JacekK Opublikowano 12 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2015 No coś nerwowo latała. Ale bazę wodnosamolotów masz w dechę Wygląda na dość szybki i nerwowy model. Nie jestem specem od wodnosamolotów ale kiepsko z tym wchodzeniem w ślizg... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 13 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Jaką bazę? Jeśli chodzi o moje zasoby to mam raptem cztery a jeśli masz na myśli ten uroczy zalew to raczej baza rybaków którzy krzywym okiem patrzą gdy tylko biorę starter do ręki Przylasek Rusiecki to zalew koło kombinatu Nowa Huta, dawne wyrobisko ale teren z każdym rokiem pięknieje. Powstała plaża, wyciąg do jazdy na nartach wodnych a jak zacznie się sezon to działa też "garkuchnia" - miejsce idealne na relaks po pracy. Wczorajszy "relaks" jednak sprawił, że mam doła i zaczynam wątpić w sukces własnego projektu. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 13 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Aby się nie powtarzać zacytuję to , co pisałem na samym początku Twojego wątku: Jak dla mnie, to pływaczki pod skrzydłami mają mikre rozmiary i mogą nie mieć dostatecznej wyporności co będzie skutkowało brakiem stabilności na wodzie. Mówiąc inaczej - ciężar skrzydeł będzie je przytapiał. Dziwny jest też kształt kadłuba. Rzyt z góry sugeruje małą wyporność nosa, a więc łatwość przytapiania jego podczas rozpędzania modelu na wodzie. Mogą też być problemy z wejściem na redan, bo tylna dolna (podwodna) część nie jest wyrażnie "odcięta" lecz płynnie przechodzi od części podwodnej do nawodnej. Ciekaw jestem jak to będzie się zachowywało podczas startu. Czy przypadkiem nie będzie się ogon "przysysał" do wody? W samolocie Republic Seabee kadłub od spodu jest podcięty aby temu zjawisku zapobiec http://www.seabee.info/seabee_ops.htm Rób model, zobaczymy efekty. Wspomniałem też w kolejnych postach, że masz za duże powierzchnie sterowe, które są kompletnym nieporozumieniem w tego typu modelu. Nadają się do akrobata, a nie wodnosamolotu i to z aspiracjami wyścigowymi. Ponadto na ostatnim filmie zauważyłem, że statecznik poziomy jest zamontowany za nisko. Przy próbie rozpędzania modelu i zaciągnięciu steru wysokości, masz go praktycznie pod wodą. Model nie wystartował, lecz został wyrwany z wody przez silnik, a duże powierzchnie sterowe uniemożliwiają precyzyjny i bezpieczny pilotaż. Moja propozycja jest następująca - z racji zbyt dużych zmian konstrukcyjnych mających poprawić właściwości lotne modelu (praktycznie wszystko trzeba zmienić), odbuduj tak jak jest i powieś model pod sufitem. Jeśli chcesz mieć model dobrze latający, narysuj drugi z uwzględnieniem tych wszystkich uwag, które napisałem. Wtedy jest szansa, że model będzie w miarę dobrze latał. Nie załamuj się, to pierwsza Twoja konstrukcja tego typu, więc wszystko jeszcze przed Tobą. Powodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 13 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Pamiętałem dobrze Twój wpis na początku budowy bo dał mi sporo do myślenia ale budowa już była zaczęta. Z perspektywy czasu i podejmowanych prób muszę przyznać, że miałeś rację co do wielkości pływaków i zbyt małej pływalności przedniej części kadłuba. Odcięcie lini wodnej nie jest moim zdaniem konieczne. Przytapianie SW było konsekwencją próby staru przy zaciągnietym sterze co oczywiście wciskało tył do wody. To właśnie konsekwencja zbyt małej wyporności przedniej części kadłuba a co za tym idzie trzymania "równowagi" w ślizgu przez zaciągniecie SW. Po zmianie śmigła model znacznie lepiej poradził sobie z wyjściem na redan ale dlaczego uciekł po starcie na bok? Moim zdaniem to nie przeciagnięcie a moment odśmigłowy . Już wcześniej zmnieszyłem wychylenia lotek i nie było moim zdaniem czym podeprzeć po starcie. Model zaliczył dwa nurkowania ale nie jest uszkodzony, może już dziś wisieć pod sufitem ale nie poddam się tak łatwo spróbuję jeszcze raz jak zbiorę więcej energii bo takie porażki trochę gaszą zapał. Na pewno powstanie Bulinka II z przedłużonym nieco przodem co pozwoli na łatwiejsze wyważenie modelu oraz zwiększy jego pływalność. Model miał być dlatego wykorzystam istniejące skrzydło które moim zdaniem do wyścigu idelanie się nadaje. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lech Mirkiewicz Opublikowano 13 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 spróbuję jeszcze raz jak zbiorę więcej energii bo takie porażki trochę gaszą zapał. Mirek, nie poddawaj się Jestem pełen podziwu Twojej determinacji w "walce" z Bulinką. Na tym polega sens modelarstwa a nie kupienie gotowca i niedzielne latanie. Życzę dużo wytrwałości, pozdrawiam, Lech ps. a może by tak kadłub z niezatapialnej pianki zrobić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 13 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Pianka jest dobra do ESA Prawdziwe modele to tradycyjna konstrukcja a mnie jeszcze kręci samodzielne rysowanie i rozwiązywanie problemów "od A do Z" Najłatwiej kupić piankowego ARF-a i jutro będę cieszył się hydro_lataniem mocząc nogi w stawie. Nie wykluczam takiej ewentualnosci aby poprawić sobie nastrój na wakacje ale prawdziwą satysfakcje poczuję dopiero jak ulotnie własny model. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
orzeł Opublikowano 13 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Witam, Mirku nie poddawaj się, trudno się doradza przez neta nie widząc/macając modelu, ale ja bym poszerzył część dziobową oraz nadał jej mniejszy kąt natarcia z jednoczesną zmianą wysokości, tak aby górna powierzchnia nie tworzyła "klina" chcącego wejść pod wodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 13 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 Ten klin najbardziej mi się podobał bo nadawał slwetce kadłuba dynamiki. Myśle, że zbyt ostro podkroiłem stępkę nie zostawiając zbyt wiele poziomego odcinka kadłuba przed redanem. Ładna dla oka krzywa znacznie zmniejsza wyporność przedniej części kadłuba. Na szybko licząc jestem w stanie przy tych samych wymiarach (długość od skrzydła do nosa) zwiększyć wyporność o 12-15% korygując jedynie kształt spodu kadłuba. Jeżeli dodatkowo zdecyduje się na jego wydłużenie o kilka cm to zwiększenie wyporności przekroczy bez problemu 20% co przyjąłem jako oczekiwany parametr. Z klina od góry nie zamierzam rezygnować - musi zostać coś charaktersytycznego z Bulinki w projekcie Bulinka II ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo Opublikowano 13 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2015 To zostaw nie zmieniony widok z boku a zrezygnuj z klina z góry . Oglądamy to z boku a zmian z góry nikt nie zauważy. Z większym i ciut przewymiarowanym kadłubem poleci a będzie miał mniejsza problemy z pływaniem w czasie startu. To Twój pomysł i chyba nie musisz trzymać się wymiarów skoro to nie jest makieta? Może wystarczy małe podobieństwo Bulinki do Bulinki ll Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 14 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2015 Usiadłem do komputera i wprowadziłem małe zmiany w przedniej części kadłuba. Przedłużyłem nos o 4cm co pozwoliło przemieścić pakiet o 32mm do przodu, znacznie poszerzyłem dolną czyli zanurzoną część kadłuba oraz obniżyłem nieco stępkę tuż za nosem. Zmiany widoczne na niebiesko. W rzucie bocznym powierzchnia przedniej części modelu wzrosła o około 16% a w rzucie z góry prawie 31% Oczywiście najważniejsze jest to co pod wodą i właśnie tam wprowadziłem największe zmiany .... ale czy to wystarczy? ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 15 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2015 Teraz przód wygląda znacznie lepiej. Mam tylko wątpliwości co do powierzchni sterowych. Podział statecznik poziomy - ster wysokości masz praktycznie 1:1, co w tym modelu jest niepotrzebne bo to nie akrobat. Wystarczy, aby ster wysokości miał 25-30% powierzchni statecznika poziomego. Popatrz na konstrukcje Wojtka (Miss G. i ostatni X-28). No i lotki. Nie wiem co Ciebie podkusiło aby robić je na prawie 1/3 głębokości profilu. Taka lotka nie pracuje najlepiej w modelu wyścigowym. W akrobacie 3D jest jak najbardziej wskazana, bo takie modele większość czasu wiszą na śmigle, ale nie tutaj. Pomyśl jeszcze nad zmianą głębokości lotki nawet kosztem zmniejszenia jej powierzchni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 20 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2015 Dziękuję za uwagi, wziąłem je sobie do serca i dlatego przed planowaną przeróbką modelu wróciłem do swoich obliczeń. Najbardziej intrygował mnie efekt topienia nosa związany ze zbyt małą pływalnością przedniej części kadłuba. Na kadrze z filmu nie jest pokazany skarajny przypadek ale wybrałem go z uwagi na dobrą ostrość aby zobrazować problem. Zauważyłem, że nos modelu przy gwałtownym dołożeniu gazu topiony jest aż po odbój a tak być nie powinno. Kesto na wstępie wątku zauważył problem zbyt małej pływlaności przedniej części kadłuba ale model był już w fazie budowy, części były wycięte a ja ufałem swoim założeniom i wyliczankom. Powoli odtwarzałem w głowie jak powstawał model i początkowo był silnik elektryczny o mniejszym ciągu statycznym na nieco niższym pylonie a waga całości szacowana na 1,5kg co dawało finalnie nieco mniejsze zanurzenie. Problemem jest moment jaki powstaje od ciagu silnika a dokładnie, patrzac na problem wektorowo nie zrównoważona składowa o zbyt małej wartości wyporu przedniej części kałuba. Nie chcę tu zanudzać swoją analizą ale policzyłem, że dla środka masy przyjetego na górnej powierzchni skrzydła, ciagu silnika 1,2kg, obecnej wagi modelu 1,8kg która obrazuje linia zanurzenia oraz wektoru ciagu o nachyleniu zero względem powierzchni wody (celowe uporszczenie aby nie liczyć kątów które i tak są stale zmienne zanim model wyjdzie do ślizgu) oraz ramienia działania siły 10,5cm ponad środkiem masy, zanurzenie przekracza wartość zakładaną co widać poniżej w formie koniecznej wyporności przedniej części kadłuba. Dla nowego kształtu sytuacja wyglada znacznie lepiej i jest zbliżona do moich pierwotnych założeń w których odbój nie powinien być zanurzany pod wodę. 1,5 cm zanurzenia mniej jest dobrym wynikiem ale rewelacji chyba nie ma. Sytuacja w realu będzie jednak lepsza niż pokazuje to moje uproszczone obliczenie, gdyż z każdym zanurzanym milimetrem kadłuba rośnie również długość zanurzanego kadłuba a tym samym rośnie powierzchnia rzutu poziomego czego nie uwzględniałem z uwagi na zbyt dużą ilośc zmiennych. Nadal pozostaje jednak problem zbyt nisko osadzonych bocznych pływaków które przy falowaniu modelu mogą być zalewane od góry. Ten problem zaniedbałem przy projektowaniu a skłaniam się teraz do rozwiązania jakie ma Wojtek w budowanym równolegle modelu "Osprey" - pływak połaczony w przedniej części ze skrzydłem ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 31 Maja 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2015 Wojtek oblatał model i w dobrym nastroju szykuje się na Narewkę a Bulinka nadal w fazie testów. Zanim ostatecznie przebuduję kadłub wziąłem sobie do serca radę Lecha i postanowiłem wykorzystać piankę epp aby sprawddzić swoje wyliczenia i nieco poprawić pływalność. To co powstało nawet mi się spodobało Takiego modelu chyba jeszcze nie było ale najważniejsze było sprawdzenie czy zwiększenie pływalności przedniej części kadłuba umożliwi wejście modelu w ślizg na wodzie. Piankę epp dodatkowo pokryłem folią aby nie brała wody i lepiej sie ślizgała. Model na wodzie zdecydowanie lepiej się ustawił, nie kołysał się do przodu i nie przytapiał nosa przy starcie. Efekt moich prób na krótkim filmie:https://picasaweb.google.com/111364731422052630499/BULINKA?authkey=Gv1sRgCNXGtraCxZP13wE#6155140725231735730 Zabwa nad wodą jest świetna a potrzeba matką wynalazków, tym razem życzliwy wędkarz użyczył mi łódki zanętowej i udało się model dopchnąć do brzegu ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 9 Lipca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2015 Bulinka wreszcie poleciała :-) Po kilku nieudanych próbach startu z wody i wymianie dwóch zamoczonych i niesprawnych serw, postanowiłem spróbować startu z nisko skoszonej trawy. Poszło gładko a model wymagał niewielkiego trymowania. Na pełnym gazie czy też na połowie gazu zachowywał się bardzo stabilnie i można było zdjąć ręce z drążków i delektować się lataniem. Nieco gorzej było z podejściem do lądowania w czasie którego ściągało go na prawe skrzydło. Analogicznie przy stracie konieczne było trzymanie na lewo ale gdy juz model oderwał się od podłoża latał jak po przysłowiowym sznurku. Upał był nieznośny i niewiele udało się zarejestrować z fazy lotu gdyż kamera na daszku czapki filmowała zbyt nisko a telefon komórkowy kolegi nie radził sobie z ostrością przy tak silnym słońcu. https://picasaweb.google.com/lh/photo/UVkPkYSHenPI-x1UYEXL9Xg-O25H_w5bHmggAo5XPHg?feat=directlink W drugim locie zawiodła niestety elektronika a dokładnie serwo lewej lotki które wcześniej już dokuczało i prawdopodbnie się zablokowało a model zaliczył niefartowny upadek w wysoką trawę. Konieczna mała naprawa i wymiana kolejnego serwa które po kilku zalaniach niestety nie zawsze działa prawidłowo. Mimo tego zakończenia pozostało niesamowite uczucie satysfakcji . Model lata i do tego bardzo poprawnie a to znaczy, że wkrótce wystartuje również z wody. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 9 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2015 No to skoro nauczyłeś ją latać, to teraz naucz ją pływać i będzie komplet. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 10 Lipca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2015 Po tych udanych lotach wstąpił we mnie nowy zapał Rozbrajam kadłub aby zmodernizować przód. Cztery nowe wręgi wg.pokazanego wcześniej szkicu już wysłałem na ploter. Zwiększam nieco długość przedniej części kadłuba koryguję kształt kila zapewniając większą długość redanu i lepszą wyporność. Po urlopie Bulinka znów będzie pływać ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 15 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2015 te filmy z 3 prob startu pokazuja ze dziob mozna by jeszcze poprawic, sugerowal bym rozchylenie wregi do samego pokladu (u ciebie jest zaokraglona ta doklejka co skutkowalo wbijaniem sie w wode i braniem tego na silnik) ewentulanie jeszcze wyzsze wybudowanie kadluba. ogolnie to model gleboko siedzi w wodzie i wydaje mi sie ze problem przy starcie to efekt wynurzenia sie jednego z bocznych plywakow (kiedy drugi jest wodzie) - przez to gwatlowny skret. W fazie startu plywaki pod skrzydlami nie powinny dotykac wody - moze mozna je skrocic? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 27 Września 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Września 2015 Po urlopie zająłem się naprawą modelu ale okazało się, że uszkodzenia skrzydła są dość liczne i miałem problem z ustawieniem geometrii skrzydła. Zdecydowałem, że skoro i tak czeka mnie przebudowa kadłuba nie będę łatał skrzydła a wykonam nowy centropłat który dodatkowo wzmocnię do miejsca mocowania pływaków. Trwają obecnie prace nad Bulinką-2. Najpierw odzyskałem z modelu to co uznałem, że nadaj się do ponownego wykorzystania, czyli końcówki skrzydła, wieża, pół kadłuba i boczne pływaki. Reszta została zutylizowana Dzięki stelażowi wing-jig dość szybko powstała nowa konstrukcja skrzydła, którą o kilka centymetrów została przedłużona. W końcówkach skrzydła wymieniłem żebra łączące i ustalicłem ich pochylenie pod większym kątem było 3 stopnie a teraz jest 5 stopni. Po połączeniu skrzydło ma 142cm rozpiętości a po osadzeniu wieży i wykonaniu kesonu przypomina już skrzydło Bulinki ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 30 Września 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Września 2015 Zabrałem się za odbudowę kadłuba. Zgodnie z nowym projektem kadłub został wydłużony i poszerzony co skutkuje zupełnie nowym kształtem części dziobowej. Zmieniłem też kształt dna na bardziej płaskie. Połączenie kadłuba nie było trudne, nowy kil w osi kadłuba oraz dwie proste listewki 6x4 wyznaczyły bryłę a kolejne gięte na mokro listewki 4x4 klejone na wręgach uzupełniły przestrzennie konstrukcję. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 4 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Października 2015 Oklejanie kadłuba balsą to nieco żmudny proces ale jest już na ukończeniu, wyraźnie widoczne jest teraz wydłużenie kadłuba oraz poszerzenie części wodnej względem pierwotnej wersji modelu Redan został wzmocniony poprzez laminowanie tkaniną 50g/m2 w części dziobowej i tkaniną 80g/m2 w części środkowej ms 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi