Skocz do zawartości

Co dalej czyli dokąd zmierza modelarstwo.


Y/F-22

Rekomendowane odpowiedzi

Hm, teoretycznie modelarzy powinna łączyć pasja latania, czy też jeżdżenia lub pływania I to powinno napędzać do robienia lub skłądania lub też kupowania używanych modeli aby te pasje realizować. Tylko co zrobić z osobami, ktore lubią tylko budować??? Są modelarzami ale jakoś tak kurcze brakuje tego ostatniego etapu.

 

Modelarstwo zmierza do bycia elitarnym zajęciem a lataczy przybędzie do czasu kiedy to prawo ograniczy latanie i bedziemy zmuszeni jeżdzić na lotniska klubowe i utrzymywać je itp. Wtedy będę jeździł na wszasy do ośrodka modelarskiego = latanie maksymalnie raz w roku. I wtedy pewnie stanę się prawdziwym modelarzem bo pozostanie mi na codzień budowanie a nie latanie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie OT, ale może nie do końca OT.

Na innym forum dziewczyna się zarejestrowała, napisała parę słów o sobie i że interesuje się elektroniką. My wielkie zdziwienie, dziewczyna i elektronika, niespotykane. Dopytujemy co i jak, a ona odpowiada, że interesuje się smartfonami i tabletami i innymi gadżetami.

Konsternacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie neguje lataczy, niech sobie latają. Prędzej czy później każdy z nich coś będzie musiał naprawić, udoskonalić i nawet nie obejrzy się jak go to wciągnie . Są też takie jednostki, które z tym hobby nie powinny mieć nic wspólnego a sprzedaż nadajnika powinna odbywać się po badaniach u psychiatry.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakaś tam granica jest pomiędzy budującym a kupującym gotowce, wiadomo. Myślę jednak, że nie ma co się tak kokosić z tym budowaniem bo nie długo po zarejestrowaniu na forum oprócz przywitania będzie trzeba zamieścić trzy relacje z budowy drewniaka hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tylko nie zapominajcie ze wiele modeli nie da sie zbudowac w domowych warunkach

 

Mi najwieksza przyjemnosc sprawia spedzanie czasu na sloncu z modelem a nie w piwnicy dlatego nie zaliczam sie do waszego grona po prostu szkoda mi czasu na siedzenie przy modelu 100godzin na klejeniu

 

Toż to sama przyjemność :)

Ja bardzo kolegów przepraszam, ale co was obchodzi czy ktoś lata własnoręcznie zrobionym modelem czy gotowcem z hk? Dopóki prawo nie jest łamane to jest tylko i wyłącznie sprawa tego latacza (żeby nie nazywać go modelarzem) czym on lata. Wyobraźcie sobie że niektórzy nie mają po kilka lub kilkanaście godzin tygodniowo na modelarstwo, mają też inne zainteresowania i nie są w stanie jeszcze własnoręcznie budować modeli lub ich to zwyczajnie nie kręci, więc dopóki latają oni bezpiecznie to należy dać im w spokoju BAWIĆ SIĘ swoim hobby.

 

Jak nie potrafi używać pilnika i ręcznej piłki włosowej - jest lataczem, a nie modelarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modelarstwo to modelowanie i budowanie a nie latanie gotowymi zabawkami ..

 

 

Zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Modelarstwo to zajmowanie się modelami. Jedne się kupuje, inne składa, jeszcze inne buduje od podstaw. Jedne latają, inne jeżdżą lub tylko stoją lub wiszą na żyłce. Model to coś, co przedstawia inne coś, tylko nie jest tak funkcjonalne, jak to coś. Czy to model samochodu, czy model serca. 

 

Idąc naszą ścieżką - prędzej zgodzę się, że kupiony samolot gotowy jest modelem, bo przypomina prawdziwy samolot, niż jakieś samodzielnie wystrugane skrzydło ze śmigiełkiem, które jest co najwyżej modelem samego siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Modelarstwo to zajmowanie się modelami. Jedne się kupuje, inne składa, jeszcze inne buduje od podstaw. Jedne latają, inne jeżdżą lub tylko stoją lub wiszą na żyłce. Model to coś, co przedstawia inne coś, tylko nie jest tak funkcjonalne, jak to coś. Czy to model samochodu, czy model serca. 

 

Idąc naszą ścieżką - prędzej zgodzę się, że kupiony samolot gotowy jest modelem, bo przypomina prawdziwy samolot, niż jakieś samodzielnie wystrugane skrzydło ze śmigiełkiem, które jest co najwyżej modelem samego siebie.

 

Rozumiem co masz na myśli, świetnie że nasze hobby się tak dynamicznie rozwija i za 3 czy 5 lat przybędzie nam mnóstwo modelarzy 6-cio latków z Phantomami otrzymanymi na komunię od bogatych rodziców. Właśnie mi uświadomiłeś, że od dziecka jestem modelarzem, bo zawsze miałem jakieś resoraki i rzucałem "modele" z kartki papieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie! Po pierwsze wystrzegajmy się jakiegokolwiek wartościowania. Kto niby dałby nam takie prawo, aby dokonywać ocen wartościujących? 

Mogę , co najwyżej, powiedzieć, że to czy tamto mi się podoba, lub też wręcz przeciwnie. A już ocenianie i wartościowanie hobby czy zainteresowań to kompletne nieporozumienie. Bo tak to już jest, że jeden lubi "drony", inny uwielbia lepić z kartonu przecudnej urody stare auta, inny lubi czekoladę, a jeszcze inny, jak mu skarpetki śmierdzą. I każdemu z nich wolno to lubić.  I skąd niby mam wiedzieć , co jest lepsze, a co gorsze?

Niech więc "latacze" latają, ile i gdzie mogą, byle z rozsądkiem i zachowaniem bezpieczeństwa, a modelarze niech sobie dłubią, lepią, przymierzają i tak do oporu. Inna sprawa mnie martwi: gdzie się podziały zajęcia politechniczne, gdzie są te lampki nocne robione na "pracach ręcznych"? Gdzie te młotki piłowane z metalowego klocka z uporem "amoniaka"? Komu i dlaczego to przeszkadzało? 

 

A dlaczego pozamykano prawie wszystkie modelarnie?  Odpowiedź jest prosta, nie było chętnych do uczęszczania na zajęcia. Nikt nie zmusi dzieciaków do takich zajęć, jak same nie będą chciały czegoś "stworzyć". Teraz są inne rozrywki dla dzieci i młodzieży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Całe życie wydawało mi się, że jak ktoś klei i maluje piękne modele w skali dajmy na to 1:72 to jest modelarzem. Ale w świetle definicji IDFX nim nie jest bo... no właśnie... Bo kupił plastikowy  zestaw w sklepie, a nie wydłubał wszystkiego z kawałka drewna. 

 

I żeby była jasność - mam w nosie to, czy jestem modelarzem bo zrobiłem kiedyś P11 z zestawu KIT. Albo czy jestem modelarzem, bo gruntownie przerobiłem gotowca F4F Wildcat z LX. Albo czy nie jestem, bo mi się taki tytuł żadną miarą nie należy. Tylko tak mi się wydaje, że ktoś tu niepotrzebnie próbuje zmienić bieguny pojęcia. Modelarzem nie jest ten, kto zrobi latające coś, co ma skrzydła i kadłub ale nie przypomina niczego więcej poza samym sobą. Model ma przedstawiać coś, co występuje w naturze. Czy to plastikowy model czołgu w skali 1:35 klejony i malowany przez kilka tygodni, czy model samolotu Mustang ze styropianu zmontowany w 10 minut - to nadal są modele. W przeciwieństwie do wielu konstrukcji, które przypominają samolot, ale nie są modelem żadnej konkretnej istniejącej konstrukcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Całe życie wydawało mi się, że jak ktoś klei i maluje piękne modele w skali dajmy na to 1:72 to jest modelarzem.

 

Jest modelarzem redukcyjnym :)

 

 

 

Modelarstwo redukcyjnesposób spędzania wolnego czasu, polegający na wiernym odtwarzaniu rzeczywistości na podstawie obserwacji otoczenia, obiektów i sytuacji, ale także wewnętrznych emocji autora dzieła modelarskiego. To budowa możliwie wiernych kopii obiektów, które istniały, lub istnieją w rzeczywistości - wykonanych w określonej skali pomniejszenia. I tak np. modele redukcyjne są wykonane najczęściej z plastiku (najbardziej popularne są zestawy fabryczne w skalach 1:72, 1:48 i 1:35 w częściach do samodzielnego sklejania i malowania). Bardziej doświadczeni modelarze niejednokrotnie budują modele od podstaw, bez użycia gotowych zestawów, na podstawie planów i zdjęć obiektów rzeczywistych.

Nie mniej popularnym materiałem w modelarstwie redukcyjnym jest karton. Modele kartonowe wydawane są w formie broszur lub większych zeszytów z elementami do wycinania i samodzielnego kształtowania (np. wydawnictwo "Mały Modelarz").

Istotną cechą różniącą modelarstwo redukcyjne od innych form modelarstwa jest jego zazwyczaj stacjonarny charakter - modele redukcyjne zwykle nie latają, nie pływają, nie jeżdżą. Innymi słowy są statyczne, ale dzięki temu można w nich pokazać wszystko, co jest w prawdziwym obiekcie, niejednokrotnie z ogromną dokładnością. Istnieje również podgrupa modeli redukcyjnych wyposażonych w napęd. Są to modele redukcyjno-latające, redukcyjno-pływające, redukcyjno-jeżdżące. Niektóre modele redukcyjne są budowane tylko z niewielkim użyciem elementów fabrycznych. Do ich tworzenia wykorzystuje się różne materiały - polistyren, metale kolorowe, żywicę, drewno i wiele innych. Prace nad takim modelem mogą zająć nawet kilka lat.

W modelarstwie redukcyjnym często wykorzystywane są materiały, techniki i narzędzia charakterystyczne dla dziedzin z pozoru zupełnie z nim niezwiązanych, takich jak jubilerstwo, elektronika, malarstwo, rzeźbiarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego pozamykano prawie wszystkie modelarnie?  Odpowiedź jest prosta, nie było chętnych do uczęszczania na zajęcia. Nikt nie zmusi dzieciaków do takich zajęć, jak same nie będą chciały czegoś "stworzyć". Teraz są inne rozrywki dla dzieci i młodzieży.

 

Nie tylko. U nas zamknięto modelarnię, gdyż "generowała koszty" a nie było czym się okazać w ratuszu. Włodarze nie pojadą na lotnisko. Upadła sekcja modelarska, kartingowa. Zostały taneczne, plastyczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Model to coś, co przedstawia inne coś, tylko nie jest tak funkcjonalne, jak to coś."

 

Nie ja tu tworzę nową wikipedię :) :) :)

 

Nie ma więc nie modelarzy na tym globie bo każdy posiada model czegoś, czasem nawet nieświadomie :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.