mjs Opublikowano 9 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2016 No, prawie jak w Stoczni Jachtowej im. L. Teligi w Szczecinie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 17 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Października 2016 Tam zapewne dużo szybciej pracowano. Wracając do jachtu. Przy jolu pewien problem stanowi długość bomu bezana i długość kadłuba za bezanmasztem. Do pawęży jest około 10 cm, to powoduje, że długość szota wybieranego przez ten żagiel, przy zaczepie szotów na bomie (od osi obrotu) 12 cm i wysokości nad pokładem 4 cm daje około 12 cm. Serwo windy (HITEC HS- 785 HB) przy ustawieniu w aparaturze EPA na 100% (End Point Adjustment) wykonuje 5 obrotów. Na jeden obrót przypada 24 mm. Daje to promień nawijaka r = 3,8 mm. Trochę mało, ale do zrobienia. Dla szotów foka promień rolki 12,1 mm. Dla grota zaczep będzie umiesczony w porównywalnej z fokiem odległości. Najgorszy jest brak tokarki, ale ... mam dobrą wiertareczkę. Wypiłowałem tarcze ze sklejki, te na które będą nawijały się linki są zrobione dwóch warstw lotniczej 2. Mam sklejkę o grubości 4 mm, ale nie jest wodoodporna. Na zdjęciach elementy nowego nawijaka i szkic na którym liczyłem długość szotów. Dopiero po opublikowaniu tego postu zauważyłem, że błędnie przyjąłem wychylenie bomu (do diametralnej), tak się nie da, wanty kolumnowe nie pozwolą. Zaczep szotów na bomie lekko do tyłu i chyba krótki wytyk na pawęży. Ale plama. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 17 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2016 Ależ Ty pięknie rysujesz Andrzeju! Rysuj, rysuj częściej, to łatwiej dociera niż tekst. I szybciej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 18 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Października 2016 Mirku, dziękuję za dobre słowo. Teraz będzie trochę inny rysunek. To efekt pracy nad nowymi wariantami ożaglowania. Jest prawie idealnie. Mam tylko jeden zgrzyt. W pierwotnej wersji przyjałem dosyć duże wyprzedzenie żaglowe. Porównałem z modelem australijskim, tam jest dużo mniejsze. I bądź tu mądry, tam opierałem się na podręczniku Milewskiego, ale to dotyczy dużych jednostek. Modele są trochę inne. Przyjąłem coś pomiędzy. Zawsze można zrobić większego foka lub dołożyć kliwerka. Narysowałem trzy warianty. Lekko zmniejszając powierzchnię bezana i przenosząc zaczep bomu foka na pierwszy otwór w sztagowniku uzyskałem praktycznie to samo w tych trzech wariantach, jest jeszcze czwarty wariant, jol gaflowy, ale tu jeszcze muszę jeszcze trochę włożyć wysiłku. Nie mam jeszcze dobrych proporcji grota (przynajmniej mi się nie podobają). El_Draco_15_zrown.pdf Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 18 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2016 Bezan trochę mały. Bom wysunąłbym poza rufę. A na początek chyba slup wystarczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 18 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Października 2016 Bom bezana jest wysuniety za pawęż, ta kreska na końcu to symulacja wytyku zaczepu szotów bezana. Na razie nie wychodzi mi, umieszczenie tego elementu na pokładzie. Muszę dojść do jakiejś rozsądnej średnicy górnej rolki w nawijaku, tak w okolicach 6 mm, wtedy wytyk nie będzie potrzebny. I do tego odpowiednia średnica rolki nawijającej szoty grota i foka. Te 6 mm daje grubość ścianki 1,5 mm, przy sklejce to trochę mało, ale muszę to zrobić żeby się przekonać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 3 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 Nowy rolka "kabestanu" jest gotowa. Przu ustawieniu EPA w aparaturze w granicach 75-80 % chyba zmieszczę się z zaczepem szotów bezana na krawędzi pawęży. Powoli zabieram się za pokład. Poszycie pokładu będzie klejone po kawałkach. Podstawowy problem to lakierowanie go od spodu. Mimo że to mój największy jacht do środka nie wlazę. Jakimiś krzywymi pędzelkami też nie pomaluję. Pozostało dopasowywac po kawałku. Na dziobku obie rolki porównawczo. Jak pomaluję na biało produkt rolkopodobny, nie będzie różnicy, no prawie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 9 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Rozpocząłem klejenie pokaldu. Traktuję to trochę eksperymantalnie, jeszcze nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Trochę to przypomina zabawy w inatrsję, z drobną różnicą, tu efekt ozdobny chcę uzyskać stosując ten sam gatunek drewna, czyli balsę. Balsa o różnych kolorach i usłojeniach po barwieniu da (mam nadzieję) oczekiwany efekt klepek. Na jachtach klepki były długie, tu pozwoliłem sobie na ich skrócenie. Ot taki balsowy parkiecik. Przy grubości deseczki 1.0 mm długość robi problemy. Drobna uwaga. Widać kilka klepek z charakterystycznym usłojeniem, błyszczami. To najlepszy materiał na delikatne balsowe spływy, najmniej podatny na wichrowanie. Gdy wybierałem materiał na skrzydła takie deski po ważeniu zawsze były odkładane. Dotyczy cienkich profili (6-7%), przy takim np. Clarku Y (12,7%) to byłaby nadgorliwość. Jak zobaczyłem co nawyklejałem to pomyślałem " o jeżu kolczasty" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartekSta Opublikowano 9 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Andrzeju, masz rozrysowany podział na klepki i z balsy docinasz już wg rysunku, czy docinasz klepki "na żywioł" ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 9 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Na żywioł. Klepkę królewską (środkową) wyrysowałem oddzielnie, później przygotowałem szablon zbliżony kształtem do łuku na burcie. Przy użyciu tego szablonu wycinam klepki. Metoda prosta, stosunkowo szybka, a ponieważ EL Draco nie jest redukcją i nie muszę się trzymać wzorca, robię je zdecydowanie krótsze. Bardziej chodzi mi o uzyskanie efektu różnego usłojenia, będzie to słabo widoczne po bejcowaniu, ale będzie. Nie chciałem robic gładkiego pokładu z duzych płaszczyzn. Na burtach będzie łatwiej, tam pójdą dłuższe klepki. Mniej do ułożenia. Jeszcze prostrzym sposobem byłoby przygotowanie całego pokładu i wyklejenie go. Ale na ten wariant się nie zdecydowałem. Za duzo dziur na podwięzie. Tu zależało mi też na wadze. W sumie pokład ma tylko 3 mm grubości. Poprawiłem z tym promieniem, żeby nie mieszać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ostry_gl Opublikowano 9 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 A może pokład z olchy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 9 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Już zacząłem z balsy, balsę mam, olchy nie. Balsa jest nierówna kolorystycznie, na tym też mi zależało. No i ciężar. Ten jachcik nie może być zbyt ciężki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ostry_gl Opublikowano 9 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Przy następnym projekcie mogę Ci naciąć olchowych listewek:) http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=517&t=46375&start=20#p74970 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 12 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2016 W najbliższych dwóch modelach raczej nie przewiduję tego materiału, ale dziękuję. Jak popatrzę we wczesniejsze posty to prawie na cały model bym uzbierał. Rozszpilkowałem pokład w części dziobowej, teraz dobiero coś widać. Jeżu sobie poszedł. Przygotowałem również szablony z tekturki na pozostałą część pokładu. Po wycięciu z deseczki balsy elementy trafiły do lakierni. Może w poniedziałek je przykleję do szkieletu. Balsy starczyło na część do kokpitu. Muszę uzupelnić zapasy. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartekSta Opublikowano 30 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2016 Andrzeju, pytanie z serii podstawowych, jakim klejem kleisz klepki do pokładu? Powinno być coś wodoodpornego ale np. Soudal puchnie i mógł by wyciec, zastanawiam się nad użyciem u siebie takiego: https://www.obi.pl/kleje/dragon-klej-do-papieru-i-tektury-introligatorski-25-ml/p/5325113 korzystałem już z niego i dobrze się nim klei, ale spoina jest elastyczna i słabo się będzie szlifować. Co polecasz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 1 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 Andrzeju, pytanie z serii podstawowych, jakim klejem kleisz klepki do pokładu? Powinno być coś wodoodpornego ale np. Soudal puchnie i mógł by wyciec, zastanawiam się nad użyciem u siebie takiego: https://www.obi.pl/kleje/dragon-klej-do-papieru-i-tektury-introligatorski-25-ml/p/5325113 korzystałem już z niego i dobrze się nim klei, ale spoina jest elastyczna i słabo się będzie szlifować. Co polecasz? Bartku, na pewno nie poleciłbym kleju o który pytałeś. Może po kolei. Kleje które nawet w opisie producenta są wododoporne mogą nie spełniać kryterium wodooporności koniecznej w szkutnictwie, czy to duzym czy małym. Dobrym przykładem są kleje białe (nazwę je w skrócie Wikole). PATTEX Wood który ma w opisie że jest wodoodporny (D3 - to klasa wodp.) używam tylko do konstrukcji lotniczych. Długotrawały kontakt z wodą powodouje osłabiene spoiny. Poliuretanowy Soudal jest 100% wodooporny, to można sprawdzić gotując sklejone kawałki drewna. Podobnie żywice epoksydowe, kleje szybkie np. DISTAL lub podobne. Ja kleję Soudalem 66A, warunek cienka warstwa kleju dobrze rozprowadzona i gęsto dociśnięta (dlatego ten "jeżyk" na pokładzie). Smaruję klepki, nie pokład. Mniej zanieczyszczeń. Możesz zrobic własny klej na bazie polskich Epidianów lub innych żywic epoksydowych. Dodajesz wypełniacz, srodek tiksotropowy mieszasz do odpowiedniej konsystencji i kleisz. Żywice i Soudal dają czas na ewentualną korektę położenia klejonych elementów. To cenna zaleta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 10 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Na rufie postanowiłem poeksperymentować. Tym razem przygotowałem podkład i przed przyklejeniem tego elementu jachtu do zładu kadłuba zaczłem układać "parkiet". Porównując onie metody chyba na śródokręciu wrócę do metody pierwszej. Na zdjęciach przygotowany element rufowego pokładu i wyklejone klepki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebka34 Opublikowano 10 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Dajesz od spodu odpręrznie? Nie ściągnie ci fornir sklejki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 10 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Nie, nie ma zreszta takiej potrzeby . Podkład to nie sklejka tylko balsa 2.0 mm. Na to jest naklejona balsa 1 (warstwa dekoracyjna). Dosyć gęsto ustawione pokładniki w tej części kadłuba zachowają geometrię pokładu. Również układ usłojenia ( wspolny w obu warstwach, poza drobnymi wstawkami. ale te z kolei są w pobliżu węzłów konstrukcji - podwiezie, podstawa bezanmasztu) nie powoduje ściągania elementu. Klej nie ma również tendencji do zmiany wymiarów (nie ściąga). Na pokładzie już jako ostateczne wykończenie będzie cienutkie szkiełko. Jestem spokojny o deformacje. Kiedyś robiłem własną sklejkę mahoniową, zresztą niektóre elementy EL DRACO są z niej wykonane. Dwie krzyżujące się warstwy mahoniowego forniru po wyjęciu z prasy, deformowały się (klej to modyfikacja E-53). Dopiero wykonanie sklejki z 3-5 wartsw zapewniało jej stabilność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 31 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2016 Święta, Święta i już po. Za parę godzin zacznie się Nowy Rok. Co przyniesie? Trochę nowych elementów pojawiło się na "El Draco", wzdłużniki pokładowe w sekcji rufowej i w pokładówce, dopasowany fragment pokładu na rufie, obejmy grotmasztu. Nawet przez moment zastanawiałem się czy nie zrezygnować z bulajów (boki pokładówki są niskie), ale po "wymodelowaniu" z kartonu i naniesieniu mazakiem obrysu uznałem że trzy niewielkie szkiełka otoczone mosiądzem będą bardzo ładnie konweniowały z resztą modelu. Efekty na zdjęciach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi