Irek M Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Jest temat o wiatrówkach więc może być i taki (?). Są osoby na forum mające bardzo duże doświadczenie z wiatrówkami, są też tacy, którzy siedzą w broni palnej. mam okazję kupić - chyba tanio - replikę pistoletu Kentucky .45 hiszpańskiej firmy A...coś tam(zapomniałem ). Pistolet ma nabite numery seryjne i próbę ciśnieniową. Mam kolegę myśliwego i dorabiającego jako rusznikarz na strzelnicy więc zaopatrzenie w proch chyba bezproblemowe. Pytanie czy warto się w to pchać czy zupełnie nie warto. Moja kalkulacja była taka - jeśli mam kupić pistolet wiatrówkę za kilka stówek to może w tej cenie coś poważniejszego. I kolejny raz nie wiem co począć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frato Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Jeśli jeden strzał na godzinę wystarczy to ok:) I wyłącznie na strzelnicy. Celność problematyczna. Ale wiele radości:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 4-5 strzałów na minutę strzelać z pocisków mine z naważką ok 1g prochu, rozrzut na 25m 5-10cm, zależy od egzemplarza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Pewnie Ardesa, strzelanie tylko na strzelnicy wiąże się z dojazdem i z pewnością jakąś tam odpłatnością, ale to w końcu broń palna, a nie jakaś tam vzduchovka...no i bez pozwolenia, pisałem już kiedyś o tym, że gdybym w tej chwili zaczynał zabawę z bronią to poszedłbym właśnie w kierunku czarnoprochowców. Kiedyś sobie coś w ten deseń sprawię, (chodzi mi po głowie Le Page jakiś rewolwer no i koniecznie coś długiego) jak będę miał więcej czasu, tylko kiedy to będzie??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Odpisałem zaraz po wpisie Przemka ale widzę, że wcięło. Przeglądałem alle... i widzę, że kule okrągłe i typu Minie są prawie w tej samej cenie więc skoro tak doradzacie . To ma być jakaś odskocznia, a nie codzienne wypady na strzelnicę. Mam ją prawie po drodze wracając z pracy to raz. Po drugie - kolega myśliwy dorabia na niej jako rusznikarz więc i wejścia z nim za free. Oczywiście na początku jak zwykle więcej strzelań niż potem więc nie chcę ładować kasy ale już zastanawiam się nad karabinem - widzę, że na alle... jest niewiele droższy. Boję się tylko tych operacji z prochem, w końcu to już prawdziwa broń palna. dlaczego niby 1 strzał na minutę ? W takim tępię to tylko strzelanie na ubitej ścieżce, a ja jak do tej pory nie mam wezwań . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 15 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2014 Pociskami Mine strzelasz dużo szybciej, bo pomijasz wiele czynności, które są konieczne przy strzelaniu kulą.Ogólna opinia o wyrobach Ardesy - dobre na początek, ale możesz ten pistolet doprowadzić do porównywalnej celności npLe Page o którym wspomniał Paweł a zawsze tak się dzieje gdy strzelec dostrzega, że jest lepszy od broni którą się bawi.Celność broni czarno-prochowej wiąże się z bardzo wieloma czynnikami np rodzaj amunicji, naważka prochu i wiele, wiele innych. Dużo znajdziesz wiadomości o Kentucky Ardesy na iwebie, ale do tego żeby ten pistolet celnie i dobrze strzelałto już musisz sam dojść, bo w czarno-prochowcach do każdego egzemplarza trzeba podejść indywidualnie i dlatego to jest tak ciekawe. Pamiętaj że na niektórych strzelnicach nie bardzo lubią tych "mocno dymiących" strzelców.Przy wyborze długiej broni kieruj się też "szybkością gwintu" bo to jest ważne przy doborze amunicji.Paweł, strzelałem z Le Page i w tym przypadku bycie lepszym od niego nie nastąpi tak szybko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 21 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2014 Broń wybrana, mam nadzieję, że jutro odbieram przesyłkę . Ale teraz zaczyna się lawina niewiadomych: kule kupiłem, flejtuchy i smar też. Nawet ładną starą skrzyneczkę na akcesoria ale co z prochem? Na to wszystko nie potrzebuję zezwolenia - replika broni z przed 1850r ale proch w sklepie sprzedadzą mi tylko na pozwolenie na broń lub na Europejska kartę broni. Niby wolno ale nie do końca. kolega jest myśliwym więc bez problemu kupi dla mnie ale czy nie mając tej karty mogę swobodnie przemieszczać się z tą bronią i prochem bez pozwolenia czy właśnie nie do końca? Nie będę z tym jeździł po Europie więc nie bardzo jest mi potrzebna. Jednym z wymogów jej otrzymania jest jakaś dokumentacja broni - ja mam tylko fakturę zakupu z Niemiec i po niemiecku. kolejna sprawa to czy proch muszę przechowywać w jakiś specjalnych opakowaniach? Na fotkach widać , że są albo w puszkach metalowych(?) albo w butelkach PLASTIKOWYCH. Sprzedają też na alle... specjalne plastikowe butelki do przechowywania. Podobne specjalne pudełeczka sprzedają do przechowywania kapiszonów. Jest to faktycznie potrzebne? Czy są różnej jakości kapiszony? Do mego mają być RWS 1075 ale rozumiem, że każdy rodzaj byle średnica 4,2mm ? Wracając jeszcze do prochu - są różne jego gradacje: do pistoletów najdrobniejszy i coraz bardziej ziarnisty do karabinów. Wszystko jedno jaki wezmę czy to również ma znaczenie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wapniak Opublikowano 21 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2014 Tu sobie poczytaj: http://bron.iweb.pl/index.php?c=14&sid=4625f0d63fc4e4b7cf369b2bfd3fdeda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 21 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2014 Irek, poszukaj w swojej okolicy strzelców czarnoprochowych, na pewno mają jakąś "swoją" strzelnicę gdzie się zbierają i na pewno Ci pomogą ogarnąć temat. Tylko to może wciągnąć podobnie jak inne przyjemności Jak z Niemiec to uważaj bo może być nabity, znane są takie przypadki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 21 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2014 Że, celowo nabity ??!!! . Własnie zarejestrowałem się, są ludzie z okolicy ale ja mam też kolegę myśliwego, który dorabia na wskazanej strzelnicy jako rusznikarz. Więc dopóki nie mam EKB proch legalnie, kupuje kolega. Ale to jest śmieszne, że mam prawo legalnie przechowywać i kupić proch tyle, że sklep w zgodzie z prawem nie musi mi go sprzedać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 21 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2014 Temat wałkowany od lat, jedź do Czech i dostaniesz Vesuvit bez problemu. Ludziska nabijają i zapominają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witekC Opublikowano 22 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2014 Na to wszystko nie potrzebuję zezwolenia - replika broni z przed 1850r Irku, wg. obowiązującej Ustawy o Broni i Amunicji - rok 1885, ale broń rozdielnego ładowania, tzn. nie na amunicję scaloną. Ja bawię się w strzelanie z broni czarnoprochowej już ponad 10 lat. Jest tu tyle zmiennych parametrów i w tym cały urok. Mam po kilka pistoletów, rewolwerów i karabinów (Paweł widział). Coraz mniej czasu żeby to wszystko obsłużyć, ale staram się być na kilku zawodach i czasami potrenować na strzelnicy. Życzę Ci zadowolenia z nowego hobby i samych 10 tek. Witek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 22 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2014 Dzięki Witoldzie za ciepłe słowa ale ja nawet z wiatrówki nie często trafiam 10 tki mimo szczerych chęci . Doskonale wiem i znam różnice miedzy nabojem scalonym na proch czarny - np. Mauser kal. 11mm wz.71, którego łuski bardzo lubię trafiać, a bronią rozdzielnego ładowania. Chodząc z wykrywaczem trafiałem na najróżniejsze pociski okrągłe i stożkowe - nawet jajowate od karabinu Dreyse'a kal 15,4mm. różne źródła podają te dwie daty: przed 1850 lub 1885. Przy czym w roku 1885 to w zasadzie już ok kilkunastu lat funkcjonowały karabiny na nabój zespolony w metalowej łusce i ładowany od tylcowo więc nie wiem skąd ona się wzięła. 1850 przemawia jak najbardziej bo prócz Dreyse'a nie było jeszcze ładowanych odtylcowo bo sztucer Sharpa to też trochę później. Dziś rano na trackingu pojawił się Wrocław co pewnie oznacza, że dziś czyli we wtorek powinienem odebrać przesyłkę. Bardzo chciałbym mieć ją przed świętami ale gdyby nawet to i tak nie mam ani prochu, ani kul i kapiszonów chociaż wszystko jest zamówione . Może więc jednak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Sharp"s - 1847 o ile mnie pamięć nie myli, a najciekawsze to sprawa z Coltem Neavy gdzie Amerykanie nie chcieli przysyłać do Polski bo twierdzili, że to 1851 a powstał podobnie jak Pocket w 1847. Wracając do karabinu Sharp"s to dozwolona u nas jest do niego amunicja scalona na gilzach papierowych, tak jak w pierwowzorach a historycznie to właśnie ten i jemu podobne karabiny wybiły Indian i bizony , czego nie uświadczysz w amerykańskich westernach bo tam króluje Winchester i jest to historia Made in Hollywood gdzie kowboje strzelali z broni której jeszcze nie było lub nie było ich na nią stać. Sharp"s i inne z z demobilu Amerykańskiej Armii były najbardziej popularnymi karabinami w USA aż do I Wojny Światowej. Ale historię kreuje "szklana pogoda" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 23 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 No i pan Gwiazda czy Gwiazdor już zostawił mi prezencik tylko jak go niepostrzeżenie wstawię pod choinę ? Teraz już mogę napisać, że jest to karabin po handlową nazwą Tennessy kal .45 firmy Paolo Bondini. Prezentuje się bardzo extra przynajmniej jak dla mnie. Fotek w tej chwili nie wstawię bo mam go w samochodzie więc muszę poczekać aż przestaną się kręcić po domu. niestety nie dotarło nic więcej - kapiszony i flejtuchy ale te ostatnie sam mogę zrobić. może z forum zalecanego ktoś się zlituje i poratuje kilkoma miarkami cp i kapistrami nowicjusza bo jak widzę jest również grupa gdańskich strzelców EDYTA po 22:16 Pierwsze foty prezentu - w tym kuferku będą akcesoria pierwszoplanowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Jaki skręt gwintu? będzie napisane na lufie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 24 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Właściciel podał to w ofercie sprzedaży - 1:66 czyli tradycyjnie. na lufie w ten sam sposób wybito czy w inny sposób - jakimś znakiem świadczącym o tym? Takiego zapisu jak podałem nie widzę. Długość całości to 129cm choć podano w aukcji 116, masa nie załadowanego 3,6kg. sprawia wrażenie delikatniejszej wiatrówki ale w rękach czuć ciężar. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 1:66 oznacza jeden obrót gwintu na długości 66' więc raczej do kuli, chociaż można strzelać krótkimi pociskami. Mnie osobiście bardzo podobają się pukawki na pełnym drewnianym łożu, gratuluję prezentu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 24 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Mnie też podoba się z pełnym łożem dlatego wybrałem ten mimo przesyłki z Niemiec i braku przyspiesznika. W sumie w tej samej cenie mogłem kupić Ranger ardesy ale ten zupełnie nie podobał mi się właśnie z racji krótkiego łoza, był też krótszy jako całość. Szkoda tylko, że nie wypalę z niego w tym roku. Mam pare kilo kul ołowianych historycznych - XIX wiecznych ale tylko dwie kalibru 11,4 i to stożkowe. Znalazłem nawet jedną typu Minie ale nie jestem pewien bo wydrążenie jakieś takie małej średnicy(?). Czyli stożkowymi nie mogę z niego strzelać? Większość ma skok gwintu 1:66, a ich właściciele opisują wrażenia ze strzelania różnymi pociskami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Krótkie pociski w tym i Minie do 50m będą latać prawidłowo, ale na dalsze odległości tracą stabilizację i zaczynają koziołkować i w tarczę nierzadko wchodzą bokiem, długi np Maxi-bal zrobi to prędzej. Kule kup w kalibrach .440 i .445 dobierz grubość flejtucha i naważkę prochu w granicach 2-2,5 grama ( strzelasz do tarczy a nie słoni) i próbuj kiedy będą najbardziej powtarzalne. Zabawa naprawdę przednia jak ktoś lubi czasami sobie strzelić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi