Vesla Opublikowano 27 Października 2015 Opublikowano 27 Października 2015 Taki samolot nie musi mieć większej mocy w stosunku do masy, to nie akrobat 3D. Mniejsza moc na moim patyczaku jest wystarczająca i ładnie lata nawet przy wietrze i większej masie (vide nowe depronowe skrzydło przy którym jest zdecydowanie cięższy).
skippi66 Opublikowano 28 Października 2015 Autor Opublikowano 28 Października 2015 Taki samolot nie musi mieć większej mocy w stosunku do masy, to nie akrobat 3D. Mniejsza moc na moim patyczaku jest wystarczająca i ładnie lata nawet przy wietrze i większej masie (vide nowe depronowe skrzydło przy którym jest zdecydowanie cięższy). Właśnie. Można rzec że ciąg równy połowie masy jest w zupełności wystarczający. Pamiętam jak w dawnych, niekoniecznie dobrych czasach, spore modele latały na ruskich samopałach 2,5 cm3. Zaś jak ktoś miał żarową Radugę, od razu giganta budował.
skippi66 Opublikowano 28 Października 2015 Autor Opublikowano 28 Października 2015 Kolejna część relacji z budowy. Choć w zasadzie nie ma o czym pisać, bo na polu konstruktorskim nihil novi. Ot, zacząłem drugie skrzydło i pomalowałem kawałek kadłuba czarnym akrylem. Bo skoro samolocik ma mieć na imię Gucio ( ten bzykant od pszczółki Mai ), to i model będzie pszczeli czyli czarno - żółty. Krzywo wkleiłem żebra przykadłubowe i to w obydwu skrzydłach. Jakoś nie zauważyłem, choć zrobiłem ogranicznik z deseczki, prostopadły do dźwigarów. Naprawa tego to kupa solidnej, nikomu nie potrzebnej roboty. Złączone skrzydłą mają rasowy, naddźwiękowy skos jak w MiGu - 15. Choć ten akurat bariery nie pokonywał i ogólnie był samolotem zaledwie przeciętnym. Będę musiał po sklejeniu płatów, jakoś to wypełnić balsą. Ciężkie jest życie modelarza. Zupełnie nie mogę ogarnąć bałaganu na stole...
skippi66 Opublikowano 3 Listopada 2015 Autor Opublikowano 3 Listopada 2015 Gucio prawie skończony. Powoli wsadzam wyposażenie, czekam na regiel bowiem przysłali zepsuty, dumam nad wyważeniem. Skrzydła i stery pokryłem Koverallem i wyszła masakra jakaś. Niby pracuje się podobnie jak z japonką a jednak wyszło źle. Chyba jeszcze nie umiem. Ale pierwsze śliwki robaczywki... Czeka mnie jeszcze jedna warstwa caponu i masa szlifowania a także malowanie. Czyli dużo żmudnej roboty. Pod Koverall wszystko musi musi być perfekcyjnie wyszlifowane a ja temat lekko zaniedbałem. Stąd górki, dołki i zmarchy. Ale za to następnym razem... Serwa w skrzydłach to SG 90, popychacze węglowe 1,2 mm, plastikowe snapy na dźwigniach serw i beczułki na dźwigniach lotek. Na stery pójdą Robbe 10 gr i węglowe popychacze 1,2mm. Belkę ogonową ostatecznie pokryłem w 3/4 sklejką 0,8 co znacząco poprawiło sztywność. Kupiłem fajny regiel Foxy ale niestety okazał się popsuty. Silnik ani drgnął, serwa również. Jutro mają wysłać drugi. Naprawdę szybka i bezproblemowa reklamacja w pewnym znanym sklepie na M. Polecam. Teraz muszę się poważnie zastanowić jakimi kolorami upiększyć Gucia, jakie wzorki, szlaczki, jaki rzucik i odcień... Zapomniałem dodać że z Gucia zrobił się całkiem duży model. 114 cm rozpiętości to poważna sprawa
Eabald Opublikowano 3 Listopada 2015 Opublikowano 3 Listopada 2015 Mam małe pytanko, jaka Ci na razie wychodzi masa?
skippi66 Opublikowano 3 Listopada 2015 Autor Opublikowano 3 Listopada 2015 Około 300 gramów. Może ciut więcej. Jutro zważę dokładnie i napiszę. Zważyłem. Dużo wyszło, 360 gr ze wszystkim. Chyba zrezygnuję z malowania. Teraz mam obawy czy silnik uciągnie.
Eabald Opublikowano 3 Listopada 2015 Opublikowano 3 Listopada 2015 Pionowo do góry pewnie nie pójdzie ale polecieć to raczej na pewno da radę
skippi66 Opublikowano 3 Listopada 2015 Autor Opublikowano 3 Listopada 2015 I bardzo dobrze. Wcale nie musi lecieć pionowo ku niebiosom. Ma latać powoli i dawać frajdę niedoświadczonemu pilotowi. Na razie obciążenie jest w okolicach 19 gr/dm2. Niechby nawet wyszło ostatecznie 20 to i tak nieźle. Moje szybowce mają 32 - 38 i całkiem zacnie szybują to Gucio tym bardziej powinien sobie dobrze radzić.
mayster8405 Opublikowano 4 Listopada 2015 Opublikowano 4 Listopada 2015 Michał będzie dobrze, ten silniczek wydoli na spokojne latanie.Mój model jak w poście 15-tym miał podobne parametry i podobny silnik 2204 14T latał spokojnie, tylko właśnie ten punkt przy stateczniku był jego słabością.Dobrze zrobiłeś że masz lotki ,model będzie jeszcze pewniejszy w pilotażu.Jak na pierwszy raz pokrycie wyszło elegancko.Nie próbowałem jeszcze tego Koverallu. Ciekaw jestem relacji z oblotów-powodzenia
skippi66 Opublikowano 4 Listopada 2015 Autor Opublikowano 4 Listopada 2015 Jak tylko go uruchomię, od razu dam znać. Na razie czekam na regulator. Gucio na gotowo ( w miejsce regla przyczepiłem 10 gr ołowiu ) waży +/- 360 gramów. Plus minus bo mam małą wagę, więc postawiłem model na nosie i delikatnie podtrzymywałem za ogon, więc wskazania skakały o 3 - 4 gramy. Ale to nie ma większego znaczenia. Przy rozpiętości 112 cm jak ostatecznie wyszło i cięciwie 16, 7 cm ( co daje 18,7 dm2 powierzchni nośnej ) obciążenie wynosi 19,25 gr. Czyli niedużo. Myślę że spokojnie mogę jeszcze dołożyć parę gramów na kolorki i nalepkę z Guciem.
jethrotull Opublikowano 4 Listopada 2015 Opublikowano 4 Listopada 2015 Tak, bardzo ładna waga, i sympatyczny samolocik. Czekam na film z oblotu.
skippi66 Opublikowano 5 Listopada 2015 Autor Opublikowano 5 Listopada 2015 Szlag by to trafił! Wsadziłem serwa w skrzydło uprzednio sprawdziwszy czy działają i okazało się że jedno jest zepsute. Strasznie hałasuje pod obciążeniem i nie łapie neutrum. Serwo tanie tyle że w Łodzi nie ma i muszę zamawiać gdzieś w Polsce. A właśnie wczoraj wysłali paczkę z reglem z pewnego znanego sklepu na M. Mogłem od razu kazać dorzucić serwo Teraz koszt serwa to 10 zyli a wysyłka 20 no i kolejny czas na oczekiwanie. Nigdy Gucia nie oblatam.
WRC Opublikowano 5 Listopada 2015 Opublikowano 5 Listopada 2015 cierpliwość zostanie ci wynagrodzona,fajnym model:)em
skippi66 Opublikowano 6 Listopada 2015 Autor Opublikowano 6 Listopada 2015 Jakby na to nie patrzeć, Gucio w żaden sposób nie jest myśliwcem n - tej generacji pokroju YF - 22 Raptor czy warbirdem z czasów II WŚ ( choć kiedy z nim rozmawiałem, mówił że to jego wielkie, niespełnione marzenie ), więc uznałem że pszczele malowanie, nieomal dziecięcy napis oraz pszczółka przyklejona tu i ówdzie, wpisują się w konwencję modelu. Bowiem ten prościutki samolocik to zabawka przecie, modelarski żart. Model malowany zwykłymi farbami akrylowymi, pędzelkiem oraz kawałeczkiem gąbki. Tak więc nie wyszło jakoś rewelacyjnie. Muszę sobie sprawić aerograf. Napis wycięty plotterem na matowej folii samoprzylepnej, pszczółki wydrukowane na zwykłym papierze samoprzylepnym. Koszt - 20 zł. Farby czasami służą do malowania woblerów, więc można powiedzieć że koszt zerowy.
skippi66 Opublikowano 6 Listopada 2015 Autor Opublikowano 6 Listopada 2015 A ja poproszę plany Chyba że już gdzieś były a nie zauważyłem Bardzo fajny modelik Kurczę, nie mam planów, bo budowałem z głowy. Jeśli coś wymagało rysowania, tworzyłem na bieżąco, np. kadłub na sklejce. Ale mogę powoli narysować plany odręcznie, takie mniej więcej, zwymiarować i podesłać na priv. Ale to chwilę zajmie. Zresztą tak czy siak poczekajmy najpierw na oblot. Jak poleci, wtedy coś narysuję. Zgoda?
skippi66 Opublikowano 9 Listopada 2015 Autor Opublikowano 9 Listopada 2015 Dzisiaj przyszedł nowy regulator i śrubki do klapek serw. Wszystko zmontowałem, kable pospinałem opaską zaciskową jedną i drugą ( druty wiszą niemożebnie; nie mam siły główkować jak zrobić to estetycznie tym bardziej że przewody od serw w skrzydle i kabel Y i tak muszą trochę wisieć ), podłączyłem, zapikałem i pojechałem po dywanie w pokoju aż do kuchni. Mam pewne obawy że ten silnik może nie dać rady. Jazda po dywanie była nader ospała. Po kaflach poszło lepiej, wiadomo. A przecież model ma startować z trawy. No nic, jak tylko przestanie padać, idę go oblatać.
skippi66 Opublikowano 13 Listopada 2015 Autor Opublikowano 13 Listopada 2015 Gucio poleciał! Co prawda krótko, niezbyt wysoko i lot zakończył się delikatnym cyrklem ale poleciał. Za katastrofę w przestworzach odpowiedzialne okazało się serwo w prawym skrzydle. Od początku było słychać strzelającą przekładnię, ale że jako tako działało, zdecydowałem się je zamontować, tym bardziej że nie miałem innego. Tym razem po kilkunastu sekundach lotu, postanowiło się zablokować w lewym zakręcie, co doprowadziło do w/w katastrofy. Ale nic to, wsadzę drugie i dalej będę latał. Bowiem samolocik, z tego co zdążyłem zaobserwować, mimo małej mocy silniczka w powietrze wyszedł nieźle, łagodnie położył się w lewy skręt, bez jakiejkolwiek tendencji do ześlizgu na skrzydło ( w odróżnieniu od Patyczaka: tutaj hołd składam Clarkowi Y ) i gdyby nie owo nieszczęsne serwo, zabawa trwałaby dalej. Niemniej skutki uderzenia w ziemię okazały się znikome, wręcz żadne, ot zerwane gumki trzymające skrzydło i już. Konstrukcja okazałą się mocna i kretoodporna. Poniżej kilka zdjęć( prawdopodobnie nie chronologicznie ) bowiem kamery nie posiadam a kręcenie filmu lustrzanką wychodzi chyba jeszcze gorzej niż telefonem. Ale lata!
Rekomendowane odpowiedzi