TeBe Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Czytając różne źródła natknąłem się na takie chyba raczej teoretyczne dywagacje. Że można by wyprodukować moduł taki dla modelu latającego, który byłaby napędzany silnikiem spalinowym, generował prąd i ładowałby pakiety. Czyli można by zrobić model elektryczny, który startował by na pakietach i byłby w locie doładowywany silnikiem spalinowym z prądnicą. Pomijając sprawność takiego rozwiązania.... Interesuje mnie czy to jest realne i w jakim zakresie wagowym? Ewentualnie można by rozważyć płatowiec z napędem dwustronnym, na dziobie elektryk do startu, na dupie spalina do lotu długotrwałego i jednoczesnego ładowania akumulatorów. Dało by się to zrobić na naszej amatorskiej technologii? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Kilka razy był na giełdzie silnik modelarski z alternatorem. Zasilanie oczywiście tylko dla serw i awioniki. W ten sposób miałeś lot tylko uzależniony od ilości paliwa. Nie widzę sensu dla takiego rozwiązania. Silnik w samolocie może pracować w okolicach swoich najlepszych parametrów pracy, czyli tak samo jakby napędzał prądnicę. Nie widzę jakoś konieczności posiadania "boostera". Połączenie napędów elektrycznego zasilanego z generatora jest stosowane w układach wymagających bardzo dużej elastyczności - właśnie zapewnianej przez silniki elektryczne i niezależności od linii zewnętrznej. Tak napędzane są lokomotywy manewrowe. Silnik spalinowy 1400kW napędza prądnicę 1200kW a ta silniki trakcyjne 1000kW. Widać wyraźnie, że sprawność tego układu nie jest 100%. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndyCopter Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Układ z prądnicą sprawdził by się w modelu typu UAV, który długo ma pozostawać w powietrzu. Eksperymentowałem w ub. roku z dwoma ogniwami słonecznymi na skrzydłach w ASW28 2m, ale mimo teoretycznej wydajności 300mA/9V na ogniwo, nie było to wystarczające do zasilania wewnetrznego 5V dla odbiornika, kontrolera lotu i serw. Sprawność prądnicy przy zastosowaniu silnika elektrycznego, także nie będzie wiele lepsza od ogniw. Przy rozważaniu takiego rozwiązania, należało by zaprojektować układ mechaniczyny (silnik-prądnica) o wysokiej sprawności, a sam układ elektroniczny do zarządzania energią nie stanowił by tu żadnego problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 14 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Nie widzę sensu dla takiego rozwiązania. Silnik w samolocie może pracować w okolicach swoich najlepszych parametrów pracy, czyli tak samo jakby napędzał prądnicę. Nie widzę jakoś konieczności posiadania "boostera". Układ z prądnicą sprawdził by się w modelu typu UAV, który długo ma pozostawać w powietrzu. W artykule, który czytałem była mowa o takim układzie dla UAVa zwiadowczego. Taka hybryda ma zapewnić długi czas lotu, a jednocześnie wykorzystać zalety cichego napędu elektrycznego podczas lotów na małej wysokości. Jak zrozumiałem podczas niskich nalotów nad cel generator jest wyłączany i UAV leci na cichym napędzie. Następnie wznosi się i włącza generator. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polpakpol Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Trzeba by zacząć od tego ile prądnica może podać napięcia oraz natężenia prądu aby móc ładować pakiety i policzyć ilość mAh wpakowanych w pakiet na 1 minutę lotu na silniku spalinowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PK999 Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Podobno jak wszyscy powiedzą, że czegoś się nie da, to przyjdzie ktoś, kto o tym nie wie i to zrobi. Oczywiście, że się da. W małej skali będzie to jednak trudne. W naszej skali problemem będzie rozruch silnika spalinowego w powietrzu. Małe silniczki żarowe są upierdliwe, rozruszniki ciężkie. Jeśli jednocześnie napędzać model i ładować akumulator to silnik musi być przewymiarowany - ciężki. Nie może przecież cały czas pracować ze 100% obciążeniem. No i żarówki dużo rozchlapują i trzeba wozić dużo paliwa - ciężko. Alternatory na magnesach stałych są bardzo wydajne i proste w budowie - idzie taki zrobić. Ładowanie akumulatora to też mały problem. Jednak idea startu ze wspomaganiem elektrycznym i wykonywanie długich przelotów na 1/3 gazu w spalinie jest ciekawa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 14 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Dlatego myślę, że do takiej zabawki tylko benzynowy czterotakt. Na przykład Saito FG-57TS. Myślmy zatem nad rozrusznikiem i prądnicą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndyCopter Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Dla silnika turbinowego, zrobienie prądnicy z rozrusznika jest dość naturalne. Jeśli w silniku tradycyjnym udało by się przedłużyć wał, można by się wówczas pokusić o zdjęcie nieco energii z niego Ale natychmiast pojawi się inny problem, mianowicie konieczność ustawienia śmigła wyłączonego silnika spalinowego w chorągiewkę. Więc potrzebny był by także mechanizm sterowania skokiem śmigła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 14 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 No to może tylko śmigło elektryczne, a spalina tylko generator prundu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndyCopter Opublikowano 14 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej ekonomicznym i rozwojowym. W motoryzacji sprawdza się doskonale. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 14 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2014 Dodatkowo upraszcza konstrukcję. Zestaw silnik+prądnica+ aku+ elektronika mógłby być niezależnym zintegrowanym modułem. Niezależnym rozwojowo, integrowanym z UAVem na końcu projektu, nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 chyba ze jeden z zestawow by sie chowal w kadlub: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Wzięliście pod uwagę, że silnik elektryczny bierze powiedzmy 30A a pakiet ładuje się prądem 2A. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 16 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Zależy jaki pakiet. Prowadzimy rozważania teoretyczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PK999 Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Wzięliście pod uwagę, że silnik elektryczny bierze powiedzmy 30A a pakiet ładuje się prądem 2A. To oczywiste. Jednak w czasie gdy elektryczny silnik napędowy pobiera 30A pracuje też generator spalinowy "ładujący" akumulator prądem 32A. Wtedy mamy i napęd i akumulator naładowany po czasie x. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Wszystko dobrze jak silnik elektryczny będzie odbierał ten wygenerowany prąd. Gdy będzie latał na pół gwizdka i brał 15A to gdzie się upakuje ten nadmiarowy prąd? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PK999 Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Wszystko dobrze jak silnik elektryczny będzie odbierał ten wygenerowany prąd. Gdy będzie latał na pół gwizdka i brał 15A to gdzie się upakuje ten nadmiarowy prąd? Można albo zmiejszyć moc generatora - odpuścić gaz. Albo tak jak to się dzieje w motocyklowych alternatorach - odpowiedni regulator wpakuje nadmiar mocy w grzałkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 17 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej ekonomicznym i rozwojowym. W motoryzacji sprawdza się doskonale. O tym pisałem wcześniej. W motoryzacji masz zapotrzebowanie na duży moment w całym zakresie obrotów. Daje go maszyna parowa i właśnie silnik elektryczny. Jak zrobisz układ silnik spalinowy - prądnica - silniki elektryczne, to masz bardzo uproszczony napęd dla pojazdów kołowych. Odpada sprzęgło i skrzynia biegów. W lotnictwie nie ma takiej potrzeby. Przykłady wyciszania są odmienne. Nie wiem, czy dla naszych potrzeb lżej nie wyjdzie dobry tłumik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndyCopter Opublikowano 17 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 (...)Przykłady wyciszania są odmienne. Nie wiem, czy dla naszych potrzeb lżej nie wyjdzie dobry tłumik W lotach UAV, bardziej liczy się aby model nie pozostawiał za sobą śladu termicznego. Dźwięk modelu z wysokości 300m jest zbyt słaby aby dotarł skutecznie na ziemię, a o wysokości rzędu 1-2km nie wspominając. Napęd hybrydowy dla samolotu byłby dość interesujący. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 17 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Spalinowe bzyki słychać z daleka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi