Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szczelny model i jego  otwieranie ( klapy luku etc..) po pływaniu załatwiają sprawę. Zero baloników, zero preparatów i wszystko działa. Uszczelniacze wału wymieniam po 3-4 biegach a nawiasem dzisiejsza elektronika znosi zalanie dobrze.

Opublikowano

Myślę, że ten specyfik może byc pomocny. Ale też, co innego psiknąć i zanużyć w wodzie, a co innego, poddać elektronikę, ekstremalnym doznaniom, w postaci wody i drgań-wibracji jednocześnie. Chyba jeszcze takiego specyfiku nie wynaleziono, który by zabezpieczał elektronikę w tak skrajnych warunkach. Ja używam czegoś,co nazywa się PLASTIDIP. Zabezpieczam nim akumulatory. Wystarczy pomalować pędzelkiem przód i tył lipola i wodę mamy z głowy. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie przedziału radia, to to jest odwieczny problem. Ja sobie radzę jakoś z tą wilgocią, choć recepty na 100% nie ma... Woda ZAWSZE wejdzie do radia. Najlepszym sposobem jest poutykanie kawałków ręcznika papierowego między serwami. I częste otwieranie przedziału w celu wysuszenia. Dla wędkarzy budujących łódki zanętowe, rada. Całą elektronikę montujcie jak najwyżej w tych waszych łódkach... U was nie ma takich drgań jak w spaliniakach, i woda spokojnie będzie sobie stała na dnie. Do góry nie podejdzie...

A.C.

Opublikowano

Przed ostatnimi zawodami ( 4 kwalifikacja modeli M, czyli MP) popsikałem całą elektronikę modelu HYDRO 2 (po rozebraniu do stanu , gdzie da się prysnąć bezpośrednio na płytki drukowane i elementy elektroniczne) preparatem PLASTIK 70 firmy KONTAKT CHEMIE ( ca 42 pln). Dumny z takich dokonań, zakwalifikowałem się do finału na 4 pozycji. I "DOOPA", model jakimś cudem nałapał wilgoci i w finale odmówił współpracy.

Najlepsza metoda to suszyć, suszyć i jeszcze raz suszyć, cały model pomiędzy wyścigami. A jak to nie pomoże, to jeszcze raz wysuszyć.

Pozdrawiam

Opublikowano

Z nowszych specyfików używa się psiukaczy CorrosionX i teraz Nano. Ten drugi ponoć lepszy. Problemem może być chęć przyklejenia serwa potraktowanego tymi pełzającymi olejami  :)

Odbiorniki mam rozebrane i zapaćkane płytki Plastidipem, czyli płynną taśmą izolacyjną. Widziałem rozwiązanie z parafiną. Kolega obawiał się wpływu plastidipa na elementy elektroniczne odbiornika, więc zanurzył całą płytkę z gorącej parafinie, potem w termokurczkę.

Regulatory ostatnio zabezpieczamy w swojej koszulce z termokurczki jej końce HotGlutem. Przedtem robiłem to Plastidipem, ale on nie chwyta się za dobrze z silikonowymi kablami. A HotGlut tak. Dobrze jest go wymienić co sezon bo twardnieje.

Opublikowano

Hydrocopter przeszedł chrzest bojowy, buda szczelna ale silniki dużo pracowały pod wodą zabezpieczone tym preparatem i działają bez zarzutu,

obawiam się tylko o łożyska. W łódkach tak jak wspomniałem elektronikę przylepiam do pianki i w razie dostania się wody po prostu sobie pływa,

w resztę zakamarków upycham papier toaletowy.

Opublikowano

 

w resztę zakamarków upycham papier toaletowy.

Pampers powinien zdać lepiej egzamin , pływałem modelami ślzgów zawsze była woda tam gdzie aparatura . :D

Opublikowano

Nie może być wody tam gdzie aparatura. W przedziale radia nic nie może pływać. Jak pisałem o wodzie to miałem na myśli śladowe ilości. Wilgoć, ale nie "karpie" w radiu... Pierwszą sprawą jest tak zbudować model, żeby już na początku uszczelnić wszelkie niedociągnięcia w budowie. To się robi w prosty sposób. Szczelny jak się nam wydaje, przedział zanurzamy w wodzie, i dmuchamy w podłączony do przedziału ,wężyk silikonowy. Na 100% będziemy widzieć bąble powietrza. Można wszystkie łączenia posmarować pędzelkiem roztworem wody i np szamponu. To tez dobry sposób, choć ten pierwszy  jest dokładniejszy. To nie jest jakaś wielka filozofia, ale wielu modelarzy o takim sprawdzeniu zapomina i dziwią się później ,że im kijanki w radiu pływają.. Trzeba po uszczelniać wszystkie wyjścia cięgien, i używać dobrych uszczelek neoprenowych pod pokrywę.radia, jeżeli taka pokrywa w modelu jest Na 100 % wilgoci usunąć się nie da, ale na pewno nic nam chlupotać nie będzie. Papierowy ręcznik między serwami załatwia resztę...Wilgoć jest także niebezpieczna dla silników, jakie by one nie były. W naszych łodkach TRZEBA pamiętać o właściwej konserwcji silników. My nasze motory myjemy PO KAZDYM wyścigu. Nie kiedyś tam po przyjeździe do domu, tylko od razu po starcie. I to skutkuje. Jak przyjdzie czas na konserwacje po sezonie, to zamieszczę zdjęcie silnika który intensywnie przepracował cały sezon... Używam do mycia płynu do mycia sprzęgieł w samochodach i oleju w aerozolu dostępnego w marketach. JEST DOBRY. Zamiast płynu może być czysty metanol,ale wtedy trzeba dokładnie silnik przewietrzyć, Metanol w silniku zostać nie może. Oleju nie oszczędzamy. Lać dużo , nic sie silnikowi nie stanie. Wyjdzie mu to tylko na dobre. I tłok zostawiać ZAWSZE w górnym położeniu.

A.C.

Opublikowano

Andrzeju a w jakim położeniu tłok ma być w silniku 6 polowym w Mono-2 ? :D  Wszak to temat o elektrykach jak przeczytałem posty... :lol:

Opublikowano

W elektrycznym to nie wiem.... Jak masz tam jakiś tłok, to ustaw sobie jak chcesz :P  Wiem jak ma być w spalinowym :) ,Napisałem o tym, tak przy okazji. Wodzie jest wszystko jedno gdzie włazi. Wszędzie szkody może narobić :rolleyes:

.A.C. 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.