Jarkow Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 Znalazłem stare zdjęcie reklamowe Fiat kombi. Uwagę przykuwa co można załadować. Poznajecie?
Marcin K. Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 Wicherek!! Chyba nawet Pan Wiesław nie myślał ze jego konstrukcja będzie brała udział w kampanii reklamowej!
Marcin K. Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 Ja mam mile wspomnienia, kierowałem nim u taty na kolanach... A po latach się trafiło ze i takiego sam prowadziłem! Ale niestety nie kombi..
AndrzejC Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 A ja byłem szczęśliwym posiadaczem takiego FIATKOMBINA rocznik 1982 ( tak nazwała to auto moja najstarsza córka). Nawet kolor miał taki sam. W FSO na Żeraniu go odbierałem. Jeździliśmy tym Fiatkombinem na zawody i nawet kolegów do ślubu się nim woziło. Jedno z najlepszych, i szczęśliwych aut jakie miałem. Ani jednego "dzwona" nim nie zaliczyłem.Ten ze zdjęcia to jest wcześniejsza wersja. Mój miał już inne zderzaki, kierownicę i w ogóle był nieco zmieniony. Silnik 1500 cm dawał... Nawet 140 km można było śmigać Choć jak w 86-stym roku pojechaliśmy tym autem do Niemiec zachodnich, to już wśród tubylców wzbudzał lekką sensację. Piękne czasy były I nawet komuna mi wtedy nie przeszkadzała Stałym wyposażeniem auta były dwa kanistry na benzynę, bo była na kartki i trzeba było kombinować jak człek chciał sobie więcej pojeździć. I prawie zawsze udawało się gdzieś tam kupić u jakiegoś "szejka" na CPN na lewo... Polak potrafi A.C.
oko Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 To do omówienia zostają jeszcze blondi i rower. Co do tego ostatniego, czy to Jubilat? Wigry-3? Bez przerzutki raczej. Ponoć pedanci potrafili utrzymać ten sprzęt w dobrym stanie, ale ja wspominam jak najgorzej. Kliny w pedałach się odkręcały i wyrabiały, trzeba było dobijać polnym kamieniem. Mocowanie kierownicy też się wyrabiało, podkładało się gałęzie albo drut. Tylna piasta była krzywo nagwintowana - we wszystkich chyba Rometach. Ponoć maszyna spadła przy transporcie, ktoś mi tak opowiadał ale może to legenda. Dzwonek miał skomplikowaną przekładnię i z zasady nie działał, a teraz się robi z zewnętrznym "sercem" na sprężynce i jest niezniszczalny. Ale za to były piękne klucze w pojemniczku pod siodełkiem. I płaski śrubokręt
Tomasz D. Opublikowano 19 Stycznia 2017 Opublikowano 19 Stycznia 2017 A blondi to nie czasem młoda Monika Olejnik? :D
oko Opublikowano 20 Stycznia 2017 Opublikowano 20 Stycznia 2017 Monika to chyba dyplomowana specjalistka od melioryzacji? W tamtych czasach pewnie jeździła Tarpanem albo Aro. A co do Wicherka to on miał naprawdę tak ogromny wznios skrzydeł, czy to jakieś złudzenie albo był połamany? Wygląda jakby lewe skrzydło było bardziej wzniesione niż prawe? Jeszcze do skomentowania jest leżak - one się niekiedy składały same z siebie gdy ktoś na nich siedział, zawsze dorośli dyskutowali jak to możliwe że producent nic z tym nie robi
noker Opublikowano 20 Stycznia 2017 Opublikowano 20 Stycznia 2017 Za małe koła na Jubilata, to wczesne Wigry, aa ta Pani to nie z naszego akademika
piotr jet Opublikowano 20 Stycznia 2017 Opublikowano 20 Stycznia 2017 Witam Ten składak nazywał się "Karat"
Rekomendowane odpowiedzi