do siebie wybierasz, od siebie luzujesz.
skipper Opublikowano 11 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 11 Kwietnia 2015 No cóż, nawet ślepej kurze się coś trafi. Skończyłem foka i prowizorycznie dacronowo-kevlarową linką olinowałem jachcik. Fok jest postawiony sam na sobie bez sztagu. Chciałem zobaczyć jak to to wygląda owiane pierwszym prawie letnim podmuchem wiatru. Pierwsze uwagi: - bom jest około 10 mm za długi i musiałem przesunąć supełek mocujący go do pokładu mocniej do tyłu niż chciałem. - fok jest płaski, to pierwsza i bardzo prowizoryczna ocena, wiaterek lichy, linki nie powybierane odpowiednio, - maszt się trzyma, wiatr jest za słaby żeby go wygiąć, chyba na takie warunki pomyślę o rurce o cieńszych ściankach, ale to odległa przyszłość. - dolny lik jest za bardzo rozbudowany i przy ręcznych zwrotach (może wiatr był ciut za słaby nie układał się tak jak bym sobie życzył. Pasy trymujące pokazują profil żagla, to będzie można regulować, ale gdy zrobię cały takielunek i okucia.
king_kong Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Andrzeju idziesz do przodu z budową jak biały szkwał :-), tak z ciekawość zapytam, zawieszenie foka jest tymczasowe?
skipper Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Nielubię białych szkwałów, zwolnię. I zawieszenie foka i olinowanie jest bardzo tymczasowe. Chciałem zobaczyć tylko jak to wygląda. W jakim miejscu najlepiej zrobić zaczep bomu foka( np. w % długości bomu ), jak na moje oko wyszło mi za bardzo przesunięte do tyłu. Przy długości 260 (pomiędzy okuciami noków) , zaczep wyszedł około 80 mm, trochę za dużo żagla jest przed osią obrotu.
king_kong Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Pomyślałem że taki obrazek zastąpi linijki słów, :-), taki mechanizm zawieszenia pozwala na swobodną zabawę z fokiem :-) do linki dowiązana jest linka ( taka jak na szoty) potem haczyk do okucia masztu i bloczek do regulacji.
skipper Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Autor Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Pomyślałem że taki obrazek zastąpi linijki słów, :-), taki mechanizm zawieszenia pozwala na swobodną zabawę z fokiem :-) do linki dowiązana jest linka ( taka jak na szoty) potem haczyk do okucia masztu i bloczek do regulacji. Chcę zrobić bardzo podobnie, jedyna różnica to niezależny naciąg sztagu i fału foka, daje to trochę większe (nie wiem czy potrzebne) możliwości regulacji profilu foka.
king_kong Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Opublikowano 12 Kwietnia 2015 Przy takim układzie powstaną Ci dwie osie obrotu foka.
Rekomendowane odpowiedzi